niedawno kolejny raz udało mi sie urochomić alarm przeciwpożarowy
wyje syrena w domu i na zewnątrz
a na deser dzwoni pracownik firmy ochroniarskiej i pyta, co się dzieje
i wtedy trzeba się przyznać do przypalonego obiadu...
u mnie czajniki idą jak woda:))) Przed laty o mało nie wysadziłam chałupy w powietrze,zagadawszy się z sąsiadką na tzw.ogródku. Do domu mnie przywołał zapach spalenizny.Kuchnia pełna dymu,rozżarzony garnek czy czajnik, nie pamiętam,czarna spalona płyta i kurki od gazu tak rozgrzane,ze nie można ich było dotknąć.Przezyłam naprawdę momenty grozy,jakos udało mi się opanować sytuację,ale w domu jeszcze bardzo długo śmierdziało spalenizną. Teraz mam indukcję,bardzo ją sobie chwalę,choć tez owszem można spalić garnek,ale może bez natychmiastowych efektów "pirotechnicznych":)) Miłego dnia wszystkim!
Też chciałam indukcję, ale u nas bardzo często brak prądu.
Pisałam kiedyś o tym w poście, jak to siedziałam sobie na tarasie, a wcześniej postawiłam czajnik na gaz, i tak się wsłuchiwałam w trele ptaków, jednocześnie zaczytana, że gwizdek wzięłam za śpiew jednego z nich; długą to trwało, nawet sobie pomyślałam, że jakiś wytrwały się znalazł, potem coś mnie tknęło, że tylko w jednej tonacji, i dopiero sobie uświadomiłam, że to gwizdek z czajnika :D W tej chwili, częściej używam elektryczny, ale OM z przyzwyczajenia wciąż używa na gaz i na dodatek gwizdek podnosi, żeby nie gwizdał. I teraz on jest częstszym przypalaczem O! Miłego :)
Roksanna🤣 Ja pare lat temu tez przypalam czajniki)raz garnek...siedze w pokoju zasluchana w Marillion i czuje cos jak zapach pieczonych ziemniakow z ogniska...mysle,spoko wszak jesien byla to pewnie wiatr przyniosl ten zapach....nie to nie byl wiatr to spalily sie ziemniaki w mojej kuchni...
kiedy piszczy mi alarm to zachowuję się jak ciężka idiotka - lecę do tego urządzenia, wypinam go ze ściany i wynoszę na pole żeby przestał wyć a potem dzwonię do syna i pytam się co dalej robić
no b u nas może być wszystko, piec do c.o jest na gaz i uwaga, znajduje się w kuchni (idiota tak wymyślił) więc mogę się zatruć gazem i spalinami, może się też włączyć czujnik z powodu normalnego pożaru, i mogę też zwyczajnie wylecieć w powietrze razem z chałupą
Kiedyś zosyawilam gołąbki na gazie na najmniejszym ogniu, prawie niewidocznym, i pojechalam w odwiedziny do babci. Nie było mnie 5 godzin ! A innym razem wstawilam ryż i poszlam do swojego pokoju orzygotowac się do pracy na drugi dzień
mi raz sąsiedzi wleźli przez balkon, bo mialam zamknięte drzwi do sypialni i przez ten otwarty balkon nie czułam, że garnek się pali :p wiele hałasu, a to tylko zupa była :p
Ja kiedys siedzialam sobie z kolezanka na południowym tarasie, pilysmy kawke, no i nagle kolezanka mowi ze cos jakby spalenizna pachnie. Obwachalesmy pokoj iistwierdzilysmy ze to chyba sasiadce sie cos przypalilo. Nawet sie podsmiewalysmy, ze maz obiadu to u niej dzis nie uswiadczy. No a to moj maz byl glodny, bo to moj obiad sfajczyl sie wraz z garnkiem 😉 Kuchnie mam po polnocnej stronie domu i wiatr zapaszek przywiewal 😀
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Kawką się poczestuję,bo nie śpie od 4
UsuńCzytam sobie blog Klarki od początku��,polecam wszystkim.
Usuńza pokutę w Wielkim Poście:D
UsuńKlarko 🤣 bardzo bym sobie życzyła TAKIEJ POKUTY 😊
UsuńKaaawyyy bo poszłam spać o3😲
UsuńRybko,Ty to miszczu jednak jestes😀
OdpowiedzUsuńWe wszystkim😁😁😁
UsuńPrzynajmniej wszyscy wiedzą,że gotujesz😁
OdpowiedzUsuńCała okolica drży ze szczęścia😊😊😊
UsuńInternet Cie tak wciagnal? :) Po nocach, zamiast spac, Ty u mnie komentujesz, wiec nic dziwnego, ze w dzien zasypiasz nad obiadem. :)
OdpowiedzUsuńHe he he
UsuńPrzypaliła obiad i że wstydu uciekła do Polski.
OdpowiedzUsuńPadłam😂😂😂
UsuńPrzynajmniej masz czujniki,
OdpowiedzUsuńnie zliczę ile garnków, ale najwięcej czajników poszło z dymem.
Dom wciąż stoi, na szczęście.
W Belgii były obowiązkowe i słusznie!!
UsuńTutaj jak zakładają normalny alarm to też od razu z przeciw pożarowym
u mnie czajniki idą jak woda:)))
UsuńPrzed laty o mało nie wysadziłam chałupy w powietrze,zagadawszy się z sąsiadką na tzw.ogródku.
Do domu mnie przywołał zapach spalenizny.Kuchnia pełna dymu,rozżarzony garnek czy czajnik, nie pamiętam,czarna spalona płyta i kurki od gazu tak rozgrzane,ze nie można ich było dotknąć.Przezyłam naprawdę momenty grozy,jakos udało mi się opanować sytuację,ale w domu jeszcze bardzo długo śmierdziało spalenizną.
Teraz mam indukcję,bardzo ją sobie chwalę,choć tez owszem można spalić garnek,ale może bez natychmiastowych efektów "pirotechnicznych":))
Miłego dnia wszystkim!
Też chciałam indukcję, ale u nas bardzo często brak prądu.
UsuńPisałam kiedyś o tym w poście, jak to siedziałam sobie na tarasie, a wcześniej postawiłam czajnik na gaz, i tak się wsłuchiwałam w trele ptaków, jednocześnie zaczytana, że gwizdek wzięłam za śpiew jednego z nich; długą to trwało, nawet sobie pomyślałam, że jakiś wytrwały się znalazł, potem coś mnie tknęło, że tylko w jednej tonacji, i dopiero sobie uświadomiłam, że to gwizdek z czajnika :D
W tej chwili, częściej używam elektryczny, ale OM z przyzwyczajenia wciąż używa na gaz i na dodatek gwizdek podnosi, żeby nie gwizdał. I teraz on jest częstszym przypalaczem O!
Miłego :)
Ojej!
UsuńJednak dobrze mieć alarm🤤🤤🤤
Roksanna🤣
UsuńJa pare lat temu tez przypalam czajniki)raz garnek...siedze w pokoju zasluchana w Marillion i czuje cos jak zapach pieczonych ziemniakow z ogniska...mysle,spoko wszak jesien byla to pewnie wiatr przyniosl ten zapach....nie to nie byl wiatr to spalily sie ziemniaki w mojej kuchni...
fejs włączony garnek spalony!
OdpowiedzUsuńBez obiadu można żyć
UsuńAle bez was???!!🤤🤤😉😂😂
ustawiam minutnik, inaczej się nie da, albo coś rozgotuję albo przypalę, nie mam podzielnej uwagi!
OdpowiedzUsuńTeż ustawiam
UsuńDlatego dopiero drugi raz w ciągu 4 lat miałam ten alarm. 😁😁😁
kiedy piszczy mi alarm to zachowuję się jak ciężka idiotka - lecę do tego urządzenia, wypinam go ze ściany i wynoszę na pole żeby przestał wyć
Usuńa potem dzwonię do syna i pytam się co dalej robić
Kładka! :))))
UsuńKlarka!!!:)))
Usuń🤣
Usuńno b u nas może być wszystko, piec do c.o jest na gaz i uwaga, znajduje się w kuchni (idiota tak wymyślił) więc mogę się zatruć gazem i spalinami, może się też włączyć czujnik z powodu normalnego pożaru, i mogę też zwyczajnie wylecieć w powietrze razem z chałupą
Usuńspecjalnie tak piszę w celu odstraszania gości!
UsuńTo jakis geniusz wymyslil aby piec c.o byl w kuchni...Na pewno jest jakas blokada zabezpieczajaca..tak że i tak próżne Twe próby odstraszania 😁
UsuńRybka przynajmniej dajesz światu znaki dymne, że działasz w kuchni!! 😄
OdpowiedzUsuń😆😆
UsuńA ja nadal zepsuta i omija mnie rodzinna impreza z zacnej okazji. A tak się cieszyłam, że zobaczę bliskich dawno nie widzianych...
OdpowiedzUsuńBogusiu dużo zdrówka!!
UsuńPrzykro,
Usuńwracaj do zdrowia!
Przykre i niesprawiedliwe
UsuńDobrze, ze chociaż z nami możesz się "zobaczyc" :) :*
UsuńPrawda!
UsuńTutaj alarmy ogniowe sa obowiazkowe i czesto ratuja ludzi,
OdpowiedzUsuńa popularne pozary sa od romantycznych swieczek.
Powinny być obowiązkowe i na dym i na czad!
UsuńKiedyś zosyawilam gołąbki na gazie na najmniejszym ogniu, prawie niewidocznym, i pojechalam w odwiedziny do babci. Nie było mnie 5 godzin !
OdpowiedzUsuńA innym razem wstawilam ryż i poszlam do swojego pokoju orzygotowac się do pracy na drugi dzień
I?????
UsuńNic takiego, patelnia z gołąbkami stanowiły jedną zwarta całość , gorzej było z ryżem
UsuńA garnek z ryżu??
Usuńmi raz sąsiedzi wleźli przez balkon, bo mialam zamknięte drzwi do sypialni i przez ten otwarty balkon nie czułam, że garnek się pali :p wiele hałasu, a to tylko zupa była :p
OdpowiedzUsuń😀brakowalo,zeby ich jeszcze opitolić,że po jakiego ciula przez balkon Ci weszli
UsuńI obciążyć kosztami😉
UsuńU mnie jajeczka ma tfarfo skończyły na suficie 😝 A alarm sie włączył pod koniec występów.
OdpowiedzUsuńNa suficie???!
UsuńJa kiedys siedzialam sobie z kolezanka na południowym tarasie, pilysmy kawke, no i nagle kolezanka mowi ze cos jakby spalenizna pachnie. Obwachalesmy pokoj iistwierdzilysmy ze to chyba sasiadce sie cos przypalilo. Nawet sie podsmiewalysmy, ze maz obiadu to u niej dzis nie uswiadczy. No a to moj maz byl glodny, bo to moj obiad sfajczyl sie wraz z garnkiem 😉 Kuchnie mam po polnocnej stronie domu i wiatr zapaszek przywiewal 😀
OdpowiedzUsuńO mateńko😂😂😂
Usuńciepuo ! :)
OdpowiedzUsuńYes!!
UsuńW końcu ciepło, a mnie gdzieś zawiało. Ruszyć się nie mogę, jakieś korzonki czy co...
UsuńOjojoj
UsuńKto nie gotuje, ten nie przypala, więc może ten swąd spalenizny i włączony alarm jednak dobrze o nas świadczą?
OdpowiedzUsuńTo jest ta optymistyczna wersja:)
Usuń?
OdpowiedzUsuń