sobota, 11 listopada 2017

ludzie, sprawdzajcie wszystko!!

ale czy to się da???

czy można każda jedną wiadomość weryfikowac u źródeł??

wczoraj u Pantery był taki artykuł, niby oparty na wynikach badań zamieszconych w prestiżowym chyba ciągle The Lancet
tylko że treść artukułu a wyniki badań miały się do siebie tak jak mówienie Broszkowej że pozycja Polski na arenie międzynarodowej w ostatnich 2 latach wzrosła do rzeczywistości
( to nie Pantera napisała ten artykuł, żeby nie było!)

 czuję  się bezradna
sama w pewnych sprawach, nie wiem, czemu ufać
nie mam czasu, siły na weryfikację każdej dupereli
a informacjami jesteśmy zasypywani

oraz wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Niepodległości:))

TO NATOMIAST JEST WIADOMOŚĆ ZWERYFIKOWANA!!KLIK KOBIERZYN!


PS. Myśle, że należy się wam ta wiadomość - Hana dostała swoje pieniądze wczoraj





203 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno czytałam pewien artykuł na temat wypowiedzi ks. Bonieckiego o różańcu na granicy, miał niestety nieco inny wydźwięk niż oryginalna wypowiedź, no ale to akurat mogłam łatwo sprawdzić odnajdując oryginalny wywiad z księdzem.

    Ucieszyła mnie bardzo wiadomość z P.S. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Staram się korzystać z kilku zródeł ale sama czasem gubię się w prawdzie. Boje się jednak ludzi którzy widzą tylko jeden punkt widzenia. Bo jeśli ktoś ogląda tylko TVP PiS to zauważyłam że żyje w zupełnie innej Polsce niż ja.
    A poza tym to cieszmy się z Niepodległości!
    Głosujemy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam ten artykuł u Pantery.Jestem kompletnym laikiem w tym temacie,moja wiedza polega na obserwacji,sluchaniu ludzi,którzy borykali sie z raczyskiem,brali chemię.Wydaje mi się ze ,tutaj nie da się wrzucić wszystkich do jednego wora...Na pewno chemia zabija tez zdrowe komórki,to wszyscy wiedzą.Zależy w jakiej kondycji ogólnej znajduje się pacjent zdiagnozowany,w jakim stadium jest nowotworów....itp.Sąsiada bolała reka,niestety zbyt późno postawiono trafną diagnozę,uparł się ze chce chemię(naprawdę się nie dziwię człowiek mimo wszystko chwyta sie wszystkiego,wierząc ze to pomoże)lekarze ponoc nie dawali mu szans...ale dostal chemie po które zaraz umarł...
    Natomiast tutaj Fariatki,które miały skorupiaka zwalczyly go dzieki chemii...
    Odnośnie statystk,ja bym byla ostrożna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Chemia zabija też zdrowe komórki. Ale też nie wszystkie tylko te szybko dzielące się. Dlatego ma się kopyt że skórą (wpadają włosy) jelitami.
      Artykuł udawał że opiera się na prawdzie. Służył manipulacji. To powinno być karalne. Bo są nowotwory które można wyleczyć tylko chemią- patrz star.

      Usuń
    2. Rybka, '
      chemia działa negatywnie różnie, zależy od pacjenta,
      może uczulać, osłabiać serce, jest tyle powikłań, że...
      Wypadanie włosów, rzyganie i uszkodzony szpik, niedokrwistość, to klasyka, ale też pikuś...

      Usuń
    3. oczywiście, chocdziło mi o to głowne komórkowe działanie
      ale faktycznie, zabrzmiało, jakby to był mały pikuś, dzięki za merytoryczną uwagę:)

      Usuń
    4. Podobnie ktoś inny powie, że radioterapia zabija, mammografia zabija...
      Operacja też może zabić, nawet zwykły prosty zabieg... Każdy chirurg powie, że nie ma bezpiecznych i prostych operacji. Ryzyko jest zawsze. Ale podejmujemy je, bo plusów jest więcej.
      Pisałam tu już o tym, że dobrze wiedziałam, jakie mogą być odległe skutki radioterapii, ale przecież z niej nie zrezygnowałam!
      Najprostszy lek ma swoje skutki uboczne.
      Nikt o tym nie myśli łykając jak cukierki nieprzebadane suplementy, tylko dlatego, że zobaczył fajną reklamę w tv!

      Usuń
    5. albo nawet przebadane, ale w ilościach zatrważających i w towarzystwie wielu innych suplementó, któe w kupie mogą mieć nieprzewidziane skutki uboczne

      Usuń
    6. Ja znowu mam mieć TK, za tydzień, kolejne czwarte w tym roku. I co, mam odmówić? Jak odmówię, to nie dostanę leku, bo takie procedury...

      Usuń
    7. nietety, ja tez czasem się buntuje przeciw procedurom, ale kurcze, an masse to działa, więc trudno, trzeba zapomnieć o indywidualnym podejściu do pcjenta

      Usuń
  5. Glos oddany odzyskujemy pozycje HURRRA !

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak sobie bezczelnie pozwalam czytać wasze wszystkie blogi. Raczej nie komentuje bo jakby świeża jestem i nie wiem kto sobie życzy. A tu nagle chce zobaczyć co tam Repo napisała/ lub nie a tu info spadaj nie jesteś zaproszona do czytania😞

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam artykul, czytalam komentarze, pisalam o mojej chemioterapii, od dawien dawna wiem ze chemioterapia jest po to zeby leczyc a nie zabijac, dlatego nie moge uwierzyc ze ciagle sa ludzie ze mysla odwrotnie. Poza tym wierze lekarzom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mari,przeczytałam Twoją historię choroby u Pantery...bardzo mnie to poruszylo,jesteś niezwykłą osobą...

      Usuń
    2. Owocku, dziekuje ze mnie tak skomplementowalas, widzisz, chyba jestem dosc prozna, bo milo mi przeczytac ze jestem niezwykla. Mam cos w sobie takiego ze sie nie poddaje, moze jestem silna psychicznie. W czasie leczenia, chemii, zalezalo mi nawet na tym zeby nie zawiezc lekarzy, pielegniarzy, oni sie tak starali.

      Usuń
    3. Mari,nie przesadzilas z próżnością😊 wszystko w umiarze nie powinno zaszkodzić 😊.
      Twoja historia a przede wszystkim podejscie do całego procesu leczenia,powinno byc inspiracją dla ludzi którzy zmagają sie ze skorupiakiem .
      :*

      Usuń
    4. Moja Mam właśnie mimo wielkiej wrażliwości i delikatności byla taka pacjentką "na medal"stosowała sie w 100%,do zalecen,byla uparta w tym przestrzeganiu ...moze dzieki temu byla z nami dłużej...

      Usuń
    5. Mari
      Ja też bardzo Cię podziwiam. Bardzo. 💛

      Usuń
    6. Mari ja tez!
      Przeczytałam Twoja historie u Pantery🍀

      Owocku, tule😘😘

      Usuń
    7. Mari, czytalam u Pantery, co napisalas o chemii, powtórzę komentarz-moja siostra tez to wszystko przechodzila. Ma się dobrze, choc wiadomo, ze bez skutków ubocznych sie nie obyło (cos za cos), ale lekarzom wierzyla. Zreszta tutejsze dziewczyny to potwierdza. I szacunek dla Ciebie, Mari♥

      Usuń
    8. Dziekuje Dziewczyny i znowu jest mi tak milo.

      Usuń
    9. Mari, też przeczytałam Twoją historię
      I podobnie jak Dziewczyny podziwiam i życzę wszystkiego, co dobre.
      Trzymajmy się lekarzy!

      Usuń
    10. Mari MA BYĆ CI MIŁO:-)

      Marguś:*
      (tulenia mi bardzo pomagają wirtualne takze)

      Usuń
    11. Mati, ja tez przeczytałam i tule Cię mocno ❤

      Otwocka tez tuuuliiimyyy ❤

      Usuń
  8. A może powinno być tak: ludzie nie czytajcie wszystkiego co Wam wleci w oczy!!! Segregujcie dopływu informacji, bo zgłupiejecie... Od dłuższego czasu nie oglądam telewizji, informacji słucham tylko wtedy kiedy się na nie załapię, gdy jadę do roboty, gazety czytam wybiórczo, nie czytam 50 blogów. Przeraża mnie uzależnienie ludzi od internetu. Od pewnego czasu jeżdżę pociągiem i zaobserwowałam, że 95 % ludzi siedzi z nosem wgapionym w telefon przesuwając paluszkiem po ekranie. Wygrywa FB 😀. I tak przez całe 50 minut wpatrzeni są w ekranik - tyle trwa jazda pociągiem na trasie, którą pokonuję. To co napisałam to nie jest krytyka. To jest obserwacja tego, co widzę. Każdy ma wybór, każdy powinien wiedzieć co dla niego dobre. Ja wybrałam inny tryb życia 😀. Mogę wyjść na niezorientowaną niż zwariować z nadmiaru, bo żeby weryfikować każdą to trzeba mieć dużo czasu, dużo zdrowia i końskie nerwy. Liczę na swój zdrowy rozsądek i inteligencję. No i jest tyle cudownych książek do przeczytania 💜.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zobacz, wpada Ci w oko artykul przetlumaczony z The Lancet i nie znasz angielskiego na tyle, zeby zweryfikowac tlumaczenie. Wystarcza Ci jednak sam prestiz Lanceta. I wierzysz! Dostajesz raka i kazesz onkologowi bujac sie na bananowcu z ta jego chemia, bo przeciez Lancet publikowal, ze szkodzi.

      Usuń
    2. Bardzo polecam książkę Onkolodzy. Można zrozumieć więcej
      http://lubimyczytac.pl/ksiazka/309441/onkolodzy-walka-na-smierc-i-zycie

      Usuń
    3. Panterą to właśnie jest ten mechanizm! A trudno wszystko weryfikpwac- mission impossible!

      Olga też polecam te książkę: )

      Anonimowa ja też kocham książki: ))

      Usuń
    4. Olga ,boję się teraz czytać książki o raku.Zachowuję się jak tchórzliwy królik

      Usuń
    5. Ja miałam odwrotnie. Bardzo chciałam czytać o raku. I szukałam podobieństw pozytywnych do mojej sytuacji: )

      Usuń
    6. Liiviia, rozumiem, na samym początku nie byłam w stanie obejrzeć do końca sztuki teatralnej, w której główny bohater (Jan Englert) chorował na raka.
      Ale do literatury fachowej mnie ciągnęło, bo to był mój sposób na oswojenie całej sytuacji.
      Każdy reaguje po swojemu. I to nie jest złe. Nie można się do niczego zmuszać

      Usuń
  9. Jesteśmy bombardowani najrozmaitszymi informacjami na każdy temat.Nie tylko onkologiczny.Internet to kopalnia ..wiedzy i bzdur.Dezinformacja jest celowa za nią stoi wielki pieniądz,a szczególnie jeżeli chodzi o farmakologię.
    Oglądam wiadomości tvn ,ale oni ostatnio tylko skupiają się na wytykaniu błędów pisowi i tzw.kulturalnym dosrywaniu.
    A samych wiadomości jako takich ,bez komentarzy mało.
    Dziennikarstwo w swoim założeniu ,powinno być obiektywne.
    A tu nawet melodyka wypowiedzi sugeruje ,co ma się odbiorcy podobać ,a co ma potępić.
    Tak że nie chce mi się już ich też oglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Nie tylko o raku wiadomości są zafalszowane. Rzetelnych informacji brakuje. Ja osobiście z zainteresowaniem czytam tygodnik powszechny. Stamtąd czerpię wiedzę i póki co się nie zawiodłam.

      Usuń
    2. Bo też ks.Boniecki to nie byle kto.

      Usuń
    3. Mam tę książkę, polecam, nawet chyba o niej wspominałam na blogu

      Usuń
  10. na puocie byuo napisane "dupa"
    facet poguaskau i mu dżazga wejszua :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się nie ma ,co się lubi...

      Usuń
    2. Trzeba ratować faceta??:pp

      Usuń
    3. Gaga,pierwszy raz się dziś uśmiechłam...dzieki😊

      Usuń
    4. Olguś,mamy malo informacji,ciocia rano dzwnonila do taty,ze pawdopodobnie brat mial bardzo wysoki cukier,dlatego tracil przytomność....Dzis po poludniu ma pojechać do niego (30 km od miejsca jej zamieszkania)będziemy wieczorem dzwonić jeszcze....Najważniejsze ze to nie te sprawy na które byl operowany 1,5 roku temu...

      Usuń
    5. No to raczej dobre wieści!
      A z cukrem nie ma żartów. Mam cukrzyka w domu i wiem, jak ważna jest dieta, regularność posiłków, ruch no i leki!
      Oby brat szybko wrócił do formy!

      Usuń
  11. W każdym temacie należy weryfikować! No i glosowalam "zawzięcie i zażarcie":) A teraz świętujmy radośnie, jak w innych krajach (tylko czy Polacy umieją cieszyć się wolnością?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezie na pewno wiele zadym dzisiaj...

      Usuń
    2. U nas jakoś tak jest, że radosne świętowanie przegrywa z martyrologią.

      Usuń
    3. Izuniu my świętujemy, przejechałam ponad 100 km i z radością widziałam flagi na domach, słuchałam radia z relacji z Krakowa gdzie w rynku ludzie śpiewają najpiękniejsze piosenki, odpoczywaliśmy w siarkowej wodzie, zjedliśmy dobry obiad i powiem Ci, że takich zwyczajnych ludzi jak my jest więcej, o zwyczajność chodzi, o docenienie tego, ze możemy sobie w wolny od pracy dzień spędzić tak, jak chcemy. Serdecznie pozdrawiam. A jak ktoś się lubi tłuc po łbach to niechże się tłucze.

      Usuń
    4. I to jest świętowanie! Brawo Wy:)

      Usuń
  12. Wprawdzie nie wiem o jaki art. cho, ale wiem że: nierzetelne artykuły to jedno a drugie to przykłady z życia. Bo artykuł można zweryfikować albo trafić na inny rzetelny i wtedy rodzą się wątpliwości, człowiek się zastanawia, draży. Najgorsze jak się ma przykład w rodzinie, że chemia nie pomogła, że tylko wyniszczyła organizm, że zaraz przyszła śmierć. Takim przykładem głośnym, była Magda P., ale takich jak ona jest dużo. Ile ja się nasłuchałam, bo ciotka, bo wujek, bo...przykładów od obcych oczywiście, którzy trafiali za późno do lekarza.
    Sama jak już wielokrotnie pisałam miałam chemię 4x6- ciężką, która mnie zawsze przeczołgała, a teraz od stycznia non stop jestem na chemii w pigułkach. Raz wygrałam ze skorupiakiem, bo pokonałam raka piersi! Druga walka trwa i choć od początku była skazana na przegraną, wciąż jestem grze. Dzięki chemii. Ale uczciwie mówię, że może przyjdzie taki moment, że odmówię jej brania.
    Kiedy człowiek zachoruje, przejdzie operację, potem leczenie a następnie pozostają mu kontrolne wizyty jest to jak ja mówię klasyka. Tak miałam za pierwszym razem. Tu decyzje były proste. Za drugim razem, kiedy wiedziałam co mnie czeka, gdy rokowania były kiepskie, w myślach pojawił się bunt( przeciw chemii), ale kolejny raz byłam przykładną pacjentką, ufającą lekarzom i tylko im. Kiedy jest wznowa, to jest zupełnie inna bajka...na razie ją ogarniam. Przy pomocy lekarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest ten artykuł:
      http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/chemioterapia-zabija-chorych-na-raka-twierdzi-prestizowy-magazyn-medyczny

      to żródło:
      http://www.thelancet.com/journals/lanonc/article/PIIS1470-2045(16)30383-7/abstract

      Usuń
    2. Ogarniasz i tego się trzymajmy! :)
      Wielkie MOCE dla Ciebie Roksana! :)

      Usuń
    3. Dzięki,
      idę czytać.
      Dziękuję Olga :*
      A dodam jeszcze, że NIGDY nie żałowałam żadnej swojej decyzji odnośnie poddania się tej czy innej terapii.

      Usuń
    4. Rosana, Twoje pzreżycia to z jednej strony makabra z drugiej ogromna NADZIEJA! dla różnych chorych

      żal mi starsznie tych, którzy rezygnują z leczenia wierząc nie temu, co powinni...

      Usuń
    5. Roksana, napisałam coś podobnego wyżej
      O tym nieżałowaniu :)

      Usuń
    6. Dlatego o nich piszę i się wciąż powtarzam ;p
      Zresztą, ja musiałam podejmować takie decyzję, nie mogłam inaczej, wiedząc, ze jestem BRCA chciałam dać najlepszy przykład Tuśce. Stąd ta profilaktyka, rekonstrukcje- chciałam udowodnić, ze rak to nie wyrok! Że go się leczy i to z dobrym skutkiem, a kiedy staje się chorobą przewlekłą to też da się z nim żyć długo :)


      Usuń
    7. Jesteś bardzo dzielna!
      I mądra!

      Usuń
    8. Tak, chemia nawet w momencie wznowy moze powstrzymać proces choroby na bardzo długo. A biorąc pod uwagę ze cały czas wprowadzone da nowe środki i nowe schematy to jest czym walczyć z gadem.
      Roksana życzę Ci dużo siły na te walki, podziwiam Cię !❤
      Zresztą jestem pełna podziwu dla Wszystkich walczących z paskudem.

      Usuń
    9. a ja jestem pełna podziwu dla tych, którzy nam towarzyszą!
      jako rodzina czy jako personel

      Usuń
    10. Dziękuję :***
      I ja tak jak Rybka, bo pacjent onkologiczny bywa trudnym pacjentem i nie tylko pacjentem...

      Futi,
      no ja się doczekałam nowej metody i nowego leku :))

      Usuń
  13. Dzień dobry :)
    Ale mamy piękną przewagę! To chyba wczorajszy Twój rozkaz tak podzialal!😂😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem niezmiernie wdzięczna:))
      tak trzymajmy, to nic nam nie zagrozi:))

      Usuń
  14. Livia, doczytałam
    pięnie o Tobie piszą i wiedzą co robią:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.Trochę mi głupio ,ze się pochwaliłam ,a z drugiej to takie fantastyczne ,ze ludzie "wirtualni" maja dla mnie tyle dobrych słów.
      Jak zobaczyłam ten post u Iwony Zmyślonej ,to musiałam przeczytać dwa razy ,aby zaskoczyć o kim pisze.

      Usuń
    2. :)))
      to nie było byle jakie tam pisanie, to coś przemyślanego bardzo:)

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie można żyć bez całowania małego.
      Smarować maścią nagietkową?

      Usuń
    2. Gdzie dałaś pytanie ,ja tu odpisuję a pytania nie ma!

      Usuń
    3. Rybka :DDD
      Livia, smaruje tymi na oprtszczke Ale i tak się dalej rozlewa

      Usuń
  16. Jeśli chodzi o świat badań naukowych to bardzo polecam ten artykuł:

    http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C413564%2Cfikcyjna-ekspert-redaktorem-pism-naukowych--prowokacja-polskich-naukowcow.html

    Niejaki Zięba często powołuje się na artykuły naukowe. Pochodzą one tzw. listy otwartej gdzie można znaleźć publikację wszelkiej maści oszołomów. Często natomiast publikacja w prestiżowym periodyku graniczy z cudem i bardzo drogo kosztuje.
    Poza tym nauka to ścieranie się poglądów, więc chyba nie wszystko można przyjmować od razu jako pewnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno nie od razu
      dlatego, jak są od dziesięcioleci prowadzone badania, wyniki są potwierdzone to w to warto uwierzyc

      dzięki za link Anika!

      Usuń
    2. świetne!
      Ale skoro sami naukowcy są w kłopocie, to co dopiero my, szaraczki???

      Usuń
    3. Czytałam kiedyś ten artykuł i oglądałam reportaż o tej prowokacji w tvn24!

      Usuń
    4. Tez czytalam, a jak słyszę Zięba, to....

      Usuń
    5. to chyba to co ja Iza!!!

      Usuń
    6. A ja dalam sie porwac teoriom Zięby 😂(Rybko,nie bij)
      Tyknelo mi w łebie,jak zobaczyłam te jego suplementy oferowane w sprzedaży i ceny.....
      Niezłą kasę facet trzepie.

      Usuń
    7. 13 milionów w zeszłym roku
      Owocek ja też dałam się nabrać!! Ale szybko ktoś komu ufam mnie uświadomił!

      Usuń
    8. Rybko,tylko chyba Rydzyk go przebil....kurza twarz-13 mln????,
      Szok szok......
      Za te spotkania z nim przeciez tez ludziska płacą......
      A książki???
      Masakra.....
      A mnie uswiadomila ś.p Bogusia...bo byla u niego w akcie desperacji...Tzn to był niby lekarz którego ten z pozoru mily pan polecał...
      Za 10 min wizyty (o ile dobrze pamiętam)250 zl....

      Usuń
    9. a chyba wczoraj był z nim wywiad w GW!!!
      skąd ludzie mają wiedzieć, że to oszust, jak nuiby powazne gazety go szanują??!!

      to bardzo groźny człowiek, bardzo

      Usuń
    10. taa ludzie widzą w lekarzach hieny pazerne na kasę , w koncernach farmaceutycznych to samo, ale ślepi są, że taki Zięba i jemu podobni trzepią z nich kasę, wmawiając im, że to tamci tylko dla zysku a oni tak dla idei i prawdy!
      No nic tylko płakać nad głupotą i krótkowzrocznością.

      Usuń
    11. aaa,
      kiedyś mądry onkolog powiedział w TV, że dziennikarze powinni oprócz cytowania i pokazywania, wywiadów z takim, od razu pokazywać kontrargumenty, bo ludzie inaczej nie wiedzą

      Usuń
    12. Wywiad z Ziębą w GW?? Nie wierzę!
      Gazeta tępi go z całych sił! Ostatnio piętnowali jego stoisko na Kongresie Kobiet

      Usuń
    13. Kolega szkolny mojego męża ma sklepik, w ktorym sprzedaje rozne suplementy i m.in.ksiazki Zięby. Mąż kiedys mu grzecznie napisal na Fb, co o tym sądzi. Obraźliwie skomentował wpis i sie nie odzywa do dzis! Nie tęsknimy za nim:)

      Usuń
  17. Osobiście myślę, że z chemią jest trochę jak z jazdą z zapiętymi pasami. Wiadomo, że w bardzo niewielkim procencie brak zapiętych pasów podczas zderzenia ratuje życie. Dzieje się tak kiedy pasażer zamiast być zmiażdżony jest wyrzucany poza samochód. Ale czy to usprawiedliwia nie zapinanie pasów? Oczywiście nie! Bo w dziewięćdziesięciu kilku procentach to właśnie pasy ratują życie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Widziałem ten artykuł jednak się nie wypowiedziałem, bo się nie znam. W swoim leczeniu miałem tylko jodowanie, a to co innego jest. Zwykle jak mówią w TV czy w gazecie piszą o jakimś nowym sposobie leczenia to kończy się u mnie wielkim karpiem, bo nie ogarniam biologii czy medycyny.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotr, Ty i Twoja choroba to dowód, ze wcale firmy farmaceutyczne nie wciskaja KAŻDEMU chemioterpii!

      Usuń
    2. Nie mam poczucia, że lekarze dają chemię na siłę. Myślę, że częściej jest tak, że znając postęp choroby nawet chemię odradzają. To często chory lub rodzina chorego chce chemii, żeby dać sobie poczucie, że się zrobiło wszystko. Często jest tak, że lekarze nie decydują się nawet na operacje, bo według ich wiedzy jest za późno. Wiem też że później po śmierci pacjenta często przez rodzinę są obarczeni winą.

      Usuń
    3. Tak było w przypadku mojej babci, nawet kochane profesory po konsultacji stwierdziły, że operacja tylko przyspieszy śmierć...

      Usuń
    4. mojej mamie teżnie dali chemii, było za późno, wiem, że mieli racje lekarze

      Usuń
    5. W przypadku mojej mamy było odwrotnie, bo mastektomii stwierdzili , że jest zdrowa i dali słaba chemię - profilaktycznie. Po 8 miesiącach rak był rozsiany wszędzie!!! Może gdyby miała mocniejszą przeżylaby. Do końca nie wiadomo ale......

      Usuń
    6. nie wiadomo, ale skoro to genetyczny rak to te z zasady są dużo bardziej agresywne, i nie zawsze da się zatrzymać chorobę...

      Usuń
    7. Marzycielko, często po operacji żadne badanie nie wykrywa komórek, choć nie znaczy, że ich nie ma. Najważniejsze jest rodzaj raka, jego stopień złośliwości i zaawansowania. Na tej podstawie jest decyzja o leczeniu, chemią czy innymi metodami. Moja Mam miała 4 stopień złośliwości, ale komórki były tylko w guzie, tak mało, że nawet biopsja nie wykryła. Usunięto całą pierś z węzłami, bo tak doradził lekarz, choć mógł tylko usunąć guz. Mama miała radioterapię, chemii nie miała. Od wyleczenia minęło 43

      Usuń
    8. Hmm,
      nie ma reguły które są bardziej agresywne, wszystko zależy, od stopnia zaawansowania. Najczęściej chemiooprne są te nie genetyczne, ale odnoszę się tylko to piersi i jajników, bo o innych nie wiem.

      Usuń
    9. oj, to ja coś źle wiedziałam, myślałam, że te genetyczne są najczęściej trójujemne

      Usuń
    10. Mamie bo operacji nie zrobili ( oprócz zbadania guza) żadnych badań ani tomografii ani peta. A ja głupia uwierzyłam, że jest ok. Moze tak miało być, może zrobili wszystko, ale teraz mam wyrzuty sumienia, że może mogłam coś zrobić. Ciężko jest......

      Usuń
    11. Mama miała mutacje i trójujemny. Ja też się boję czy na pewno mnie dobrze zbadali. Mój lekarz ma wątpliwości i za miesiąc chce jeszcze raz sprawdzić co widział, więc nerwy wróciły....

      Usuń
    12. wiem co czujesz
      moja mama ewidentnie chodziła siusiu za często
      ale nie przyszło mi do głowy namówić ja na wizyte u lekarza..
      a wcześnie wykryty rak pęcherza ma bardzo dobre rokowania:/

      Usuń
    13. marzycielka, to tylko swiadczy o tym, jak dobrego i uważnego masz lekarza
      postaraj się nie martwic na zapas!

      Usuń
    14. Obiecuję postaram się !!! Bo jak nic wcześniej zejdę na zawał.

      Usuń
    15. Kochana,
      a Ty jesteś pod opieką Genetyki?- bo się pogubiłam.

      z tego co ja pamiętam to mój był ER ujemny i 3 stopień złośliwości.

      Usuń
    16. będziemy pomagać, jak tylko możemy:))

      Usuń
    17. a hormonalny?

      wiadmo, że stopień zaawansowania i słośliwości jest najważniejszy
      moja znajoma wprawdzie miała 3 stopień i 7 cm guz, 15% szansy i wuala, żyje i ma się dobrze, po 10 latach:)

      Usuń
    18. nie, był hormononiezależny

      Usuń
    19. miałam chemię i radioterapię, guz był 1,5cm, ale w 2 węzłach na 17 były komórki

      Usuń
    20. dlatego,
      zawsze powtarzam, że nie można porównywać, w sensie takim, że jak ktoś to i ja, a dlaczego nie tak tylko siak, bo to lekarz podejmuje decyzje jakie leczenie podjąć. Moja p. doktor od pierwszej chemii zmieniła mi ją po 3. dając moje bloczki do ponownego, szczegółowego zbadania. I pamiętam jej słowa, że to jest do radykalnego wyleczenia, ale są raki z którymi i 20 lat można żyć...

      Usuń
    21. to ja miałam jeden węzeł zajęty, guz 1,8 i wszystko dodatnie

      te trójemne zazwyczaj gorzej rokują

      Usuń
    22. Byłam ostatnio w CO w Bydgoszczy i diagnostyka wypadła dobrze ( miałam mammo i usg )jednak mój lekarz ma wątpliwości i za miesiąc chce jeszcze raz sprawdzić. A w onko za pół roku wizyta. Mi stwierdzili mutację w Toruniu dali zalecenia i olali! Sama pilnowalam badań i teraz był alarm po corocznym badaniu kontrolnym. Muszę nerwy opanować bo zwariuję.

      Usuń
    23. Kurczę,
      to Szczecin dzięki prof. Lubińskiemu to pełna profeska. Nikt inny tylko Genetyka skierowała mnie na profilaktyczną mastektomię. Raz w roku wzywają na badania, a Tuśka jeździ do nich dwa razy, ten drugi, to sama dzwoni i ustala termin.
      Trzymaj się Bydgoskiego CO, tam są profesjonaliści! Ale Genetyki nie odpuszczaj, oni raz do roku MUSZĄ Ci zrobić badania.

      Usuń
    24. Już teraz nie odpuszczę należy mi się jak psu buda. A mastektomia profilaktyczna siedzi mi w głowie. Jak będę w co zapytam. Nie wyklucza to zachorowania ale zawsze coś. Dzięki roksa, dobrze jest posłuchać rad doświadczonych osób. Życzę wiele siły do dalszej walki...

      Usuń
    25. Marzycielko, glowa (pelna marzen) do góry:)

      Usuń
    26. Marzycielko:) trzymaj sie :)

      Usuń
    27. Nie odpuszczaj!
      Profilaktyka jest bardzo ważna!

      O mastektomie pytaj na Genetyce, bo to od nich najszybciej możesz dostać skierowanie. I to robią chirurdzy plastycy a nie onkolodzy, no chyba że nie chcesz z rekonstrukcją.

      Usuń
    28. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie jesteście dla mnie ważne. Ja potrzebuje bata bo inaczej zapominam , że powinnam trochę pomyśleć o sobie. To wszystko przez moja mamę też dbała o wszystkich tylko nie o siebie i tak mnie nauczyła. Oj smęcę idę się za coś wziąć . Już wiem za drożdżówkę ze śliwkami ot taki kaprys.

      Usuń
    29. Moja mam też nie dbała o siebie 😐

      Usuń
    30. Dzięki dziewczyny kochane!

      Usuń
    31. O Ty!
      mi smaka narobiła,
      mam tylko ślifki, nie mam drożdżówki ;(

      Usuń
    32. Zapraszam do mnie, moja już rośnie. Do tego naleweczka z aronii bo rozbiera mnie jakiś wirus. 😋😁

      Usuń
    33. Aroniówka z liśćmi wiśni więc nie ma goryczy.

      Usuń
  19. a jest jeszcze jedna zaleta tych artukułów
    odważyłam się powiedzieć przyjciółce co myslę o jej poglądach na temat chemioterapii ( to zło!)
    i o Ziębie, któego książkę sobie kupiła

    obawiam się, że przełknie i nic nie powie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety znam takich co dla nich Zięba to autorytet. Konkretnie dwie osoby. Z jedną mi już dawno nie po drodze, wiec mam w dooie co myśli, uśmiechnę się tylko pod nosem, bo to osoba, przekonana o swej wielkiej inteligencji ;)

      Z drugą ucięłam temat, nie przyjmując od niej książki. Tam gdzie widzę mur, to nie próbuję go przebić głową.

      Usuń
    2. ja liczę, że tam ten mur jest słaby
      że jednak coś dotrze
      tak długo się znamy, że mam nadzieję, że mnie nie tylko lubi ale i szanuje,,

      Usuń
    3. Na szczęście moi wszyscy bliscy, znajomi znają moją drogę ze skorupiakiem i do głowy im nie przyjdzie jakiś Zięba :) Ale gdyby, to bym tłukła, aż wytłukłabym go! ;) Bo na bliskich mi zależy, a reszty nie zbawię i szkoda mi mojej energii. Niech każdy i wierzy w co che, oby tylko sam ponosił tego konsekwencje a nie nikt inny.

      Usuń
    4. no właśnie
      ale w ogóle to jest częste, że w obliczu prawdziwego zagrożenia człowiek zmienia zdanie na temat leczenia, na jedyne właściwe

      Usuń
    5. lepiej późno niż wcale...

      Usuń
  20. Ile dostałam dobrych rad i linków, żebym sobie poczytała co guru Zięba ma do powiedzenia w sprawie uleczenia mnie....Aż mnie zmroziło.

    A weryfikować należy i artykuły i ludzi. Na pierwszy rzut oka często nie widać drugiego dna.

    I zagłosowałam! :)

    I czwarty dzień migreny mam, ale łagodnieje zołza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa...
      I ludzi....

      Niech migrena idzie precz!!

      Usuń
    2. Jak sprawdzać ludzi? ....

      Usuń
    3. To nie jest łatwe
      Zwłaszcza jak się ma łatwość w ufaniu im. Ale czasem wystarczy po prostu ostrożność.
      Choć dla mnie to trudne. Na wnuczka może bym się nie dała oszukać ale na inne podobne metody to kto wie

      Usuń
    4. Ja też niestety lub stety do ludzi podchodzę z dużą dozą zaufania. Wiele razy już dało mi to w kość dlatego teraz podchodzę ostrożniej, przyglądam się uważniej. Nie jest to proste jak ktoś ma taką naturę jak ja... :/

      Usuń
    5. Najgorsze że zamiast złościć się na osobę która nas zawiodła obwiniamy swoją lekkomyslosc
      Choć co złego w wierzeniu w człowieka?

      Ech...

      Usuń
    6. No właśnie wydawałoby się ,że nic, że to dobre założenie - wierzyć w ludzi, ale...faktycznie później obwiniamy siebie...

      Usuń
    7. Straty emocjonalne są czasem równie bolesne jak finansowe...

      Usuń
    8. No niestety. Najgorsze jest to poczucie winy...

      Usuń
    9. Potulmy się dziefczynki!!!💞

      Usuń
    10. Ja juz jestem po fazie żalów i obwiniania się za naiwność .i Masz rację Rybenko piszacze straty emocjonalne sa równie bolesne jak finansowe.Tych ostatnich mi nie żal ale moje zaufanie zostało solidnie podkopane.
      Jestem na etapie lekkiego wkurwu i jednoczesnie podziwu bo ta osoba nadal wciska ludziom kit z okien i ludzie jej jeszcze gratulują...
      Ja sie tylko z daleka przyglądam i stwierdzam ,że chyba mam do czynienia z mitomanka.
      Nie chyba- na pewno.

      Usuń
    11. I tulanko dla wszystkich ❤️💙💚💛💜

      Usuń
    12. się przytulę do Was :*

      Usuń
    13. samo życie
      a najważniejsze, że jest się do kgo przytulić...

      Usuń
    14. dziewczyny nie obwiniajcie się, jeśli ktoś jest dobry to nie umie z góry zakładać, że ktoś go chce oszukać, nie jest podejrzliwy bo sam nie chce, aby inni byli wobec niego podejrzliwi, nie można żyć tak, jakby każdy czyhał na nasze życie, zdrowie i mężów ;)

      Usuń
    15. masz rację Klarka
      ale człowiek wiadomo, jest jaki jest:)

      Usuń
    16. Dzieki Klatki za mądre słowa:)

      Usuń
    17. w sumie kiedyś można Klarę w klatce zamknąć, najlepiej złotej, bo ona lubi pieniądze:ppp

      Usuń
    18. A co Klarce po pieniądzach w klatce nawet złotej? No chyba że zacznie śpiewać i będzie tymi pieniążkami wynagradzana, to chociaż satysfakcję będzie miała- złotą ;ppp

      Usuń
    19. nie zapominaj, co ona nosi w torebce!!:p

      Usuń
    20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    21. raz dostałam pieniądze za śpiewanie, 100 zł - ale po to, abym w końcu przestała śpiewać, tak że mogę i tak zarabiać jakby coś;)

      Usuń
    22. KLARKA ,jasne z modrym !!!!
      Ten telefon mię kiedyś wykonczyyyy👿

      Usuń
    23. Juz po siarczanej kąpieli?

      Usuń
    24. po dwóch godzinach w wodzie..nudzę się ;) i gapię jak zbokini na kąpiących się ludzi

      Usuń
    25. mój OM po solance jakiś słabiutki wrócił ;p

      Usuń
    26. Tez naleze do tych, co ufają ludziom, wychodząc z założenia, ze są dobrzy. I mimo ze niedługo skończę 60 lat, nadal sie uczę...

      Usuń
    27. ...a i tak głupia umrę, bo czasem czuje sie jak we mgle:(

      Usuń
    28. "Oj naiwny ,naiwny,naiwny..lecz w intencjach to w zasadzie pozytywny"
      😂😁😀

      Usuń
  21. Ja tam sprawdzam czy zamknelam drzwi i pogasilam swiatla zanim wychodze z domu.
    We wszystkim innym slucham fachowcow:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie - ufaj i kontroluj?;)

      Usuń
    2. Tylko hydraulików nie słuchaj i nie kontroluj wtedy, kiedy jesteś sama w domu, bo z nimi to różnie bywa (podobno).Nigdy nie wiadomo, co takiemu fachowcowi przyjdzie do glowy:)))

      Usuń
  22. czy jezd jakaś zadyma, bo nie wię, czy wuonczać tiwi ? :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu zadymy Ci nie wystarczajom ???

      Usuń
    2. wcześniej widziałam jak narodowcy dymili z Bogiem na ustach a na transparentach: biała Polska, Polska dla Polaków

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Ziębę mam f doopie !

      Usuń
    5. No pacz
      Zupełnie inne zwieżę miałam na myśli: pp

      Usuń
    6. jarek musiał się uczyć dykcji na tym blogu :p

      Usuń
    7. A czy jarek nie wygląda jak po chemii?

      Usuń
    8. chodzom suuchy, że ma raka czustki

      Usuń
    9. hmmm Jackowski ostatnio drugi raz mówił o swojej wizji, ze Jarosławpolskiezbaf zaniknie . Ja tam bardzo ufam Jackowskiemu :P

      Usuń
  23. Dziewczyny proszę o moce. Moja Anusia jest chora. A w przyszłym tygodniu poproszę o kolejne moce.

    OdpowiedzUsuń