poniedziałek, 14 marca 2016

rok

chyba już na zawsze moje urodziny ( i Ossej dla formalności) będą mi się kojarzyły ze śmiercią Kseny

i ona i my skonfrontowałysmy się z tym samym gadem
ale tylko nam został przedłużony czas pobytu w realu

takie to wszystko pokręcone
nie poznałabym Magdy, gdyby nie rak
nie byłoby możliwości, żeby nasze życiowe ścieżki się przecięły





brakuje Ciebie Magdo


..........






78 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pszysionde s kafkom

      Usuń
    2. ja poproszę litra
      wykończą mnie te obchody!

      Usuń
    3. i ja poproszem kawkę, dużom i goroncom
      i zamyślę się...

      Usuń
    4. eeee, nie myśl tyle :)

      Usuń
    5. to ja tez kawem. ;)

      Usuń
    6. Kawke poprosze
      Mysle o Madzi i jej najblizszych...

      Usuń
  2. Pamiętam o Magdzie każdego dnia...
    A 13 marca prócz radości niesie dla mnie też smutek, bo to rocznica nagłej śmierci mojego Kuzyna
    już druga
    niewiarygodne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest. Radość i smutek się przeplatają

      Usuń
    2. krótko po śmierci ojca mojej kuzynki pojawił się na świecie piękny chłopczyk, jej wnuczek
      to bardzo jej pomaga uporać się z żałobą

      Usuń
    3. wiem to aż za dobrze..

      Usuń
  3. Dzień dobry
    Jedni umierają, inni się rodzą i tak życie toczy koło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toczy i czasem nawet przygniata.

      Usuń
    2. ta, bo to czasem takie młyńskie, kamienne koło...jak przygniecie...

      Usuń
    3. oj tak, to prawda, czasem to młyńskie koło...

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie zaskoczyło mnie to. .

      Usuń
    2. W sumie...
      Czesto tego słucham

      Usuń
    3. W sumie, ja nie lubię tego utworu, ale dzisiaj i tak wysłuchałam...

      Usuń
  5. Dzień dobry
    ja dzisiaj milcząco zatem.......

    OdpowiedzUsuń
  6. No pomyślałam o tym już wczoraj bo to niedziela wtedy była ...........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i takie to dziwne, że gdyby żyła i była zdrowa, nie byłaby wśród nas:/

      Usuń
    2. ale w niedziele przeczytalam na blogu info ... stad mi sie wczoraj przypomnialo , zreszta mniejsza o to .... nie moge uwierzyc ze to juz rok ....

      Usuń
    3. jakoś wierzyłam, że jeszcze z nami troche pobędzie...

      Usuń
    4. Miska jak Twoje chłopaki? Biją się? ;))

      Usuń
    5. czasem mam wrazenie ze tak :-/

      Usuń
  7. Smutne są takie rocznice. A zycie pokazuje, ze radosci przeplataja sie ze smutkami - masz racje Rybenko. Futi dobrze zauwazyla, ze jedni umieraja, inni sie rodza. U mnie w rodzinie tak juz jest, ze kiedy ktos bliski odchodzi, to pojawia sie wkrotce nowe zycie, np. ostatnio zginal w wypadku brat ziecia, to za pare miesiecy jego siostra urodzila sliczna dziewczynke...
    Dobrego dnia, dziewuszki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zapełnia to pustki
      ale pomaga zaakceptować

      Usuń
    2. Taką pustkę to trudno wypełnić.
      Jedyne co to liczyć to na to że śmierć to nie koniec.
      Często myślę o tych co je poznaliśmy wirtualnie chociaż a już ich nie ma.

      Usuń
    3. to prawda, ja też o nich myslę
      w dodatku czuję coś w rodzaju odpowiedzialności za to, żeby lepiej zyć, bo mi sie udaje, anie wszystkim była dana druga szansa

      Usuń
  8. ...kilkanaście lat temu powiesił się w ogrodzie - syn sąsiada. Był dla nas bardzo bliski. Inni mówili, że jest On dla nas jak adoptowany syn. Właśnie 13 tego w urodziny męża mego - odbył się pogrzeb. Kiedy dwa lata temu w kolejne urodziny mego ukochanego, oficjalnie byliśmy z Bliźniakami w stanie błogosławionym - uśmiechnęłam się w sobie i zrzuciłam smutek tamtej chwili. Tak się dzieje, że w każdym oddechu życia, może stać się Początek - końcem a Koniec - początkiem. W moje urodziny umierał mój kochany dziadek. W wigilię straciliśmy naszego PIERWORODNEGO. Przykre to, kiedy w tak ważnych datach wydarzają się dramaty.
    Dlatego staram się kochać, pamiętać i wspominać o NICH dobrze i często.
    Ze Smutku staram podnieść te dobre uczucia,które pchają Wiarę w możliwość dobrej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy wcześniej czy później konfrontuje się w zyciu z nieszczęściem
      czasem jest naprawdę ogromne
      ale trzeba znaleźć drogę i siłę, żeby dalej zyć, nie zamknąć się w balonie rozpaczy

      Usuń
    2. a jak ktoś sie zamknie...
      to jak wydobyć ?

      Usuń
    3. to już musi specjalista zadziałać...
      to wbrew pozorom nie zdarza się często, człowiek ma w sobie nieprawdopodobną siłę, poznałąm kiedyś kobietę, któa byłą wdową a potem w jednym wypadku samochodowym straciła wszystkie 3 dzieci
      i się podźwignęła
      albo raczej - codziennie dawałą radę się podźwigać na nowo

      ale są ludzie, którzy nie daliby rady ...

      Usuń
  9. Nie ma dnia żebym o niej nie myślała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. ...
      praktycznie nie wracam do swoich starych wpisó, ale poszłam

      bardzo pamiętam emocje, jakie mną ogarnęły
      szlochałam przy komputerze jak głupia
      aż się dziwię, że tak nie płaczliwie udało mi się napisać...

      Usuń
    3. no to dzięki:)

      zawsze wyjdę na idiotę, ale cusz:))

      Usuń
    4. Przepraszam :*
      Napisalas to tak przejmujaco że do dzisiaj mam gęsią skórę jak to czytam

      Usuń
  10. Ja juz pewnie zawsze bede pamietac o Magdzie I tej dacie bo wlasnie 10 marca zmarla moja kuzynka (chorowala na tego samego p... dziada). WIec taka podwojan pamiec u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są takie daty, perzy któych zawsze człowiek sie musi zatrzymać..

      Usuń
    2. Tak, są takie daty... W Wielkanoc (a wlasciwie w wielka sobote) zmarla moja mama, wiec teraz kazda Wielkanoc kojarzy sie z tym smutnym wydarzeniem i swieta tak nie ciesza jak dawniej. W tym roku tak sie sklada, ze 27 marca to dzien jej smierci, wiec tym bardziej smutno:-(

      Usuń
    3. :(
      mimo, ze bolesne to wsponienia, to jednak wspomnienia
      daja pretekst do wspominania naszych bliskich

      Usuń
    4. pretekst ... w sobote bylam na pogrzebie kuzynki I po nim rodzina zaprosila nas na obiad, jak ja nie chcialam tam isc, myslalam ze bedzie dalej tak smutno jak przed I na pogrzebie, myslalam ze to bedzie przygnebiajace jeszcze bardziej, placzace dzieci, maz etc. Poszlismy bo nie wypadalo inaczej I wiecie co ? Wracalismy do domu spokojniejsi I pogodzeni. Troszke pogadalismy o pierdolach, o tym ze obiad smaczny, potem brat zmarlej opowiedzial o ostatnich dniach przed smiercia kuzynki, jak powoli odchodzila. Widzielismy ze jest to dla niego jak oczyszczenie. Troszke lez bylo ale tez I wiele usmiechu I pokrzepienia dla wszystkich. Czlowiek uczy sie cale zycie I czasem zmienia zdanie. Teraz wiem, ze stypa jednak ma sens. To takie jakby "imieniny" zmarlego I symboliczny powrot do zycia tych co zostali. Nie mialam dotyczczas wiele doswiadczen ze smiercia wiec to dla mnie nowe wrazenie (pewnie ludzie bardziej doswiadczeni wiedza o tym od dawna)

      Usuń
    5. Uważam, że obecność bliskich na pogrzebie a potem stypa są niesamowicie ważne
      ja pamiętam pogrzeby wiejskie, kiedy przy trumnie gromadzili się wszyscy, bliscy, dalsi, sąsiedzi
      ci najbliżsi maja wtedy poczucie wspólnoty, nie są osamotnieni

      pamiętam taką stypę po nagłej śmierci niestarej zupełnie cioci, na któej moja kuzynka ogłosiła , że wychodzi za mąż
      jakoś to przełamało smutek

      Usuń
    6. Dla mnie to zupelna nowosc. Tak samo jak to zeby zmarly zostawal w domu do pogrzebu. Kuzynka byla w domu, na wlasnej kanapie a rodzina czuwala przy niej. Kiedys uznalabym to za szalenstwo a dzis widze, ze to ma niesamowity sens dla tych co zostaja (no bo zmarlemu to chyba juz wszystko jedno)

      Usuń
    7. Dla mnie odwrotnie. Te miejskie obyczaje były dla mnie szokiem.

      Usuń
    8. Lidko, bardzo ujęło mnie twoje zdanie, że stypa to "symboliczny powrót do życia tych co zostali".

      Usuń
    9. prawda, bardzo dobrze ujęte:)

      Usuń
    10. Jak zmarł mój wujek, okazało się że zapisał swe ciało na cele naukowe na UM. Najtrudniejsze dla mnie było, że nie ma pogrzebu, nie ma grobu..

      Usuń
    11. znam taka historię
      i też bardzo rzeżywałam ten brak pogrzebu, mimo, ze to był praktycznie obcy mi człowiek
      ale gest wspaniały!

      Usuń
  11. właśnie o tym wczoraj myślałam - jak Wam się splątały urodziny i śmierć. to symboliczne, bo życie tym właśnie jest.
    i ja nie poznałabym Magdy, gdyby nie nasze choroby. znałyśmy się krótko, ale intensywnie. rozmowy.. czasem o bardzo trudnych sprawach.. i to przeświadczenie, od samego początku, że jest ci do kogoś bardzo blisko..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem wystarczyło po prostu byc...

      Usuń
    2. nie każdy umie po prostu byc
      dla wielu to nawet jest za trudne...

      Usuń
    3. to "być" było dla mnie największym problemem - że mogłam być tylko z daleka. że zdrowie mi nie pozwalało na więcej. ogromnie żałuję :(

      Usuń
    4. ale myślisz, że z bliska byś była bardziej przydatna?
      Magda bardzo chroniła swój dom, chyba wolała rozmowy telefoniczne, mejle, od odwiedzin
      ja prawie mam wyrzuty, że się kiedyś wprosiłam, ale chyba wiedziałam, kiedy wyjść...

      Usuń
    5. wiem, że chroniła. bardzo. mimo to żałuję.

      Usuń
    6. M. opowiadała mi o Twojej wizycie z radością.

      Usuń
    7. :))
      Dla mnie to było bardzo ważne ją odwiedzić. ..

      Usuń
    8. ha! przypomniało mi się! o Twojej wizycie i o Twojej pięknej sukience :)

      Usuń
    9. Mam tę sukienkę
      z qiosku
      fajna jest:)
      I rzeczywiście też z Magdą mi się kojarzy

      Usuń
    10. a ja dzięki Magdzie polubiłam różowy kolor. i zaczęłam go nosić. nawet miałyśmy wszystkie trzy (Magda, moja córka i ja) takie same różowe bluzki. żal, że nie mam zdjęcia M. w tej bluzce, bo choć je sobie zrobiła i mi przysłała mmsem, to mój głupi, stary tel.nie dał rady go otworzyć.

      Usuń
  12. Wczoraj myślałam sporo o Magdzie, po głowie mi chodził ten utwór, wróciłam do tekstu Marqueza, a wieczorem włączyłam tv, leciał serial Bodo i trafiłam właśnie na scenę, w której grała Natalia Sikora!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O!

      A ja ciągle jestem pod wrażeniem tego, ze ta dziewczyna spiewała nad grobem Magdy..

      Usuń
    2. Dziewczyny z Fundacji to sprawiły!
      A dla Natalii szacunek wielki!

      Usuń
    3. była tak poruszona, że głos jej woązł w gardle, balismy się, że nie da rady..
      dziewczyny naprawdę zrobiły coś niezwykłego...

      Usuń
    4. to był niesamowity śpiew...

      Usuń
  13. jusz?
    gdyby nie rak, nie poznauabys wielu fariatek :p

    OdpowiedzUsuń