czwartek, 3 września 2015

pytanie matki trojga

kieruję je do nauczycieli i wielomatek, czyli takich z co najmniej trójką
czy to norma, ze przy trzecim dziecku matka się o wiele mniej przejmuje szkołą?
czy to, ze zapomni o kupnie pewnych podręczników, agendy, kłódki, to tylko objaw uboczny wielomatczeństwa czy oznaka starości i umiejętności zlewania wszystkiego ??

nie ma się czym chwalic
dziecko nie ma podręczników do języka prawie obcego, kłódkę kupiła mi koleżanka a agendę kupilismy rzutem na taśmę
dobrze, że mam tylko troje dzieci
czwrate to by dopiero miało przesrane :p





178 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry :-)
      Kawki się chyba napiję ;-)

      Usuń
    2. To ja tez poprosze:)
      W temacie sie nie wypowiem bo mam jednego syna.

      Usuń
    3. dzień dobry.
      hmm,czy ja piłam dziś kawę? chyba najwyższa pora.

      Usuń
    4. no jak nie teraz to kiedy??

      Usuń
    5. dziś mam dwa zebrania - jedno u Młodej w roli rodzica, drugie w swojej klasie w raczej innej roli.

      Usuń
    6. i jakoś muszę się zebrać, bo senna jestem. może kawa pomoże?

      Usuń
    7. Dołączę :)
      W temecie tysz nie mogę, bo mam tylko dwujke dzieci, ale zdarza mnie siem jak Rybce

      Usuń
  2. Dzień dobry;)
    Zdaje sie,ze Grzesiek będzie miał przesrane;)
    Tola nie ma ani jednej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może daj go do adopcji starszej córce?

      Usuń
    2. może mi się odmieni jak Gzubek pójdzie do szkoły:)
      w poniedziałek mam zebranie w przedszkolu i już się boję - zaczynają się płatności.
      u Lusi już zapowiedzieli większe opłaty miesięczne na produkty z których gotują;(
      niby racja, bo przecież jakos się muszą nauczyć, ale po kieszeni idzie

      Usuń
  3. Hmmm, moze ja nietypowa, ale u mnie nie wystapily te objawy. Jakos wszystkie jednakowo pilnie zaopatrywalam w wyprawki. :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm, ja mam jedno dziecko i jestem nauczycielką, więc na w lipcu miał skompletowane wszystko do szkoły ;-pp

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój tez mial poczatkiem lipca ksiazki,ale tylko dlatego,ze wtedy jest większa szansa w antykwariacie na kupienie wszystkich.W ostatnim tygodniu sierpnia zostaly tylko dokupione zeszyty.Wpadlismy na pomysl,aby wykorzystać te z zeszlego roku szkolnego,które Np.w połowie są jeszcze wolne.W zwiazku z powyższym dokupiliśmy tylko 4 zeszyty.
    W sumie mam tylko jednego Kogutka,ale znajac siebie to przy większej ilości dzieci tez wcześniej planowalabym co kupić,bo nie znoszę odkladac wszystkiego na ostatni moment.
    Rybko,a co to agenda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. agenda to taki notes - kalendarz szkolny, od września do lipca

      Usuń
  6. i dlaczego uczeń (rodzic) kupuje kłódkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie po to by im zamknąć buzie czy przypiąc za nogę do stołu ;pp

      Usuń
    2. W szkole dzieci mają swoje szafki. Moja tam zostawiać różne rzeczy. A ponieważ i dzieci są tam różne a kradzieży nie brakuje to szafki zmyka się. Na kłódki

      Usuń
    3. do notowania prac dpomowych, wydarzeń w szkole, informacji
      on nie bardzo lubi ja uzywać, nieźle pamieta wszystko

      Usuń
    4. Coś jak dzienniczek, czyli?

      Usuń
    5. W sumie,taka agenda to niezły pomysł,nic dziecku i rodzicom nie umknie uwadze

      Usuń
    6. ja się domyślałam, że kłódka do szafki
      tylko dlaczego to uczeń kupuje, a nie szkoła??

      Usuń
    7. no proszę Cię!
      a dlaczego szkoła?
      każdy może miec jaka chce

      widziałam jedna w kształcie torebeczki :pp

      Usuń
    8. I co, kupiłaś kludke torebeczke dla syna ???
      U nas dajom w szole dzieckom agende, uff
      A szfki ma dwie i f jednej jest wudowany zamek, tylko musi szyfr pamientać i nauczyć sie obsługiwać, a druga jest na wf i do tej tesz uczeń ma obowionzek pszyniesc kłudke
      :pp

      Usuń
    9. aaaaa, chyba, że tak :))

      Usuń
    10. u nas na agende mowiom planner ;) i tesz szkola daje, takie fajne, z okladka jak ruskie linijki kiedys byly ;)

      Usuń
    11. agenda to z francuskiego chyba jest

      Usuń
    12. mowiom agenda, ale w innym kontekscie, np. planu na wakacje.
      a w pl jakby to zwali, termnarz?

      Usuń
    13. ach te nazwy!!!
      Młodszy po ludzku miau planner, Starszy, inna szkoła, inna nazwa, a matka ma siem f tym połapać :p

      Usuń
  7. A znasz powiastke o guziku? Jak pierwsze dziecko połknie guzik, rodzice jadą do szpitala. Jak drugie - czekają aż sam wyjdzie. A jak trzecie - to po prostu przyszywaja nowy guzik. ☺ Bogusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre ;-)
      To ja teraz wiem, że powinnam mieć trójkę dzieci ;-)

      Usuń
    2. Znam tę opowiatke w wersji z monetą
      trzeciemu dziecku potraca się z kieszonkowego ;)

      Usuń
    3. Ja słyszałam wersję z połknięciem pięciozlotowki. Przy pierwszym pogotowie, przy drugim czekają aż sama wyjdzie, przy trzecim potrącają z kieszonkowego.
      Pozdrawiam,
      Marta

      Usuń
    4. Dobre, zwłaszcza w wersji z kieszonkowym:)).

      Usuń
  8. phi, ja miauam/mam jedno i tesz miau braki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to mówią nadgorliwość gorsza od faszyzmu, więc nie masz się czym martwić

    OdpowiedzUsuń
  10. mam dwójkę to siem nie wypowiem

    OdpowiedzUsuń
  11. Za moich czasów to były ksiazki zeszyty cos do pisania , kropka
    Jak zobaczylam liste na wyprawke ze szkoly mojej chrzesnicy to sie za glowe zlapalam , czy aby oswiata nie jest w zmowie z przemyslem biurowym czy co.....no bo zesz kur.....de no ..
    Juz kit z tym najgorsze ze sa naprawde ludzie co nie maja kasy i taka wyprawka dla dzieciaka to dla nich wyzwanie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra, to jak zapominam przy pierwszym to rozumiem, że kaplica. -.- Dzisiaj idę na zebranie, można robić zakłady jakie tym razem będą książki do zerówki, a raczej ile :> Rok temu miał 3 + album + 2 x ćwiczenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój mąż jest czwartym dzieckiem..i zapomnianym..był,jest i pewnie tak zostanie....
    sam się wychował...a raczej ulica go wychowała i jak tu szanować taką matkę?
    gb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. umiesz człowieka przestraszyć!
      ja czwartego dziecka nie będę miała
      a te trzy kocham nad zycie, moge zapomnieć o książce, ale czasu razem spędzamy naprawdę dużo

      bardzo współczuję Twojemu mężowi
      zapewne teraz mu miłości u uwagi od żony nioe brakuje:)

      Usuń
    2. Rybeńka o książce może i zapomnie, ale o miłości i bliskości - nigdy.

      Usuń
    3. na to liczę po cichu i po głośnemu:)

      Usuń
  14. Dziś dziecko też poszło do szkoły trochę zdenerwowane
    to pierwszy "normalny" dzień
    ale jako w końcu, cnie?

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja mam 4 synów :) ... ale na szczęście "załapali" się na darmowe podręczniki, oprócz najstarszego który używane sam załatwiał ;)
    a przejmuję się tyle ile trzeba, hi,hi...
    Pozdrawiam. Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tyle testoteronu pod jednym dachem?
      szacun!!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. No i piąty mąż... he,he, ale daję radę.
      Mamy wesołą rodzinkę, zwłaszcza, że "trafiły" się nam bliźniaki ;)

      Usuń
    4. ale nie , ze 5 mężów naraz?

      piąty mąż??

      jeju, muszę to przetrawić
      nie znam nikogo kto miałby więcej niż 2!

      Usuń
    5. he,he podoba mi się Twój tok rozumowania, ale mąż jest jeden niezmienny od 18 lat ;)
      a tak poza tym baaardzo lubię Twojego bloga i choć rzadko komentuję to zaglądam codziennie :)

      Usuń
    6. Rybeńko,u Anonima 4 chlopow i piąty "monsz"czyli 5 :-)))

      Usuń
    7. w życiu bym nie praua im skarpet!

      Usuń
    8. uprać to uprać
      ale potem posegrgować!!!

      Usuń
    9. Hm... jak to mówią faceci - "przecież to pralka pierze"
      a wieszają i segregują sami, wyszkoliłam bestie, hi,hi :) U.

      Usuń
    10. widzę, że potrzeba matkom najlepszych rozwionzań:)

      Usuń
    11. w tej kwili mam 11 skarpet :) razy 5 - caua suszarka

      Usuń
    12. ohohoho
      nie popisuj się, że do pary!!!

      Usuń
  16. Skoro w temacie szkoły a wszedzie o tym pełno wokół , jedna znajoma moja napisała na fejsie taka oto sytuacje , tak zapodaje żeby namieszac troche w temacie szkoły :

    "Słuchajcie, ja wiem, że w moim wieku nie powinno mnie już to zaskakiwać, bo zasadniczo miałam wystarczająco dużo czasu, żeby się do takiego stanu rzeczy przyzwyczaić ( kwestię, czy powinnam się przyzwyczajać postanawiam chwilowo ominąć), ale : odbieram dzisiaj moje pięcioletnie dziecko z pierwszej klasy PO lekcjach i okazuje się, że zważywszy na to, iż na kolejnej lekcji odbywa się " lekcja" religii, Pani wychowawczyni prosi mnie o napisanie oświadczenia, iż odbieram wcześniej dziecko i takie oświadczenie osoba odbierająca Zuzkę będzie prawdopodobnie pisała za każdym razem. Udając mało rozgarnięta, po prostu nie mogłam się powstrzymać i zapytałam, z jakiego powodu mam pisać oświadczenie, skoro " lekcje" religii są NIEOBOWIĄZKOWE w naszej świeckiej szkole publicznej. A co więcej, przy wyjściu ze szkoły musiałam się wylegitymować. Bo Pani wychowawczyni zostaje w sali z klasą ( ja naprawdę rozumiem kwestie bezpieczeństwa i doceniam )."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to są problemy mi obce
      wydaje mi się oczywiste, że rodzic ma prawo odebrać dziecko, oświadczenie można napisac raz, na początku roku szkolnego, żeby yła jasnośc, dla celó bezpieczeństwa właśnie
      o legitymowaniu nie mam zdania

      Usuń
    2. dziwne to jest i nie wiadomo jakiemu celowi służy ... bo jesli w ten sposób szkoła chce "zachecic" jednak do udzialu w lekcjach religii to ...słaby jest to sposób , zaznzaczma że rodzice dzieci uczęszczjących żadnego papieru podpisywac nie muszą po skończonych lekcjach

      Usuń
    3. wiesz co, ja bym się tego oświadczenia tak nie czepiała, jeżeli to jest podyktowane troską o to, zeby dziecko na pewno zostało odebrane przez rodzica, żeby nie było wątpliwości co i jak
      ale ja się nie znam, takie problemy mnie nie dotyczą, tutaj jest oowiazkowa albo religia albo etyka. I własnie jedyny chłopiec, który chodził na etykę zapisał się na religie

      wiem, ze sa dziwne historie zwizane z nauczaniem religii w Polsce, moja przyjacióka, bardzo wierząca osoba, dzieci jeździły na OAZY, wypisała swoje dzieci z religii z powodu księdza...

      Usuń
    4. tez tak to sobie tłumacze no i wiadomo dodatkowa ochrona nie zaszkodzi , ale czemu podpisywać ten sam papier za każdym razem ... skoro deklaracja oficjalna o nie uczęszczaniu została podpisana ; z drugiej strony ta sama szkoła robi lekcje religii np w środku zajęć co powoduje że garstka uczniów ma okienka

      Usuń
    5. u mnie rodzice piszą zgode na uczęszczanie/nie uczęszczanie raz. myślę, że również raz wpisana prośba/informacja, że dziecko będzie wcześniej wychodzić ze szkoły też wystarczy. myślę, że to kwestia dobrej woli i tyle.

      Usuń
    6. purystka jenzykowa, czy co??

      Usuń
    7. U mojego Koguta jest identycznie jak u Rudej..Wczoraj podpisywałam parw razy ,różne oświadczenia min.te dotyczące wycieczek,czy w razie odwołania jakiejś lekcji, dziecko moze samodzielnie wracać do domu itp.Tylko raz takie coś podpisuje i mam spokój.

      Usuń
    8. wiem ze osobno siem pisze :-PPPPPP

      Usuń
    9. pewnie Ruda Ciem uczyua:p

      Usuń
    10. Miśka - ja u Cię nawet nie zwróciłam uwagi, u mnie tak jakoś źle wyglądało i siebie samą poprawiłam. bo czasami (szczególnie na poczatku roku szkolnego) wydaje mi się, że może powinnam czasami coś bez błęduf napisać.

      Usuń
    11. niepotrzebna brawura :pp

      Usuń
    12. no widzisz :-) a ja wszystko biore do siebie i wnet sie poprawiam!!! :-))))

      Usuń
  17. Z moich obserwacji wynika jednoznacznie, że dzieci, które nie mają wszystkiego podstawiane pod nos są bardziej samodzielne i pewne siebie, także ten tego...
    Dzisiaj od Zu dostałam smsa czy byłam już u lekarza w sprawie jej zwolnienia z wf-u. Ona chce ćwiczyć! Ciekawe, czy uda mi się namówić panią doktor na chociaż częściową zgodę.
    Książek jeszcze wszystkich nie ma. I tak uważam, że ma ich za dużo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam siem :) czeba pokombinować :)

      Usuń
    2. w tym roku ponoć nowe zasady co do zwolnień z wf

      Usuń
    3. Sollet - podobno lekarz wręcz nie może wystawiać zwolnienia na całość, tylko wskazać konkretne ćwiczenia, w których uczen nie może uczestniczyć.

      Usuń
    4. ja tak miałam 40 lat temu
      zwolnienie na biegi skoki przewroty
      z powodu skoliozy
      teraz zupełnie inaczej jest, uważa się, że na skoliozę każde cwiczenie jest dobre

      Usuń
  18. Dzień dobry Paniom, jestem tu u Rybeńki od niedawna, ale ośmielę się skomentować, bo mam czwórkę- skleroza szkolna rośnie wprost proporcjonalnie do liczby dzieci.Na szczęście moi rodzili się co 6 lat , więc już o trzecie dbało pierwsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDD
      u mnie niestety dwa duże juz sobie w świat poszły!
      a to ciekawe z tymi 6 latami:)

      Usuń
    2. Sama się dziwię, że TAK WYSZŁO :-D

      Usuń
    3. i 18 lat różnicy między najstarszym a najmłodszym to też niezłe:)

      Usuń
  19. Z tego, co sobie przypominam, przy każdym dziecku starałam się tak samo. Czyli bez wielkiego napinania, za to skutecznie. Och, jak dobrze, że to już poza mną;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyorażam soie te ulgę
      i zazdroszczę tej" porządności"

      Usuń
  20. są rodzice, którzy i jednym dzieckiem nieszczególnie się przejmują, więc chyba nie ma reguły. chociaż u moich wielodzietnych znajomych widzę wspomnianą przez Ciebie tendencję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Moje Dzieci od 3 gimnazjum same decydowaly ile i jakie ksiazki potrzebuja :p

    Zawsze kupowalam z listy podanej potem czesto wiele z nich w ogole nie było potrzebne albo nauczyciel stwierdzał ze jednak zmienia podrecznik.
    Kupowalismy na biezaco. To co potrzebne.
    Jedynie jezykowe zawsze byly bez zmian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mojej koleżanki też decydowała córka. wzięła 600 zł i potem okazało się, że starczyło jej tylko na zeszyty i to nie wszystkie.

      Usuń
    2. Zle mnie zrozumialyscie. Nie dawalam dzieciom pieniedzy zeby zdecydowaly jakie ksiazki maja kupic.To logiczne ze szkola decyduje.
      Kupowalam na biezaco jesli ksiazki rzeczywiscie byly potrzebne.....
      Napisalam ze niektore ksiazki były nie wykorzystywane przez nauczycieli wiec czekalam az zapadnie ostateczna decyzja

      Usuń
    3. Margoś - ja tam zrozumiałam.
      a moja koleżanka za bardzo zaufała córce maturzystce. inna sprawa, ze jej Młoda okazała się super zdolna, bo bez podręczników i części zeszytów zdała maturę na średnio 95% i bez problemu dostała się na wybrany kierunek.

      Usuń
    4. hehe Rudziszku no dokładnie coś w tym stylu:)))
      Generalnie chodzi o to,że wszystko dzieciaki znajdują w necie. Część książek można nawet sobie wydrukować. No ale ćwiczenia czy językowe to raczej trzeba mieć. Mój Syn w maturalnej klasie miał naprawdę minimum :)))
      I też dał radę z maturą i studiami:)
      Córa już więcej podręczników miała:))

      No ale podstawówka czy gimnazjum to raczej nie przejdzie:))

      Usuń
    5. a w tym roku ksionc nie kazau nam ksionszkuf kupować:))

      Usuń
    6. Mój Najstarszy chodził do takiego liceum, w którym większość nauczycieli nie wymagała w ogóle żadnych podręczników. Sama się zastanawiam jak to było, ale wszyscy maturę zdali i to nieźle, więc może te podręczniki rzeczywiście niepotrzebne?
      Młodszy w technikum też nie miał podręczników, ,ale on ich nie potrzebował z zupełnie innych powodów :))

      Usuń
    7. moje starsze chodziły do szkół, w któych podręczniki pojawiały sie pod koniec liceum
      i efekt był rewelacyny

      Usuń
  22. Taka, ja jeszcze dzieci w domu nie mam a co dopiero wyprawkę:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. oj tam Rybciu, wyrosłaś już z wieku kiedy człek się pierdołami przejmowau

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja w delegacji więc u mnie Małż wszystko ogarnia i aż się boję co z tego wyjdzie, bo on już przy pierwszym przestał ogarniać... co za tym idzie u nas już drugie miałoby przesrane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój muszę powiedzieć jak musiał więcej zacząć ogarniac to dawał radę
      ale z ulgą oddał z powrotem obowiązki:p

      Usuń
  25. nie wiem, czy zauapauaś Rybko, ale zapytanie nie byuo do mnie, ale siem wtronciuam :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeciesz post jezd o tem, że ja w ogóle małło załapuję :ppp

      Usuń
  26. Bardzo tematycznie tu dzisiaj. Cuś ktoś nie f temacie?
    Nas dzisiaj zuapali oszuści, profesjonalnie otumaniajonc mego mensza, że winni jesteśmy, a właściwie on kilka tysiency dolaruf, bo źle podatki były zapłacone w latach 2008-2012 i jak natychmiast nie zapuaci, to oni dajom sprawe do sondu i od renki go w dodatku aresztujom!
    Czego to ludzia nie wymyślom, puźniej jusz oficjalnie dowiedziałam się, że ludzia siem bojom, płacom i f tej chwili szacuje sie, sze oszuści wyłudzili kilkadziesiont milionuf minimum. Jak telefon ich dzwoni, to pienknie pisze, sze to urzond, potem pienknie przełanczajom, każom czekać, szukajom niby wszystkich danych,
    Echh
    Ciongle wybieram wierzyć, że wienkszość ludziuf dobrych jest :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżizas!
      ja co chwilę jakies oszustowe mejle dostaje
      przet chwilą tez
      od Appla
      że za chwile mi konto frozen jesta jak nic nie zrobie ( kliknij w link itp ) to będzie closed

      problem w tym, że ja nigdy w Applu żadnego konta nie miałam

      Usuń
    2. No nie wiem
      Ja dopiero odeszłam od papierów, próbuję rozgryźć dzienniki :/

      Usuń
    3. hm
      to chyba lepiej iść spać :p

      Usuń
    4. Nienawidzę papierów. Czy ja się do biura przyjmowałam do pracy?;p

      Usuń
    5. O matko! Nie idzie się z Tobą dzisiaj dogadać! ;p

      Usuń
    6. U mnie nie pora spania?
      To tak f domu musisz nad tymi papierami, po nocach???

      Usuń
    7. O matko!
      ja nic nie wiem!

      Usuń
    8. No raczej że w domu Izunia bo w szkole czasu nie ma ;)

      O matko! Rybka, ale Ty dzisiaj niekumata ;p

      Usuń
    9. O matko!
      ale jaka konsekwentna!!

      Usuń
    10. Mela - ja dziś zaliczyłam 2 zebrania, a teraz wypełniam opinie do badan do poradni. za dzienniki jeszcze się nie wzięłam.

      Usuń
    11. Ukłon dla nauczycielek, ja was kobitki podziwiam !!!

      Usuń
    12. Ruda, czy Ty też masz 5 dzienników czy to wymysł naszej szefowej???

      Usuń
    13. Mówiąc naszej miałam na myśli mojej i moich koleżanek ;-)

      Iza :-*

      Usuń
    14. Mela - ja uczę w 4-6, więc i dzinników kilka. 3 dla klas, które uczę, plus 2 dzienniki dla KN, plus 2 dla zajęć wyrównawczych i koła. ale żeby mieć 5 dzienników dla jednej klasy to na to bym nie wpadła.

      Usuń
    15. Iza - generalnie nie jest tak źle, tylko wrzesień bywa ciężki.

      Usuń
    16. To jeden s tych zawoduf, do kturego czeba mieć serce i tyle.
      Na studiach przeżyłam miesięczne praktyki w szkołach. Jak to na praktykach, nie każdom lekce musiałam prowadzić, uff. Już wtedy wiedziałam, sze to nie dla mnie, chociaż lubię dzieci... i szukałam drugiego kierunku.

      Usuń
    17. Ruda, ja ma dziennik do zajęć, dziennik wychowawcy, suplement do dziennika wychowawcy (czyli kolejny dziennik), do godzin karcianych i do koła zainteresowań. W sumie 5
      Najbardziej wkurza mnie dziennik nr 2 i 3 które są powielaniem dziennika nr 1

      Usuń
    18. Iza jest tak jak mówi Ruda, wrzesień najgorszy, ale papierów jest mnóstwo przez cały rok. Tak mi szkoda tych lasów wyciętych ;pp

      Usuń
    19. Mela - nie do końca rozumiem potrzebę wprowadzania dziennika wychowawcy i jego suplementu, ale może ja sie nie znam.
      Iza - a ja dla odmiany kiedyś za młodu nie miałam kontaktu z dziećmi i nigdy bym nie pomyślała, że to będzie praca dla mnie

      Usuń
  27. A ja we wtorek mialam swoj pierwszy w zyciu atak migreny.. a wczoraj leczylam kaca po-minegrowego.. podpisze sie pod kazdym, kto napisze, ze jesli ktos sam nie przezyl, to niezaleznie od tego jak bardzo wie, jak to jest, nie ma absolutnie zadnego pojecia o tym, jak to jest.. Ja tez do wtorku nie mialam..

    Obgadalam wczoraj z kulezanka-migrenowka i oboje zadalysmy sobie pytanie, a jak sobie radza matki malych dzieci, kiedy je dopada migrena.. i zamilklysmy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe co to jest kac po-minegrowy... ?

      Usuń
    2. hm
      miałam dosłownie kilka ataków migreny
      jeden z nich, jak mały miał dwa lata, ja byłam sama w duzym polskim domu i nie byłam w stanie napisać smsa do przyjaciółki za ścianą....

      Bog nade mną czuwał\przyjechał ojciec, z którym byłam strasznie pokłócona...

      potem się okazało, że to nadciśnienie

      radzę to zbadać

      choć miewam migreny bez bólu głowy

      a moja córka miała kilka migren w zyciu i to najbardziej mnie przeraża

      Usuń
    3. kaca pomigrenowego nie doświadczyłam
      fakt, że człowiek sie dziwnie czuje po migrenie
      ale to jest cudowne uczucie w stosunku do migreny!!
      wręcz przeciwnie do kaca alkoholowego, w któym picie ina jest pprzyjemnością:))

      Usuń
    4. Ja też po migrenie czuję ulgę, wolność od bólu
      Ale flaki mi się wywracają od przeciwbólowych i takie ogólne rozbicie- to może ten kac?

      Usuń
    5. Radzom sobie, bo muszom i nie majom innego wyjścia. Nawet rzygajonc z bulu, dziecko sie nakarmi i przewinie. Majonc niemowlaka i trzy latka zaczełam dostawać napaduf migreny bardzo czensto, każdy głośniejszy hałas był jak walenie muotem w łeb, kaszdy ruch ciała, to samo.
      Zmieniałam w mduościach z bulu pieluchy, miksowałam zupki i prubowałam uśmiechać sie do dzieci. Zasuaniałam okna, bo śfiatło raziło i oczy b. bolały. Co pszeszyłam, to tylko ja wiem.
      Potem dostałam bardzo skuteczny lek na migrene, brałam go pszy pierwfszych objawach, co ciekawe, po tym jednym jedynym leku bul mi szypko mijał, ale pomigrenowy kac zostawał bardzo duugo. Dla mnie ten kac to było takie nie do opisania uczucie f guowie i oku, bes bulu, pszes kilka lub kilkanaście godzin po ataku.
      Życzem, aby Ci nigdy nie wruciło
      Rybenka pisze o nadciśnieniu, u mnie czesto za niski cukier wywoływał migrene, duugo potem to odkryłam.

      Usuń
    6. Iza, ja w krytycznych momentach trzymam oko, bo boję się że mi wypadnie z bólu:/

      Usuń
    7. Ja to renke miauam odciśnientom na tfarzy. Zafsze to było jedno oko, zakrywałam renkom, podpatrywałam drugim okiem :/
      Mela, mam nadzieje, że nie czensto to przeszywasz. Wrogowi nie życzem.

      Usuń
    8. Boże! Żeby moja córka tak nie miała!!!

      Usuń
    9. Iza, wiem że to tragiczne ale rozbawiło mnie to co napisałaś, bo zobaczyłam w tym opisie siebie, z tą odciśniętą ręką. U mnie zawsze jedna strona, jedno oko, czasem ....zęby i pół szczeny.
      Kilka miesięcy miałam względny spokój, od pewnego czasu znów co miesiąc i trzyma mnie 3-4-5 dni :/

      Usuń
    10. Mela, mnie po kilka dni czymało. A masz leki na migrene czy zwykłe przeciwbulowe? Bo przeciwbulowe nic na mnie nie działały, a dzienki tym na migrene przetrwałam. Dieta wyleczyła mnie z migren. Na szczenście :)) , na nieszczeście tylko z migren, z niczego wiencej...
      Rybenko, nie ma co zamartfiać sie zafczasu... Oby jom nigdy nie spotkało!

      Usuń
    11. Dodam Mela, że kilkakrotnie u dentysty wylondowałam przez migreny, co zafsze niepotszebnym naśfietlaniem zembuf sie kończyło.
      Ty mnie opisujesz!!!
      Czy Ty przypadkiem nie masz jakiejś pokarmowej nietolerancji? Zemby i puł szczenki do dzisiaj mnie bolom, bes migren, jak cuś zjem, co nie moge, a ktoś wtrynił do jedzenia. Bardzo wraszliwa na to jestem... Ty zacznij sobie notować, co jadłaś zanim zaczeła cie guowa z zembami boleć.

      Usuń
    12. Oby nie spotkało
      Iza, jak lek mam na migrenę (taką pojedyncza tabletkę) i wezmę od razu to przetrwam a jak się migrena zdąży rozkręcić to choćby kilogram zjadła- nie pomoże
      Kiedyś w desperacji tesciowa dała mi coś po czym wydawało mi się, że psy mnie w domu gonią. Dodam tylko że psów nie mam ;pp Ale pomogło :-)

      Usuń
    13. Iza, miewam też bóle zębów bez bólu głowy! I tak jak Ty przeswietlałam i błagałam dentystkę, żeby coś znalazła, jakąś maleńką dziureczkę żeby przyczynę znaleźć. Nic nie wykazuje. A jak ona pyta: a który panią boli a ją na to, że wszystkie po lewej stronie to ona ręce rozkłada i pewnie myśli ze wariatka że mnie

      Usuń
    14. Miałam tesz pojedynczom tabletkem i musiałam wzionc na poczontku ataku. Potem jusz nic nie pomagało, tak jak piszesz.
      Wspułczuje Ci...
      U mnie to teraz rzadkosc ale musze okrutnie sie pilnować z jedzeniem i nagłymi spadkami cukru i głodem i byciem dowodnionom cały czas. Lepsze to nisz bul.
      Ty lepiej jusz ić spać, bo chyba dzieci cudze jutro uczysz?

      Usuń
    15. Nie takie cudze ;-) Znam je już rok, to prawie jak moje :-)

      Usuń
    16. :))
      To fakt, to jusz tfoje. Ja siem bardzo pszywionzywałam do dzieci, z kturymi terapie prowadziłam, a potem do dzieci, kture w kaszde ich urodziny od niemowlęctwa fotografowałam. Wszystkie do dzisiaj pamientam imiennie i nosze f sercu. Nie naginam!

      Usuń
    17. Ja też bardzo się przywiązuję do dzieci. I kiedy dostaje nową grupę to tęsknie za poprzednią i we wrześniu z nową grupa zawsze mam utrudniony kontakt. Z mojej winy czyli z tęsknoty za "starymi" dziećmi

      Usuń
    18. Ojejkus, nawet nie przypuszczalam, ze akurat o tej porze tyle z Was jeszcze stuka w klawiature. :D Taki sobie komentarz walnelam na koniec dnia, bo wreszcie zaczelam sie czuc jak ja..

      Przeczytalam wszystko i tak - mam historie irytujacych zatokowych boli glowy przy odwodnieniu, niejedzeniu lub niejedzeniu + stresie.. natomiat te zazwyczaj zalatwiala wieksza dawka Ibuprofenu.. a to cos we wtorek bylo jakim monstrum, ktorego niczym nie dalo sie zbic.. juz mialam siegac po oxycodone, kiedy wreszcie zaczelo powoli odpuszczac.. szczeka mnie tez bolala, ale przy tych moich zatokowych bolach glowy juz sie przyzwyczailam, tez przezylam swoje w gabinecie dentystycznym z tego powodu, wiec teraz juz wiem, ze jak bola wszystkie zeby z jednej strony, to wlasnie przez zatoki..

      A kac po-migrenowy akurat w moim przypadku wygladal bardzo podobnie do kaca po-imprezowego.. kiedy to czlowiek jeszcze nie bardzo swiezy, jeszcze troche mdli, i glowa (oczodoly) cmia..

      Dzieczyny, wielki poklon w Wasza strone, bo mnie sie wydaje, ze jak by mnie tak ta migrena zaatakowala, gdybym akurat w domu byla sama z dzieckiem (gdybym takowe posiadala), to obawiam sie, ze wlasnie dziecko, niezaleznie od wieku, musialoby sobie samo radzic..

      Usuń
  28. Ruda, nie mogę się podpiąć więc odpisuję tutaj
    Ja też nie rozumiem. Myślę że dużo papierów, dzienników, prowadzenie różnych skoroszytów i teczek oprócz tradycyjnej teczxki wychowawcy wymyśla moja pani dyr. Tzn jedzie na naradę dyrektorów, coś podlapie i od razu do naszej szkoły wprowadza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziennik elektroniczny nie pozwala chyba (mam nadzieję) na taką dowolność w tworzeniu niepotrzebnych dzienników.
      padam z nóg. pora do łóżka.
      na szczęście jutro piątek.
      kolorowych snów.

      Usuń