Olaga:**** Dziękuję za Twoją troskę. Szczerze:)) Zostałam przebadana na wszystko chyba, na co obecnie są testy. Dostałam suplementy na każdy niedobór. We wrześniu mam przejść nowe, szczegółowe badania. W tej chwili teoria jest taka, że moje podwzgórze (hypothalamus) nawala. Teoria ta wydaje się słuszna, bo nawala u mnie akurat dużo funkcji kontrolowanych przez podwzgórze, nie tylko sen. Problem w tym, że nikt nie ma pomysłu jak ten najważniejszy gruczoł hormonalny przywrócić do normy. Jest kilku specjalistów (może 3) w Stanach, którzy tym się zajmują. Miałam z nimi konsultacje telefoniczne. W tej chwili moją nadzieją jest wprowadzenie mnie w "sztuczny" sen, aby gruczoły miały szansę na regulację oraz farmakologiczną i suplementalną pomoc innym hormonalnym gruczołom i organom, aby odciążyć stres podwzgórza i dać mu szansę na regenerację. To tak w pigułce. Spróbuję też zaawansowanej "light therapy", czyli po 21 godzinie nie będzie mi wolno patrzeć na jakikolwiek elektroniczny ekran :(( i tym samym pobierać Twoich ziółek (buuu). Najnowsze badania pokazują, że ekrany (tv, komputery, tablety, kindle) zmieniają fale mózgowe. Dzisiaj miałam 3 godziny snu na podwójnych dawkach leków: nasennego, uspokajającego i silnie antyhistaminowego. I tylko 3 godziny:(( Lekarze drapią się po głowach i mogą robić pokazy na konferencjach z mojego przypadku. Grunt to być oryginalnym :)))))
Iza....no fakt jesteś pod każdym względem ORYGINALNA ...ale życzę Ci aby sen wrocil do Ciebie,jak kazdemu przeciętnemu szarakowi dane jest przespać te (6-8)godzin... Analizując Twoj przypadek,to nawet mój ulubiony House by wymiękł...Nie dziwię się,ze mozesz wzbudzać niezłe zainteresowanie świata medycznego.Praktycznie nie spotkalam\nie slyszalam o takim schorzeniu jak Twoje.Kochana sytuacja nie jest beznadziejna,bo jednak jest tych 3 lekarzy w Stanach,którzy dają szansę.... Ciekawe teorie z tym odciązeniem podwzgórza,brzmi.to wszystko logicznie.Ten "sztuczny sen"to narkoza?Izunia,pamiętasz kiedyś Ci mowilam,ze powinni Cię uśpić na dwa dni...abys choć trochę się zregenerowala...czyli moje niezbyt mądre sugestie nie są tak bardzo niemądre :) Serio...to.jestes BOHATERKĄ......w moich oczach na pewno :*
Tak, Owocku. Można to nazwać "domową narkozą", ale jest to bardzo skomplikowane, długi i męczący proces, wiele badań, koszty no i duże ryzyko, na które musi zgodzić się też mój mąż. Bo gdyby np. pożar był w domu (odpukać) lub nagle chore dziecko lub mąż, to ja się przez kilka godzin nie obudzę. Jednak ludzie to robią i przeżywają :))) Są tacy, którzy twierdzą, że im to życie zwróciło. Pożyjemy, zobaczymy. Teraz moim celem jest zmobilizować wszystkie metody jednocześnie (pigułki nasenne, akupunktura, hipnoza, zioła, terapia światłem, medytacje, suplementy i hormony), aby jednak uniknąć tej "domowej narkozy" lub odwlec ją w czasie, gdyby można było.
Nic się nie pamięta, nawet jak się śni. I przez to ludzie wykorzystują ten lek nielegalnie do bardzo okrutnych celów. Dlatego między innymi jest tak bardzo kontrolowany.
Bo nigdy nie liczy się ilość ale jakość snu. Gdybym po trzech godzinach miała energię na następnych kilkadziesiąt godzin, to byłabym przeszczęśliwa. Ile rzeczy bym zrobiła:)
"Nigdy bym do teatru nie poszedł"-Rybciu,z jakiego to filmu?Możesz nie pamiętać,Olga na bank będzie wiedzieć:) Tak serio,to trza się lekko odchamić od czasu,do czasu:)
an3czka - piszę na dole, bo jakoś nie mogę wejść w odpowiedź. przyplątało się podrażnienie trzustki, temperatura, ból stawów. na razie nie ma sił na ćwiczenie chodzenia.
Oj, to nie dobrze trzustka paskudnie boli :( nie ma się co dziwić, że nie ma siły na ćwiczenia. Dużo zdrówka dla Mamy i wiadra mocy, oby szybko przeszło:*
Olgusia,jeszcze w szpitalu:(moze w poniedzialek ją wypiszą,jest lepiej,tylko wyszedl jej za duży wskaźnik inr(gęstość krwi)i muszą Jej to unormować,cukier ma wzorcowy,dowoze jej soki-bobofrut...bo Ona mineralnej nie cierpi...a szkoda:(
Oooo! To chyba dobrze? Ja tyle w ciongu ostatnich lat tyle nie wyniosłam :))) Jak siły nabiorem to s Tobom do outletów pognam, bo szafa mi siem nudna zdrobiła.
Czesc dzis natchnelam sie na twojego bloga . Moj tata choruje na raka . Meczy sie z nim juz wiele lat. Jak ja bym chciala zeby posiadal choc troszke twojego opymizmu. Ty jestes cudowna . Zycze ci duzo zdrowka .pozdrawiam
Dużo sił życzę! W takich chwilach okropnie trudno o optymizm. Ale zawsze można spróbować cieszyć się z krótkich zwyczajnych chwil: dobra kawa lub lody, krótki spacer, sptkanie z rodziną, rozkwitający kwiat, ptak na drzewie :)) Myślę, że oglądanie tych cudów świata pomaga i odwraca uwagę. Oby tak było. Oczywiście, mogę się mylić, bo nie ma jednej recepty dla każdego. Ściaskam :*
Jezu,jaki ukrop..u mnie w cieniu jest 35 żyje tylko dzieki wiatraczkowi,ktory skutecznie "mieli"powietrze.Dobrze,ze obiad zostal ugotowany wczoraj wieczorem...
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Kawkę bierem i dzień dobry:)))
Usuńdzień dobry:))
Usuńkawusie na szybko biorę;))
może być po irlandzku;*
dzień dobry.
Usuńszykuje sie upalny, parny dzień. nad ranem trochę popadało, teraz wychodzi słońce - będzie się gotować.
Ruda, jak Mama?
UsuńJa, jak Miśka poproszę, po irlandzku :)
UsuńUsnęło mi się około północy (hurra!), obudziło mi siem około 3 (beeee).
Ta irlandzka pasuje
Iza, wczoraj czytałam, że brak witaminy E może powodować bezsenność!
UsuńOlaga:****
UsuńDziękuję za Twoją troskę. Szczerze:))
Zostałam przebadana na wszystko chyba, na co obecnie są testy. Dostałam suplementy na każdy niedobór. We wrześniu mam przejść nowe, szczegółowe badania. W tej chwili teoria jest taka, że moje podwzgórze (hypothalamus) nawala. Teoria ta wydaje się słuszna, bo nawala u mnie akurat dużo funkcji kontrolowanych przez podwzgórze, nie tylko sen. Problem w tym, że nikt nie ma pomysłu jak ten najważniejszy gruczoł hormonalny przywrócić do normy. Jest kilku specjalistów (może 3) w Stanach, którzy tym się zajmują. Miałam z nimi konsultacje telefoniczne. W tej chwili moją nadzieją jest wprowadzenie mnie w "sztuczny" sen, aby gruczoły miały szansę na regulację oraz farmakologiczną i suplementalną pomoc innym hormonalnym gruczołom i organom, aby odciążyć stres podwzgórza i dać mu szansę na regenerację. To tak w pigułce.
Spróbuję też zaawansowanej "light therapy", czyli po 21 godzinie nie będzie mi wolno patrzeć na jakikolwiek elektroniczny ekran :(( i tym samym pobierać Twoich ziółek (buuu). Najnowsze badania pokazują, że ekrany (tv, komputery, tablety, kindle) zmieniają fale mózgowe.
Dzisiaj miałam 3 godziny snu na podwójnych dawkach leków: nasennego, uspokajającego i silnie antyhistaminowego. I tylko 3 godziny:((
Lekarze drapią się po głowach i mogą robić pokazy na konferencjach z mojego przypadku.
Grunt to być oryginalnym :)))))
Iza....no fakt jesteś pod każdym względem ORYGINALNA ...ale życzę Ci aby sen wrocil do Ciebie,jak kazdemu przeciętnemu szarakowi dane jest przespać te (6-8)godzin...
UsuńAnalizując Twoj przypadek,to nawet mój ulubiony House by wymiękł...Nie dziwię się,ze mozesz wzbudzać niezłe zainteresowanie świata medycznego.Praktycznie nie spotkalam\nie slyszalam o takim schorzeniu jak Twoje.Kochana sytuacja nie jest beznadziejna,bo jednak jest tych 3 lekarzy w Stanach,którzy dają szansę....
Ciekawe teorie z tym odciązeniem podwzgórza,brzmi.to wszystko logicznie.Ten "sztuczny sen"to narkoza?Izunia,pamiętasz kiedyś Ci mowilam,ze powinni Cię uśpić na dwa dni...abys choć trochę się zregenerowala...czyli moje niezbyt mądre sugestie nie są tak bardzo niemądre :)
Serio...to.jestes BOHATERKĄ......w moich oczach na pewno :*
Tak, Owocku. Można to nazwać "domową narkozą", ale jest to bardzo skomplikowane, długi i męczący proces, wiele badań, koszty no i duże ryzyko, na które musi zgodzić się też mój mąż. Bo gdyby np. pożar był w domu (odpukać) lub nagle chore dziecko lub mąż, to ja się przez kilka godzin nie obudzę. Jednak ludzie to robią i przeżywają :))) Są tacy, którzy twierdzą, że im to życie zwróciło.
UsuńPożyjemy, zobaczymy. Teraz moim celem jest zmobilizować wszystkie metody jednocześnie (pigułki nasenne, akupunktura, hipnoza, zioła, terapia światłem, medytacje, suplementy i hormony), aby jednak uniknąć tej "domowej narkozy" lub odwlec ją w czasie, gdyby można było.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSwoją drogą,ciekawe czy podczas "domowej narkozy"też można mieć sny?
UsuńNic się nie pamięta, nawet jak się śni. I przez to ludzie wykorzystują ten lek nielegalnie do bardzo okrutnych celów. Dlatego między innymi jest tak bardzo kontrolowany.
UsuńJa śpię zawsze krótko i od lat nie pamiętam żadnego snu :P
UsuńIza, uda się :*
Bo nigdy nie liczy się ilość ale jakość snu. Gdybym po trzech godzinach miała energię na następnych kilkadziesiąt godzin, to byłabym przeszczęśliwa. Ile rzeczy bym zrobiła:)
UsuńPięć godzin!?!
OdpowiedzUsuńpolowanie udane?
powtórzę za Olgą - pięć godzin?!
Usuńmacie zdrowie, dziewczyny.
No dobra
Usuńz dojazdem liczę; )
Jakieś zdobycze?;P
UsuńDobrze że nie pięć godzin w teatrze.
OdpowiedzUsuńDzisiaj też będzie kurturarnie?
dziś to dopiero!!:)))
Usuńchodzenie po winie przewidujesz?;**
Musical może się zdarzyć:p
Usuń"Nigdy bym do teatru nie poszedł"-Rybciu,z jakiego to filmu?Możesz nie pamiętać,Olga na bank będzie wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńTak serio,to trza się lekko odchamić od czasu,do czasu:)
Miś?
UsuńNa pewno oglądałam w każdym razie
:)))
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=dkNmU2n5MdY
Tak jest!!!
Usuńan3czka - piszę na dole, bo jakoś nie mogę wejść w odpowiedź.
OdpowiedzUsuńprzyplątało się podrażnienie trzustki, temperatura, ból stawów. na razie nie ma sił na ćwiczenie chodzenia.
Oj, to nie dobrze trzustka paskudnie boli :( nie ma się co dziwić, że nie ma siły na ćwiczenia.
UsuńDużo zdrówka dla Mamy i wiadra mocy, oby szybko przeszło:*
Modlem siem o siłę. Moce!!!!
UsuńRuda,pozdrowienia i moce dla Mamy,to się biedna musi nacierpieć.......też slyszalam,ze bole trzustki są jedne z najgorszych.
UsuńRuda! MOCE dla Mamy :*
UsuńOwocku, a Twoja Mama już w domu?
Olgusia,jeszcze w szpitalu:(moze w poniedzialek ją wypiszą,jest lepiej,tylko wyszedl jej za duży wskaźnik inr(gęstość krwi)i muszą Jej to unormować,cukier ma wzorcowy,dowoze jej soki-bobofrut...bo Ona mineralnej nie cierpi...a szkoda:(
UsuńTo było w czym do tego teatru - po tylu godzinach w outlecie:))
OdpowiedzUsuńButy nowe się przydały; )
UsuńNo ale ciongle nie wiemy, co s tego outletu wyniosłaś!!! Napiencie budujesz czy nowe torebunie fotografujesz???
OdpowiedzUsuńSiuz. Dress. A nawet dwa.
UsuńOooo! To chyba dobrze?
UsuńJa tyle w ciongu ostatnich lat tyle nie wyniosłam :)))
Jak siły nabiorem to s Tobom do outletów pognam, bo szafa mi siem nudna zdrobiła.
Bardzo dobrze:)
UsuńCzesc dzis natchnelam sie na twojego bloga . Moj tata choruje na raka . Meczy sie z nim juz wiele lat. Jak ja bym chciala zeby posiadal choc troszke twojego opymizmu. Ty jestes cudowna . Zycze ci duzo zdrowka .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChwilowo jest dobrze. To łatwiej o optymizm. Ważne żeby rodzina żyła jak naj normalniej. Ściskam cie mocno.
Usuńdużo sił dla Was wszystkich!
UsuńDużo sił życzę!
UsuńW takich chwilach okropnie trudno o optymizm. Ale zawsze można spróbować cieszyć się z krótkich zwyczajnych chwil: dobra kawa lub lody, krótki spacer, sptkanie z rodziną, rozkwitający kwiat, ptak na drzewie :)) Myślę, że oglądanie tych cudów świata pomaga i odwraca uwagę. Oby tak było. Oczywiście, mogę się mylić, bo nie ma jednej recepty dla każdego.
Ściaskam :*
Iza,podpisuję się pod tym co napisałaś nic dodać nic ująć...
UsuńDla Anonima-po.prostu bądźcie z nim....
5 godzin ??? o rrrany , ale ze skutkiem pozytywnym mam nadzieje :)
OdpowiedzUsuńteatr jest dobry czasem warto iść !
Jezu,jaki ukrop..u mnie w cieniu jest 35 żyje tylko dzieki wiatraczkowi,ktory skutecznie "mieli"powietrze.Dobrze,ze obiad zostal ugotowany wczoraj wieczorem...
OdpowiedzUsuńU mnie tez tlenu brak ale oto nadciaga jakiś armagiedon granatowy :-)
UsuńA u mnie nie spadła ani jedna kropla deszczu buuu
UsuńTorebusie były grane??
OdpowiedzUsuńno niestety, niestety, nie....
Usuńno znowu bes torebuś, cuś nie tak
Usuńi jak tu nie pić!!!
UsuńJak mus to mus :-)
UsuńWe,na brak nowych torebeczek Rybeńka narzekać nie może 😊
UsuńDobranoc dziewczynki:D