Maleńki hotel daleko od popularnych miejscowości.
Ludzie z różnych krajów Europy
I oczywiście Polacy; )
Znaczy para taka. Nie my.
My też znaczy się:)
Ale my to trójka.
Poproszę kawkę dużą bo kolejna noc była gorsza od poprzedniej.....gdyby nie mały (nieważne że buczący)wiatraczek,chyba nie zmrużyłabym oka... Jeszcze stadko baranów pod oknami o 2 ...i soczyste kuchenne słownictwo...
Zagsze to fascynuje, sze Polakuf znajdzie sie fszedzie! Mam nadzieje, sze mili :)) Dawniej myślałam, sze idonc uliczkom na jakimś "końcu śfiata" moge beskarnie rozmawiać po polsku i nikt nie zrosumie. Myliłam sie...
Moja kuzynka zaraz jak siem komuna obalila pojechala z chlopakiem do Wiednia. Idzie i ulicom i mysli, no, tutaj nikt mnie nie zna, co za wolnosc, a tu z napszecifka idzie jej somsiatka. :P
Swiat jest maly. My kiedys w Chorwacji spotkalismy pare z ktora bawilismy sie w Sylwestra,a pare dni pozniej mojego kuzyna z zona,z ktorym w Polsce ciezko sie spotkac.
Pogoda letnia bardzo, ale nie chcem innych flurzać, bo mam klimę i dzięki temu żyjem:)) hurra dla technologi! Za to moje dziecka na pułkoloniach od rana do puźnego popoludnia, w lesie guuwnie i dajom radem.
To prawda,ze Polaków zawsze gdzieś się uslyszy,czy w jakiś inny sposób odczuje ich obecność.....nie zapomne wczasów na Krecie,kiedy to polska chamówa dawała popis juz w autokarze przewożących turystow z lotniska do hotelu.... A potem....szkoda słów....
Bator w ksiazce o Japonii fajnie to opisala. Ze jest dumna z bycia Polka, dopoki nie spotka w hotelu Polakow ktorzy pakuja sobie w sniadaniowym bufecie chlepka i pomidorkow na pozniej.
Wczoraj czytałam właśnie artykuł o Polakach na wakacjach all-inclusive. Wypowiadali się pracownicy biur podróży, przewodnicy itp. Pijaństwo, chamskie zachowanie, pogarda dla innych, wieczne pretensje o wszystko. Parę dni temu byłam poruszona widokiem turystów wracających z Tunezji po ostatnim zamachu. Radośni, tańczący na krzesłach w hali odlotów do muzyki z telefonu, rozbawieni do granic, za nic mający dziesiątki ofiar...
Olga...bo to są bezmózgi po prostu,co tu dużo mówić .. Lola,żeby tylko chowanie jedzonka na później..to nie jest najgorsze,natomiast pijaństwo non stop,krzyki,przekleństwa,to jest b.dołujące.Akurat my z tych zwiedzających okolice,wiec hotel potraktowalismy jako bazę wypadową,tamci zakorzenili sie tylko w hotelu i kolo basenu hotelowego...
Właśnie , to smutne jest kurde no ale co wyjazd też musze trafic na baranów (bez obrazy dla zwierząt)....rok temu w Egipcie jeden taki tak sie napil ze juz w samolocie sie awanturował....żal mi było najbardziej zony i córki-mała taka 8 letnia dziewczynka ...bo sie obie za niego wstydziły .... Nic tylko obic takiego wała i na reszte turnusu przy zmywaku zostawić :(
My tez co roku spotykamy naszych rodakow.W Tunezji poznalismy fajna rodzine i znajomosc przetrwala na tyle,ze nastepne wczasy spedzilismy razem:) W Turcji Polacy juz jadac z lotniska tak sie naprali,ze przed hotelem wypadli z autokaru. Potem narobili bydla przy meldunku i cale wczasy rzadzili,ponizali obsluge itp. Wszedzie nas pelno,ale ludzie sa rozni
My w tamtym roku podróżując po Bałkanach poznaliśmy cudowną parę i mimo, że jechaliśmy w różnych kierunkach to umówiliśmy się, że za kilka dni spotkamy się na Krk-u :) niestety częściej zdarzało nam się spotykać burackie zachowania...
ja przeżyłam zdziwko w Turcji, że zamiast iść na przepiękną i cudnie przygotowaną plażę, gdzie dla żądnych nawet picia i żarcia bez przerwy był bar, rodacy siedzieli cały dzień przy basenie, gdzie zagęszczenie na metr było większe niż Hong Kongu i potworny hałas.... Nawet zapytałam z ciekawości, dlaczego, skoro nad morzem jest chłodniej i znacznie przyjemniej, to usłyszałam, że w morzu woda jest SŁONA. A jakiej się, kurczaki, spodziewali??? o smaku coli??? dodam, że przy plaży były również prysznice i można było z siebie sól spłukać... O piciu darmowych drinków i obżeraniu się trzema obiadami to juz nawet nie wspomnę... nawet znam takich, co mają wpisane w minusy, że tyją pięć kilo, no bo przecież "swoje trzeba odjeść, skoro zapłacone..."
aLusia - ja wiele lat temu będąc na Cyprze nie wyjechałam na żadną wycieczkę fakultatywną, bo nie można było zebrać grupy. wszyscy preferowali leżenie przy basenie. na szczęście teraz przynajmniej w temacie zwiedzania zmieniło się na plus.
hmm często wspominam pewną wycieczkę do hiszpańskich winnic. jeden pan w pewnym momencie nam odleciał. więc szybko autokarem pod najbliższy szpital, a tam sie okazało, ze pan był wielbicielem mocnych trunków i po degustacji był w statnie ciężkiego upijenia alkoholowego.
Rybeńko, niech chwila trwa, ładuj akumulatory fszystkimi zmysłami:) W temacie: też wyjeżdżamy tam gdzie daleko od zgiełku, blisko przy morzu/oceanie i jakoś tak wyszło, że Naszych nigdy nie spotkaliśmy (przynajmniej we Francji). Nigdy nie zrozumiem, jak można spędzić tydzień(lub może dwa!) siedząc przy basenie z chlorowaną wodą. I nic nie zwiedzać..? Ale to nie tylko "nasza" domena.Kiedyś w niemickiej tv pytali ludzi wylatujących właśnie na urlop-nie wiem,czy zebrali wypowiedzi samych debili, czy taka była większość na lotnisk; ale lecieli np do Egiptu i zupełnie nie wiedzieli gdzie ten Egipt leży. Jeden leciał do Bułgarii, która była gdzieś daleko w Azji :-O No i większość mówiła, że poza hotel nie wychodzą, bo w końcu mają tam wszystko:))
Ajda, niekoniecznie to były pokazowe debile - niedawno dziennikarz pokazywał przechodniom swastykę i pytał co to jest. Na ponad 10 osób wiedziała tylko Rumunka i obywatel Argentyny - nawiasem mówiąc, zapewne potomek właściciela swastyki, bo blondyn. I nie pytali pod monopolowym - pytali niedaleko Uniwersytetu Warszawskiego
Nie.....to się nie dzieje. ... Wystarczy obejrzeć na yt "matura to bzdura"i wszystko jasne.....może nie powinnam się dziwić,a jednak czytając o przytoczonych sytuacjach mimo woli znowu jestem zdziwiona i zaszokowana.....
Liczyłam na to,,że będzie dzisiaj chłodniej... Co do pakowania chlebaków, to wyleczyłam się z kompleksów,,jak lata temu w gdańskim Heweliuszu,,zobaczyłam Niemców, którzy najpierw zjedli tonę na śniadanie a następnie porobili potężne zapasy na cały dzień.
Ja już widziałam tyle kompromitujących zachowań ludzi z całego świata że nie mam poczucia że Polacy są gorsi. Raz w życiu byłam na all inclusive i jedyną grupą pijąca i hałasujaca byli anglicy
dlatego nie widzę się na wczasach w popularnym kurorcie np. w Egipcie chciałabym tak jak Rybcia a najbardziej na świecie to tak jak Mia :) Gruzje bym chciała zjeździć, o :)))
w sumie to wstydzior być porównanym do Anglików..... choć i im pewnie wstyd za to bydło, co tworzy reprezentację narodu... w zeszłym tygodniu już w południe spotkaliśmy pijanych jak messerszmity, poprzebieranych w peruki i gatki na szelkach wrzynające się w tyłki....
chyba mam szczęscie, bo za granicą zawsze trafiam na sympatycznych Polaków;) Kiedyś we Włoszech,pijany Niemiec wypadł z balkonu w naszym pensjonacie i...nic mu to nie zaszkodzilo,bo na drugi dzień znowu pili piwsko hektolitrami:))) I dosłownie żarli,jakby nigdy jedzenia nie widzieli:))) My to jestesmy jednak kulturalni i potrafimy się zachować...w większosci:)) Miłego wypoczynku Ci życzę,Rybko. Uwielbiam Włochy i trochę je znam. Nie byłam nigdy na Sycylii. pozdrawiam
no ja niestety mam smutne wieści...piesa nam chyba odchodzi jednak.....nie wiadomo czemu nagle stan sie pogorszył .... lekarz w drodze...w domu rozpacz :-(((
nie wiemy co robic..przyjechał wet załamał ręce podłączył do kroplówki , jutro ma przyjechac zrobic badania.....jak wyjda złe to ....nic juz sie nie zrobi....milion mam mysli w glowie ze moze bez sensu ja meczymy z drugiej strony spi i ma przeciwbolowy w kroplowce...nie wiem czy czasem wet kasu nie wyciaga ale zdrugiej strony porzadny chlop....no nie wiemy kurwunia juz nic ..... :(((((
Z doświadczenia wiem że zachowanie nie zależy od narodowości zależy od ludzi może najbardziej zwracamy uwagę na Naszych bo się z nimi utożsamiamy i nam zwyczajnie wstyd . Miłego urlopu Wszystkim ja zawalona pracą jestem !!!!
to ja nawet nie dziękuję...Mam nadizeję, że jakiś normalny będzie ten biegły, a nie znów esesman...
z gardłem sie zapisałam na jutro do lekarki, jakoś mi się wydaje, że nie ma szans na samoistne wyzdrowienie.... a do piątku MUSZĘ być zdrowa, bo przyjeżdżają na weekend znajomi ze Szwajcarii, a nie widzieliśmy się z 9 lat!!!
Luszka, fczoraj doczytauam, no i urzekła mnie wasza historia z kotami :)) Jeny, tak móc zobaczyć, jak to wyglądało! Ucałuj oba noski;) (poprawiłłam wszystkie odstępy, żebyś przeczytała:P )
dzięki, dziefffczyny!! ja po, bardzo miły był pan doktor, mam nadzieję, żę napisze mi równie miłą opinię, bo od niej wiele zależy.
no i jeszcze zdążyłam nakrzyczeć na mamcię, a teraz mi wstyd... Ale wyszłam z sieibie, bo udało się przez znajomości załatwić szpital reha w Katowicach, a ona nie chce jechać, bo uważa, że to za daleko.... i że taty tak nie zostawi. A na argument, że będąc w szpitalu w Smoczogrodzie też zostawia przecież tatę samego odpowiedziała, że "nie znam życia" .... a baba w krk wyraźnie czeka na łapówę i nwet bym dała, tylko słyszałam, ze ostatnio się coś popsuli... nawet jedna znajoma wzięła mamę od nich, bo się jej pogorszyło... no, a tu taki opór. Ręce opadają.
chbya nie rozumiecie pokrętnego myślenia - do Krk była nastawiona, ze jedzie i czeka na ten termin. Ponieważ jest ciężko, zaczęłam załatwiać, przez znajomości, ten oddział w Katowicach - poszło nad wyraz szybko. A teraz matka nie chce jechać, "bo to daleko". Nie, ze w ogóle. Jakby był krk to by nie protestowała... a czy leży tu czy tu to przecież tata i tak sam jest w domu! zresztą nie pierwszy raz, więc sobie umie poradzić...
jakieś lęki i obawy, których nie chce wyartykułować wprost, muszą się za tym kryć może obawia się swojej samotności, w Katowicach nie będzie odwiedzana tak często
Kilka lat temu moja znajoma załatwiła swojej mamie sanatorium dość daleko od domu. Była podobna sytuacja, nie, bo daleko itp itd. Po długiej kilkudniowej dyskusji wreszcie mama przyznała się, że jej obawy biorą się stąd, że gdyby umarła, to byłby dla rodziny wielki kłopot ze sprowadzeniem zwłok... Nie pojechała.
Myślę,że Olga może mieć rację,może właśnie obawia się,że będziecie przez odlegość rzadziej ją odwiedzać....może bardziej "swojsko"czułaby się w Krakowie.. Spokojnie,nie ma co się denerwować,może jeszcze jednak zmieni zdanie,a może tato by ją przekonał?
Olga, jakoś mnie nie pocieszyłaś tym przykładem.... problem jest w tym, że Katowice są już i to prawdopodobnie z lepszą opieką, a tu na miejscu to bogowie wiedzą.. widzimisię pani ordynator. A moim zdaniem powinna była trafić na ten oddział już dawno, czyli zaraz po operacji... a im od niej dalej tym gorzej...
aLusia, ja Cię rozumiem doskonale!! sama czasem zmagam się z przekonywaniem swojego Taty do różnych rzeczy, bywa, że się poddaję... może faktycznie Tato przekonałby Mamę, tak jak pisze Owoc
czasem do naszych rodziców racjonalne argumenty nie trafiają, bo mają swoje tajemne przemyślenia pewnie to chciała Ci zasugerować Mama, mówiąc "nie znasz zycia"
dzięki za to słowo pocieszenia :) mam nadizeję, że właśnie tak będzie... może ją coś bolało, a w tym upale to jeszcze gorzej to znieść.... Tata może ją przekona.... zresztą ona ma taki męczący charakter, że na wszystko w pierwszej chwili mówi nie. Nawet jak później jest zadowolona. DO tego Krk w poprzednich latach też musiałam stoczyc batalię, żeby poszła...
no właśnie..... widzicie, że łatwo nie mam i od tej strony też... na razie daję jej się wyspać. I mam nadizeję, że skuma, ze w gruncie rzeczy nie ma wyjścia, bo przecież to jest dla niej jakaś szansa poprawy, a nie zesłanie.
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Olga, jesteś niezastompiona :))) teraz ziułka, później kawę poproszę!
Usuńspokojnego snu Iza :*
UsuńDzień dobry;)
UsuńKawusie biorę,juz jestem gotowa do pracy.
U nas od rana 14 stopni,zapowiada sie ładny dzień :)
Poproszę kawkę dużą bo kolejna noc była gorsza od poprzedniej.....gdyby nie mały (nieważne że buczący)wiatraczek,chyba nie zmrużyłabym oka...
UsuńJeszcze stadko baranów pod oknami o 2 ...i soczyste kuchenne słownictwo...
Dzień dobry :)
UsuńPoproszę kawkę z mlekiem :)
Owocku, Nie dość że upał to jeszcze hałasy pod oknem. Pewnie już nie możesz doczekać się przeprowadzki?
ja dziś też miałam ciężką, duszną noc
Usuńdzień dobry,
Usuńu nas od rana duszno, mimo, że wieczorem spadło kilka kropli
wiecie co
Usuńjak słysze jak tu wieje to mi sie zima przypomina
no ale tu na kawe przyszuam
UsuńMelusia,żebyś wiedziala...tam las,góry i spokój....jeszcze parę miesięcy.
UsuńMam nadzieję ze wypoczynek nad morzem jest udany :*
dzień dobry:)
Usuńposuńcie się, duży kubas kawy wypiję z wami
Dzien dobry dziewczynki
UsuńTo moze jeszcze i ja sie dolacze.W kupie razniej;)
Sympatyczni Polacy? Zakolegowaliście się?
OdpowiedzUsuńUpał nie odpuszcza...
Zagsze to fascynuje, sze Polakuf znajdzie sie fszedzie!
UsuńMam nadzieje, sze mili :))
Dawniej myślałam, sze idonc uliczkom na jakimś "końcu śfiata" moge beskarnie rozmawiać po polsku i nikt nie zrosumie. Myliłam sie...
Moja kuzynka zaraz jak siem komuna obalila pojechala z chlopakiem do Wiednia. Idzie i ulicom i mysli, no, tutaj nikt mnie nie zna, co za wolnosc, a tu z napszecifka idzie jej somsiatka. :P
Usuńteż miałam podobne doświadczenia :))
Usuńmy poznaliśmy pewną pare
Usuńw Turcji
potem sie okazlo że to lokalne szyszki hehe
Swiat jest maly. My kiedys w Chorwacji spotkalismy pare z ktora bawilismy sie w Sylwestra,a pare dni pozniej mojego kuzyna z zona,z ktorym w Polsce ciezko sie spotkac.
UsuńA nie integrujemy się. Gowniarze kolo trzydziestki:pp
UsuńPogoda letnia bardzo, ale nie chcem innych flurzać, bo mam klimę i dzięki temu żyjem:)) hurra dla technologi! Za to moje dziecka na pułkoloniach od rana do puźnego popoludnia, w lesie guuwnie i dajom radem.
OdpowiedzUsuńTo prawda,ze Polaków zawsze gdzieś się uslyszy,czy w jakiś inny sposób odczuje ich obecność.....nie zapomne wczasów na Krecie,kiedy to polska chamówa dawała popis juz w autokarze przewożących turystow z lotniska do hotelu....
OdpowiedzUsuńA potem....szkoda słów....
Bator w ksiazce o Japonii fajnie to opisala. Ze jest dumna z bycia Polka, dopoki nie spotka w hotelu Polakow ktorzy pakuja sobie w sniadaniowym bufecie chlepka i pomidorkow na pozniej.
UsuńWczoraj czytałam właśnie artykuł o Polakach na wakacjach all-inclusive. Wypowiadali się pracownicy biur podróży, przewodnicy itp.
UsuńPijaństwo, chamskie zachowanie, pogarda dla innych, wieczne pretensje o wszystko.
Parę dni temu byłam poruszona widokiem turystów wracających z Tunezji po ostatnim zamachu. Radośni, tańczący na krzesłach w hali odlotów do muzyki z telefonu, rozbawieni do granic, za nic mający dziesiątki ofiar...
Olga...bo to są bezmózgi po prostu,co tu dużo mówić ..
UsuńLola,żeby tylko chowanie jedzonka na później..to nie jest najgorsze,natomiast pijaństwo non stop,krzyki,przekleństwa,to jest b.dołujące.Akurat my z tych zwiedzających okolice,wiec hotel potraktowalismy jako bazę wypadową,tamci zakorzenili sie tylko w hotelu i kolo basenu hotelowego...
Właśnie , to smutne jest kurde no ale co wyjazd też musze trafic na baranów (bez obrazy dla zwierząt)....rok temu w Egipcie jeden taki tak sie napil ze juz w samolocie sie awanturował....żal mi było najbardziej zony i córki-mała taka 8 letnia dziewczynka ...bo sie obie za niego wstydziły .... Nic tylko obic takiego wała i na reszte turnusu przy zmywaku zostawić :(
UsuńMy tez co roku spotykamy naszych rodakow.W Tunezji poznalismy fajna rodzine i znajomosc przetrwala na tyle,ze nastepne wczasy spedzilismy razem:)
UsuńW Turcji Polacy juz jadac z lotniska tak sie naprali,ze przed hotelem wypadli z autokaru. Potem narobili bydla przy meldunku i cale wczasy rzadzili,ponizali obsluge itp.
Wszedzie nas pelno,ale ludzie sa rozni
My w tamtym roku podróżując po Bałkanach poznaliśmy cudowną parę i mimo, że jechaliśmy w różnych kierunkach to umówiliśmy się, że za kilka dni spotkamy się na Krk-u :) niestety częściej zdarzało nam się spotykać burackie zachowania...
Usuńja przeżyłam zdziwko w Turcji, że zamiast iść na przepiękną i cudnie przygotowaną plażę, gdzie dla żądnych nawet picia i żarcia bez przerwy był bar, rodacy siedzieli cały dzień przy basenie, gdzie zagęszczenie na metr było większe niż Hong Kongu i potworny hałas.... Nawet zapytałam z ciekawości, dlaczego, skoro nad morzem jest chłodniej i znacznie przyjemniej, to usłyszałam, że w morzu woda jest SŁONA. A jakiej się, kurczaki, spodziewali??? o smaku coli??? dodam, że przy plaży były również prysznice i można było z siebie sól spłukać...
UsuńO piciu darmowych drinków i obżeraniu się trzema obiadami to juz nawet nie wspomnę... nawet znam takich, co mają wpisane w minusy, że tyją pięć kilo, no bo przecież "swoje trzeba odjeść, skoro zapłacone..."
aLusia - ja wiele lat temu będąc na Cyprze nie wyjechałam na żadną wycieczkę fakultatywną, bo nie można było zebrać grupy. wszyscy preferowali leżenie przy basenie. na szczęście teraz przynajmniej w temacie zwiedzania zmieniło się na plus.
Usuńno to widzę, że nie było tak źle - chociaż wycieczki sie udały! :)
Usuńhmm często wspominam pewną wycieczkę do hiszpańskich winnic. jeden pan w pewnym momencie nam odleciał. więc szybko autokarem pod najbliższy szpital, a tam sie okazało, ze pan był wielbicielem mocnych trunków i po degustacji był w statnie ciężkiego upijenia alkoholowego.
Usuńja w tym roku jeszcze bez wyjazdu. czy gdzieś ruszymy - czas pokaże. ważne, ze Młoda wypocznie (teraz Ustka, później Gołdap).
UsuńRybeńko, niech chwila trwa, ładuj akumulatory fszystkimi zmysłami:)
UsuńW temacie: też wyjeżdżamy tam gdzie daleko od zgiełku, blisko przy morzu/oceanie i jakoś tak wyszło, że Naszych nigdy nie spotkaliśmy (przynajmniej we Francji).
Nigdy nie zrozumiem, jak można spędzić tydzień(lub może dwa!) siedząc przy basenie z chlorowaną wodą. I nic nie zwiedzać..?
Ale to nie tylko "nasza" domena.Kiedyś w niemickiej tv pytali ludzi wylatujących właśnie na urlop-nie wiem,czy zebrali wypowiedzi samych debili, czy taka była większość na lotnisk; ale lecieli np do Egiptu i zupełnie nie wiedzieli gdzie ten Egipt leży. Jeden leciał do Bułgarii, która była gdzieś daleko w Azji :-O No i większość mówiła, że poza hotel nie wychodzą, bo w końcu mają tam wszystko:))
ruda, ale miazga....
UsuńAjda, niekoniecznie to były pokazowe debile - niedawno dziennikarz pokazywał przechodniom swastykę i pytał co to jest. Na ponad 10 osób wiedziała tylko Rumunka i obywatel Argentyny - nawiasem mówiąc, zapewne potomek właściciela swastyki, bo blondyn. I nie pytali pod monopolowym - pytali niedaleko Uniwersytetu Warszawskiego
Nie.....to się nie dzieje. ...
UsuńWystarczy obejrzeć na yt "matura to bzdura"i wszystko jasne.....może nie powinnam się dziwić,a jednak czytając o przytoczonych sytuacjach mimo woli znowu jestem zdziwiona i zaszokowana.....
Dzień dobry Paniom
OdpowiedzUsuńdawno nie byłam na wczasach, ale tak racja 'wszedzie nas pełno'
i nie tylko nas, ale kwestia jak jestesmy odbierani i zapamietani.
fajnie jest zamienic slowo we wlasnym jezyku, wazne że i o czym a nie o pogodzie:))
to w nas lubie
ja sie nigdy nie wstydziłam za nikogo, kiedyś zwalczyłam to poczucie 'siary' bo jakim cudem mam myslec że to i o mnie swiadczy?
Cudnie upalnie :-)
OdpowiedzUsuńTylko Dziedzic przez to jakoś rozpalony, ie wiem czy z upału czy od zębów.
Mam nadzieję, ze rodacy sympatyczni :-)
druga Martek czy ta sama??
UsuńOlgus,to druga Martek:)Ja foteczki nie zmienialam. Jak zmienie to dam znac.Buzka
UsuńO Boże!
UsuńNie nadanżam za własnymi czytaczami!
Strasząca Martek ma bloga;))
UsuńTak Misiu. A ja nie mam bloga i nie chce Was straszyc;)
UsuńMartka znam tylko jednego :*
UsuńTego straszącego kompletnie nie znam:-)
Owocku,milo mi:*
UsuńUpał upałem , niby ok bo i w robocie i w domu daje sie przeżyc ale jakas taka słoabosc może to i to przez ten upał hmmmmm
OdpowiedzUsuńLiczyłam na to,,że będzie dzisiaj chłodniej...
OdpowiedzUsuńCo do pakowania chlebaków, to wyleczyłam się z kompleksów,,jak lata temu w gdańskim Heweliuszu,,zobaczyłam Niemców, którzy najpierw zjedli tonę na śniadanie a następnie porobili potężne zapasy na cały dzień.
Ja już widziałam tyle kompromitujących zachowań ludzi z całego świata że nie mam poczucia że Polacy są gorsi.
UsuńRaz w życiu byłam na all inclusive i jedyną grupą pijąca i hałasujaca byli anglicy
w tym artykule właśnie piszą o tym, że teraz Polacy i Brytyjczycy zachowują się dokładnie tak samo
UsuńMy generalnie unikamy miejsc gdzie mogą nam grozić hałaśliwi sąsiedzi na wakacjach
Usuńdlatego nie widzę się na wczasach w popularnym kurorcie np. w Egipcie
Usuńchciałabym tak jak Rybcia a najbardziej na świecie to tak jak Mia :)
Gruzje bym chciała zjeździć, o :)))
w sumie to wstydzior być porównanym do Anglików..... choć i im pewnie wstyd za to bydło, co tworzy reprezentację narodu... w zeszłym tygodniu już w południe spotkaliśmy pijanych jak messerszmity, poprzebieranych w peruki i gatki na szelkach wrzynające się w tyłki....
UsuńBasia a ja Gruzję i Syberię
Usuńdla mnie popularny kurort "all inclusive" to kara za grzechy.
UsuńJak byliśmy w Pradze , właściciel pensonatu sam nam kazał robić kanapki bo niemcy nie chcieli jeść i mu przykro było:)))
OdpowiedzUsuńA ja biorę owoce na wynos czasem. Dziś jabłko.
Usuńchyba mam szczęscie, bo za granicą zawsze trafiam na sympatycznych Polaków;)
OdpowiedzUsuńKiedyś we Włoszech,pijany Niemiec wypadł z balkonu w naszym pensjonacie i...nic mu to nie zaszkodzilo,bo na drugi dzień znowu pili piwsko hektolitrami:)))
I dosłownie żarli,jakby nigdy jedzenia nie widzieli:)))
My to jestesmy jednak kulturalni i potrafimy się zachować...w większosci:))
Miłego wypoczynku Ci życzę,Rybko.
Uwielbiam Włochy i trochę je znam. Nie byłam nigdy na Sycylii.
pozdrawiam
Sycylia jeszcze przed nami też:)
UsuńTen hotel to oaza spokoju. Nie przyjedzie tu nikt kto chce chlac i balowac po nocy:)
chbya Cię będę musiała wypytać o ten hotel :)
Usuńalusia, spodobałoby ci się tutaj!
Usuńrybcia - dawaj namiary!
UsuńLubie spokojne miejsca :)
Usuńno nie wiem czy to miejsce dałoby się nadal określać mianem spokojnego po przyjeździe tam grupy fariatkowej..
Usuńwyślij, rybcia, mailem, pliiizzz... moze się nam uda wyskoczyć w tym roku? w sumie nie mamy żadnych planów
Usuń:DDD
UsuńPamiętam gdy mieszkałam w Dublinie...czasem miałam wrażenie że tam są tylko Polacy ;-) Śmieszne to było uczucie.
OdpowiedzUsuńjak chciauam wzionć rogalika na sniadanie dla spioncej syny to grecy mauo mie nie zaszczelili :)
OdpowiedzUsuńto teraz majom co majom ;P
UsuńO!
Usuńno ja niestety mam smutne wieści...piesa nam chyba odchodzi jednak.....nie wiadomo czemu nagle stan sie pogorszył .... lekarz w drodze...w domu rozpacz :-(((
OdpowiedzUsuńMisiu :*
UsuńTo przykre...Trzymajcie sie jakos. Biedna piesa...
Usuń:(
UsuńPrzykro mi:(
Usuń:((
Usuńmiteż...
Usuń:(((
Usuń:((
UsuńPrzykro mi:((
Usuńpłaczę z Tobą... biedna piesa...
Usuńnie wiemy co robic..przyjechał wet załamał ręce podłączył do kroplówki , jutro ma przyjechac zrobic badania.....jak wyjda złe to ....nic juz sie nie zrobi....milion mam mysli w glowie ze moze bez sensu ja meczymy z drugiej strony spi i ma przeciwbolowy w kroplowce...nie wiem czy czasem wet kasu nie wyciaga ale zdrugiej strony porzadny chlop....no nie wiemy kurwunia juz nic ..... :(((((
Usuń:((((
UsuńMisiaku...:( :*
Usuń:(((
Usuńprzytul piese :((((
UsuńZ doświadczenia wiem że zachowanie nie zależy od narodowości zależy od ludzi może najbardziej zwracamy uwagę na Naszych bo się z nimi utożsamiamy i nam zwyczajnie wstyd . Miłego urlopu Wszystkim ja zawalona pracą jestem !!!!
OdpowiedzUsuńPodpisujem siem pod tym!!!
Usuńa ja nie na temat - prosze o moce od 15 - wreszcie mam komisję u biegłego - przypomnę, że rozprawa była na początku marca i niby miało być szybko!!!
OdpowiedzUsuńa przeziębienie rozwinęło mi się w zapalenie gardła. Czuję się jak stonka po opryskach...
moce będą!!!!!!
Usuńtrzymaj się aLusiu i zdrowiej szybko :*
moce w pogotowiu.
Usuńto ja nawet nie dziękuję...Mam nadizeję, że jakiś normalny będzie ten biegły, a nie znów esesman...
Usuńz gardłem sie zapisałam na jutro do lekarki, jakoś mi się wydaje, że nie ma szans na samoistne wyzdrowienie.... a do piątku MUSZĘ być zdrowa, bo przyjeżdżają na weekend znajomi ze Szwajcarii, a nie widzieliśmy się z 9 lat!!!
aLusia!Trzymam
Usuńja tesz czymam.
UsuńCzymam;)
UsuńCzymam:))
UsuńLuszka, fczoraj doczytauam, no i urzekła mnie wasza historia z kotami :))
UsuńJeny, tak móc zobaczyć, jak to wyglądało!
Ucałuj oba noski;)
(poprawiłłam wszystkie odstępy, żebyś przeczytała:P )
dzięki, dziefffczyny!!
Usuńja po, bardzo miły był pan doktor, mam nadzieję, żę napisze mi równie miłą opinię, bo od niej wiele zależy.
no i jeszcze zdążyłam nakrzyczeć na mamcię, a teraz mi wstyd... Ale wyszłam z sieibie, bo udało się przez znajomości załatwić szpital reha w Katowicach, a ona nie chce jechać, bo uważa, że to za daleko.... i że taty tak nie zostawi. A na argument, że będąc w szpitalu w Smoczogrodzie też zostawia przecież tatę samego odpowiedziała, że "nie znam życia" .... a baba w krk wyraźnie czeka na łapówę i nwet bym dała, tylko słyszałam, ze ostatnio się coś popsuli... nawet jedna znajoma wzięła mamę od nich, bo się jej pogorszyło... no, a tu taki opór. Ręce opadają.
Moja mama też nie lubiła ojca samego zostawiać....
Usuńto niech opinia dobrą będzie!
może łatwiej byłoby się Jej zgodzić na wyjazd, gdyby wiedziała, że Tato ma zapewnioną opiekę
Usuńchbya nie rozumiecie pokrętnego myślenia - do Krk była nastawiona, ze jedzie i czeka na ten termin. Ponieważ jest ciężko, zaczęłam załatwiać, przez znajomości, ten oddział w Katowicach - poszło nad wyraz szybko. A teraz matka nie chce jechać, "bo to daleko". Nie, ze w ogóle. Jakby był krk to by nie protestowała... a czy leży tu czy tu to przecież tata i tak sam jest w domu! zresztą nie pierwszy raz, więc sobie umie poradzić...
Usuńjakieś lęki i obawy, których nie chce wyartykułować wprost, muszą się za tym kryć
Usuńmoże obawia się swojej samotności,
w Katowicach nie będzie odwiedzana tak często
Kilka lat temu moja znajoma załatwiła swojej mamie sanatorium dość daleko od domu. Była podobna sytuacja, nie, bo daleko itp itd.
UsuńPo długiej kilkudniowej dyskusji wreszcie mama przyznała się, że jej obawy biorą się stąd, że gdyby umarła, to byłby dla rodziny wielki kłopot ze sprowadzeniem zwłok...
Nie pojechała.
Myślę,że Olga może mieć rację,może właśnie obawia się,że będziecie przez odlegość rzadziej ją odwiedzać....może bardziej "swojsko"czułaby się w Krakowie.. Spokojnie,nie ma co się denerwować,może jeszcze jednak zmieni zdanie,a może tato by ją przekonał?
UsuńOlga, jakoś mnie nie pocieszyłaś tym przykładem....
Usuńproblem jest w tym, że Katowice są już i to prawdopodobnie z lepszą opieką, a tu na miejscu to bogowie wiedzą.. widzimisię pani ordynator. A moim zdaniem powinna była trafić na ten oddział już dawno, czyli zaraz po operacji... a im od niej dalej tym gorzej...
aLusia, ja Cię rozumiem doskonale!!
Usuńsama czasem zmagam się z przekonywaniem swojego Taty do różnych rzeczy, bywa, że się poddaję...
może faktycznie Tato przekonałby Mamę, tak jak pisze Owoc
czasem do naszych rodziców racjonalne argumenty nie trafiają, bo mają swoje tajemne przemyślenia
Usuńpewnie to chciała Ci zasugerować Mama, mówiąc "nie znasz zycia"
a może tylko Mama była rozdrażniona z powodu upału i jak się "prześpi z problemem" to jutro spojrzy na całą sytuację inaczej
Usuńdzięki za to słowo pocieszenia :) mam nadizeję, że właśnie tak będzie... może ją coś bolało, a w tym upale to jeszcze gorzej to znieść....
UsuńTata może ją przekona.... zresztą ona ma taki męczący charakter, że na wszystko w pierwszej chwili mówi nie. Nawet jak później jest zadowolona. DO tego Krk w poprzednich latach też musiałam stoczyc batalię, żeby poszła...
omatko, aLusia, przekonujcie ja wszystkie trzy siostry i tata, co pol godziny, moze takie dyzury.
Usuńtylko nie przesadzajcie z presją
Usuńmoże co godzinę lepiej ;ppp
no właśnie..... widzicie, że łatwo nie mam i od tej strony też...
Usuńna razie daję jej się wyspać. I mam nadizeję, że skuma, ze w gruncie rzeczy nie ma wyjścia, bo przecież to jest dla niej jakaś szansa poprawy, a nie zesłanie.
słusznie :)
Usuńjutro będzie nowy dzień i nowe świeże spojrzenie :)
aLusiu nie bedzie Mamcia Twoja osamotniona na Slasku. Malo tu fariatek??? Przywoz Ja. Bede Ja odwiedzac! :)
UsuńMargo, jesteś słodka :)
Usuń"Maleńki hotel daleko od popularnych miejscowości."
OdpowiedzUsuńto brzmi cudownie.
Maleńki domek daleko od popularnych miejscowości.
OdpowiedzUsuńI oczywiście zwierzaki; )
Znaczy para taka ;)
Ale my to piontka ;)
ciekawe jak bendzie z pogodą?
same baby ... :)))
UsuńJak dobre towarzystwo, to i pogoda dopisze :)))
Usuńpogoda ducha najważniejsza!
Usuń