niedziela, 12 kwietnia 2015

dom rodzinny

przeważnie, jak się człowiek wyprowadza z domu, to rodzice w nim zostają
i wraca się tam z wizytami, na święta, na pogaduchy
wie się, gdzie stoją kubki, talerze, ręczniki i gdzie stoi kosz na śmieci

a moje dorosłe dzieci tak mają, że ich rodzice przeprowadzili się do nowego domu i innego kraju
przyjeżdżają i pytają, gdzie stoi sól
i jak się otwiera garaż
trudno im mówić o tym domu "mój", "nasz"

nie mam wątpliwości, ze nasza emigracja wyszła na dobre całej rodzinie
ale jednocześnie sprawiła, że żyjemy trochę nietypowo



151 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. kto rano wstaje ten ma srebro:)
    i szuka kota :) maua siem schowieua w butach :)
    dzien dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i zemglaua?
      dzień dobry:)

      Usuń
    2. nie, buty wyjsciowe, do garniaka- 3 razy uzywane :p

      Usuń
    3. dzień dobry:)
      może kota chce iść na spotkanie biznesowe ? ;P

      Usuń
    4. dopiero teras wiem, jaka ona maleńka :)))

      Usuń
    5. normarnie KOT F BUTACH :p

      Usuń
    6. zostawiła tam jakiegoś surprajsa?

      Usuń
    7. Gagunia,a jak się ma Fifka?

      Usuń
    8. na pewno malutki kotek?a nie but48?

      Usuń
    9. Fifka jezd cudowna ! :)))

      Usuń
    10. też się gdzieś zmiejściua? :p

      Usuń
    11. najchentniej siem zmiejszcza na uuszku :P

      Usuń
    12. pewnie ty, w którym spi Pani :pp

      Usuń
    13. Pani ma takie serducho, że każdom psinę tam zmiejści

      i nie tylko psinę;)

      Usuń
    14. nawet takom Luchem :))

      Usuń
    15. kokietujesz Luszka, fszycy fią, sze masz w sercu Gaguni szczególne miejsce;))

      Usuń
    16. tako mojo Lucho kochano :)

      Usuń
    17. nie kokietujem, tylko siem kfalem :)

      Usuń
    18. oj tam,my też jak te psiny w Gaguniowym sercu się mieścim;)

      Usuń
    19. prafdem rzekuaś Basiu :)

      Usuń
    20. no prawie jak na podium :)

      Usuń
  3. Dzień dobry,ja mieszkam w domu rodzinnym z rodzicami i tak szukam soli.

    OdpowiedzUsuń
  4. tęsknię bardzo za domem dzieciństwa który zburzono dawno dawno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak ten, w którym ja spędziłam najmłodsze lata.

      Usuń
  5. Z chwila wyprowadzki najmlodszej i my zmienilismy mieszkanie, bo na to wielkie nie bylo meza emeryta stac. Jednak z czasem dzieciaki poznaly jego topografie i wiedza, co gdzie lezy. Ale masz racje, to nie jest juz "ich" mieszkanie, tylko rodzicow.
    Ja mam lepiej, bo kiedy przyjezdzam do miasta Uc, spie w swoim panienskim pokoju, ktory wprawdzie zmienil nieco umeblowanie, ale nadal jest "moj".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje starszaki w dodatku bardzo rzadko tu bywają. Zwłaszcza córka która ma słabe połączenie. ..Spotykamy się w różnych miejscach.

      Usuń
    2. Czyli Polska górą!? Emeryci nie muszą zmieniać mieszkań na mniejsze?

      Usuń
    3. Bo już mieszkają w małych; )
      My też jeszcze zmienimy lokum. Ale jeszcze mąż nie emeryt. I małe dziecko w domu

      Usuń
    4. Emeryt emerytowi nierowny.Znam wielu emerytow w dobrej sytuacji materialnej.I wielu pracujących,aktywnych zawodowo w wieku emerytalnym,sama tez taki mam zamiar,ale na to jeszcze mam trochę czasu:)

      Usuń
  6. niestety ja mimo, że wiem gdzie stoi u mnie w domu rodzinnym sól, to nie czuję się w nim jak u siebie i nie chodzi tylko o to, że został przemeblowany, że w moim pokoju jest teraz sypialnia mamy :(

    OdpowiedzUsuń
  7. jest w tym coś. Moi rodzice kupili dom jak miałam 22 lata - już wtedy mieszkałam z moim obecnym mężem. Jak będąc na studiach przyjeżdżałam na weekend do starego mieszkania to czułam się jak u siebie, jak jeździłam do nich do nowego domu czułam się trochę jak w gościach - i nadal się tak czuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lubię czytać! Rodzice kupili dom, zamiast przeprowadzić się do klitki.
      Takie rzeczy, choć u nas jednostkowe, niosą jednak jakąś nadzieję.

      Usuń
    2. moi też sie przeprowadzili do domu jak już wszystkie byłyśmy poza nim... wieć na początku też takie dziwne uczucie miałam... niemniej teraz jakos sobie nie wyobrażam innego miejsca... choć, ponieważ jest w nim sporo schodów to zaczyna być problematyczny dla rodzciów, którzy są już dośc schorowani, zwłaszcza mamcia... w sumie to te shcpdy ich już dibujają, ale lepiej w sumie to juz było.... niedawno sis podniosła temat - a co zrobimy, jak już tam nie będą w stanie mieszkać? i otóz jest to pytanie bez odpowiedzi, bo oni sobie nie wyobrażają siebie nigdzie indziej....

      Usuń
    3. domek moich marzeń nie ma schodów,ale wiem to bo mam bolonce kolanka

      Usuń
    4. mój dom w P tak był budowany, żeby w razie potrzeby żyć bez schodów
      i to jest super!

      Usuń
    5. znam sporo starszych osób, które przenoszą się z domu do bloku (wybierając mieszkania na parterze), nie z powodów finansowych, ale właśnie z powodu niemożności zadbania o dom w związku z pogarszającym się stanem zdrowia

      Usuń
    6. to też prawda, dom wymaga ciągłej pracy

      Usuń
  8. Jak umarla mama to juz nie mam takiego miejca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale z to moje dzieci ciągle mają klucze od domu i czuję się tu jak u siebie:)
      Co jest dla mnie bardzo miłe, szczególnie dziś, gdy Pysia przed pracą przywiozła blachę skubańca, bo mieliśmy mieć przyszłych teściów Juniora, a nie wiedziała, że ze względu na mnie wizyta odwołana!

      Usuń
    2. Misia, to z Tobą aż tak źle???

      my też mamy klucze do domu rodziców i w sumie, to jest tak "nasz" dom, że gdybyśmy dzwonili bądź pukali przed wejściem to by umarli ze zdziwienia :)

      Usuń
    3. źle pewnie nie
      fakty - obsypana cała - oprócz, dzięki Bogu, twarzy.
      leki tylko doraźne, bo NIKT nie wie czy to alergia, czy jakieś zatrucie!
      w razie pogorszenia ma wracać do szpitala, więc smaruję , psikam i trzymajcie kciuki, żebym dotrwała do wtorku -wizyta w szpitalnego dermatologa -obawiam się, że zostawią na badania!
      a ja nie mogę na chorobowe!!!!
      jestem na próbnych, jak stracę i tę pracę, to będzie kiepsko.

      Usuń
    4. także tego
      moce wskazane;)

      Usuń
    5. moce są
      ale nie opieraj się lekarzowi;P

      Usuń
    6. najważniejsze ustalić przyczyne
      tak się nie da ani pracować ani życ!

      Usuń
    7. to teraz Miśko rozumiem, czemu nie kcesz do tego szpitalu :p

      Usuń
    8. Moce płyną!
      ale dobrze Basia mówi, trzeba przyczynę znaleźć

      Usuń
    9. na oddziale w sumie nie wiem:))
      ale choroba mauo efektofna;D

      Usuń
    10. A może jakieś substancje,środki chemiczne ( w pracy np.) cię uczulają?
      Bo rozumiem,ze pierwszy raz to ci się przytrafiło i nie jest to wirus.
      ciekawe..,zdrówka życzę.

      Usuń
    11. tesz uwazam, ze praca moze szkodzic ;)

      Usuń
    12. nawet lekarka pytała o pracę:(((
      nawet nie chcę o tym myśleć, bo mi psycha siada;(

      Usuń
    13. Miska, moce w duzych ilosciach. :***

      Usuń
  9. Dom rodzinny to przede wszystkim mieszkajacy w nim rodzice, ktorzy czekaja na swoje dzieci :)
    ...kiedys, gdy dom jest "juz" pusty, nic dzieciom nie daje wiedza, gdzie stoi sol, i jak odmyka sie garaz :)....
    tam, gdzie przeprowadzila sie moja Mama, odwiedzin nie ma...
    ..a dom rodzinny pelen jest rzeczy nieistotnych...
    ..wracam do niego od 4 lat na kazde wakacje....i mimo, ze wszystko na swoim miejscu....to brak jednego istnienia spowodowal, ze moj swiat sie "wyludnil" .

    pozdrawiam z pieknie slonecznego Paryzewa :)
    (cicha podczytywaczka;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to może trzeba w tym domu poprzestawiać po swojemu? żeby stał się bardziej swój na nowo,inaczej

      Usuń
    2. czytaczka z Paryżewa, ale fajnie;)))

      moja mama też po tej przeprowadzce
      mój tato mieszka u swojej dziewczyny
      a w mieszkaniu po rodzicach mieszka moja bratanica
      bardzo nie lubie tam bywać....

      Usuń
    3. Basiu,
      ...poprzestawialam ;)...ale w glowie mialam wizje niezadowolonej miny mojej Mamy ;)...no i stoi po staremu :)....laduje tam "baterie", do czasu, az sie pogodze z Jej odejsciem :)

      no,Rybenko, pod wieza tez ludzie lubia sobie poczytac rodaczki ;)

      Usuń
    4. Tinki,nie wiem jak to jest,mam oboje rodziców,w swoim domu,a raczej w ich domu ja zostałam ale bardzo ci współczuję:(

      Usuń
    5. tinki
      przypomniała mi się podsłuchana rozmowa dwóch rodaczek pod wieżą

      " patrz Zdziśka, tyle lat stoi ta kupa żelastwa. I że to nie pierdolnie!!! "

      aż poszłam do Ciebie tinki, i ja tez lubie podziergać, także tego:))

      Usuń
    6. Basiu, dbaj o nich :)...i o kazda wspolna sekunde :)...i rozmawiaj, zebys kiedys nie zalowala tak jak ja, ze nie zdazylas !...i badz cierpliwa :))))...
      zazdroszcze Ci ;)...ale tak pozytywnie :)

      Usuń
    7. zawsze się czegoś żałuje
      przynajmniej nigdy nie widziałam nikogo, kto by nie żałował

      Usuń
    8. Rybenko :)...tu naprawde mozn "hiciory" uslyszec w jezyku polskim :)...ze sie ludzie nie zastanowia, ze obok moze byc drugi Polak :p...wszak nas duzo emigruje ;)
      ..no dzierganie to przafdne zajecie :) takze wpadaj, rybciu ;)

      Usuń
    9. ja bardzo zaluje!..i trafia mnie szlag na sama siebie, ze w ostatnie wakacje jakie spedzalam z Mama, mialam tak cholernie malo cierpoliwosci :(...taka ulomna natura moja :(

      Usuń
    10. ja też sobie zarzucam, ze za mało czasu z nią spędzałam wiedząc, ze odchodzi
      że za rzadko przyjeżdżałam
      ech.....

      Usuń
    11. dziekuje, za mile przyjecie :)
      ....zawsze siedzialam cicho...ale dzisiaj mnie ten dom rodzinny sprowokowal ;)

      Usuń
    12. tu każden miłom przyjenty jest
      ofkors jeżeli sam miły:))

      Usuń
    13. Tinki,robię co mogę...czasami brak mi czegoś...oparcia?...mama mimo że całkiem niewiekowa mocno oparła się na mnie,a tato nie pamięta nas,alzheimer...ale staram się,staram:)

      Usuń
  10. czy dostanę coś ciepłego?
    bo sączę zimne Karmi i przydałoby się coś na zmianę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kapusniak ze muodej kapusty :)

      Usuń
    2. o, wuasnie- deszcz nie dotaru:) suonko swieci i pienknie dmucha na pranie :)

      Usuń
    3. w szafie mam dwie czekolady z okienkiem -boję się ruszać - w sumie czekolada może w alergii zaszkodzić,a skoro nie wiem co to, to niestety szlaban;/

      Usuń
  11. po trzech latach tesz nie wiem gdzie np przyprawy u moich rodzicuf
    jesli chodzi o dom/mieszkanie wczesnego dziecinstfa- to jest tam teras gabinet ginekologiczny :) nawet siem wybrauam- w miejscu, gdzie stau muj tapczanik zrobiono mi USG z fotkami ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powrót do źródeł ;pp

      Usuń
    2. fotkie na pamiontkie :p

      Usuń
    3. ten dom po wojnie współbudował brat babci, jedno mieszkanie "dał" babci, drugie, wienksze duzo swojej kochance :) i nie wiem, jak byuo dawane, musiauy byc jakies układy :) dzis te oba mieszkania som połonczone i jest spory gabinet, gdzie przyjmujom tesz inni specjalisci :)

      Usuń
    4. Rybko! tam telefonem siem nie uda, mimo, ze ma wibracje :p

      Usuń
    5. chyba, że fotka ekranu ;p

      Usuń
    6. kolega, jak byu w cionzy i miau usg i filmik kosztowau dodatkowo, to zza plecuf dokturki krenciu telefonem :)

      Usuń
    7. a kto powiedział, że selfi jest od śrotka? :p

      Usuń
    8. moja pamiontka jest od śrotka :p

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. no doprawdy!!!! ja memu synu nie pozwalam na moje blogi ! :p

      Usuń
    2. ciekawe, że Grzes tylko na Rybkowym pisze;))

      Usuń
    3. nie tylko!!!!!
      nabija komcie u Neli

      Usuń
    4. oooooo, sprawdziłam , faktycznie!!!! Miałam kilka stron pootwieranych , pobuszował wszędzie;/
      A prosiła, nie pisz!
      -dobdzie, psieplasiam

      Usuń
    5. zamknij stronem banku!

      Usuń
    6. nie ma po co otwierać;))

      Usuń
    7. Tez pomyśl!
      Przemyśle!!

      Usuń
  13. U moich rodzicow jest zawsze jak w domu, ale gdy na pocztku dawali mi moj stary pokoj to troche mi sie w glowie krecilo. Gdy budzilam sie w moim starym lozku zastanawialam sie czy mi sie to drugie zycie snilo.
    W mieszkaniach po moich babciach mieszka brat i kuzyn i to jest mega dziwne, bo czuje taki ziup do przeszlosci ale terazniejszosc w tej przeszlosci nie wiadomo co robi. Bardzo sie tam dziwnie czuje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dom rodzinny mojego męża od dzisiaj będzie już zupełnie inny...
    Dziś rano zmarł tata mojego męża
    Tak trudno uwierzyć :'(((
    Tak smutno :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Odkąd moja Mama nie żyje mój dom rodzinny też już nie jest taki sam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko się zmienia ze śmiercią mamy...

      Usuń
    2. nie wyobrażam sobie tego:(

      Usuń
    3. dokładnie .....wszystko....się zmienia....

      Usuń
    4. nie ma zastosowania tutaj wyobraźnia

      Usuń
    5. to prawda,ja sobie wielu rzeczy nie wyobrażałam ale się dokonują to nie wiem skąd czerpiemy siłę aby się dźwignąć..

      Usuń
    6. ja wtedy zawsze słysze z tyłu głowy, ze jak Pan Bóg cos nam zsyła, to też zsyła siły, żeby to unieśc...

      Usuń
  16. a ja odwiozłam córkę na lotnisko
    znaczy sama się odwiozła
    jeju
    jaką ja mam wspaniałą córkę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i pusto się zrobiło w domu

      Usuń
    2. fajna i zaradna
      po matce ;)

      Usuń
    3. zaraz pusto :pp
      błogosławiona cisza, jak oni z małym rozrabiali!!!!

      najważniejsze, że już mamy plany różne na spotkania
      a czas od kwietnia to za przeproszeniem , nie biegnie ale zariepdala!!!

      Usuń
    4. Lola, siedziała za kierownicom mojej szczały, a ja musiałąm zawrócić
      a podległość amerykańska, 1,5 h godziny !

      Usuń
    5. to ja poproszem piontek jutro :)

      Usuń
    6. chwilę się zagapisz i bendzie!! :p

      Usuń
    7. też bym chciała piontek już;P

      Usuń
    8. no w sumie,fakt mogie robić to co w piątki zazwyczaj ino nie ma z kim:p :p :p

      Usuń
    9. a i jeszcze jedno,córki nie są przereklamowane!!! :D :D

      Usuń
    10. o nie som!!!

      chlip chlip
      wylondowała już we w stolicy szczenśliwie w każdem razie:))

      Usuń
    11. ja was nie rozumiem:P nie mam curki i nie lubie łikendów,o

      Usuń
  17. Ja nie do końca czuję się swobodnie w moim rodzinnym domu, nie potrafię już buszować po szafkach, chociaż wiem co gdzie stoi...

    OdpowiedzUsuń