poniedziałek, 5 maja 2014

polskie podejście do lecznia?

nie do wiary ile krytyki spotyka luksemburska służbę zdrowia ze strony Polaków
na początku byłam w szoku, bo słyszę i widzę, jak się sprawy mają w Polsce
ale zaczęłam się zastanawiać i chyba wiem, o co chodzi
tutaj jest prawie absolutna równość w dostępie do lekarzy i leczenia
nie ma tak, że masz pieniądze to szybciej dotrzesz do specjalisty czy badań specjalistycznych
a Polacy, którzy narzekają to osoby, któe przyjechały z Polski, gdzie miały dodatkowe ubezpieczenia plus wystarczające środki finansowe na prywatne wizyty i badania
w dodatku Polak wie najlepiej co mu dolega i jakich potrzebuje badań
lekarz z polskiego gabinetu biorący odpowiednią stawkę za wizytę często ulega sile perswazji pacjenta
a tutaj lekarz uważa, że to on wie lepiej od pacjenta, dziwne, nie?

a co mnie najbardziej rozbraja, to ludzie , któzy tak narzekają, wszystko w imię dbania o zdrowie własne i dzieci, są stałymi pacjentami pewnej polskiej lekarki,( najgorszego lekarza z jakim w życiu miałam do czynienia ) - właśnie dlatego, że wypisuje im recepty, jakie chcą, i skierowania na co chcą...

wszystkie komórki rakowe opadają....




a skoro  o zdrowiu mowa, TAKA CIEKAWOSTKA (KLIK) dla rakowych piersiowych


132 komentarze:

  1. Dzień dobry! Miłego dnia :)))
    \o/? \o/?
    (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)>
    ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[* ]_[*
    {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}> {_}>
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzień dobry:) Miłego Olguś,miłego dziewczynki:***
      nie ma to jak Olgusina kafka na dzień dobry:)
      nie mogę oprzeć sie wrażeniu,że nigdzie tak źle nie traktują jak lekarze rodzinni pacjentów ze wsi,ale to tylko moje subiektywne zdanie....

      Usuń
    2. dzień dobry:))
      dziękuję za koktajl;)

      Usuń
    3. dzień dobry:)
      za kawkę dziękuję :***
      jakos nie mogę dojść do siebie po tej majówce
      normarnie to człowieka wykańcza ;P

      Usuń
    4. dzieki Olga
      wezme wode z cytrynkom

      Usuń
    5. Olgus dzieki za kafusiem:)))

      Usuń
  2. Bardzo dużo racji w tym, co napisałaś! Każdy Polak zna się na medycynie najlepiej (i nie tylko na medycynie zresztą). Do tego dochodzi oszczędzanie na zlecanych badaniach przez lekarzy przyjmujących na NFZ, stąd wizyty prywatne i prywatnie wykonywanie dodatkowych badań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry
    Taak, my mamy zakodowane, że musimy się leczyć prywatnie.
    Do lekarzy specjalistów długie kolejki, więc trzeba prywatnie, na badania specjalistyczne potrzebne skierowanie od specjalisty więc znowu trzeba płacić.
    Chociaż z Zu od diagnozy do znalezienia się w CZD już na oddziale minęło 48 godzin i to bez żadnych znajomości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a do tego dochodzi przekonanie, że jak zapłacimy zw wizytę prywatną, to będziemy lepiej potraktowani, co rzeczywiście czasem się zdarza, ale nie zawsze, oj nie zawsze
      w moim przypadku od momentu diagnozy upłynęło 2 tygodnie i już byłam na stole operacyjnym, też bez znajomości i bez dodatkowych "opłat"

      Usuń
    2. to nie do końca zakodowanie czy przeświadczenie. często konieczność.
      do ortopedy ostatnio czekałam na wizytę 8 miesięcy, do neurologa 6. a ponieważ bardzo bolało, od razu byłam na wizycie prywatnej, co przyspieszyło rehabilitacje, a potem skorzystałam też z tej państwowej wizyty.
      pamiętam też, jak pierwsza wizytę w ciąży ustalono mi na 4 miesiąc, a gdy pod koniec miałam jakieś uczulenie, do dermatologa zapisano mnie za 3 miesiące. osobiście nie wyobrażam leczenia bez prywatnych gabinetów. jest to jednak chore i tak być nie powinno.
      i tylko się zastanawiam - czy w innych krajach ludzie tak nie chorują, czy lekarzy więcej, skoro nie ma takich odległych terminów.

      Usuń
    3. są odległe
      może nie 8 miesięcy
      ale ja że swoją historia czekałam ginekologa 4 miesiące.
      ale w razie nagłej sytuacji idzie się na pogotowie które działa jak ostry dyżur i prywatny gabinet razem wzięty

      Usuń
    4. Może terminów odległych nie ma, ale z leczeniem jest różnie.
      Kolega niemal stracił palca, bo leczył się w Szwecji.
      O diagnozie dla dziecka koleżanki w Anglii nie wspomnę. 3 lata zastanawiali się czy założyć dziecku sączek. Straty w rozwoju malucha nie do odrobienia.
      Wszędzie są dziwne przypadki

      Usuń
    5. No zobacz Rybciu a ja się wkurzałam, że u nas na NFZ trzeba czekać 2-3 miesiące!

      Usuń
    6. tu jak jesteś w ciąży np to z dnia na dzień
      no i jak coś się naprawdę dzieje to idziesz na ten ostry dyżur
      ale do kontroli to każdy wie i umawia się na zaś

      Usuń
    7. W naszej specjalistycznej poradni do endokrynologa juz nie ma zapisów na te rok,do kardiologa również. Do ortopedy trzeba dzwonić na początku każdego misiaca,bo pan doktor ustala godziny przyjęć dopiero. Do rehabilitanta,gdyby nie ciągłość nie ma szans sie dostać w tym roku....a jest dopiero maj......do ginekolożki czekam około 3 -4 tygodni....

      Usuń
    8. najgorzej wbić się na pierwszą wizytę,potem zawsze można już coś kombinować ,żeby sie zapisać:)

      Usuń
    9. porównując opieką medyczna w Belgii jest lepsza. ale tu naprawdę jest lepiej niż w polsce. i każdy ma taką samą szansę na leczenie bez względu na zamożność

      Usuń
    10. mnie ostatnio przeraził termin oczekiwania na aparat ortodontyczny (wyjmowany) dla Młodej - 3 lata. niestety wyłożyłam pieniądze z własnej kieszeni.
      zauważyłam też, że dużo osób wpadło na pomysł rejestrowania się w innych, mniejszych miastach, bo tam kolejki są krótsze.

      Usuń
    11. u nas na operację zaćmy czeka się 3 lata
      do kardiologa, to już wcale nie ma terminów na ten rok
      do diabetologa czekaliśmy 3 miesiące, wizyta trwała może 5 min, nic nie dała, gdyby nie cudowna lekarka rodzinna i moja chęć uczenia się nowego, zgłębiania tajników tej choroby i zasad diety to nie wiem, jak by to dziś wyglądało

      Usuń
    12. u nas na endoproteze biodra czeka sie około 7 lat...

      Usuń
    13. to moj szwagier czekal niecaly rok
      ale jechal z Cz-wy az na Pomorze

      Usuń
    14. u nas na endoprotezę rok
      w pobliskiej miejscowości parę miesięcy
      ale słyszałam w tv, że są miejsca, gdzie wyznaczają termin za 17 lat!

      Usuń
    15. ano
      to narzekanie na tutejsza opieke - skrajna głupota

      Usuń
    16. ano...... ale Polacy lubią narzekać... a jak jeszcze lekarz nie zgadza się z jego diagnozą to juz w ogóle zgroza!! :) zresztą wiadomo, że każdy Polak NAJLEPIEJ zna się na medycynie i budownictwie. No i polityce. Teraz np. każdy doskonale wie, jak to powinno być z Ukrainą :)

      Usuń
  4. Torebka ślicznotka:))

    OdpowiedzUsuń
  5. margo ma dziś maturem- czymiemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :*

      czymajcie mocno dzisiaj! :))

      Usuń
    2. Będę pamiętać:*

      Usuń
    3. czymam, Małgosiu:)
      z rozrzewnieniem patrzyłam rano na wystrojonych maturzystów
      ja mam to za sobą póki co
      następna za 9 lat;)

      Usuń
    4. Pamietam Margo i trzymam mocno:*

      Usuń
    5. trzymam już od świtu ;-)

      Usuń
    6. ja tesz czymiem :)))

      Usuń
    7. Dzienki moje kochane Fariatki:*****
      Wiem,że czymiecie!!!
      Czujem to !!! :P

      Usuń
    8. jeeeej, ja to mam dużo trzymania... syn kuzynki zdaje i bliskiej koleżanki....

      Usuń
    9. trzymaj aLusia,trzymaj!!!

      Usuń
    10. Margo, ty mof fczesniej to calom noc bendem czymac!!!

      jak poszlo?

      Usuń
    11. Lola czym jutro całom noc:))

      Usuń
  6. ja ostatnio mam szczenście, jeśli chodzi o terminy- może nie od ręki, ale nie dłużej niż miesionc
    i tadam- trafiuam do laryngologa, który od razu zrobiu mi wymaz, z powodu którego zrezygnowauam z poprzedniego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luszko, mam nadzieję, że przestanie boleć uszko:)

      Usuń
    2. też mam nadzieję, że wreszcie ktoś sensowny Ci pomoże

      Usuń
    3. oby Ci wreszcie ktoś pomógł, bo nie wyobrażam sobie, jak cierpisz.. mnie tylko raz polało ucho dwa lata temu i chcę tego nawet wspominać....

      a co do czekania - ostatnio wyczekałam się na prywatną wizytę u guru od barków 2,5 miesiąca.... Prywatną i bardzo drogą..

      Usuń
  7. to jeszcze dorzucę - wiele osób idzie do lekarza, wykupuje leki, czyta ulotki i rezygnuje z leków, bojąc się skutków ubocznych i idzie do innego lekarza prywatnie, albo, o zgrozo, stawia sobie diagnozę przez internet, np na grupie dyskusyjnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa, o takich ludziach móię
      tacy źle się czują w tym systemie

      Usuń
    2. Haha teraz juz wiem skad te porady u mnie na blogu:))) Z grupy dyskusyjnjej bo przeciez grupa dyskusyjna wie:))))

      Usuń
  8. Kochane dziewczyny - zapraszam do siebie- czeka na Was notka z prośbom ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. dzień jakiśtam, dziefczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dzien dobry paniom
    ja sie lecze za pieniadze, sluzba zdrowia platna jest tutaj
    wizyty szpitalne z dojazdem karetka 100 euro z tym ze jak zaliczylam jedna nie dostalam rachunku
    ciaze prowadza tak, ze od momentu testu czeka sie do 12 tyg na wizyte z usg i badaniami
    mam tu polska klinike i pewnosc konfrontacji irlandziej diagnozy
    place ubezpieczenie prywatne i potem zwracaja za wizyty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamuś - właśnie miałam zapytać, jak w tych sprawach jest u was? ktoś mi kiedyś mówił, że w I. pensje większe, bo nie potrącają składek i każdy leczy się sam. to prawda?

      Usuń
    2. skladka zdrowotna funkcjonuje i jest pobierana z pensji, ale jak idziesz do rodzinnego placisz za wizyte. jakis% oddaje panstwo przy rozliczeniu
      panstwowa sluzba zdrowia istnieje w szpitalach i za to nie placisz, a jak placisz ubezp prywatne to Ci ubezpieczalnia zwraca
      ciezarne maja gratis, ale sa traktowane jako public, jesli maja ubezpiecz to moga isc na semi-private albo private
      generalnie bez ubezp prywatnego cinzko

      Usuń
  11. Mam jak najlepsze zdanie o polskich lekarzach.Zawsze trafiam na super specjalistów.
    W światowych rankingach polscy lekarze są na czołowych pozycjach,jesli chodzi o trafność diagnostyczną,fachowość.Zupełnie innym problemem jest system opieki medycznej i "różni" pacjenci :)
    pozdrawiam
    Beta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja tez mam dobre zdanie o polskich lekarzach,wybieram najlepszych i do takich trafiam wraz z rodziną ale wymaga to lada wyczynu aby dostać się tam z NFZ .....

      Usuń
    2. ja tez zeby lecze u polskich stomatologow
      do rodzinnego tez w pl przychodni

      Usuń
    3. system opieki medycznej to jedno a lekarze i pacjenci to drugie, oczywiscie!

      Usuń
    4. ja też mam szczęście do dobrych lekarzy!

      Usuń
    5. ja w sumie chyba też :) a jak mi kuzynka opowiedziała o angielskiej służbie zdrowia to w sumie stwierdziłam, że mimo wszystko jest chyba lepiej. Okropnie, ale lepiej. CHoć wpadłam w szał, bo myślałam, ze koszty leczenia sobie będę mogła odliczyć od przychodu, ale nie! nie dośc, że za rehabilitację muszę płacić sama - a jest to naprawdę dużo, bo przecież z nfz mi się należy tyle co nic, to jeszcze musiałam podatek zapłacić......

      Usuń
    6. z lekarzami podobnie jak w innych zawodach - trafiają się i dobrzy i źli. tylko że tu odpowiedzialność za ludzkie zdrowie/życie jest ogromna.
      Mama na początku trafiła na p. doktor, która mimo próśb nie chciała dać skierowania na prześwietlenie i gada wykryto dopiero po 8 miesiącach o słusznych wymiarach - 7-8 cm. obecna onkolożka wypisała już 3 skierowanie na PET, a w Bydgoszczy ustalono ekspresowo termin. więc wychodzi mi tak pół na pół.

      Usuń
    7. tę pierwszą to chyba powinnyście do sądu podać - za uporczywe narażanie pacjenta na ciężką chorobę i śmierć poprzez zaniechanie badań

      Usuń
    8. ta pierwsza prześwietlała wszystko oprócz tego, co sugerował pacjent. na szczęście na nefrologii w szpitalu trafił się ordynator, który się zawziął, że nie wypuści Mamy, jak nie ustali przyczyny bólu. wystarczył mały obrazek płuc i od razu wyszło, że coś przy kręgosłupie na żebrach wyrosło. duży ukłon w stronę pana doktora.

      Usuń
  12. a ja nie mam zdania póki co bo się potykam o nierozpakowane walizki i kupki brudnych ciuchów!!!
    Margoś, masz przedmaturalne rozwolnienie?? ;)))
    trzymam kciuki!!!
    i w ogóle było suuuuper, mimo dwóch dni z temperaturą +5, jednego +9 i jednego +23 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj mamma!!
      pogoda f kratke jak widze
      ale usmiechnieta twarz sie liczy

      Usuń
    2. Mamma, wakacje się skończyli! Szoruj do mnie!
      ;P

      Usuń
    3. Mamma witaj !!
      A ja przeczytałam ZWOLNIENIE :))))

      Usuń
    4. ech, jak miło Was widzieć...
      tęskniłam, nie powiem, ale oderwanie od codzienności bardzo dobrze mi zrobiło!

      Usuń
    5. Mamma - mam nadzieję, że się dobrze rozgrzewaliście.

      Usuń
    6. ja też maupa:))) nie mogę i nie chcę wrócić do rzeczywistości..

      Usuń
  13. Margo i inne matki maturzystek!
    pamiętam, czuwam, wspieram!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :****
      wiem,wiem Rybciu!!
      i ja trzymam za wszystkie matki maturzystów!!

      Usuń
    2. Ja tesz, chociaz obawiam sie, ze moge byc spozniona;//

      Usuń
    3. Star - ja też spóźniona, ale matury trwają przecież kilka dni, więc jeszcze zdążymy kciuki zacisnąć.

      Usuń
    4. Dzieki Ruda, to cisniemy:)))

      Usuń
    5. Dzienki kochane!!!
      Jutro też czymajcie!! :)))

      Usuń
    6. Margo, to się rozumie :)

      Usuń
    7. Margo, ty mof fczesniej!!! Anula zdaje mature a ja spiem spokojnie.
      za jutro juz zacznem czymac. :)

      jak poszlo dzisiaj?

      Usuń
  14. dziewczynki, głosujcie proszę!!
    zostało 6 dni!

    OdpowiedzUsuń
  15. Polacy zawsze i wszedzie narzekaja na wszystko co nie polskie:)) I nie bardzo rozumie dlaczego w tej sytuacji rozjezdzaja sie po swiecie bo skoro polskie i w Polsce najlepsze to trzeba tam siedziec.
    Zawsze mnie smiesza swierdzenia typu "glupi Amerykanie", owszem sa i glupi Amerykanie tak jak i glupi sa w kazdej nacji nie wylaczajac Polakow, ale czlowiek spotyka glownie ludzi na poziomie, ktory sam reprezentuje, wiec... no... ze tak powiem... takie stwierdzenie... daje swiadectwo o samym sobie....
    I tak samo jest w kazdej dziedzinie zycia, Polak zawsze wie lepiej od fachowca.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mozesz wyslac tego komcia do Lamii, bo mnie sie blogi pomieszaly. :P
      a jak wykasowalam, to uswiadomilam sobie, ze tego nie skopiowalam. :PPP

      tak to jest jak sie czyta na trzy fronty. ;)

      Usuń
    2. chbya nie do końca się ,Star, zgodzę - Polacy tego co polskie to chyba nienawidzą najbardziej :) ale widać próbują gdzie indziej i też jest fatalnie :) i nikt nie chce za darmo pieniążków dawać! :)

      Usuń
    3. aLusiu, bo to jest tak, ze Polak w Polsce nienawidzi wszystkiego co polskie i na wszystko narzeka. Natomiast Polak na emigracji uwaza, ze co polskie to najlepsze na swiecie:)))
      Taka przewrotna natura:)

      Usuń
    4. mamy talent do narzekania, to fakt.
      pamiętam, jak szukaliśmy opinii na temat jakiegoś hotelu w Egipcie. zaskoczyły nas wysokie noty. po chwili wszystko było jasne - same zagraniczne wpisy. za jakiś czas pojawiły się polskie i tak pięknie już nie było.

      Usuń
    5. No wlasnie Ruda, a tak na serio to jak wazny jest hotel, w ktorym sie spi przez kilka nocy? Ja tez kiedys mialam bzika na punkcie wypasionych hoteli, ale mi szybko przeszlo jak sie zorientowalam, ze to obciaza kase na zwiedzanie. W hotelu i tak tylko spie, wiec w sumie wazne zeby bylo czysto i nic wiecej. Wole wydac pieniadze na ekstra jedzenie lub zwiedzanie.

      Usuń
    6. no własnie, żeby czysto było!!

      Usuń
    7. No tak Rybciu, bo najwyzszym kosztem urlopu jest zawsze hotel, a tymczasem cala reszta jest najwazniejsza:))) Paranoja:P

      Usuń
    8. Rybciu, wychorzylas sie juz? :)))

      Usuń
    9. chyba, że się leci do Hameryki, ftedy i lot drogawy raczej :PP

      Usuń
    10. wyspiewalam, padam na pysk, ide spac

      Usuń
    11. Rybka, ale czy Wy bedziecie leciec z Brukseli, bo jesli tak, to sprawdz JetArlines to sa hinduskie linie lotnicze, tanie jak barszcz i calkiem wypasione. Ja lecialam nimi do Polski, wiec mialam przesiadke w Brukseli, 5 lat temu. Nie moglam uwierzyc, ze taka obsluga, wyobraz sobie ze mi powiesili plaszcz w szafie!!!! Jedzenie super, obsluga nienatretna ale na wysokim poziomie. Jak nie lubisz hinduskiego jedzenia masz do wyboru zestaw taki normalny. W ogole to byly jedyne linie lotnicze gdzie widzialam menu w ostatnich latach(!!!) I paste do zebow w lazience - to jest juz klasa:)))
      Przeciez ludzie spia w nocy, a rano otwieraja paszcze i wtedy jest tragedia:)))) 5 lat temu za bilet w obie strony zaplacilam cos ok $700 oczywiscie do tego doszedl mi nocleg w Belgii w drodze powrotnej, ale to i tak malo.

      Usuń
    12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    13. ja ostatnio leciałam liniami bez kateringu i możliwości kupienia czegokolwiek. wyjasnienie"przy poprzednim locie się skończyło" jakoś mnie nie przekonało. i nie nakarmiło.

      Usuń
    14. nie stać mnie na wypasione hotele. gdy ma się małe dziecko, na pewne rzeczy zwraca się jednak uwagę. biegające po pokoju megakaraluchy czy ciągle imprezujący Rosjanie to średnie towarzystwo. a tak miałam niedawno i teraz jestem przeczulona. i sprawdzam.

      Usuń
    15. linie small planet - nie polecam. niby czysto, sympatycznie, z uśmiechem. ale na tym koniec plusów. nie mieliśmy możliwości zjedzenia kolacji w hotelu, więc chciałam coś kupić Młodej z oferty zatkniętej za fotelem. oferta sobie - rzeczywistość sobie. dobrze, że miałam banana i czekoladę.

      Usuń
    16. Ruda, z malym dzieckiem to nawet nie podlega dyskusji ze czlowiek potrzebuje odpowiednich warunkow tak w podrozy jak i na miejscu. Mnie chodzilo o takie krytykowanie dla krytyki ludzie pisza czasem takie pierdoly, ze myslaby ktos, ze mieszkaja w palacu a nagle na wakacje stac ich tylko na tani hotel ale wymagania maja ciagle palacowe.

      Usuń
    17. dokładnie tak, jak piszesz.
      i niestety, znam kilka takich osób.

      Usuń
  17. Fajny zart opowiedziala mi mlodsza.

    Pani na lekcji religii pyta kto chce isc do nieba i wszyscy sie zglaszaja poza jednym chlopcem. Pani sie pyta dlaczego ty nie chcesz, a on odpowiada, ze mama kazala mu po szkole isc prosto do domu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mądre dziecko! gdyby po szkole poszedł do nieba, to mama na pewno nie byłaby zadowolona!! :)

      Usuń
    2. :DDDD
      ide opowiedziec dziecku

      Usuń
    3. Boskie:))) Po szkole idzie sie prosto do domu a nie gdzies tam po niebach sie szlajac:)))

      Usuń
    4. Ale super !!! Dzieci sa rewelacyjne :))

      Usuń
    5. Margo, jak poszło z polskim ??????

      Usuń
  18. do mojego PRYWATNEGO endokrynologa nie ma zapisuf do końca roku !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. endokrynolog to bardzo oblegana specjalność

      Usuń
    2. ale numer.
      tak malo endokrynologow czy tyle schorzen?

      Usuń
    3. nie wiem, jak u Gagi, ale u nas mnóstwo schorzeń

      Usuń
  19. u nas problem nie jest w tym, że lekarze są niewydolni, bo są i to nawet bardzo, problem jest w tym, że NFZ narzuca limity i za więcej niż np. 10 wizyt w miesiącu nie zapłaci -stąd te terminy odległe już na lata w niektórych specjalnościach
    I nie wiem, czy cokolwiek jest to w stanie w najbliższych latach zmienić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiu, ja niekumata i nie bardzo wiem o co chodzi, ale czy to znaczy, ze NFZ nie zaplaci lekarzowi za wiecej niz 10 wizyt w miesiacu?

      Usuń
    2. no jakoś mniej więcej tak to wygląda. czasami lekarz siedzi bezczynnie, a więcej przyjąć pacjentów nie może, bo taki kontrakt. za więcej nie zapłacą, a jeszcze jakąś karą przychodnię mogą obciążyć.

      Usuń
    3. Ja pewnie zadaje glupie pytania, ale wybaczcie naprawde tego nie rozumiem. Lekarz moze miec tylko zaplacone za 10 wizyt miesiecznie, to przeciez 10 wizyt moze przyjac jednego dnia, a co ten lekarz ma robic przez pozostale 25 dni miesiaca?

      Usuń
    4. może 10 to przesada, ale ma limity, mimo że mógłby znacznie więcej, stąd też mają siły i energię i chęci, żeby prywatnie przyjmować.
      a może to jest też powiązane? ;)
      może lekarze wcale nie chcą na kontraktach więcej przyjmować, żeby mieć ruch w prywatnych gabinetach ;)

      Usuń
  20. a f ogole to dzię dobry - jakoś tak cały dzień byłam mocno zajętęta i nie fiem, czym to siem zajmofałam całe dopołudnia ;PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja służbom zdrowia akurat tu odwolalam, tu interweniowalam, tu upraszałam
      jest nadzieja że siem mnie udauo
      ale to po poludniu, bo do południa chyba kaawee przy kompie piuam :PPP

      Usuń
    2. a wiesz, że ja też kawę piałam :)

      Usuń
    3. Jakoś mnie to nie dziwi:))

      Usuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń