piątek, 14 lutego 2014

porażka

kiedyś powiedziałam swoim dzieciom co byłoby dla mnie największą porażką jako rodzica
to sytuacja, w której oni byliby w tarapatach i mi o tym nie powiedzieli
wiecie, że znam sytuację , kiedy chlopak koło trzydziestki zachorował na nowotwór i nigdy  nie powiedział o tym rodzicom??! Na szczęście wszystko dobrze się skończyło .

Fakt, że czasem nie chce się rodziców martwić , jak już są w pewnym wieku. Ale często nie chce się mówić rodzicom, bo sie zamartwiaja zamiast potraktować problem rozsądnie i zadaniowo

Ale jak to by było cudownie móc zawsze się dzielić z najblizszymi swoimi radościami i smutkami
taki rozłożony ciężar mniej ciąży

dziś torebka dla matki i córki


,

65 komentarzy:

  1. Masz rację, że to jest jedna z trudniejszych spraw w relacjach rodzinnych. U mnie niestety są tacy teściowie. Sytuację pogarsza fakt, że są daleko i tak nie możemy za wiele pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, Dziefczynki :)
      Podrzucam Walentynkowe Czekoladowe <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

      Olgo, dzięki za kawkę:)

      Usuń
    2. Dzień dobry:)
      Dziękuję Olga,dziękuję Viki:**

      Usuń
    3. Dziękuje Dziefczynki za czekoladowe serduszka i kafke!

      Usuń
  3. Masz 100% racji, po to się ma najbliższych, żeby wspierali w potrzebie, żeby można było do nich przyjść zawsze i ze wszystkim, a w kłopotach znaleźć wspólnie najlepsze rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń
  4. W pelni rozumiem,tzn. potrafie zrozumiec tego chlopaka. Maja mama wiedziala bo bylam nieletnia i wspoldecydowala ze mna i tata o leczeniu.
    ale teraz... nie wiem czy powiedzialabym jej wprost - na goraco.

    nigdy nie mialam z mama relacji takich ciepkych matka-corka

    Mialam zawsze i mam nadal z tata... wspanialy kontakt, zrozumienie. Relacje takie jakich zapewne nie raz nie maja corki z matkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie Tata też był zawsze wielkim wsparciem i przyjacielem i tak jest do dzisiaj,jemu zwierzałam sie z rzeczy,których nie powiedziałabym Mamie:)))

      Usuń
    2. dziewczyny, to tak jak u mnie...

      Usuń
  5. relacje z Mamą mam bardzo dobre, z wiekiem coraz lepsze. widujemy się często, telefon w ciągu dnia też dzwoni wiele razy. czasami po czasie nawet wyrzucam sobie, że zawracam jej głowę jakimiś pierdołami i tylko niepotrzebnie ją denerwuję. ale komu powiem, jak nie Jej? mam nadzieję, że będę miała podobne relacje ze swoją córą.
    mój mąż też wszelkie problemy, plany omawia z rodzicami. moimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niezwykłe że mąż ma takie porozumienie z teściami
      I wspaniałe

      Usuń
  6. Bardzo ważne o czym piszesz! nie miałam tego niestety z moimi rodzicami, ale na szczęście mam tak z dziećmi.
    No, może nie do końca z Juniorem;/
    A teraz poproszę setkę wódki!;)
    Jadę z DZIECKIEM do pobrania krwi!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misia, a co się dzieje?
      a ta wódka to dla kogo?

      Usuń
    2. U mnie sprawdza sie bajka o glodnym dobrym wilkolaczku, ktory bardzo prosi syna o kropelke krwi. Kilka dni wczesniej przed pobraniem syn dostaje prawdziwy list rysunkowy. W nim jest przedstawiony POZYTYWNY wilkolaczek, ktory bardzo prosi o kropelke. I dalej jego wizja tzn. wilkolaczka jaki bedzie szczesluwy gdy akurat syn da mu te kropelke. Bo tylko syn ma magiczna krew i nikt inny takiej pomocy wilkolaczkowi udzielic nie moze...

      Usuń
    3. setka dla mnie, bo Lusia chciała, żebym JA jej robiła zdjęcia!!
      w DODATKU PATRZYŁA CAŁY CZAS co pani robi!
      na bilansie i u lekarza medycyny pracy kazali zbadać, bo blada i podkrążone oczy...

      Nana, Lusia ma prawie 17 lat - pobieranie krwi to problem dla mnie;)))
      Przeżyłam!:)

      Usuń
    4. Miśka... to wtope zaliczyłam. Ale starałam się podsunąć pomysł.
      ja mam 4,5 latka...

      cóż powiedzieć mam... Dzielna Babka jesteś, wierzę, że to prawdziwe dla Ciebie wyzwanie...

      fakt, wilkołaczek, nawet najbardziej pozytywny nie byłby efektywny w tej sytacji...

      wirtualne pyszne ciastko dla Ciebie - w nagrodę za to, że dałaś rade :)

      http://4.bp.blogspot.com/_oQbRCH7n824/TPN3Eaj480I/AAAAAAAACWg/5uWlmMTCcDw/s1600/torcik+czerwony+3.JPG

      nie wiem czy dobrze link wkleiłam, czy będzie działał...

      :)

      Usuń
    5. Nina bajka o wilkołaczku świetna.
      Moja córka (13) strasznie 5 boi pobierania krwi. Jest to o tyle śmieszne że ona naprawdę baaardzo dużo przeszła dużo gorszych rzeczy. Teraz będę jej opowiadała o wilkołaczku. Choć wiem że nie uwierzy to może się chociaż uśmiechnie:)

      Usuń
    6. ;-)
      Uwielbiam wymyslac bajki dla synka. Na rozne okolicznosci zyciowe i na dobranoc.
      Nigdy nie lubil gdy mu czytalam. Ale wymyslane slucha z uwaga. Nie rozpraszaja go kartki, obrazki. Na dobranoc czesto zachecam go do wspoltworzenia bajki. Zaczynam zdanie a on konczy, podsuwa motyw. Swietna zabawa, lubimy ten czas.

      Usuń
    7. Miśka, ja też pomyślałam, że to o Grzesia chodzi

      Usuń
    8. Misia ja też o Grzesiu pomyślałam:)

      Usuń
    9. Miśka, z Juniorem to ja bym chciała mieć relacje :::::::)))))))

      Usuń
    10. dzięki dziewczynki:))
      Nina, skorzystam z podpowiedzi jak trzeba będzie z grześkiem.
      Tylko ja tak mam , że jak trzeba to się spinam!A już jeśli chodzi o dzieci to w szczególności.
      Wypuścili nas z Grześkiem za szybko ze szpitala z żółtaczką, a w domu jeszcze rosła, więc musieliśmy wracać do szpitala z 7 dniowym maluszkiem:/i oczywiście mały miał pobieraną krew - myślałam tylko o tym jak mu ulżyć!

      Mia! Jesteś w typie Juniora, wiec...będę Cie trzymać na bezpieczną odległość;))

      Usuń
    11. ja też się panicznie boję pobierania krwi, ale opowieśc o wilkołaczku dopiero by mnie wpędziła w panikę!!! bowiem potwierdziłaby moje najgłębsze obawy, że jednak istnieją..... :)

      Usuń
    12. mówisz Miśka, że on lubi takie z czema sembami ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. zgadzam sie w calej rozciaglosci

      Usuń
    2. rónież dopisuję się do ponoszenia jej;)

      Usuń
    3. piękna torebka Rybko!
      i choć jestem zwolenniczką dużych toreb,to dzięki Tobie uczę się 'lubić' małe torebeczki,maja sens i są niezawodne w niektórych sytuacjach:)

      Usuń
    4. hesed, w pierwszym odruchu przeczytałam, że Ty się do podnoszenia jaj dopisujesz ::::::::)))))))))))))))))

      Usuń
    5. .... a ja, że do ponoszenia jaj..... ale mnie dziś oczy pieką, to pewnie przez to ;)
      śliczna jest ta torebusia :D

      Usuń
    6. Mia,mój slubny gdy tak bredzę mówi-przestań pic albo zacznij;)))

      Usuń
  8. Ze mnie czasami mozna czytac jak z ksiazki, wiec za duzo ukryc sie nie daloby, a w szczegolnosci taka chorobe.
    Natomiast korzystam z "przywileju" ze Mama daleko i oszczedzam szczegolow. Wiem, ze gdyby zaszla potrzeba bylaby przy mnie w ekspresowym tempie. Ciezko wywazyc, np mnie tez oszczedzila szczegolow ze zlamana reka i sie zdenerwowalam, ale zbiegalo sie to w czasie z innymi okolicznosciami i ja rozumiem. Zadaniowe potraktowanie nie zawsze jest mozliwe, tym bardziej jak czlowiek ma juz swoje podworko do ogarniecia.

    OdpowiedzUsuń
  9. dzień dobry, Dziefczynki-Walentynki :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. myślę że przyjaźń z dziećmi to najpiękniejsza walentynka ( żeby się tak utrzymać w dzisiejszym klimacie)
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. ej rybenka, juz wmyslalam, ze jakoms fajnom porazke opiszesz to tu nic tylko dzubaski i dzubaski. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki blog taki

      dziefczynki ja chwilowo będę tu mało
      ale zrobi torebunie będą

      Usuń
    2. wytulaj Córcię, rybeńko :)))

      Usuń
    3. wypoczywaj i baw się dobrze :)

      Usuń
    4. Rybenka, luzik, my siem tu same zabawimy ;)

      Usuń
    5. Cieszcie się sobą Rybciu i wytulcie ile sił:)

      Usuń
    6. Klucza zostaw,mietue i szkuo....pospszątamy przed wyjsciem;)
      Nie martw nic Rybeńko,myśl o nas ciepuo,baw siem dobrze:***

      Usuń
  12. Ja czasami nie mówię wszystkiego mojej Mamie, nie chce jej bardziej denerwować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. rzutem na taśmę ślą walentynki

      Usuń
    2. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      Usuń
    3. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      Usuń
    4. gaszem śfiatuo!;)))♥

      Usuń