czwartek, 12 września 2013

ostroznosci nigdy dosc

czyli post publicystyczny
czy jakos taki

moj maz ma w pracy szkolenia w sprawach bezpieczenstwa
tego w pracy, na ulicy i w domu
ogladaja filmiki, sluchaja historii i dostaja wskazowki profesjonalistow, jak uniknac niebezpieczenstw

przypomnialo mi sie to, jak przeczytalam posta Anki Zly ogien

smiem twierdzic, ze dzieki tym szkoleniom, ze nawet jesli by sie zdazyl taki samozaplon, szkody mielibysmy zupelnie innego kalibru
mamy w domu alarm przeciwpozarowy ( czujka kosztuje naprawde niewiele), do tego gasnice i koc gasniczy w kuchni, gdzie najlatwiej o pozar
mamy to dzieki tym szkoleniom
kto nie ma szkolen, niech wyciagnie wnioski z tej Aninej "przygody" i sie w te rzeczy zaopatrzy


61 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    Słusznie prawisz Rybenko, ja jestem z tych bardzo ostrożnych i dbających o bezpieczeństwo w domu, jednak opowieść Anki przeraziła mnie na tyle mocno, że chyba jakieś dodatkowe środki zakupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z wrażenia zapomniałam, że zrobiłam kawusię i herbatkę dla Wszystkich :)
      (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)>

      \o/*

      [_]? [_]? [_]? [_]?

      ********************
      @@@@@@@@

      {_}*

      Usuń
    2. to ja malom herbatkem zielonom przed pojsciem spac. ;)

      Usuń
    3. a ja ten wielki kubek ze ślicznom rączkom I_I?
      biorę

      Usuń
    4. ooo to nie tamten, a ten :P

      [_]?

      Usuń
    5. trzeba przyznac, ze i Olga pienkne kubki konstruuje

      Usuń
    6. czerpię wzorce od najlepszych :)

      Usuń
  2. o rany! musze kupic gasnice. i to nie jedna.

    OdpowiedzUsuń
  3. jakbym tam była, bo przeżyłam taki pożar:| ba! ugasiłam i to był pryszcz. tygodniami usuwanie sadzy, pranie szaf... brrr...

    biorem zielonom i idę spać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja sie zastanawialam czy w razie W umialabym z tej gasnicy skorzystac
    Kiedys w pracy zapalil sie toster wlaczony do pradu, a ja zeby nie bylo gorzej wyciagnelam wtyczke... No coz mialam szczescie

    OdpowiedzUsuń
  5. Gaguś, kawka wystygła, niosę świeżą :)

    \o/>

    już posłodzona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a na czym wodę grzałaś?

      Usuń
    2. w czajniku elektrycznym

      Usuń
    3. na noc zawsze wyłączam :)

      Usuń
    4. robię to od czasu jak u znajomych nastąpił samozapłon takiego czajnika, na szczęście w dzień

      Usuń
    5. jeju
      ja wylaczam tylko jak wyjezdzam na dluzej:(

      Usuń
  6. niestety znam widok spalonego doszczętnie domu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koszmar!!
      chyba musze w weekend zalozyc czujki, tu widze, ze nie mam,hm...

      Usuń
    2. ja tylko raz przeżyłam horror, byłam w wannie i dopuszczałam jeszcze ciepłą wodę, mimo zakręcenia kranu, płomień w piecyku nie zgasł, przeciwnie, płonął coraz mocniej, miałam wrażenie, ze zaraz wybuchnie, już miałam uciekać co tchu, ale w zasięgu ręki miałam zawór odcięcia dopływu gazu...

      Usuń
    3. wszystkiego nie przewidzisz :|
      raz sowiecki grzejnik olejowy wystrzelił gorącym olejem pod ciśnieniem pół metra od głowy mojej półrocznej syny, ciary mnie przechodzą do dziś:|

      Usuń
    4. aua! ja dziecko zagrożone to już prawdziwy horror!!!!
      Lucha, nie poznałam Cie :P

      Usuń
    5. Lucha
      tak suabo wyglonda bo tenskni...

      Usuń
    6. no widzę to serce złamane...

      Usuń
    7. zeby nam caukiem nie uschua...

      Usuń
    8. Lucha, a Ty już na diecie płynnej?

      Usuń
    9. z powodu uch, przełożyłam o tydzień :) zdecydowałam się na wersję droższą, czyli zameczki ceramiczne, tzn. przezroczyste- metalowy tylko drut i no i zameczki z tyłu.
      i jestem przerażona :)

      Usuń
    10. CHRYSTE PANIE!!!!!!!!!!!!!!

      nie rozumiem?

      Usuń
    11. wyślem Ci zdjencie :p

      Usuń
    12. http://www.stomatologzabrze.eu/foto/ceramiczny_model1.jpg


      normalnie te zameczki też są metalowe, spora różnica- Mama mnie przekonała

      Usuń
    13. oczekujem
      malo niecierpliwie, bardzo strachliwie

      Usuń
    14. Lucha, będzie dobrze :)

      Usuń
    15. jakby mi dali aparat jeszcze raz to bym wziela z pocalowaniem renki !!!

      Usuń
    16. mi nie dajom, norrmalnie muszę zapłacić :P

      Usuń
  7. w ramach ostrożności czy innej czujności znajomy założył w domu całą sieć kamer, praktycznie chyba w każdym pomieszczeniu oprócz łazienek. siedzi w pracy i patrzy, co się w domu dzieje. żona siedzi z koleżanką, a tu od razu telefon: pozdrów Zosię i tak co chwila. chyba bym nie zdzierżyła. rozumiem załączyć, jak się wychodzi i nikogo nie ma w domu, ale tak? permanentna inwigilacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego bym nie zniosła!
      to chyba pod pozorem ostrożności zazdrosny mąż się realizuje :P

      Usuń
    2. to ja na miejscu zony wywwolalabym pozar, zeby kamerki uszkodzic!!!

      Usuń
    3. ja chyba, rybcia, też :)

      Usuń
    4. a potem bym sie rozwiodla, trzeba isc za ciosem

      Usuń
  8. we fszystkich placófkach mamy gaśnice, ale w domu nie?
    dlaczego?
    nie fiem ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tesz muszem nadgonic
      gasniece mam, ale chyba ciagle w garazu
      a musi wejsc na salony przeciez, czyli do kuchni
      jako i plachta gasnicza

      Usuń
    2. no to dało mi do myślenia.... mamy czujki, ale gaśnicę to tylko w aucie.... o kocu to nawet nie wspominam... a może rzeczywiście warto... co więcej, wyłączanie z gniazdka urządzeń wydawało mi się zawsze jakimś pokłosiem zabobonu...Niemniej na temat jestem wrażliwa, bo pamiętam do dziś, choć miała trzy latka, widok płonącego domu rodziców... moja mam to nawet do dizsiaj ma traumę jak słyszy syrenę...

      Usuń
    3. wlasnie to jest takie dziwne
      czlowiek ma doswiadczenie tragczne a mimo to nie podejmuje zdecydowanych dzialan
      troche jak znajac ofiary wypadkow samochodowych nie zapinac sie w pasy bezpieczenstwa
      moj kuzyn dopiero jak wstapil do drogowki po tygodniu pracy przy wypadkach zaczal zapinac sie w pasy i cala rodzine

      Usuń
    4. yyy..... czy czuję delikatny przytyk, czy tez jestem nadwrażliwa? z tymi ofiarami? :)

      Usuń
    5. ja wyłączam też na noc lub gdy wychodzę z domu wszystkie urządzenia pracujące na tzw. czuwaniu
      uratowało to mój dobytek, parę lat temu, kiedy była potworna burza z piorunami, pół miasta straciło wtedy cały swój sprzęt elektroniczny

      Usuń
    6. aLusia, zajrzyj do Viki, post kto kolwiek .... poczytaj, co się stało w mojej sprawie :)

      Usuń
    7. aLusia a miałaś zapięte pasy ?

      Usuń
    8. no okey
      dziewczynki, październik miesiącem ubezpieczen;P
      u mnie:)

      Usuń
    9. viki!
      jak ja zaluje, ze ty tutaj nie mozesz mnie ubezpieczyc!!!

      Usuń
  9. co do wypadków to mój wuj wpadł w gar z kapuśniakiem. cały wpadł miał dwa lata. o dziwo nie dość że przeżył to nawet małe blizny mu zostały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rety!
      jak napisalas wuj, to pomyslalam o doroslym czlowieku i mialam ubaw bo nie wystarczylo mi wyobrazni!!

      Usuń
    2. no wiesz, inżynierka bez wyobraźni???
      :D

      Usuń
    3. dlatego nie pracuje w zawodzie :PP

      Usuń
    4. a mozna wpasc na lazanie?

      Usuń