sobota, 6 lipca 2013

pracowita sobote

przeprowadzka to nie przelewki

w poniedziałek przychodzą faceci w czerni
w każdym razie w głebokim poważaniu mający moje rzeczy i mój komfort psychiczny

w związku z tym muszę tak przygotować dom, żeby po spakowaniu łatwo dało się w nowym domu odszukać potrzebne rzeczy

najgorzej wspominam przeprowadzkę na drugą stronę osiedla
nie zauważyłam, że w wynajętym domu nie ma lamp i żyrandoli i światło jest tylko w łazienkach i kuchni, co po zmroku zdecydowanie utrudniało sytuację, zwłaszcza że nie mogliśmy w pudłach znaleźć świeczek w źle opisanych pudłach
po drugie pakując rzeczy z łazienki do dużego pudła LUZEM wrzucili ręczniki, szczotki i pasty do żebów, płyn do mycia kibli i szczotkę do tegoż celu, i całą resztę....
co z tego, że byliśmy ubezpieczeni
poryczałam się
teraz się śmieję, ale już wiem, jak się przygotować


chyba....


24 komentarze:

  1. zawsze przy takich akcjach coś wyjdzie nie tak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja
      Staram sie dlatego zabezpieczyć sprawy dla mnie ważne
      Resztę zlać

      Usuń
    2. i tak trzymać :) ja ze zgrozą wspominam swoje przeprowadzki... choć jedna w sumie miała zabawny aspekt - mieliśmy mieszkanie wielkości znaczka pocztowego, niemniej wiedziałam ile rzeczy się w nim zgromadziło. Ponieważ nie mieliśmy wtedy pieniędzy poprosiliśmy o pomoc kilku kolegów, a osią zadania miał być tata z busem. Niestety tata zaczął kombinować, że po co ma jechać busem, jak my przecież nic nie mamy... kazał mi wymienić wszsytkie duże rzeczy jakie posiadam - wymieniłam wiec lodówkę....a on mnie wyśmiał i przyjechał osobówką... jakie więc było zdziwienie, jak nasze rzeczy po wyjęciu z szaf i szafek tworzyły górę mojego wzrostu..... i łącznie trzema osobówkami woziliśmy to cały boży dzień jak idioci... smaczku dodaje fakt, że wyprowadzaliśmy się z trzeciego, a wprowadzaliśmy na czwarte.... i nigdzie nie było windy..

      Usuń
    3. dobre:)
      ja pierwszy raz sie przeprowadzalam miala lodowke pralke i walizke
      i bardzo malo rzeczy faktycznie
      teraz maja dwie ciezarowki spore przyjechc:((

      Usuń
    4. ja widać od razu miałam dużo :) i nigdy nie zapomnę miny tatki jak zobaczył tę górę :)

      Usuń
    5. dla takich min chce sie zyc, chcialoby sie powiedziec:)

      Usuń
  2. Szkoda, że to tak daleko, bo pomogłabym Ci wszystko elegancko popakować i przeprowadzić. Mam za sobą 5 przeprowadzek i prawie żadnych strat. Kiedyś zastanawiałam się, czy nie założyć firmy przeprowadzkowej, bo mam niezłe doświadczenie i wiedzę w tym temacie:) Trzymam kciuki za spokojne zakończenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaloz
      tu jeszcze dochodzi ten element przeprowadzki za granice, jeszcze pare miesiecy potrwa zanim wszystkie formalnosci sie zalatwi, samochod, ubezpieczenia, itd itp

      Usuń
    2. Już mam firmę, ale żeby robić przeprowadzki trzeba mieć porządny wóz meblowy. Niestety- ogromna inwestycja, a firm się namnożyło.
      Trzymam podwójnie kciuki

      Usuń
  3. jak już się ma jakieś doświadczenia, w tym przykre, to z pewnością kolejne akcje idą łatwiej :)
    trzymam kciuki, żeby wszystko było na właściwym miejscu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przy braku mojej cierpliwosci bylabym wdzieczna chyba i za taki karton:D
    Pakujac rzeczy nie zastanawiam sie bo to kreuje dodatkowe zadania, wiec opisuje z grubsza pudelko, przy koncowce dziwie sie swojej inwencji teorczej bo takowych przedmiotow tam nie ma:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):)a ja opisuję bardzo lakonicznie, bo wydaje mi się, że rozpisywanie się jest głupie..... a potem kopię w tych pudłach jak oszalały terier.....

      Usuń
    2. mo opisuja
      zwykle w tlumaczeniu - jakis tam pokoj, ROZNE
      taa
      a pudelek 35

      Usuń
  5. mam dwa kartony , które przemieściły się ze mną nierozpakowane podczas dwóch przeprowadzek, nadal stoją gdzieś pozaklejane, ale ładnie opisane..

    OdpowiedzUsuń
  6. byle torepki uszanowali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaa, to najważniejsze! może opisz je jako super cenne i delikatne...

      Usuń
    2. bardzo sie bojam o to
      moze sama spakujem?
      jak zdonzem
      mam przerwe na picie wody

      Usuń
    3. ja bym spakowała sama, skoro piszesz, że tak wrzucają do wora jak leci...

      Usuń
    4. nie powinni wrzucac
      ale coz
      dlatego niektore rzeczy, np zdjecia spakowalam sama
      ale w gruncie rzeczy dobrze, ze nie musze wszystkiego sama, trwaloby to ze 2 miesiace

      Usuń
  7. Przeprowadzałam się w swoim życiu kilka razy i wiem z doświadczenia, ze nic nie da się idealnie zaplanować i rozłożyć ... powodzenia :-)

    PS: a ja marze o swojej ostatniej przeprowadzce ...

    OdpowiedzUsuń
  8. mam 3 wielkie przeprowadzki za sobą... wszystko pakowałam samodzielnie na szczęscie

    OdpowiedzUsuń