piątek, 3 maja 2013

podstawówka

Zasadnicza różnica, jaką widziałam w edukacji szkoły podstawowej to fakt, że dzieci bardzo systematycznie były wdrażane do samodzielności. Praca domowa bardzo rzadko wymagała pomocy rodzica. Poza tym dzieciaki robiły bardzo dużo projektów, któych wykonanie wymagało przemyślenia sprawy, zebrania materiałów, ubrania w jakąś formę. Ale liczyła się znowu samodzielność a nie to, jak rodzic sprytnie będzie umiał odrobić za dziecko:))
No i wszystko bez podręczników. Jest jakiś temat ( np niedawno czekoladowy temat u A) i każdy przedmiot porusza to zagadnienie. Na matmie dodaja i mnożą czekoladowe kostki, na muzyce komponują słodkie kawałki, na geografii uczą sie o największych producentach kakao na świecie.
Dla mnie to geniealne!!

Na koniec szkoły podstawowej mojej córki dyrektor wygłosił mowę, która tkwi we mnie do dziś.
Otóż powiedział, że taką edukacje jak oni, ma szansę dostać na świecie 1% dzieci.
I że mają o tym całe życie pamiętać i po pierwsze nie zmarnować tej szansy, czyli korzystać i uczyć się. A po drugie potem, w dorosłym życiu oddać światu w jakiś sposób.
Piękne, prawda?


169 komentarzy:

  1. piękne ...
    mogę zazdrościć?
    ehhhhhh
    pozdrawiam kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne i jakie mądre, trochę jakby zaczęrpnięte z religii od protestantów
    A u nas wymyślili gimnazjum i nie dają rady z ogarnięciem dzieciaków :/

    Buziaki od zakonspirowanej viki;0

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdrość, to uczucie, które pobudza do gniewu, więc nie będę zazdrościć;) powiem tak: nich no A się pilnie uczy i zrobi w końcu porządna reformę u nas ;)
    A wiecie ile to jest 3 kostki czekolady + 2 kostki czekolady?
    To jest 1!
    To jest jedna porcja czekolady dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka matematyka mi się podoba :)
      a już na pewno moje córeczki będą zachwycone!! :)

      Usuń
  4. bomba. opowiadaj o tej szkole dalej, ciekawam strasznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. też ciekawam, opowiadaj, mam wrażenie, że u nas w edukacji to już nigdy dobrze nie będzie - mam na myśli system, bo są budujące wyjątki też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to jest, jak za reformy biorą się osoby, które nie mają o tym zielonego pojęcia i nigdy np. nie uczyły w szkole.

      Usuń
  6. po naszej reformie odkąd przedszkolaki nie znają liter, trudno w I kl odrobić pracę domową samodzielnie, skoro większość dzieci nie potrafi przeczytać polecenia. kolejny już kulawy pomysł tych tam na górze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antek poszedl do przedszkola w tej szkole, od 3 lat i od tego momentu mial edukacje, uczyl sie liter, dodawania

      Usuń
    2. kiedys uslyszalam od madrej poniekad psycholog dzieciecej w telewizji, ze dla tak malego dziecka nauka liter to nuda. No ja cie przepraszam, moje dziecko uwielbialo te nauke, bo to byla jedna wielka zabawa!

      Usuń
    3. w wieku trzech lat Młody poszedł do przedszkola, pierwsze 3 lata to luzik- dzieci się bawiły głównie, ale w zerówce była "harówka" ;) Miał wychowawczynię z powołaniem, która wkładała serce w to nauczanie. syn całkiem niegłupi i dobra nauczycielka - był efekt do czasu. w pierwszej klasie nie dość,że się nie rozwijał, to czasem się cofał:)
      na koniec roku nagrody podostawały dzieci, które się nauczyły czytać (syn umiał dużo wcześniej) dzieci, które porobiły postępy u logopedy (syn nie musiał chodzić)- serce mnie wtedy bolało!!!!

      Usuń
    4. ojej!
      A tu jest tak, ze co jakis czas kazde dziecko dostaje jakas nagrode a to z matematyki a to z wuefu, a to za ladny rysunek, a to za kolezenska postawe
      w kazdym dziecku cos mozna znalezc
      i kazde zasluguje i chce dostac!

      Usuń
    5. a to cofanie- matematykę ma w krwi- i w pierwszej klasie uczono ich dodawanie do dziesiątek: 8+5- liczy na paluszkach- nie wychodzi, liczy na kredkach w piórniku- coś nie teges, w końcu siem wkurzam i pytam" masz 8 złotych i dostajesz od dziadka 5 to ile masz? " "no 13! " :D

      Usuń
    6. generalnie nie jestem za posyłaniem 6-latków do szkoły, sama Młodej nie puściłam, chociaż ze stycznia, wielka i czytająca/pisząca już była. ale nie rozumiem, dlaczego wycofano się z nauki w przedszkolu. dzieci są wtedy takie chłonne.

      Usuń
    7. wlaśnie!!
      wszystko zależy co pod tą "nauką" rozumiemy!!
      powinno się absolutnie wykorzystywać te małę chłonne głowy!
      wtedy jest to wyrównywanie szans!

      Usuń
    8. Lucha - s tom sprawiedliwościom w ocenianiu to ciężka sprawa. bo czy mogę tego samego wymagać od ucznia zdolnego i od tego z problemami? przyznaję, często zdarza mi się bardziej chwalić i doceniać pracę tych słabszych, bo pozytywna motywacja czyni cuda. tych zdolniejszych dopieszczam w inny sposób - np. dzwoniąc do rodziców z gratulacjami za wyniki dziecka w konkursie czy stawiając ocenę celującą.
      myślę, że u Młodego pani przesadziła z tą pozytywną motywacją, bo pochwała to jedno, a nagroda za wyniki - drugie.

      Usuń
    9. ale czemu zdolne ma być krzywdzone? motywacja jest bardzo ważna
      jak był w gimnazjum ruszył nieśmiało projekt "zdolne dzieci", panie od matmy i fizyki wyciągnęły Młodego, że niekonwencjonalne podejście do niektórych problemów, zadan; miałam nową pracę i siem zwalniałam, by w być z Młodym w poradniach psych- pedagog i jest sukces- gratuluję Pani- wybitne dziecko- powinien mieć indywidualny tok nauki. Urosłam, ale bardziej syn, poczuł się w końcu dowartościowany. Idziemy ze stosownymi papierami do szkoły i co? szkoła, która go wysłała na te wszystkie badania okazała się nieprzystosowana do pracy z takimi. Złość, żal i demotywacja syna.
      Na szczęście w liceum kolejni nauczyciele (ci od cyferek:) go dostrzegli i nie dość, że przypilnowali to skierowali go dalej :) ale trochę późno.

      Usuń
    10. no, ma sie wtedy takie poczucie ze cos sie stracilo
      w koncu zdolne dzieci w jakims kierunku bardzo lubia rozwijac swoje zdolnosci i powinno sie to wspierac
      Lucha, ale wierze w niego!
      Da sobie gosciu rade, i jeszcze niejednego zadziwi

      Usuń
    11. :*
      też wierzę, ale ja nie mam wyboru :)

      Usuń
    12. no
      matkom jezdes
      to nie masz
      a wlasciwie zapomnialam, kudy on potem idzie?

      Usuń
    13. pewnie na piwo z kumplami :p

      ostatnia wersja to automatyka i robotyka

      Usuń
    14. to znaczy ze rowny gosciu
      i pyfo i politechnika o tym swiadcza
      :)))

      Usuń
    15. dlatego własnie napisałam, że pochwała a nagroda to zupełnie inna sprawa. zdolne dziecko w żadnym wypadku nie może być niedoceniane i krzywdzone. przecież wyniki-oceny nie kłamią.
      moja Młoda jedyna w klasie płynnie czytała, na akademii 1.09. recytowała wiersz jako przyszła pierwszoklasistka i też nikt tego specjalnie nie docenił. zamiast tego wychwalane są osoby, które do tej pory miały problemy. i też trochę mnie serce boli, bo ja za rzeczy dodatkowe, wybiegające poza program/obowiązki jednak nagradzam. ale coś zrobić? życie...oby się nie zniechęciła.
      a już zupełnie inna sprawa, że chyba nasze szkoły słabo są przygotowane do pracy z uczniami wybitnie zdolnymi i tymi z dysfunkcjami.
      mam nadzieję, że w przypadku Młodego jeszcze nic nie jest stracone i wszystko przed nim. trzymam kciuki.

      Usuń
    16. Ruda powinna uczyć w każdej szkole :)

      Usuń
    17. wystarczyłoby w dwóch, bo etacik goły i z kaską krucho.
      aż mi głupio, ze tak siem rozpisałam, wyszedł ze mnie prawdziwy belfer.
      ale teraz już zmykam. mam zamiar dobrze siem bawić wieczorem.
      do zobaczenia.

      Usuń
    18. co tam uczyc
      Ruda na ministra edukacji!!

      Usuń
    19. już kiedyś była rozmowa o szkole i już wtedy podziwiałam Rudom:) więcej takich uczycieli i byłoby lepiej

      Usuń
  7. ja też z tych wrednych matek, nie pomagam Młodej w projektach. a gdy czytam wypracowanie napisane przez jakąś mamusię, krew mnie zalewa. to naprawdę widać,kto jest autorem.
    ostatnio u Młodej był konkurs z jęz. ang. ale piękne prace widziałam na wystawie, nienagrodzone. a plakat mojej córy, wykonany dziecięcą ręką zajął II miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo!
      A jaka satysfakcja
      a ja to za leniwa jestem na to pomaganie, wiadomo, ze trzeba dziecko zdyscyplinowac, zeby siadlo do lekcji, a czasem najmlodszym zajrzec przez ramie, choc moj Antek tego nie znosi i sam odrabia
      i jakos sobie radzi!

      Usuń
    2. u mnie dodatkowo wchodzi w grę całkowity brak talentu plastycznego. kiedyś gdy na prośbę Młodej coś narysowałam, prawie zabiła mnie śmiechem. teraz już nawet nie prosi. co najwyżej jakiegoś pomysła mogiem podrzucić.

      Usuń
  8. Rybeńko,
    aleś Ty dzisiaj zakratofana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noo
      ubralam sie pod buty Ostrej :)))

      Usuń
    2. Nie odrabiałam lekcji za dzieciaki i nie zamierzam robić za Grzesia! Zrobi źle, ale sam!;)

      Usuń
    3. brawo! :)
      leniwe matki rządzą :PPPP

      Usuń
    4. nie leniwe! Przewidujące!dziecko odpowiednio zmotywowane ma pobudzoną wyobraźnię;))I siem rozfija;))

      Usuń
    5. ale nie ze ja jakos od razu z pracowitosci posfalam dziecku siem rozfijac :PPP

      Usuń
  9. uff a ja myslalam że jestem wyrodna mama uff

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne,ciekawe moze zmobilizuje do nauki! Ja sie przyznam bez bicia ze czasem wykonuje prace plastyczne za moja core- bo lubie! Kiedys bylam w takiej szkole policealnej na organizacji reklamy tam duzo rysowalismy:)Fajne czasy byly!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne. I nóż w kieszeni się otwiera....bo to co zrobili i robią z naszą edukacją to masakra...

    OdpowiedzUsuń
  12. mało edukacyjnie, a może jednak:
    wkurfiłam siem dziś i wypieprzyłam wszystkie pojedyńcze skarpety ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucha?
      wpadłabyś do mnie na kfilę?
      ja już nie to, że mam klub samotnej skarpetki!
      ja mam cały kontynent!!!

      Usuń
    2. wywaliłam dziś 6 Grzesiowych skarpetek -pojedynczych! na szczęście za małe i tak!

      Usuń
    3. no ja pojszlam i kupilam zestaw nowych, zeby moc bez wyrzutow sumnienia te male i pojedyncze wyrzucic, bo mnie nafet jusz mdli od nich fidoku

      Usuń
    4. ja wyrzucam tylko własne, obcych bym siem bała :)
      bo jakby torepka się zaplątała? :)

      Usuń
    5. kszebałabyś w śmietniku!!!!!!!!!!!!!!!:):)

      Usuń
  13. Czesc Dziewcznki!
    Kazda edukacja na koncu sprowadza sie do skarpet. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no
      i co gorsza, pojedynczych :((

      Usuń
    2. I to jest problem globalny. ;)

      Ja nawet mialam pomysl, aby spinac je agrafkami i zaczelam go wprowadzac w zycie gdy przyjaciolka polecila mi jeszcze lepsze rozwazanie. U niej kazdy domownik ma swoje dwie siateczki (siateczka na zamek, do kupienia w sklepach)- jedna do jasnych skarpet, druga do ciemnych. Pierze to w tych siateczkach i kazdemu dziecku takie bez segregownia oddaje, by sobie same w pary poukladaly. Kazdy ma pieknie oddzielone swoje. Chyba z tej siateczki podczas prania jej zadne ufo nie wyjmie. :)

      Usuń
    3. geniealne!!
      musze jakos zastosowac!!
      chyba ze gina na etapie przedwskoczeniem do siateczki....

      Usuń
    4. potfierdzam, ze s siateczek nic nie ginie...
      ja piere staniki i fszystkie siem odliczajom:P

      Usuń
    5. hm
      ale staniki som nie do pary fbref pozorom:PP

      Usuń
    6. nie, dzieci nie ginom- one produkują te pojedyńcze skarpety!

      pomysł mi siem podoba, ale obawiam siem, że syn w tym przypadku nie umiałby policzyć do dwóch :p

      Usuń
    7. som- ja jak kupuję to zawsze dwa- czarny i inny :p

      Usuń
    8. uuuu
      a ktore czensciej ginom?
      biale czy carne?

      Usuń
    9. nigdy nie mialam zielonego:(((

      Usuń
    10. nie ginom, to chyba wyjątek :)

      za to dawno temu, mój brat robił imprezę i po imprezie został czarny stanik- zostało przeprowadzone śledztwo i do dziś nie wiadomo czyj był :) fajny był, ale dla mnie za duży :D

      Usuń
    11. a ja fczoraj we f szufladzie komody syny znalazłam czarnom koronkowom koszulkie...

      Usuń
    12. gaga,no co ty?
      ale ze nie tfoja byla??

      Lucha, u nas kiedys na wyjezdzie znalazly sie meskie gatki na samym srodku babskiego domku
      zaden siem nie przyznal :PPP

      Usuń
    13. pozostaje mieć nadzieję, ze koleżanki, nie kolegi :p

      Usuń
    14. oj, ja mimo calej sfojej torerancyji, tesz zyczem kolezanki :PPP

      Usuń
    15. no nie moja, i nie wiem, ile siem odleżała fśrut skarpet...

      Usuń
    16. no na takie znaleziska to wcale nie jestem gotowa. to niech jusz lepiej te skarpety gina. ;))

      Usuń
    17. Rybcia- bo to nie on miał siem przyznać :p

      Usuń
    18. o nie!
      nieważna płeć - wazne uczucie:)

      Usuń
    19. Lucha!
      Zebys ty nas widziala, 4 dziewice nastoletnie, jedna nawet na glos w klasie sie zapytala kiedys co to sperma jest, bo nie wiedziala:PPP

      Usuń
    20. wazne uczucie - matczyne :PPP

      Usuń
    21. Lola!
      juz sie gotuj!
      najgorsze jest zaskoczenie :PPP

      Usuń
    22. lepiej, jak siem coś znajduje, nisz miałoby ginońć

      Usuń
    23. sflaszcza jak ginie tak pojedynczo!
      No jak ja tego do jasnej ciasnej nie cierpiem!!

      Usuń
    24. gaga, tylko teoretycznie.

      jak znajde meskie gacie u corek to bede tak patrzec zdziwiona jak ta dziewczyna co sobie lokowka loka wypalila.

      Usuń
    25. :PPPP
      trudno uwierzyc w dorastanie dzieci czasem, nie?
      Lola,
      corki jakie wiekowo( pewnie wiedzialamale zapomnialam)

      Usuń
    26. Moj starszy syn mial 11 jak ostatnie dziecko rodzilam
      dzis ma 20..
      a to chyba bylo wczoraj?

      Usuń
    27. eeeeeeeee
      ot pszybytku guowa nie boli:P

      Usuń
    28. przeciez dopiero co starsza szla do zerowki. ja juz sie z mysla o liceum oswajam, zebym znowu nie byla zdziwinona. ;)

      Usuń
    29. i co planujesz zrobic z ta swiezo nabyta koszulka? :)

      Usuń
    30. gaga
      nie dotyczy procentufff
      Lola
      rodzice nigdy nie nadanzajom za dziecmi sfemi

      Usuń
    31. wystawiem na allegro???:P

      Usuń
    32. no
      moze tak:
      licytuj noc s uzywanom pienknom koszulkom koronkowom
      a dochut na wino i pyfo dla nas :PP

      Usuń
    33. mosze wruci do właścicielki?

      Usuń
    34. gaga, z takom postawom nie zginiesz. :)

      Usuń
    35. to teraz wy sie pochwalcie, ile dzieci macie na skladzie i ile maja lat. Ryba, wiem, jedno 20, jedno do matury.

      gaga, pochwal sie

      Usuń
    36. ja mam jednom dorosłom synem:PPP

      Usuń
    37. :)

      rybka, a 9 to jakiej pci?

      Usuń
    38. chlopak
      ja jak moja babcia, rodze raz chlopca raz dziefczynkie

      Usuń
    39. no to teraz mam pelna wizje. :)Moja fscipskosc zostala zaspokojona. :))

      Usuń
    40. a moja jedna babcia miała dwuch synuff, a druga dwie dziefczynki:)

      Usuń
    41. ja mam jednom nie całkiem dorosłom synem :)
      maleństwo me jedyne- za 2 tyg dziewentnastka :p

      Usuń
    42. lucha, a laszego ja nie fidziałam Tfojej syny?

      Usuń
    43. bo byś mnie rzuciła dla niego :p

      Usuń
    44. bo sie bala, ze go uwiedziesz :P

      Usuń
    45. Lola! A o moje cieci nie pytasz???Nie mogem siem pochwalić! foch!

      Usuń
  14. a jak tam matura, maturzystki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. acha, w Polsce siem zaczynajom 7 maja, a nie jak sądziłam 6ego
      podobno nigdy się nie zaczynają od poniedziałku?!

      właśnie postawiliśmy znaczki w kalendarzu i syn mnie po raz kolejny rozbroił, bo pominął matematykę:|

      Usuń
    2. :PPPPP

      to ja 7go bede juz po 1/3 matur
      a koncze 21go

      Usuń
    3. kończę 22-go ustnym ang

      bosz- dobsz, że to nie ja zdaję :PPPP

      Usuń
    4. to rybko konczysz w moje urodziny. :) Poczekamy jeden dzien na Luche i mozemy oblewac! zeby dorownac wam kroku zaczne przy sniadaniu. :)

      Usuń
    5. hej
      21-go som imieniny mojej syny!:P

      Usuń
    6. to zdrowie syna tez wypijemy. ;)

      i googlem: Wiktora, Jana, Nepomucena, Tymoteusza

      Napomucen?

      Usuń
    7. 15go urodziny mojej syny, 18go moje imieniny,oj czuję, że siem nie pozbieram :p

      Usuń
    8. ale bendzie siem działo...:PPP

      Usuń
    9. znam jednego gostka, co ma urodziny 15go
      w imieniny mojej corki :)))

      Usuń
    10. a dziś som imieniny mej Lusieńki;))

      Usuń
    11. U nas imienin nie ma, wiec chociaz to mam z glowy. ;)

      Usuń
    12. Miska, FSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :)

      Usuń
    13. oooo
      fszystkiego!
      niech się darzy!
      milości i wzajemności!

      Usuń
    14. Lusieńka? ;p aż sprawdziłam i nic mi nie pasuje

      Usuń
    15. dla lusienki od gagenki:PPP

      Usuń
    16. od olusieńka jest zdrobnienie lucha ;p
      Niby dziś Aleksandra, ale pierwsze słyszę

      Usuń
    17. Rybciu, kiedyś napomknęłaś i nawet skojarzyłam ze z datom
      potem trochę zapomniałam :)

      maj jest fajny, nawet taki zimny

      Usuń
    18. ja to FSZYSTKO ZAPOMINAM :PPP

      Usuń
    19. i dlatego jesteś mojom idolką!!!

      paczę w lodówkę i widzę marchewkę- potem się uspokajam i myślę "Rybeńka pewnie też by nie pamiętała, jak długo tu leży" :p

      Usuń
    20. mnie już 2 torby marchefek rosnom f lodufce
      a ja pacze pacze
      bo zapomniałam, po co ja je kupiłam???

      Usuń
    21. Może na marchewkowca?
      Moja Lusieńka ma imię jak synuś Rybeńki:))

      Usuń
    22. zagatki, zagatki, zagatki :PPP

      Usuń
    23. bardzo ładnie:DDD

      Usuń
  15. Dzis sa urodzinki moje szwagra co tez z nami odpoczywa i zaprosil nas na kolacje! Oj czuje ze bedzie sie dzialo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korekta- mojego szwagra:)

      Usuń
    2. tu siem nie trzeba poprawiać- tu wszyscy rozumiom :D

      Usuń
    3. Lucha!!:DDDDDDDDDDDDD
      Karola, duużooo wody pij!!
      Jutro też jest łykend!

      Usuń
    4. Karola -tu jak poprawnie napiszesz to siem człek zastanawia, główkuje - co autor miał na myśli:)

      Usuń
  16. Lola! Czytaj komentarze do góry, bo nie chcem siem na darmo fochować;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśkachwal siem
      jak sie sama nie pokfalisz, to nikt ciem nie pokfali :PPP

      Usuń
    2. bo gaga to FSZYSTKO PAMIENTA

      Usuń
    3. Was to na godzinke zostawic i czlowiek juz siem nie polapie. ;)

      Usuń
    4. Lola
      lata wprafy moszna smialo rzec!!

      Usuń
  17. no dobra! namufiłyście mnei!
    synuś - 24, córcia 23(w sierpniu), córcia 16, synuś 2(w sierpniu)
    jakoś tak od syna zaczęłam na synu skończyłam;)
    wnusio 3 (tesz w sierpniu - dla nas listopad z lekka niebezpieczny;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie wiem czy to dobrze tak na koncu i na poczatku. moga byc trudnosci aby syn po synu ubrania nosil. ;)

      Usuń
    2. córy posrodku pocerujom :p

      Usuń
    3. za to syn synowi pieluchę zmienia;))

      Usuń
    4. :))

      W sumie z ta pielucha to sie moze nawet bardziej oplaca. ;)

      Usuń
    5. ja siem muszem strasznie na jesieni pinowac
      2 czerfcowe, jedno lipcowe :PPP

      Usuń
    6. miałam pewną ciocię z wujkiem, mieli piontkę dzieci- czworo z nich było z końca czerwca- prawie co do dnia :) za mała byłam się, żeby się zastanawiać, jaka pora roku im sprzyja.
      i był tam chłopiec- ulubieniec rodziny- mały filozof i flegmatyk. Wykop z wodą na dnie- wpadł, zakrztusił się i miałam pierwszy w życiu pogrzeb. miał 6 lat. Równiótko 10 lat po jego urodzinach, co do dnia ciotka urodziła kolejnego chłopaka:) ta jesień mnie zastanawia- bo reszta rodzinki to raczej dzieci z wakacji :p

      Usuń
    7. Jeju!!!!
      Lucha
      Czy ja mogę to kiedyś opisać?????

      Usuń
    8. jusz opisałam tu, wienc nie widzę przeciwwskazań :)

      jedno z tych dzieci po latach nazwało syna, jak ów flegmatyk:)albo filozof.
      z czasem przychodzi ukojenie i siem uśmiecham, jak go wspomnę :)

      Usuń
    9. Dzięki
      Muszę częściej korzystać z Twoich opowieści

      Usuń
    10. Lucha, aż siem wzruszyłam.
      Dzięki :*

      Usuń
    11. hę?
      nic ciekawego- tylko życie

      Usuń
  18. Tak,nauka tutaj jest znacznie przyjemniejsza.Dzieci nie wklepują regułek na pamięć.Zajęcia są ciekawe,lekcje prowadzi się w luźnej atmosferze.Dzieci zapamiętują o wiele więcej i chętniej przyswajają informacje.Prace domowe są naprawdę ciekawe,można podejść do każdego tematu bardzo indywidualnie.I dyrektor ma rację - z tej formy nauki dzieci zapamiętają więcej.
    Często neguje się poziom nauczania w tutejszych szkołach.Ale zastanówmy się,ile informacji wykorzysta nasze dziecko,będąc dorosłym,z przeładowanego nauczania w Polsce?Po co uczyć się w stopniu zaawansowanym biologii,chemii,itp. skoro w życiu wykorzystujemy z tego niewielką część,jeśli zdołamy to wszystko zapamiętać oczywiście?Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana, bardzo sie z toba zgadzam!
      zaloze sie, ze czesto neguja poziom Polacy!
      Ja zawsze z "nowymi" rodzicami u mnie w szkole mam dyskusje o poziomie matematyki
      a bo w Polsce to juz dzieci robia to czy tamto
      a ze przy tym 80% nie nadaza?
      a jakos sobie radza w zyciu, prawda?

      Usuń
    2. Dokładnie,najwięcej narzekają Polacy.I to nawet nie ci tutaj,tylko ci którzy żyją w Polsce.Wiedzą lepiej na odległość,jak to tutaj wygląda.Chyba zazdrość przemawia,ale cóż...każdy ma wybór gdzie żyje :) Ja nie żałuję,dzieci są szczęśliwe i tego się trzymamy :)
      Pozdrawiam !!!

      Usuń
  19. ja sobie zdycham, a wy imprezujecie be-zemnie, ładnie, ładnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No łod paru godzin się namyślam czemu ty zdychasz
      Ale z drugiej strony znamion imprezy tutaj że brak widzę

      Usuń
    2. dobra, konwersacja się odbywała a jakoś mi umknęła. łaj?

      Usuń
    3. Może zdechła byłaś i na komp nie wrzucałaśsiem byla?

      Usuń
  20. nawet nie bede nadrabiać..

    OdpowiedzUsuń
  21. ryba, a przy takiej edukacji nie ma się obsesji czekolady? bo ja tylko przeczytałam i musiałam wciągnąć trzy kosteczki.... :)

    OdpowiedzUsuń