Innyglos w komentarzu kilka dni temu napisała, że dzięki mojej a nawet naszej namolności się zapisała pierwszy raz na mammografię! Jejku, jaką to radość! Naprawdę warto się badać. Kilka lat temu moja znajoma na rutynowej mammo dowiedziała się, że ma guza. Malutkiego, obyło się bez chemioterapii. Jakby urósł większy to kto wie, co by było?
Warto też pisać o innych sprawach.
W tym sreenie jest bardzo ważna rada, żeby mieć w powiadomieniach z banku informację o takich wypłatach swojego rodzica. Oczywiście nie zawsze to zadziała, bo są rodzice starsi ale bardzo samodzielni i nie zgodzą się na taką kontrolę. Ale warto wziąć to pod uwagę.
A wszystkim Jadwigom i Teresom najlepszości.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
Kawunię
UsuńJadwigom i Teresom najlepsze życzenia, dołączam...
OdpowiedzUsuńKiedyś to by dzisiaj po ulicach widać było ludzi z kwiatami dla solenizantek...
UsuńMiałam koleżanki i nadal mam znajome - Jadwigi i Teresy, ale imieniny mniej się dziś obchodzi jakoś.
OdpowiedzUsuńA co do mammografii, to chodzę na nią od lat i za pierwszym razem bałam się okropnie. Kiedyś nawet miałam podejrzenie jakiejś zmiany, ale okazało się, że to tylko jakiś cień. Co zaskakujące, od tego momentu zdecydowanie mniej się stresuję, choć całkiem to mi nie przeszło ;)
To chyba jest dość powszechne zjawisko. Jakby przecieranie szlaków. Na początku pobytu szlaków bałam się jeździć po Luksemburgu. I raz się odważyłam myśląc, że w południe będzie pusto. A to są tutejsze godziny szczytu. Od tamtej pory przestałam się bać, bo dałam radę. Chyba to o to chodzi. Że się dało radę.
UsuńOjej, jestem wspomniana w notce! Ja się chyba nie boję, raczej nie chce mi sie/nie mam czasu. To nie tak, ze wypezlam spod jakiegos kamienia, raz z 15 lat temu bylam w klinice piersi, kiedy coś mnie zaniepokoiło, ale profesor POMACAL moje piersi i nie miałam mammografii, bo wg niego nie było nic niepokojącego. No i miał rację, bo było to 15 lat temu😀 no ale teraz dożyłam słusznego wieku, kiedy mammografią jest zalecana i refundowana. I się zarejestrowalam🙂 ale pewno trochę czasu minie, zanim mnie zaproszą, bo nie jest to z marszu.
OdpowiedzUsuńInnyglos
Korzystam z takiej okazji, żeby może jeszcze kogoś zmobilizować, dlatego dziękuję jeszcze raz za komentarz:)
UsuńBadać się ważna sprawa!
OdpowiedzUsuńA 16 lat temu moja mama miałaby imieniny. A była kremacja. I niby minęło tyle lat a ciągle boli.
Żal..
UsuńAle żeby NIKT w temacie?!
OdpowiedzUsuńMoże nie przeczytali posta? 😆
UsuńTo jutro będzie bla bla bla😂
UsuńNo ja czekam na wynik: pocztą do 28 dni, gdyby coś nie halo to skontaktują się mejlowo lub tel. Więc póki co brak wiadomości to dobra wiadomość
UsuńBardzo dobra!
UsuńNo to ja w temacie.Rybko.Mamografie robiłam raz w Polsce i tutaj żawsze kiedy mam wezwanie.Jest ok.Mam znajoma też z Polski.mlodsza 10 lat zawsze się naśmiewała z naszego z przyjaciółką badania ,że nigdy nie da sobie gnieść cycków.Efekt .W zeszłym roku rak ,operacja,chemia,naswietlania,Na szczęście żyje.Taka przestroga dla młodszych i starszych kobietek.Marta UK
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Marto za ten komentarz!
UsuńJa być może też bym czegoś uniknęła jakbym wcześniej poszła na mammografię
Ale miałam 45 lat to krzyczy nie wydawało mi się ważne...
To wtedy 😅
Usuń