wtorek, 16 sierpnia 2022

No bo tak

 No nie rozumiem pewnych rzeczy i kiedy wyrażam swoje zdanie, słyszę, że nie rozumiem pewnych rzeczy...

No jak nie jak nie.

Ale wytłumaczyćcie mi, dlaczego dla współczesnego mężczyzny tak  ważne jest mieć syna z nazwiskiem ojca czyli tzw przedłużenie rodu??

Czemu dziewczynka już nie spełnia tego zadania, choć jest tak samo krew z krwi? Czemu to nazwisko mężczyzny jest ważniejsze?? Czyli ojciec córek jest takim podlejszym rodzajem ojca? 

Aaa, i jeszcze synowa z podwójnym nazwiskiem jest gorsza od tej, co tylko z tym jednym po ojcach i dziadach z linii męskiej 

Serio???

Ps, Moja czytaczka, znamy się od początku mojego internetowania, ma dziś ważną operację. Moce mile widziane!

50 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo tutaj nie ma nic do rozumienia. Interlokutor ma coś wkręcone i nie umie tego wytłumaczyć. Przez te głupoty, gdy pracujesz nad genealogią okazuje się, że ślad matek, które nas rodziły, szybko się urywa, ponieważ kobiety jako towar rodzący szybko traciły tożsamość w zabobonnym, patriarchalnym społeczeństwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkurza mnie to, że kobiety też myślą w ten sposób!

      Usuń
  3. A gdyby tak odwrócić?
    Zakładamy więc taki świat w którym.
    Najważniejsza jest kobieta, zatem w potomstwie córka, zatem jej matki miano nosimy wszyscy. Czyli matka matki i tak dalej do tyłu. Mężczyzna żeniąc się z kobietą przyjmuje jej nazwisko.
    Dobra materialne też się dziedziczy po linii żeńskiej. Ciekawe, co? Niewyobrażalne, nieomalże.
    I od razu się myśli o tych milionach bezimiennych, jak to Monika powyżej sformułowała "towarów rodzących", które znikły w otchłani dziejów.

    OdpowiedzUsuń
  4. pamiętam oburzenie ojca mojego syna, jak mieliśmy się pobrać i oświadczyłam, że chcę być dwojga nazwisk!!! ostatecznie zrezygnowałam ze ślubu , bo kto chciałby się nazywać chociaż połowicznie Maciaszczyk😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wyszłam za mąż dla nazwiska 🤣🤣🤣

      Luszka ❣

      Usuń
  5. Moja synowa ma po ślubie tylko nazwisko panieńskie . Trochę to komplikuje niektóre sprawy urzędowe czasem wymagany jest akt ślubu.Dzieci mają nazwisko ojca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógł syn przyjąć jej nazwisko np

      Usuń
    2. To był ich wybór a nie przymus....

      Usuń
    3. U mnie jest tak, jak u Soni, problemu z tym nie ma, choc czasami w urzedach rzeczywiscie trzeba byc zabezpieczonym:)

      Usuń
    4. I to jest dobrze, mieć wybór, wybrać i nie obrażać się na konsekwencje

      Usuń
    5. Sonia
      Ja tam dlatego nie walczę z tradycją przyjmowania nazwiska, bo jestem bardzo praktyczna😅

      Usuń
    6. Kiedy 25 lat temu wychodziłam za mąż, miałam już ""trochę dorobku naukowego" na swoje nazwisko. I postanowiłam nie zmieniać swojego na mężowskie, co wywołało oburzenie teściowej (zignorowałam). Może raz w życiu musiałam się posiłkować aktem małżeństwa, a tak nawet przy podpisywaniu aktu notarialnego uwierzono mi na słowo, że ten oto tu pan jest moim mężem :). Generalnie jestem wielką przeciwniczką "odbierania" nazwiska kobiecie po ślubie.

      Usuń
  6. Moja przyjaciółka tak zrobiła. Dzięki Bogu że mieli krótkie oboje. Ale to faktycznie fajnie i dzieci mają takie podwójne nazwiska

    OdpowiedzUsuń
  7. Mająca dylemat przy zmianie nazwiska16 sierpnia 2022 09:19

    Znam dwa małżeństwa, gdzie to mąż przyjął nazwisko żony. I tak się złożyło, że jedno rodem z DM a drugie z tej mojej- nie- mojej wsi. Również osobę, która nosiła przez kilka lat dwa nazwiska- po obu mężach. I znam takich, co po rozwodzie najchętniej odebraliby swoje nazwisko byłej żonie.
    Tak sobie myślę, że facetom już niewiele zostało z tego patriarchatu we współczesnym świecie, więc zachowanie nazwiska jest dla nich głównym celem, a żeby to osiągnąć to trzeba mieć syna/wnuka.. Zresztą powiedzenie, że prawdziwy mężczyzna to ma zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna wciąż żywe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie
      Jeszcze to odbieranie nazwiska...
      Młodzi mężczyźnijuż inaczej patrzą na szczęście. Jeszcze ci

      Usuń
  8. A czy można mieć trzy nazwiska lub więcej? Bo jak ktoś ma swoje podwójne i chce jeszcze dodać nazwisko współmałżonka to co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się nie znam
      Się nie wypowiem

      Usuń
    2. Nie można, przynajmniej nie w Polsce.

      Usuń
    3. Dlatego dałam dzieckom po jednym imiu

      Usuń
    4. I ja dalam dzieckom moim po jednym imiu:) Tak wygodniej, wydaje mi sie.

      Usuń
    5. Chyba że ktoś ma tradycję w rodzinie czy cuś
      To wtedy insza inszość

      Usuń
  9. Wśród młodych mężczyzn nie zwróciłam na to uwagi , tzn chyba nie słyszałam o tym parciu na syna dla przedłużania nazwiska. Ale moja babcia często to podkreślała. No bo jej syn jakby nie wywiązał się że swojej roli tzn ma dwie córki , które zresztą babcia bardzo kochała, ale czeci mógłby być syn .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też znam sytuację absolutnego braku akceptacji dla sytuacji gdzie urodziły się synowi 3 córki. Oczywiście to wina synowej

      Usuń
    2. Moja przyjaciółka jak urodziła pierwsze dziecko, córkę, to jej babcia (matka dwóch synów) spytała: a Twój mąż nie ma Ci za źle że córka a nie syn?
      Po czym dziadek dodał że nie jest prawdziwym pradziadkiem bo nie ma prawnuka...

      Usuń
    3. No i ludzie naprawdę tak myślą!!
      I to mnie bardzo wkurza!

      Usuń
    4. Może mieć za złe co najwyżej sobie to jego plemnik zdecydował o płci… a u mnie w rodzinie wszyscy bliscy mężczyźni chcieli mieć córki a nie synów… i mój mąż mnie nadal namawia 🤣🤣🤣

      Usuń
  10. Właściwie już wszystko zostało powiedziane. Mamy tak wgrany patriarchat, że nawet feministkom zdarza się używać stereotypowych, antykobiecych stwierdzeń. Jakże ja nie znoszę sytuacji, kiedy kierowca popełnia błąd, a świadek, spojrzawszy kto siedzi za kierownicą, stwierdza pogardliwie: wiadomo, baba! A kiedy tak mówi kobieta, to się we mnie gotuje. Ktoś mi kiedyś powiedział, że oczywiście, faceci za kierownicą też popełniają błędy, ale inne. A z podtekstu wręcz krzyczało, że te błędy są lepsze jakby (?????). Popatrzmy choćby na politykę. Mamy sporo "mądrych inaczej" wśród rządzących, ale to na kobiety sypią się najgorsze gromy.
    Równie mocno denerwują mnie ludzie, którzy twierdzą, że to nieprawda, że kobiety mają mniejsze szanse, że parytety to bzdura, że oni nie traktują inaczej swoich córek i inaczej synów. I znów kobiety denerwują mnie bardziej i nie dlatego, że są kobietami, ale przez brak solidarności. Długo bym mogła pisać na ten temat i długo będziemy się od patriarchalnych zachowań i stereotypów uwalniać.


    aa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o prowadzenie samochodu to za wypadki śmiertelne chyba w 80% odpowiadają mężczyźni.
      Tyle w temacie

      Usuń
    2. Nawet tu na jakimś blogu pewna pani mnie pouczyła o "lepszości" mężczyzn.:))) Bo ona ma dwoch synow... ech,ludzie to śmieszne som:)))

      Usuń
    3. W głowie się mi nie mieści!

      Usuń
  11. Kilka lat po urodzeniu syna dowiedziałam się, jaki cyrk mnie czekał, gdyby urodziła się córka....

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczywiście, że po rozwodzie były mąż chętnie odebrałby mi nazwisko.A najgorsze, co mogłabym zrobić, to gdyby drugi mąż przyjął to nazwisko i jeszcze urodziłabym mu syna!Toż to się w głowie nie mieści.
    ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie odbieranie nazwiska to najgorsze świństwo

      Usuń
    2. Ależ on uważa, że to ja zrezygnowałam występując o rozwód.

      Usuń
  13. Trzymam kciuki za operację. ❤️

    OdpowiedzUsuń
  14. Moce dla Twojej Czytaczki, oby wszystko bylo OK!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nadeszła wiekopomna chwila. Teściowa wróciła po dwóch miesiącach do swojego domu. Oby się odnalazła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobre moce ślę potrzebującej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak moja bratowa była w pierwszej ciąży,to brat powiedział,że lepiej by było gdyby urodziła się dziewczynka,bo jeśli będzie chłopak I w dodatku taki wariat jak on to chyba zwariujei z domu ucieknie 🤦‍♀️🤪 No i urodziła się corka. Przy drugiej ciąży już chyba było mu obojętne,bo okazało się, że corka to jest taka aparatka jakich mało 🤭.
    Jak planowali ślub i bratowa powiedziała,że będzie nosiła podwójne nazwisko to zaczął się śmiać,że będzie fajnie jak będzie się wściekać jak będzie musiała się gdzieś co chwila podpisywać. A jeszcze lepiej jak będzie komuś podawał nazwiska do zapisania,bo w jej panieńskim wszyscy chcą dodawać w środku dodatkową literę, a nasze rodowe wszyscy przekręcają i trzeba po kilka razy powtarzać,anajlepiej od razu literować.
    Ja znowu z pewnych powodów, wcale nie rozwodowych myślałam o powrocie do panieńskiego. Tylko zastanawiam się czy się nagle mąż na mnie nie obrazi jak mu o tym zakomunikuję. Ale niestety powód jest,że tak powiem dość istotny🤷‍♀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to pokazuje trochę jaką ułuda są nazwiska
      Ja pamiętam jak jeszcze niedawno używało się na wsi pseudonimowi czy określeń zawodów zamiast nazwisk.
      Człowiek był częścią środowiska a nie niewolnikiem nazwiska

      Usuń
  18. Kiedy Chrześniak był w 3 ciąży i znowu kroiła się panieneczka, teściowa zapytała - a co Ty taki pies na kobiety jesteś ? - to nasza rodzinna anegdota :) ale od tej pory wszyscy w rodzinie uważamy, że tylko prawdziwy "pies na kobiety" ma córki :))))

    OdpowiedzUsuń