cuda panie, cuda

wczoraj przydarzyła mi się dziwna niewyjaśniona historia

obudził mnie pęcherz o 5 20 i postanowiłam zaspokoić jego roszczenia
idąc do łazienki nigdy nie zapalam światła, nigdzie, lekka poświata pozwala dojść bezpiecznie do drzwi łazienki a tam automatycznie zapala sie lampka
skończyłam  i9 wróciłam do łóżka
następny raz obudziłam się godzinę później
na schodach wiodących na strych było zapalone światło!!!
powiedzieć, że byłam pewna, że się o  5 20 nie paliło to jak nic nie powiedzieć
ja nie mogę spać jak się tam świeci, czasem wieczorem jest zostawione jak ktoś siedzin na górze i coś robi
bardzo jestem wrażliwa na zapalone światła i niepotrzebne gaszę od razu

nie mam pojęcia, co się wydarzyło
jak zostało zapalone
bo nawet ja przypadkowo nie mogłabym tego zrobić bo pstryczek jest po drugiej stronie korytarza

no i tak sobie ta zagadka zostanie niewyjaśniona na zawsze...