środa, 28 stycznia 2015

o(d)grzewane koltely

w weekend zdobyłam się na odwage i za pomocą Fejsa skontaktowałam się z dawną znajomą
niestety, nie mogę na publicznym blogu podzielić się naszą historią, ale wierzcie mi, że była niezwykła, poznałyśmy się ponad 30 lat temu ale nasze drogi szybko się rozeszły
na szczęście ona zachowała swoje panieńskie nazwisko, poza tym jest osoba z nazwiskiem rozpoznawalnym w pewnych kręgach, więc łatwo mi ją było odszukać
z pewną taką nieśmiałością napisałam, licząc się z brakiem , ale spotkałam się z entuzjastyczna reakcją, więc przyznam że zrobiło mi się bardzo miło

ale nie mam złudzeń
odgrzewane kotlety czasem są niezjadliwe

kiedyś odgrzebałam znajomość z koleżanką, którą kiedyś bardzo lubiłam i ceniłam
i to była piękna katastrofa
ja zobaczyłam w niej lekko zmanierowaną zamożnością osobę, mówiącą tylko o apartamentach, które urządza sobie to tu to tam ze znaną dekoratorką wnętrz
coś i we mnie musiało jej się nie spodobać bo kontakt urwał się obustronnie

dlatego treraz liczę po prostu na kawę i wymianę informacji, co się w międzyczasie u nas zmieniło







130 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgusiu, ja tesz siem poczęnstujem :)

      Usuń
    2. i ja kawusię
      dzień dobry Dziewczynki:)
      Buziaki dla Babuni mojego Gzubka;**

      Usuń
    3. Gaguniu, kawka tu czeka na Ciebie każdego dnia :*

      Usuń
    4. jak przyjszua Gagunia to ja tyż wypije:)))

      Usuń
    5. bo dobre towarzystfo zafsze może być jeszcze lepsze:)

      Usuń
  2. Ja kilka lat temu odgrzałam kilka kotletów przez NK. Czas nas zmienia, to nie wszystkie były smaczne ale jeden kotlet okazał się smaczny i zdrowy. Warto było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam dodać, sze miłej kawki życzem. nigdy nic nie wiadomo:)

      Usuń
    2. Ponieważ Kawka za kilka miesięcy to mam czas się zastanowić:)

      Usuń
    3. bedziemy podsluchowywac /PP
      tez na kawe pojdziemy

      Usuń
  3. To chyba normalne zjawisko, ze czlowiek chce "powrocic jak za dawnych lat" do tamtych znajomosci i przyjazni. Jednak czas robi swoje, a ludzie zmieniaja sie niejednokrotnie tak bardzo, ze nie sposob w nich znalezc tamtych, ktorych szukamy.
    Masz racje, nie powinno sie odgrzewac. Nam samym sie wydaje, ze pozostalismy nie zmienieni, ale to chyba tez nijak sie ma do rzeczywistosci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam poczucie że ja po prostu nie widzę swojej zmiany

      Usuń
    2. U mnie jest to szczegolnie nasilone, bo zyje z daleka od tamtych realiow. Oni postrzegaja mnie tez inaczej. Na poczatku byly kartki, listy, telefony, ale z czasem wyczerpywaly sie tematy, zmienial swiatopoglad i wiecej bylo roznic, niz tego, co kiedys laczylo...

      Usuń
    3. No tak
      ten aspekt też mnie dotyczy.

      Usuń
    4. Ja sie zmienilam bardzo i cale szczescie, bo z tamta dawna pipa co to niby byla mna to chyba bym sama nie wytrzymala 5 min.

      Usuń
  4. Ja mam kila fajnych "odgrzewanych" znajomych, ostatnio na koncercie spotkałam koleżankę sprzed lat, nie poznałam jej ale ma rak charakterystyczne imię że dopiero jak mąż ją zawołał to wyjszlo szydlo z worka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W twoich okolicach ukryta się moja była przyjaciółka z bardzo charakterystycznym imieniem
      na T

      Usuń
    2. Telimena, Tilegunda czy Termenegilda?

      Usuń
    3. pudło, pudło, pudło:)

      Usuń
    4. Nic ino musi byc Tenowefa:))))

      Usuń
    5. a może Tarlena, hę? :PP

      Usuń
    6. Pewnikiem Tarla, tak mi moj nochal podpowiada:)))

      Usuń
    7. czy litery się nawet zgadzajom :P

      Usuń
    8. Jak czy sie zgadzaja to jest Tarka:)))

      Usuń
  5. Myślałam ostatnio nad tym ile znajomości misię rozmyło. Tak po prostu. Spotkania coraz rzadsze, a na nich rozmowy tak poprawne, że aż nudne.
    Zmieniamy się i my, i znajomi, a na ich miejsce wskakują nowi. :)
    Mam jedną taką koleżankę, z którą widze się średnio raz w roku i wtedy nie możemy się nagadać. Znajomość stara, ale wciąż jara ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam dobre doświadczenie z odgrzewania
    klasowe spotkanie po latach przyniósł o odnowienie starych przyjaźni i nawiązanie nowych
    spotykamy się regularnie co 2-3 miesiące
    jesteśmy inne niż przed laty ale nadal mamy wspólny język i tematy do rozmów ( klasa żeńska :))

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie sie wydaje ze zakezy w jakich okolicznosciach zaszlo rozstanie
    jesli w natamtenczas waznych a natenczas splowialych czasem to natentenczas rowniez powinno byc milo
    nie rozumiem jak ktos bielegnuje jakies stare animozje, bo i po co?
    lubie takie znajomosci gdzie po latach czlowiek czuje jakby sie wczoraj widzial
    dzien dobry

    OdpowiedzUsuń
  8. Z bliską koleżanką z ławki w podstawówce spotykamy się czasem przelotnie w sklepie czy na ulicy, zawsze chwilę rozmawiamy i fajnie się nam gada,
    z innymi zupełnie nie, to raczej takie nic nie wnoszące wymiany uprzejmości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo, a ja po 25 latach absolutnego braku kontaktu spotkalam sie z dwoma kolezankami z podstawowki u jednej z nich w domu.,
      Kryste!!!!!!! spedzilysmy caly dzien i jeszcze nam brakowalo czasu, a bylo doslownie tak jak bysmy wyszly ze szkolnej lawki dwa dni temu.
      Taka chemia:))))

      Usuń
    2. Taka chemia, to rozumiem! :))

      Usuń
  9. czyli hostorie są różne
    a mi chyba lepiej iudzie zawieranie nowych znajomości niż szukanie starych
    ale ta nowa odgrzebana wydaje sie byc obiecująca:)

    OdpowiedzUsuń
  10. wpadłam do spamu????

    napiszę jeszcze raz
    odnowiłam znajomość z chłopakiem, popisaliśmy trochę..odmówiłam spotkania;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miśka OCZYWIŚCIE Z CHŁOPAKIEM:p

      Usuń
    2. ekhem...również odmówiłam,ale raczej i tak się spotkamy na spotkaniu klasowym,ale to inna bajka;)

      Usuń
    3. no paczcie jakie grzeczne siem znalazły ;))

      Usuń
    4. one takie grzeczne bo do nich dotarło że te 'chłopaki' mają pod pięćdziesiątkę :DD

      Usuń
    5. to ja się Wam muszę do czegoś przyznać
      mam adoratora
      młodszego o 6 lat :)
      i śmiać mi się chce jak nie wiem co ;)

      Usuń
    6. no i wszystko jasne Mia:DDD
      Michalina wypraszam sobie,ofszem pod piendziesiantkem ale jednak rok muodszy;P

      Usuń
    7. no może Michalina ma rację :)
      w pewnym wieku woli się starszych (ja akurat jestem w tym wieku ;), ale tak bliżej emerytury to zaczyna się marzyć podryw ze strony młodszego :)))

      Usuń
    8. akurat mój wygląda ciągle smarkato:)
      poza tym ja zawsze wolałam starszych:D

      Usuń
    9. a czemu się śmieszy ten młodszy? w końcu nie ma 6 lat, tylko różnica jest 6 lat :)

      Usuń
    10. jak miauam 12 lat miauam koleszankem, ktora miaua brata 6-letniego, taki pętak :) po latach siem z nim zetkneuam i zawsze miauam wrazenie, ze jest 2 razy muotszy. Krempowauo mnie to, bo jak miauam 36 lat- to on miau 18 :p

      Usuń
  11. to ja jestem jakaś dziwna chyba...
    w ogóle mnie nie korci by odnawiać stare znajomości
    mam tylu obecnych fajnych znajomych, że mi to wystarczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chyba dlatego lubie odświerzać, bo lubie historie o ludzkich losach
      i lubię się dowiedzieć, co i jak sie potoczyło

      Usuń
    2. Mia,bo ty za muoda na takie refleksje jak tu Rybeńka powyżej pisze:))
      Generalnie to ja odszukałam starych znajomych,och,ach jak cudownie i znów poznikali.Ostatnio w szpitalu spotkałam koleżankę niewidzianą 32 lata i świetnie nam się gadało bo to świetna dziewczyna jest:)

      Usuń
    3. Baasiaa??
      Grabisz sobie :PP

      Usuń
    4. że za muoda??? dycha mniej niż Ryba i ja;PPP

      Usuń
    5. oj tam oj tam\dyche w te czy we wte

      Usuń
    6. zaczynam szczerze żałować, że nie zataiłam swego wieku
      nikt mnie tutaj poważnie nie traktuje! :/

      Usuń
    7. jeden z powodów dla którego nie mam konta na FB to właśnie to, że nie mam ochoty być odgrzewanym kotletem ;)
      wolę być świeżutkim kaczym udkiem ;)

      Usuń
    8. a to ciekawe
      mnie właściwie nikt nie odświerzył
      to raczej ja

      chyba zamkne się f sobie :(

      Usuń
    9. Mia, mnie też wcale, a wcale nie pociąga powrót do starych znajomości
      ani z liceum, ani ze studiów
      czyli to nie jest kwestia wieku!!!!

      Usuń
    10. i powiem więcej, nigdy nie miałam konta na NK

      Usuń
    11. a ja lubię wiedzieć jak się życie potoczyło,lubię siąść przy kawce i posłuchać:)
      lubię słuchać opowieści,nie lubię mówić o sobie,na szczęście w większości ludzie wolą mówić jak słuchać;P

      Usuń
    12. ze mną jest jeszcze jeden problem Olgo...
      ja nie lubię być dostępna... tzn. nie chcę by ktoś wpisując moje imię i nazwisko znalazł mnie, choćby wirtualnie

      Usuń
    13. ja organizuję takie spotkania szkolne i studenckie i są super
      ale prawdą jest że musi upłynąć trochę czasu od szkoły
      Mamma ( szczęściara!) musi jeszcze sporo poczekać :)))

      Usuń
    14. 21 marca mamy mieć 20 lat po maturze
      z chęcią pójdę, posłucham, popatrzę, poopowiadam
      i tyle

      Usuń
    15. o fariatkowie ani się waż;PPP

      Usuń
    16. a o każdej z osobna mogiem? ;)

      Usuń
    17. jak będziesz o mię pięknie muwić to proszem,proszem bardzo;P

      Usuń
    18. Mia, doskonale Cię rozumiem z tą dostępnością :)

      Usuń
    19. Mamma, co to za szkoua, ze maturem miauaś w marcu? :)

      Usuń
    20. bo Ty rybenka ciekafska jestes

      Usuń
    21. to już Mia zacznij się na bóstwo szykować!!

      Usuń
  12. Ja lubię odgrzewane kotlety. Dosłownie i w przenośni.
    Mam jakieś przeczucie, że ta znajomość nie podzieli losu poprzedniej.
    Szczęściara:))*.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja spotkałam koleżankę z podstawówki u dentysty, tzn ona była lekarzem a ja pacjentką, i od razu mi się przypomniało, jak ją dźgałam cyrklem w plecy a ona mi wylała na łeb wodę z farbkami
    AAAAAAAA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie mów, że pozwoliłaś jej wsadzić wiertło prawie że do gardła? ;)

      Usuń
    2. pomyślałam sobie, że mnie nie pozna bo się zestarzałam i zgrubłam i mam inne nazwisko

      Usuń
    3. bolało czy nie? po tym będziemy wiedzieć czy poznała czy nie:D

      Usuń
    4. profesjonalistka, zrobiła porządnie, ale byłam spocona jakbym z wanny wyszła
      mnie zawsze boli nawet jak nie boli

      Usuń
    5. ciekawe czy Klarka ma jeszcze siekacze? ;)

      Usuń
    6. a wiecie,że coś w tym jest...nie boję się zastrzyków a jednak gdy w 3 dni wkłuwano mi czwarty wenflon to bolał mnie cały człowiek,a gdy podchodzili z zastrzykiem i kroplówką to mózg i serce wywracało na drugom stronem i pierwsze minuty po to wręcz kota dostawałam;)

      Usuń
    7. Klarka, ale ona ciem poznała?

      Usuń
    8. Myślę, że poznała;)

      Kiedyś pojechałam z Pysią na usg piersi - było to dzień przed Wigilią, dziecko zaryczane, a badania nie chcą zrobić, bo nie ma termonów,ani nie mogą prywatnie.
      Tłumaczę, że nie wyobrażam sobie kolejnych dni, że to sprawa poważna itd.
      W którymś momencie pani mnie pyta, czy nie chodziłam do szkoły podstawowej nr ...
      Bo ona chodziła do młodszej klasy i poznała mnie po głosie!!!!!

      Badanie zrobili:)

      Usuń
    9. Miska, mnie po bodajze 20 latach a moze i troche wiecej rozpoznal moj pierwszy chlopak tez po glosie:))))
      To byl moj pierwszy pobyt w Polsce i wieczorem wracalam taksowka z bratem, siedzielismy na tylnym siedzeniu i gadali. W pewnym momencie taksowkarz zatrzymal sie, zaswiecil swiatlo i obracajac sie do tylu powiedzial "Maryla???"
      A mialam chyba z 15 lat jak sie z nim spotykalam to mniej wiecej bylo po 25 latach.
      Ale najsmieszniejsze, ze do konca drogi gadalismy jak najeci co sie u kogo wydarzylo jak kto zyje itd. A moj brat milczal przez cala droge.
      Jak tylko wyszlismy z tej taksowki to moj braciszek "nigdy nie lubilem tego pajaca!!"

      Usuń
    10. :DD
      Lubie takie historie:)

      Usuń
    11. tak, poznała mnie i przez cały zabieg wypytywała o różne rzeczy a ja odpowiadałam yyyyhhhuuu, eyjee, egegeeee itd
      mam siekacze!

      Usuń
    12. ja podobnie trafiuam do okulistki
      zawsze przyjmie mie poza kolejnościom, zauatwi badania poza kolejnościom, przypilnowaua mojom Mamem, jak miaua operacje na zaćme :)

      Usuń
  14. i jakbym się mogła przyczepić Rybciu -to Ty te kotlety ogrzewasz czy odgrzewasz?hę;P

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyjemnosc odswiazania zalezy od kotleta. Spotkalam sie z najlepsza psiapsuilka z podstawowki, potem tez ze studiow i bylo super. Ale na NK sie nie wpisalam, bo nie chce byc kotletem dla kadego chetnego. Ledwo sie moj brat wpisal a juz dostal list dla mnie od chlopaka z ktorym bylam na kolonii. Kryste, nie lubilam go wtedy to dlaczego mialabym polubic teras?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wpisałam i po kilku tygodniach wypisałam przes takie guupoty wuaśnie.

      Usuń
  16. Star, jak tam u was? W CNN pytanie o wasza zamiec sniezna bylo tylko jedno: czy byla byl historyczna? To pytam naocznego sfiatka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest snieg, ale do historycznej zamieci to potrzeba cos ok dwa razy tyle. Padalo tylko w poniedzialek, wczoraj juz nic nie padalo, a dzis jest slonecznie i bialo.

      Usuń
    2. A fczoraj to ja robiuam gouompki:)))

      Usuń
    3. ale się z NY nabijają w tiwi ;)

      Usuń
    4. O to pyszne zajęcie miałaś :))))

      Usuń
    5. ja też...... dawno, cholerka, nie jadłam....

      Usuń
  17. Krewny nasz lat ok. 70-tki poszedl na ktoras tam, spora raczej :P, rocznice ukonczenia liceum. Wrocil, usial, nic nie mowi, pytaja go, no i jak bylo? A on w koncu odpowiada "same dziadki". :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja Mama, osoba bardzo pogodna i młoda duchem, która nie znosiła narzekania i jęczenia z byle powodu powiedziała mniej więcej to samo :)
      Stwierdziła, że już nigdy nie pójdzie na takie spotkanie, bo te stare babki tylko o chorobach i nieszczęściach opowiadają :P

      Usuń
    2. ja czasem zauważam, ze juz moje pokolenie zaczyna mówić o zdrowiu
      obawiam się, że ja ich prowokuję trochę, bo każdy pyta co u mnie i sie zaczyna

      Usuń
    3. no trochem tak. ta nie je tego, ta tamtego, ta czysci wontrupkem i jak tu nie pic. :P
      dobrze, ze mam jezcze humor pozostau, nawet jesli czarny. :)

      Usuń
    4. co jakiś czas spotykamy się z dziewczynami z podstawówki. ostatnio też było o zdrowiu. jedna narzekała na stawy, kolejna na pogarszający się wzrok... w końcu taka jedna się zdenerwowała, że takie młode jesteśmy i ciągle o chorobach, a ona czuje się taka młoda. tylko ciekawe, dlaczego cały czas pytała: słucham? co? możesz powtórzyć?

      Usuń
  18. to mam jeszcze jednom anegdotkem w renkawie. ;)
    Moja ciotka miala najlepszom przyjaciolkem w podstawofce, potem ich drogi siem rozeszly, ciotka wyjechala do Stanow, urodzila corkem i nazwala jom imieniem tej przyjaciolki, fcale nie takim popularnym. Moja siostra idzie do lekarza, cos nie gra, zaden lekarz nie moze jej zdiagnozowac, az tu trafia sie kobieta ktora wreszcie wie o co chodzi i skutecznie jom leczy. Pewnego razu pytata sie ta lekarka mojej siostry czy ma moze takom krewnom. Siostra odpowiada, ze ma, ze wlasnie urodzila coreczkem o imieniu... pani doktor. :) Bo to byla ta przyjaciolka z lawy szkolnej. :P I az sie wzruszyla, ze imieniem po niej. I nie muszem dodawac, ze siostre bardzo dobrze wyleczyla. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      to mi przypomniało pewną historię
      idę pisać posta na jutro:)

      Usuń
    2. :)))
      znam kilka podobnych historii, w kture asz trudno uwierzyc. Swiat taki duży i taki maly jednoczesnie

      Usuń
  19. dobry wieczor
    aaaa juz sie wyzej wpisalam

    OdpowiedzUsuń
  20. I jak takie przejścia z kotletami miewam

    buziolki

    OdpowiedzUsuń