sobota, 30 sierpnia 2014

z jetlagiem nie wygrasz

mój organizm ciągle jest w europejskiej strefie czasowej
zwłaszcza wieczorem
on mi mówi że to są wczesne godziny ranne
a rybka we wczesnych godzinach rannych śpi
tyle że NY najfajniejszy jest właśnie po zmroku
i tak sobie negocjuje każdego wieczoru z moim opornym ciałem :)))



86 komentarzy:

  1. No to ja dzisiaj też walczę z jetlagiem, że jestem przed Olgą:))
    A wszystko przez pogodę:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry :)

      \o/?\o/?
      ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
      {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
      \~/*
      |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
      (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
      [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
      )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
      [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
      (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

      Usuń
    2. Dzień dobry :)
      U ciebie też tak leje?

      Usuń
    3. Sollet, masz dwie drogi
      bierz świeżą kawkę albo jeszcze wracaj pod kołdrę :)

      u mnie słońce :)

      Usuń
    4. Nie Olga ja dzisiaj mam trzecią drogę:)
      Muszę jechać w Bory Tucholskie po Z. Odbieramy ją i jej koleżanki z obozu końskiego, dlatego martwi mnie ten deszcz.

      Usuń
    5. No i biorę herbatkę:) Dziękuję

      Usuń
    6. aaaaa, rozumiem
      życzę więc szerokiej drogi i wysyłam słońce
      niech się przejaśni!
      :***

      Usuń
    7. Dzien dobry :)))

      Olguś, Sollet :*

      kawkę bardzo proszę, u mnie piękne słoneczko :)))

      Usuń
    8. Dzieki za kafusiem Olgo:** i dzien doberek wszystkim:))

      Usuń
    9. a u nas zaczęło słonkiem, a teraz chmurzyska niepokojące przyszły.... a my mamy jechać do kuzynki!!
      na szczęście ciągle cieplutko

      Usuń
    10. A ja muszę strasznie wysoko zadzierać głowę żeby zobaczyć czy som chmury czy nie som

      Usuń
    11. myśl o plusach - nei widzisz chmur, to się nimi nie stresujesz :)

      Usuń
    12. A mozeich nie ma i ta wiadomość by mię ucieszyla niezmiernie?

      Usuń
    13. ja skutecznie popchnęłam słoneczko do Sollet, to i może do NY poślę ;p

      Usuń
    14. Olgo, sloneczka w NYC jeszcze mi nigdy nie brakowalo:))) Szczerze to mam go dosc, chodze na spacery o 6tej rano, zeby go uniknac a i tak mnie dopada i swieci w oczy.
      Mozesz za to troche deszczu pchnac w moja strone, bo deszczowych dni to mamy tu bardzo malo.

      Usuń
  2. A czy ja tez jestem w jetlagu?
    bo mnie godziny juz w ogole nie obejmuja.
    dzien dobry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzień dobry :)
      jeszcze troszkę wytrzymaj :***

      Usuń
    2. Witaj Lamuś :*

      nie ma innej rady, wytrzymasz jeszcze trochę z dnia na dzień będzie tylko lepiej :)))

      Usuń
    3. przeczytawszy definicje pol-jetlag :)))
      dziekuje kochane

      Usuń
    4. no i nie zamienilabym sie na nic innego
      :**

      Usuń
    5. ty to, Lamia, jesteś w amoku :)

      Usuń
  3. Olga dziękuję za słoneczko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. rybenka oprocztego ze jestes w fajnym miejscu, spotykasz sie z Super Star bendom zakupy?

    OdpowiedzUsuń
  5. a propos ostatniego posta, mnie przerazaja amerykanskie porcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamio po wielkosci porcji mozna poznac czy restauracja jest dobra czy byle jaka:) Im wieksza porcja tym gorsza restauracja ta gora, ktora podaja na talerzu to gora smieci, zeby nie powiedziec dokladnie gowna.
      W naprawde dobrej restauracji dostaniesz na ogromnym talerzu naparstek jedzenia, ale bedzie ono tak pyszne, ze pod wrazeniem smaku zapomnisz ze zaplacilas za to dzienny zarobek:)))
      Nie chodze do bardzo drogich restauracji, nie stac mnie, ale bywalam z bylym nawleczonym wiec wiem.
      Wolowina nie dosc ze pyszna smakowo to zeby w nia wchodza jak w maslo, ale tez danie obiadowe z takiego steku kosztuje srednio gdzies w granicach 80-120 dolarow, a na talerzu 200g miesa, cztery liscie salaty, esyfloresy z udziwnionych sosow i plasterek pomidora. Ale ten palsterek pomidora to tez niebianski:)))))
      W 85% jemy to co ugotuje, te 15% jak idziemy do restauracji to ZAWSZE zamawiamy jedno danie na nas dwoje, do tego jakas przystawke dla przyzwoitosci i to wszystko. Lokalne knajpy mam tu w Astorii bardzo dobre, duzo tansze od tych w Manhattannie, ale dobre jedzenie. Nie spodziewam sie po nich organiczynch owocow i warzyw, ani ekologicznego miesa, ale smakowo jest naprawde super. Raz na jakis czas, jak mi sie bardzo nie chce nic to jest OK.

      Usuń
    2. to fakt
      ale w takim mieście jak NY masz w czym wybierać i możesz jeść w miarę normalnie

      Usuń
    3. a w ogóle to przyjechałam z własnym czarnym pieczywem na śniadania :-):-)

      Usuń
    4. I madrze zrobilas Rybenko, bo dobre pieczywo to trzeba wiedziec gdzie kupowac. Ja wiem, ale w koncu mieszkam tu 30 lat, a i tak pieczemy wlasne chleby:)))

      Usuń
    5. i nei robili Ci żadnych wstrętów z ty chlebem na lotnisku?

      Usuń
    6. dzięki Star za wyjaśnienie.
      właśnie zastanawiałam się czy oni naprawde potrzebują tyle jeść, bo gdybym ja dostała tyle paszy na talerzu... to bym się poczuła troche jak prosie, nie ubliżając zwierzętom.

      pracując w pubie w L pewna amerykanka zapytała mnie czy może zamienić groszek na drugą porcje ryby w tej samej cenie!
      oczywiście pobiegłam zapytać mojego bosa, ten jak to usłyszał, ne będe powtarzać, generalnie sie zgodził za podwójną dopłata, na co ona wybałuszyła oczy bardziej niż ja na początku.

      Usuń
    7. No coz bywaja rozni Amerykanie jak i wszelkie inne narodowosci:))) Nie dosc, ze jej bylo malo to jeszcze skapa.
      My za to idziemy ze Wspanialym na obiad i zawsze prosimy o dodatkowe dwa talerze inforumjac, ze danie dzielimy na nas dwoje.
      I tak najczesciej kelner/ka przynosi danie normalnie na talerzu i dodatkowo dwa, albo zdarzaja sie nawet tak rozgarniete przypadki, ze przynosza danie od razu podzielone na dwoch mniejszych talerzach:)))
      Ale mamy tu w okolicy jedna knajpe, gdzie jak zamowimy rybe to nie tylko, ze nam wystarcza na pol, ale jeszcze polowe ryby bierzemy do domu:))) Bo oni daja cale dwa filety tak dlugosci ok. 25cm jeden.
      My nie jestesmy w stanie tego zjesc.
      No ale tez moj Wspanialy jest jednym z tych nielicznych przypadkow co to w wieku 66 lat ciagle nosi ten sam rozmiar spodni co na studiach.
      Wiem inni tez tak probuja majac pasek pod miesniem piwnym, ale on to robi bez takich cudow:P
      Nie cierpie go za to..............:P

      Usuń
    8. Star ma racje, drogie porcje som maue, ale przepyszne. Asz masz ochotem talerz wylizac. :P U nas w zwyklych restauracjach jest normalne, ze nikt cauej porcji nie je tylko bierze na drugi dzien na lunch. Wsrod ludzi z ktorymi pracowalam bylo to dosyc popularne. Raz bylo smiesznie, bo dwoje pracownikow mialo zarcie w podelku z tym samamym logo restauracji, a facet, nietomny, zapomnil co mial i zjadl resztki po inne babie, ktora potem pol godziny szukala swojego pysznego lunchu i klela jak szefc, co to za firma, ze ktos komos zjada pol nadjedzonego steka. :P

      Star, moj monsz mnie dobija, bo chudnie. Jest chudszy niz byl za mlodu,a on i tak zawsze byl szczuply. Ze niby zle go karmiem? :PP

      Usuń
    9. Lola, moze to ten sam typ co moj, taki wiesz "never hungry, always horney" Jesli tak, to sie nie przejmuj, bo ich cza by dozylnie karmic:))) a wczesniej pozbawic przytomnosci.

      Usuń
    10. nie, kochana, to jest taki co je 8 posilkow dziennie i ciagle glodny, ale nie tyle. Normalni ludzie biora do roboty tylko lunch, a ten lunch, snak na 10-ta, snak na 14 ta, snak na droge do domu. :P Chyba ma tasiemce i do tego mu sie jeszcze rozmazaja.
      ale faktycznie, jak sie wkreci to potrafi zapomniec i nie jesc przez 15 godzin.

      Usuń
    11. O nie, to zdecydowanie nie ten typ co moj:))) Moj moze jesc raz dziennie jak nie zapomni;P

      Usuń
    12. twoj jest bardziej wydajny. ;))))

      Usuń
  6. ja bez zmiany strefy ciągle negocjuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może ty masz jetlag wrodzony?

      Usuń
    2. ja mam chyba wrodzony... chyba bocian się pomylił i miał mnie wysadzić w Ameryce, ale się zagapił, bo fajny prąd powietrzny załapał... albo zagadał z innym bocianem. Albo akurat rwał bocianową i bez sensu mu było lądować. Albo....
      wystarczy :)

      Usuń
    3. To bociany nie do Afryki tylko do Hameryki latajom???!!!

      Usuń
    4. no jak z dziećmi to chyba po całym świecie? inaczej dzieci byłyby tylko u nas i w Afryce :)

      Usuń
    5. No Alusia, szacun!
      Ty to masz uep!

      Usuń
    6. Alusia, Wspanialy tak sie nie mogl napaczyc na te polskie bociany, ze az gdzies wyczytal, ze w Polsce zyje (latem) 55% calej bocianiej populacji swiata. Slowem Polska jest ojczyzna bocianow.
      Nie pamietam gdzie on to wynalazl, ale pokazywal mi ten artykul czyli jestem swiadkiem, ze nie klamie:)))

      Usuń
  7. dzień dobry -
    negocjuję z moim ciałem godziny bez snu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie negocjuj, tylko sie Misiu przespij jak tylko bedziesz mogla. :*

      Usuń
  8. dzień dobry, dziefczynki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzień dobry dziewczynko włączeniu:-):-)

      Usuń
    2. dzień dobry Gaguniu :)

      Usuń
    3. Gagusia a co Ty ostatnio taka mauo obecna?
      Smutasnie bes Ciebie jezd.... :(

      Usuń
    4. i Lucha i Margo i Ruda i wogole widac, ze sezon ogorkowy.
      ale jak pada, to niech juz pszyjdom na cos goroncego.

      Usuń
    5. ruda w poniedzialek do pracy po urlopie
      dziwicie sie??

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Caly dzien sprzatala i ledwo zyje..... i to nie jakeis takie sobotnie sprzatanko tylko jak mowia Francuzi- doglebne:::)))

      Usuń
    2. Dobranoc:)

      Usuń
    3. To u was tam Francuzi po polsku gadajom??!!
      :pp

      Usuń
    4. Dobranoc
      Ja jeszcze płynę zobaczyć Manhattan nocą :))

      Usuń
  10. Time to say goodbye..
    tak śpiewał dziś dla mnie na koncercie w Krakowie Andrea Bocelli :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michalina, no przyznaj, że ci się koncert podobał:)
      Może nawet zostaniesz fanką?

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. mysle, ze wazniejsza jest tresc niz kolor. ;))

      Usuń
  12. i oczywiście śpią? te w ameryce też???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noooo, dizeń dobry :) jedna nieśpiąca królewna :)

      Usuń
    2. u nas kochana labor day weekend. Super przeceny. ;)

      Usuń
    3. dżisas!!!! a ja w takim zacofanym miejscu mieszkam , że nie ma takich wynalazków!!! byłaś już, czy dopiero sie wybierasz?

      Usuń
    4. wlasnie wrocilam, obladowana. :)

      Mielismy jechac na jeziora, ale starsza siem pochorowala, nie strasznie, ale smarka i gardlo jom boli. A ze my ze starszom i tak ryb nie lowimy to wyslalismy tylko menza z mlodszom. No to jak zostalam w miescie to czeba bylo to sobie wynagrodzic. :PP

      Usuń
    5. czyli dziecko Ci uprzejmość zrobiło :) boszzzz, jak Ci zazdroszczę! pochwal się co nakupiłaś!

      Usuń
    6. sobie w sumie malo, klapeczki, bluze i 3 daszki (takie do gry w golfa, mam wyjatkowe zuzycie na daszki :PP) ale mlodszej to szalalam, z 6 bluzek, tenisowki, kangurki, 4 pary jeansow, nawet kozaki, bo wszystko bylo 1/3 ceny. np. taka kurtke: http://www.crazy8.com/shop/prod_close_up_zoom.jsp?prodview=REGULAR za kora zaplacilam z moim kupionem prawie $10! Starszej niedawno kupilam podobna, tylko chabrowa za 5 razy tyle. :)))

      Usuń
    7. no prosz..... wróc sie i sobie jeszcze dokup, bo wyraźnie poszkodowana jesteś :)
      a daszki golfowe służą Ci do gry w golfa, czy tak ogólnie?

      Usuń
    8. tak ogolnie :)
      jutro tesz jest dzien i poniedzialek tesz jest wolny! :))

      Usuń
    9. dżisas!!! same wolne!!! a ja jutro, upsss. dizsiaj mam niedizelę i się wybieram zrobić coś pozytecznego... to chyba za Was pójdę, co? żeby równowaga w naturze była.

      Usuń
    10. idz, golym okiem widac widac, ze ci torebek brakuje. ;)
      a kto powiedzial, ze nie mozemy isc obie? ;)

      Usuń
    11. ale u mnie nie ma takich wyprzedazy..... moze mi coś kup, jak już sobie nei masz co? :) :)

      Usuń
    12. to najlepiej wpadnij ;)

      Usuń
    13. ciekawe ile rybenka torebek nakupuje
      na granicy jej bez cua nie przepuszczom. ;)

      Usuń
    14. teraz to już na pewno śpiom
      a ja się ledwo nawróciłam z podróży nocnej statkiem wokół manhattanu
      widok zatyka dech w okaleczonej piesi

      a przecen żadnych nie widzę :-(

      Usuń
    15. ha, nie spiom.
      no gdzie ty ich szukasz, na statku czy w sklepiku s pamiontkami? :P
      Star ciem wezmie i pokaze. ;)

      Usuń