wtorek, 30 września 2025

Jedzenie wszystkich ruszyło

 To może przewrotnie zapytam was, czego nie lubicie jeść. I nigdy nie lubiliście. 

Ja fasoli bardzo nie lubię. Ani groszku. Wydłuwbywałam z sałatki jarzynowej.

Nie przepadam też za papryką. 

Anyżu nie lubię. I marcepanu.

Dawajcie swoich wrogów!

115 komentarzy:

  1. Dzień dobry
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("

    OdpowiedzUsuń
  2. Flaki, salceson, te wszystkie krewetki, ostrygi i ośmiornice. Jak słyszę: policzki wołowe albo golonka, to mnie mdli z obrzydzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze paru innych rzeczy nie lubię i nie jem 😃😃😃

      Usuń
    2. Po dzisiejszych komentarzach przestaję o sobie myśleć, że jestem wybredna😄

      Usuń
  3. Czernina!( może dobra ale do ust nie wzięlam) , flaki ! Zupy mleczne! I owoce morza- bo jestem uczulona:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj dużo tego! Ale buraki chyba dla mnie najgorsze 🤢 Jest też dużo takich potraw które zjem (żeby nie komplikować sobie życia i nie robić sobie osobnego obiadu) ale mogłyby dla mnie nie istnieć np rosół, pomidorowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brukselka, szczawiowa, ryż na słodko…
    A czerninę lubię, ale jadłam tylko babciną albo Mam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa szczawiowa to jakiś powszechny wróg!

      Usuń
    2. Jeszcze z jajkiem😡… no lubię jaja, ale omletu czy w zupie ( żurek, barszcz nie zjem) a i sadzonych nie robię

      Usuń
    3. Szczawiowa mojej mamy - pyszne wspomnienie z dzieciństwa 😍

      Usuń
  6. Parówek, musztardy, pasztetowej, salcesonu, tłustych kiełbas, herbatki miętowej, kawy inki, kurczaka pieczonego, jaglanki, owsianki, piwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pół polskiego menu!!
      Zgoda tylko w przypadku miętowej herbaty!

      Usuń
  7. Fasoli i zupy fasolowej, salcesonu, tłustego mięsa, piwa...

    OdpowiedzUsuń
  8. Czarnina, flaki, zupa mleczna, zupa owocowa, tłuste potrawy, policzki, cynamon !!!!! ( tylko w piernikach), salceson, szczawiowa i może coś jeszcze, ale czy ja pamiętam 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja nie lubię jeszcze pierników!

      Usuń
    2. Kocham pierniki ale tylko toruńskie 🤣

      Usuń
    3. Kiedyś chyba lubiłam
      Dziś ten smak jesu dla mnie nie do zniesienia

      Usuń
    4. Kiedyś nie lubiłam śliwek w czekoladzie, melona, teraz uwielbiam. Z wiekiem mi przyszło 🤣 Muszę o tych piernikach pamiętać, jak kiedyś przyjadę w odwiedziny, to zero pierników toruńskich 😜🤣

      Usuń
    5. Pamiętaj!
      W ogóle zero słodkiego;)

      Usuń
  9. bobu - nie znoszę! i nie rozumiem zachwytu nad szparagami i kurkami -te zjem, ale czemu to ma być jakieś fantastyczne? to nie wiem. mMa

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczawiowa, kasza manna na mleku, cynamon, kolendra - fuj!
    Bea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą kolendrą jest ciekawie, to podobno genetyka

      Usuń
  11. Piwo. Wino. Konjak.Bawarka. Cocacola. Latte. Tatar. Mieso krwiste. Golonka. Salami. Flaczki. Krupnik. Osmiornica. Niektore ryby. Grzyby. Galarety. Sery plesniowe....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko, pod prawie wszystkim mogę się podpisać i dodać jeszcze wiele punktów 🙈
      Tylko ta cola 😅😉 no lubię, choć staram się pić od czasu do czasu tylko.

      Usuń
    2. To ja się przyznam, że czasem piję redbula. Ale bez cukru!

      Usuń
  12. Zupa owocowa, zupy mleczne (szczególnie owsianka), wątróbka, bawarka, makaron z truskawkami i kluchy/pierogi na słodko, z owocami. 🤢😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś na śniadanie miałam owsiankę...

      Usuń
    2. Dobrze, że telefony nie przekazują zapachów 😂

      Usuń
    3. Owsianka - tak,bez mleka ,różne rodzaje płatków,nasion i orzechów plus ,jakies mało słodkie owoce.Lubie,ale nie codziennie.

      Usuń
    4. Owsianka tylko z jogurtem naturalnym, do tego świeże owoce. I mrożę takie malutkie porcje i zimą jak znalazł. Do tego mogą być nasionka czy orzechy.

      Usuń
    5. Całe lata tak jadlam,z jogurtem znaczy,ale od kilku lat nie jem nabiału,a roślinne mleka mnie nie przekonują.

      Usuń
    6. Ja też owsiankę jem z jogurtem i owocami. Posłodzona rodzynkami lub kawałkiem banana. Mega szybkie śniadanie do pracy i raczej sycące. Choć w sumie dawno nie robiłam 😉

      Usuń
    7. Tylko jogurt naturalny, z owocami, orzechami, nasionami, ale ja traktuję to jako deser nie posiłek 😅

      Usuń
    8. Roksanko, u mnie musi starczyć za śniadanie 😅

      Usuń
  13. Chyba nie pokusze się o wymienianie, lista byłaby za długa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio. Nie jem naprawdę wielu rzeczy. Na niektóre mam alergię, innych nie lubię, a jeszcze inne mi brzydko pachną lub źle wyglądają... Wybrzydzam, a i tak kilogramów przybywa ☹️

      Usuń
    2. A ja o sobie myślałam, że jestem wybredna;)

      Usuń
  14. Ja jestem na innym protokole,😊nawet mi trudno powiedzieć,co lubię ,a czego nie lubię,bo ja tych"tradycyjnych"produktów po prostu nie jem.Nie mówiąc o kancerogenachn typu wszelkie alkohole,cukry,w ogóle produkty wysokoprzetworzone.Wele lat temu zauważyłam zależność między swoim dobrostanem zdrowotnym,a tym,co jem.Doszlam do wniosku,że opłaca mi się dbać o siebie,zanim wystąpią jakiekolwiek dolegliwości.Od razu powiem,że nie umartwiam się w żaden sposób,nie robię z jedzenia "religii",nie włączam do stylu życia żadnych ideologii.Oraz ciągle ewoluuje😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ja-Ewa - Z tymi produktami nie-kancerogennymi to chyba raczej trudno w dzisiejszych czasach, przy całej gamie żywności genetycznie babranej? 🤔 No chyba, że się ma ogród i własne owoce i warzywa, chociaż i to problematyczne przy zanieczyszczeniu wód i gleb. Zgoda na odstawienie alko, cukru, pseudo-kiełbas itp. Ale dzisiaj strach zjeść sklepowego pomidora, jarmuż czy buraka, które jak wiadomo wspomagają zapobieganie rakowi... 🤷‍♀️🙁 Więc co jadasz, jeśli można spytać?

      Usuń
    2. @Aska,mam tego wszystkiego świadomość,wychodzę z założenia,że skoro żyjemy w zanieczyszczonym środowisku,oddychamy zanieczyszczonym powietrzem,to nie muszę jeszcze dokładać sobie "zła" na talerzu.Da się,nawet w tych paskudnych czasach omijać nadmiar,śmieciowe jedzenie i wszystko to,co nam nie służy.Ogolnie określam swój sposób żywienia jako nieprzetworzona dietę weganska( mięsa.nie jem dopiero od jakichś 4 lat,kilka razy w roku robię wyjatkii.Mam w.poblizu bio-targi żywności i rolnika-dostawce.Kilku producentom wierze,na ,zasadzie,że trzeba komuś wierzyć.Oczywiscie,że nie da się uniknąć wielu pułapek,błędów itp.Nie mam też misji naprawiania świata,ani wiary w to,że się nie zestarzeje ani nie umrę 😀
      Myślę też,że każdy jest trochę inny,być może każdemu co innego służy.

      Usuń
    3. W życiu nie zjadłam burgera w Macu

      Nie lubię śmieciowego jedzenia
      Poza KFC też na kilka lat;))

      Usuń
    4. Jakiś czas temu też coś jeszcze jadłam w KFC,skrzydełka chyba jakieś,w Macu lody,ale to było bardzo dawno temu.Mowie o stanie na dziś,nie wykluczam,że coś mi się jeszcze kiedyś zmieni😊choć na śmieciowe raczej nie sadze

      Usuń
    5. Ja lubię zgrzeszyć od czasu do czasu;)

      Usuń
  15. Jako dziecko byłam niejadkiem i wielu rzeczy nie lubiłam, od kiedy dorosłam, nie mam takiego problemu. Nawet wiórki kokosowe, których jeszcze niedawno nie znosiłam, jem bez specjalnego obrzydzenia. Owsiankę nauczyłam się jeść na obozie sportowym, bo gdybym jej nie zjadła, to byłabym wściekle głodna.
    Mam problem z piciem kakao, w ciąży go nie znosiłam, tak jak kawy i herbaty, ale o ile kawę i herbatę piję, to kakao sobie odpuściłam, bo mi się gardło samo zaciska. Tak samo mi się zaciska, kiedy w jajku na miękko białko jest niedostatecznie ścięte. Nie jem mięsa, chyba że to jest mięso ryb, a wtedy bardzo rzadko - ale to z powodów ideologicznych. Pewnych rzeczy nawet nie mam zamiaru spróbować, np. tzw. stuletnich jaj albo tych gotowanych w moczu młodych chłopców, bleee...
    No i właśnie zobaczyłam, że pod postem z jedzeniem nie ma mojego komentarza, pewnie nie kliknęłam "opublikuj", trudno :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie!
      No nie ma!

      Ja z powodów ideologicznych nie jem foie gras i tanich jaj i drobiu

      Usuń
    2. Podobne obrzydzenie od zawsze budził we mnie tzw.tatar, a z surowym jajem to już kompletne fuj..😊

      Usuń
    3. A ja przepadam za tatarem....

      Usuń
    4. Super,że jesteśmy tak różni

      Usuń
    5. Rybeńka, ja Cię coraz bardziej lubię. Chyba tak samo jak tatara 😊😋

      Usuń
    6. 🫠🫠🫠
      Ale tatar jednak wygrywa, c'nie?

      Usuń
    7. Tatar jadłam w sobotę! Na imprezie, był przepyszny!

      Usuń
    8. O właśnie! Surowe mięso - do ust bym nie wzięła!!

      Usuń
  16. Pierogi z płuckami. Spróbowałam raz u jeszcze wtedy nieteściowej i myślałam, że zwrócę. Nigdy więcej !
    A poza tym goździki. I wszelkie zupy mleczne. Paprykę i ogórki lubię, ale nie mogę, bo mi się odbijają .
    Całą resztę toleruję, choć wiadomo, że jak mam wybór, to nie będzie to grochówka i fasolówka (które mój mąż uwielbia ;) ).
    pani z apteki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś miałam problem z ogórkami ale się okazało, że są gatunki lepsze i gorsze!

      Usuń
  17. Kiedyś, jako dziecko, nie lubiłam kalafiora. Nie wiem jak to możliwe 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak ja!
      A dziś właśnie będę piekła!

      Usuń
    2. Ja nawet teraz niezbyt,nie lubię gotowanego,najbardziej mi smakuje zapiekany w piekarniku,posypany np.migdalami,albo dynia

      Usuń
    3. Ja wprost uwielbiam kalafiora. W każdej postaci. A zupka kalafiorowa 😍

      Usuń
    4. U mnie pieczony wygrywa

      Usuń
  18. Mój starszy syn uwielbia gotować. Tworzy różne dania (czasem dziwne 😅), piecze najlepszy sernik na świecie, a był najbardziej wybrednym dzieckiem pod sloncem! Teraz je wszystko, odkąd sam gotuje 🤷

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam straszliwą awersję do wątróbki, płucek, nerek. Nigdy nie jadłam, nie potrafię, nie mogę nawet spróbować, ale bardzo lubię flaczki i kurze żołądki. Zeszklona i gotowana cebula. Za to uwielbiam surową i zrumienioną. Odrzuca mnie gorące mleko i zapach gotowanego mleka.
    Miłego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wontrupka jest dobra na kreff

      Usuń
    2. Rybko,ja bardziej wierzę w żelazo niehemowe czyli to dostarczane z roślin.

      Usuń
    3. Ja tam z wierzeniami nie dyskutuję;)
      I dawno nie jadłam wątróbki

      Usuń
    4. O tak, żadnego podgrzewania mleka, mleko w ogóle tylko ociupinkę do kawy 😉

      Usuń
  20. Krupniku od dziecka. Mięsa nie jadam. I pochodnych. Małż na żywca nie ruszę...

    OdpowiedzUsuń
  21. Flaki, czernina, salceson, mięta w jakiejkolwiek postaci, tatar, owoce morza, tłuste mięso, żołądki i różne inne podroby. Jako dziecko w ogóle nie lubiłam jeść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tylko mięta nas łączy...

      Usuń
    2. Ze mną salceson i podroby oprócz wątróbki i żołądków, no te akurat lubię i miętowe czekoladki uwielbiam

      Usuń
  22. Ja wszystko lubię oprócz zupy owocowej :)))

    Ela D.

    OdpowiedzUsuń
  23. To co może mieć kożuch, czyli zupy mleczne, kakao i budyń
    Poza tym smaki się zmieniają, w dzieciństwie królowały wszelkiego rodzaju placki, bliny, naleśniki, omlety na słodko, dziś lubię ale z farszem czy sosem mięsnym, grzybowym czy coś takiego

    OdpowiedzUsuń
  24. Jednak jedzenie przyciąga czytaczy 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo każdy ma osobiste doświadczenia 😆

      Usuń
    2. Niczym dyskusja o Kościele🤣🤣🤣

      Usuń
    3. Wolę o pierogach😆 zapomniałam też kocham😋kiedyś moja Mam pomroziła i te z mięsem i z jagodami, do mojego brata przyszli koledzy i z głodu ugotowali sobie wszystkie i nie przeszkadzało im mieszanie smaków 😆

      Usuń
    4. To musiał być ten wiek, że musieli żreć tony🤣

      Usuń
    5. No i wtedy nie było pizzy na telefon, telefonu chyba też nie😁

      Usuń
    6. Ale były bułki paryskie 🤣

      Usuń
    7. Do bułek potrzebne było wierzchnie tworzywo 😁

      Usuń
    8. Raczej wewnętrzne wyposażenie!

      Usuń
  25. Odpowiedzi
    1. W wieku dorastania to lubiłam mleko ale wyłącznie zimne
      Moja babcia tłumaczyła że jeżeli człowiekowi czegoś się chce to znaczy że organizm potrzebuje, to było wieku wzrastania, więc coś w tym może być, wapń i takie tam🙃

      Usuń
    2. Ten wapń to i teraz by się przydał, hue hue

      Usuń
    3. Jakiś rok temu miałam straszną chcicę na sok pomidorowy, potem w badaniach się okazało że mam niedobór potasu

      Usuń
  26. Nie lubię drobiu, żadnego...Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo wielu potraw nigdy nie spróbowałam, bo nie lubię (pokrętna logika, wiem :)).
    Często chodzi o wygląd, zapach, konsystencję...
    Kiedyś myślałam, że to z wiekiem przechodzi, ale jednak nie :)

    OdpowiedzUsuń