piątek, 19 marca 2021

Słodko gorzkie przygody z supermarketu

 Zapewne każdemu, kto czasem robi zakupy w supermarkecie zdażyło się zabrać komuś wózek z zakupami, niechcący oczywiście. Nie raz odprowadzałam go cichaczem udając, że to nie ja;))

A wczoraj zdarzyła mi się śmieszna przygoda. Robiłam zakupy w Auchan. Aż tu nagle co ja paczę, wózek zniknął. Rozglądam się wokół ale złodzieja nie widzę. I w tym momencie widzę kobietę na taśmie wjeżdżającej na piętro Auchana, machającą do mnie . Spojrzałyśmy na siebie i gruchnęłyśmy śmiechem. Sytuacja była naprawdę komiczna. Nie było wyjścia, trzeba było doczekać aż wózek dojedzie na górę, ja jechałam za nim i za jego nową włąścicielką, obie ryczałyśmy ze śmiechu, ona próbowała przepraszać, zarzekała się, że jest przetestowana i covid free, generalnie uratowało nas ewidentnie takie samo poczucie humoru.

A potem poszłąm do kasy, była w kolejce tam młoda mama z ok 2letnim dzieckiem, mały chłopiec, patrzył na mnie ja się uśmiechałąm, i zaraz sobie uświadomiłam, że mojego uśmiechu i tak nie widzi:((. Zatem zaczęłam do komunikacji używać oczu. I zadziałało!! Bawiliśmy się dłuższą chwilę i się oczywiście zakochałam i byłam gotowa zamienić mój wózek na tego małego faceta, ale miałam przeczucie, że ta mama może się nie zgodzić.


Miłego weekendu i nieustannie mocy dla potrzebujących wiele potrzeba!!



76 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Często uśmiecham się i robię miny do małych dzieci :))))
    ale wózka jeszcze nigdy nikomu nie zabrałam! :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mnie uśmiechnęłaś od rana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Estera
    Widzę, że ogólnie źle Ci w życiu. Jakbyś chciała pogadać i się zakolegować to wrota otwarte. Nie musisz obrażać żeby zaistnieć. To jest dużo przyjaznych dusz i trochę się hm gubimy kiedy się nas atakuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kogo i gdzie obrazilam? I czym atakuje? To raczej Ty mnie obrazilas, stwietdzajac ze jestem jak ktos tam.. Wierzycie w jedyna sluszna prawde a jak ktos wyrazi imme zdanie to juz jest atak? Radze przemyslec swoje zachowanie i apeluje o wiecej tolerancji. I prosze sie nie martwic, juz nie zamierzam niczego komentowac, zeby czasem kolko wzajemnej adoracji nie poczulo sie urazone. Ech...

      Usuń
  5. Mnie się parę razy taka zamiana wózkowa zdarzyła. Raz mnie zabierano ,raz ja zabierałam ale zawsze reakcje były sympatyczne.
    No i mamy nowy lockdown w regionie paryskim,i paru innych departamentach wokół niego. Plus Nicea.
    Po dwóch dniach wahań i konsultacji wracają do szczepień " zenkiem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście wiem
      Mozelski chyba nie wchodzi w to. Na szczęście dla nas...

      Moi znajomi od Zenka czują się dobrze

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Mnie dziś uśmiechnęło 37,2 na termometrze. Gorączka poszczepienna odeszła w siną dał!

      Mnie się tylko zdarzało, że mój wózek odjechał kilka metrów dalej- sprawcy do tej pory nieustaleni. Ale ja rzadko od kilku lat bywam na zakupach wózkowych. Przez ten rok covidowy ani razu nie byłam w żadnym markecie.

      Usuń
    2. Jesteś bardzo rozsądna. Ja stety niestety bywam regularnie. Ale nie w godzinach szczytu.

      Cieszę się tym spadkiem bardzo!!

      Usuń
  7. Ja kiedyś za normalnych czasów robiłam zakupy z mężem. Trochę się rozdzieliliśmy, on został z wózkiem. I potem ja podeszłam do jakiegoś obcego faceta i włożyłam mu coś do wózka.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapomnę zdziwionej miny tego pana:). Na szczęście mój mąż tego nie widział i nie musiałam sie tłumaczyć

      Usuń
    2. Oj tak!! Masz mógłby nie być taki szczęśliwy 🤭🤭🤭

      Usuń
  8. Ja ostatnio dobijalam się do obcego auta na parkingu. Tesz bylo czerfobe 😜😂 Olek mowi: mamuś, to nie jest nasze auto! 🤭😳

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam czerwone i chyba Marzycielka tez z tego co pamietam😁

      Usuń
    2. Ja kiedyś już chciałam dzwonić na policję, bo byłam pewna że nie ma mojego białego auta. A się okazało że przyjechałam męża czerwonym🙈

      Usuń
    3. Dobra, a ja dzisiaj wystartowalam po pracy po Olka do przedszkola... Zapomnialam ze dzis ma wagary z tatą 🙈
      Dobrze ze mi sięprzypomnialo i nie wszlam bo by powiedzialy kolezanki że matka roku jestem

      Usuń
    4. 😂😂😂😂😂😂😂😂😂

      Usuń
    5. Wiśniowa cytrynka!
      Cudne!

      Usuń
    6. Opowiem Wam coś o samochodzie.
      Po pierwszej chemii przyjechala do mnie koleżanka ogolić mi glowę.Samochod zaparkowała pod domem.Mieszka blisko mnie. Po wyjściu byla taka zdenerwowana, ze zapomniała, że przyjechala samochodem i wrócila pieszo do domu. Na drugi dzień rano dzwoni do mnie i mówi że jej ukradli samochod bo nie widzi go przed domem. A on stał całą noc pod moim i ona o tym zapomniała na amen.

      Usuń
    7. Umarłam😂😂😂😂

      Moja koleżanka miała wręcz odwrotnie. Rano patrzy, nie ma samochodu. To pojechała do pracy bo myślała, że tam go zostawiła 🤭🤭🤭

      Usuń
    8. I ja ma, czerwoną rakietę.Tomek kiedyś myślał,że ku ukradli auto,a wyszedł innym wejściem niż wszedł.Na usprawiedliwienie powiem,że to była chyba nasza pierwsza nieformalna randka i chyba miał co innego w głowie🤣😁

      Usuń
  9. Ne dalej jak wczoraj uprowadziłam w Biedrze kobiecie koszyk (taki na kółkach), zdążyła mnie pojmać, zanim nawrzucałam tam swoich produktów...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nikomu nie podprowadziłam wózka. Kurde, jestem nienormalna...;(
    może spróbuję na następnych zakupach :D
    Juna

    OdpowiedzUsuń
  11. przysłali mi pulsometr (czy jak to sie nazywa) i listonoszka zawiesiła go na bramie,
    od wtorku nikt nie sprawdzał czy żyjemy, może czytają bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pulsysksometr
      Ja ko naszym pulsykometr
      A kto blogerce zabroni!

      Usuń
    2. Ale zawiesiła na bramie, bo wie o covidzie u Was? Jak to jest z tą pocztą w ogóle? Mają dostęp do list sanepidowskich?

      Usuń
    3. Ja myślę, że sam rodzaj przesyłki mógł sugerować, że to do królowej paczka

      Usuń
    4. Nie chodzi o covid tylko o wiek. Po peselu robią selekcje komu wysłać

      Usuń
    5. Pesel? To jeszcze lepiej - skąd mają pesel?
      Przyszło mi do głowy, że może listonoszka zawiesiła na furtce po uprzedniej konwersacji z Klarką, choćby z ganku.

      Usuń
    6. To nie poczta ma pesele tylko urząd gminy lub dzielnicy, w której mieszkasz, i wysyła te pulsoksymetry do tzw „seniorów”

      Usuń
  12. Ja z podprowadzaniem wózków mam złe skojarzenia.... bo kiedyś podprowadzilam..... spacerowy z cudzym dzieckiem w srodku....🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kristal 😂😂😂😂😂

      To ten dziadek, co wziął cudzego wnuka, Toto mniejszy kaliber🤣🤣🤣🤣

      Usuń
    2. No nie! Kristal wygralas! 🙈😂😂😂😆

      Usuń
    3. Ja często zapominam zabrać zakupionych rzeczy ze sklepu....a ze robię zwykle w jednym to następnego dnia zawsze na mnie czekają a miłe panie zawsze żegnają mnie pytaniem czy na pewno wszystko zabrałam....

      Usuń
    4. Co do dziadka i wnuka to mój mąż notorycznie przyprowadzal chłopców w nieswoich ubraniach.... albo on się pomylił albo tatus innego dziecka.... ciagle musiałam przeprowadzać śledztwo gdzie są nasze ubranka...

      Usuń
    5. A,u mnie to I ojciec i dzieci nie wiedziały co jest ich częściami garderoby🙈

      Usuń
    6. Ufff jest mi dziewczyny o wiele lepiej... myślałam ze tylko ja tak mam

      Usuń
    7. Tak, wspólnota głupoty pociesza😂

      Usuń
    8. Myślisz, ze mnie pocieszyła nazywając głupotą?🤣🤣🤣🤣🤣

      Usuń
    9. święte słowa, Rybko:)

      Usuń
    10. Ja kiedyś po koncercie zorientowałam sie, że kurtka, którą ubieram nie jest moja. Nic by nie było, gdyby nie fakt, ze w swojej miałam kluczyki do auta. Zima sroga, mina męża bezcenna:)

      Usuń
    11. Mój tato wrócił z wesela w cudzych butach. Były za małe i w innym kolorze😂😂😂

      Ps. Wesele było w bloku

      Usuń
    12. Kristal
      A nie pocieszyłam?

      Można to nazwać uroczym roztargnieniem

      Usuń
    13. Chyba albo i nie
      Cudne😄😄😄😄

      Usuń
  13. Jestem przekonana, że uśmiech widać i spod maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przeczytałam.... skąd u ciebie fascynacja Pragą? Jeśli mogę spytać?

      Usuń
    2. Takie rzeczy trudno wytłumaczyć - to się po prostu zdarza :)
      Pojechałam i trzasło mnie. A wcześniej już uwielbiałam kino czeskie, więc jak się to dało do kupy (czyli dohromady po czesku), to wyszło, co wyszło. I wyjść już nie chce.

      Usuń
    3. Ja tam mieszkałam 10 lat , super mi się czyta twojego bloga, masz większa wiedzę na temat Pragi niż ja....a na jednym twoim zdjęciu jest kamienica, w której mieszkałam 😁

      Usuń
    4. Kristal, coś takiego! Jejku jejku! Powiedz, która :)

      Usuń
    5. Ach! Bardzo przyjemna była ta wyprawa, pamiętam doskonale :) Chyba potem jeszcze byłam raz w pobliżu, na zwiedzaniu fabryki Odkolka czy jak się to nazywało. Jeszcze o tym nie pisałam.

      Usuń
  14. A ja oglądam tańcząca Anie - córkę Ani. M😃

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna i utalentowana, a jak tańczy!!!

    OdpowiedzUsuń