są ludzie, którzy wiodąc jakieś tam swoje życie nagle decyduja się na diametralne zmiany
rzucaja prace w korpo i zaczynaja pisać książki
rzucają cywilizację i jadą do Azji medytować
rzucaja męża i dzieci i wiążą się z koleżanka z kółka różańcowego
pewnie to są przemyślane decyzje, człowiek nieustannie szuka szczęścia w życiu
ja się tylko cieszę, że nie musze do tej Azji czy na tą wieś jechać!!
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Taaaa
OdpowiedzUsuńNigdzie się nie wybieram :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tej pewności!
Usuńnigdy nie muf nigdzie :P
Usuńnigdzie z mojego życia :)
UsuńA ja bym se pojechala na jakies wyspy na Pacyfiku i tam sie schowala przed calym tym syfem, jaki panuje w Europie, o!
OdpowiedzUsuńAle tam są tajfuny!
UsuńLepsze to od pisu i uchodzcow.
Usuńna niektórychw yspach to uchodźców tłumy
Usuńdecyzje czasem są pochopne, ale konsekwencje wyboru już nie. Moim zdaniem
OdpowiedzUsuńSzczęście można tylko odnaleźć w Nas, a nie tam gdzieś
Konsekwencje nie pochopne?
UsuńMuszę przemyśleć
Na razie wielkich zmian nie planuje,ale takie zaszycie sie na jakiejs pieknej wyspie...czemu nie😊
OdpowiedzUsuńNo tego to ja w ogóle nie rozumiem!
UsuńDla mnie najważniejsi są ludzie. Szukanie nowych to harówa. Przeżyłam dwa razy. Nie chcę nigdy więcej
A tak powaznie to nie wyobrazam sobie teraz gdzies wyjechac na stale.Zostawic bliskich...Ja nie potrafie byc szczesliwa w samotnosci.
Usuńzaszyć sie?
Usuńnigdy!
ja też nie cierpię samotności, zapłakałabym się pierwszego dnia
UsuńNie lubie diametralnych zmian
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
Zajrzy co zrozumiemy przez diametralnom zmianem. Czyż nowy członek rodziny to nie jest taką zmianą?
UsuńNo jest ;P
UsuńTo może ja nie lubię niediametralnych???;pp
Ty sobie taimi dylematami ślicznej nieobecnej głufki nie zawracaj ;p
Usuń;pp
UsuńJa czasami myślę, że mogłabym gdzieś w świecie prowadzić jakąś agroturystykę:)
OdpowiedzUsuńI mogłoby tam być zawsze ciepło, bo już dosyć mam tej zimy
Śniłas mi się dzisiaj.
UsuńW Barcelonie
miałyśmy wieczorem u mnie pić twoje ulubione białe wino:))
To ja bym mogla Sollet pracowac u Ciebie😃
UsuńW recepcji natenprzyklad😉😉
A ja bym mogla byc tam np. pokojowka albo w kuchni:) Zaraz będziesz miala caly personel, Sollet! A po pracy, kiedy goście spaliby, my moglybysmy gadać przy tym białym winie o diametralnych zmianach w zyciu:)
UsuńJa bym mogła prowadzić kontrolę jakości w kuchni
UsuńCzyli probowac czy fszystko jest pyszne ;pp
bym jeździua na koniach :)
UsuńRybcia nie do końca ten sen twój rozumiem. Przenosisz się do Barcelony? Może tam polubię inne wino:))
UsuńDodam jeszcze, że Barcelona to jedno z miast wymarzonych na najbliższe zwiedzanie. Jak czasy się polepszą:)
UsuńTo ja będę w tej Twojej agroturystyce otwieraczem drzwi ☺
Usuńdobra, dziefffczynki, skoro mowa o Barcelonie, to lecę tam we wtorek - rozeznać wstępnie możliwości? :)
UsuńRozeznaj aLusia! Absolutnie....😃😃
Usuńhttp://madameedith.com/podroze/barcelona-warto-zobaczyc/
UsuńaLusia zobacz przed wyjazdem. Może się przyda:)
I jeszcze to:
Usuńhttp://madameedith.com/podroze/gdzie-jesc-w-barcelonie/
widać, że jest przygotowana:)
UsuńJak ciepło, to ja zawsze przygotowana. Mój portfel niekoniecznie:))
Usuńooo, dzięki sollet! chętnie skorzystam, zwłaszcza z tego z jedzeniem, choć kwiestię fajnych knajpek ma rozkminić małz - ale mozę mu teraz będzie łatiwej :) a w ogóle to jedziemy z tak zorganizowaną koleżanka, że ona uzwyszstko ma rozkmninione i napisamy własny miniprzewodnik, żeby, jak sę wyraziła, nie trzeba się było zajmowac rozkminianiem na miejscu. Oraz załatwiła na jeden dzień przewodnika :) czuję, że to będzie męczący wyjazd :) :)
UsuńBardzo dobry pomysl z tom Barcelonom albo cieplom wyspom! Wchodzem w ten ineteres, nie wiem tylko co mam robic, moze nalewac wino. ;P
UsuńMedytowac to jezdza do Azji celebrytki, ktorym to tak pomaga , ze wracaja z gladka buzia i rybimi ustami :p
OdpowiedzUsuńOsoboscie moglabym wyjechac na wieś. Jednak nie na jakas bieszczadzka gluszcze ale w miare blisko cywilizacji....tak...to tak
A kto nam zabroni medytować, Margo? Tylko bez tych rybich ust:)
UsuńMargo, zaproszenie ciągle aktualne. Jeszcze mieszkam na wsi:)
Usuńmargo, myślisz, że te rybie to się robią od powtarzania świętej sylaby ohmmmm? :)
UsuńRybie usta mówicie? ?
UsuńBez nazwisk 😄 ale kilka celebrytek odminiło swoje oblicze wyjezdzajac na "medytacje" do Azji :pp
UsuńSollet moje walizki sie juz,juz sie zapełnjaja!:*
Usuńa zdjęcie?
OdpowiedzUsuńjest! ino na innym kompie :P
UsuńHa!
UsuńMogłabym wyjechać gdzies na wies, ale żeby blisko miasta. Jakiś maly domek z ogrodem, blisko las, jezioro... Ale kto mi zagwarantuje, ze nie zrobi sie z tego potem aglomeracja i miasto mnie "nie zeżre"?
OdpowiedzUsuńZapraszam razem z Margo. Jeziora jedynie brak, ale jak się postaramy, to kto wie?:)
UsuńNo i trzeba się spieszyć, bo nie wiem jak to z tą aglomeracją będzie:))
Dziekuje za zaproszenie:) Oj, zeby tak sie dalo, nawet jezioro bym przebolala. Na razie tylko w marzeniach, a potem... i tak może juz nie będziesz na wsi:(
Usuńtaaa, wieś jest cudowna od maja do września, można wtedy mieszkać na wsi wiedząc że jesienią wraca się do miasta
UsuńKlatka, masz niestety trochę racji. Ale wiosna i lato jakoś rekompensuje nam te niedogodności zimy, nie?
UsuńAch ten słownik:) Klarka oczywiście
Usuńtak, głównie piwnicą pełną przetworów własnej roboty. Dynia w lutym albo konfitura z czarnej porzeczki czy przecier z szarej renety pomagają przetrwać. I spirytus, to jasne:). Ale stałam w sobotę 40 min na przystanku i to nie był dobrze spędzony na wsi czas.
UsuńRybko, azja i wieś nie, ale koleżance nie zaprzeczylas 😊. Twój blog sie fajnie rozwija, ciekawie 😈. A na razie biore kawkę i pędzę do roboty. Milego dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńHue hue
Usuńkto wie?
Kto wie? ?
Jest mi dobrze tak jak jest...prawie 😉
OdpowiedzUsuńMieszkanie w mieście, dom na wsi -gdzie co weekend jak tylko zacznie się wiosna -uciekamy...jedynie gór mi brakuje 😉
To może przeprowadzka w góry? :)
UsuńCały czas ta myśl krąży mi po głowie, zwłaszcza że Idzia idzie teraz do szkoły więc od razu moglibyśmy ją posłać do docelowej 😉
Usuńano ano, czyli to realne widoki na przeprowadzkę sa?!
Usuńrealne :)))
UsuńTylko muszę przenieść tam część swoich lekarzy, bo co mam szukać kolejnych ;)
który lekarz się nie oprze taiej górskiej perspektywie??
Usuńżaden!!!! :DDDD
UsuńNo .... ja tez zmienilam swoje zycie , i w ogole nie wyglada tak jak sobie zaplanowalam :)
OdpowiedzUsuńJest ciezko nie ma co kryć a najgorsze to ze sie jest zaleznym od babć :(((( ale podobno to stan tymczasowy i bedzie lepiej
Pozdrawiam Was :)
Miska, ale idzie ku lepszemu
Usuńjuż niedługo dasz radę bez babć, zbaczysz
oby do wiosny i lata:)
zapomniałam, kiedy kończymy rok?
swoją drogą na tym blogu co chwilę ktoś rodzi:p
25go maja , ale zlecialo...
Usuńno tak!
Usuńbędą latem biegac:))
tak, rzucić wszystko z miłości i zaszyć się daleko od ludzi a potem się kończy pod kołami pociągu!
OdpowiedzUsuńAnna Karenina 😊
Usuńja w sumie troche tak zrobilam
Usuńz miłości wszak rzuciłam ojczyzny łono:)
póki co samobójstfa nie rozważam!
ja tak zrobiłam ale się po pół roku wróciłam, i powiem Ci tak - to jest kuszące!
Usuńsamobójstfo??
UsuńJa tez w sumie mogem pofiedziec, ze rzucilam lojczyzne s milosci i ciongle trwam w nowej lojczyznie z milosci jeno ta milosc juz sie kilkakrotnie zmieniala w miendzyczasie:))) Ale dobrze mi, samobojstfa jako i pofrotu nie rozwazam :)))
UsuńTo jest nas czy. ;)
UsuńU nas nawet pociagi nie jezdzom to najwyzej wskocze pod leconcy samolot. ;P
Lola, ten samolot to calkiem niezly pomysl i schylac sie nie trzeba :))
UsuńNie lubię diametralnych zmian... Trzęsidupa jestem straszna.
OdpowiedzUsuńja też!!
UsuńTo ja wrecz naprzeciwko uwielbiam, mozne nawet za Was obie :)))
Usuńdobrze, że ludzie som różne!
Usuńdoooogi już dzień jest:)))
OdpowiedzUsuńznuf pszesuać Ci zdjencie wiosny ?
Usuńwrrrr
no ale dłuższy dzień jest??? JEZD!!!
UsuńJEZD!:D
UsuńZbyt czesto zapominam kupic czegos niezbednego w sklepie wiec nie wyobrazam sobie zyc z daleka od sklepu. Ze jedziesz 3 godziny przez pola, lasy, rozpakowujesz wszystko i nie ma wina albo kawy, albo jajka i co? Zawracasz, czy mowisz sobie phi, na co komu wino/kawa/ jajko? Nie, sklep musi byc. A bez interentu to juz wogole. To jeszcze gorzej niz bez sklepu. :P
OdpowiedzUsuńSwientom racje prawisz Lola.
UsuńLola, juz wiem, dlaczego moja kuzynka rzuciua picie!!
UsuńI czemu nie wydaje się szczenśliwa!!!
Taaaa... zachcialo sie zmian, w wieku powiedzmy dojrzalym, teraz zbieram "owoce" tej gleboko przemyslanej decyzji. Jakze rzeczywistosc bywa inna niz wyobrazenia :-)
OdpowiedzUsuńRenata, to jutro czekam na odpowiedź:))
Usuńja miałam 31 lat wyjeżdżając
to wtedy myślałam, że jestem stara
tylko nie zdawałam sobie sprawy
z niczego
No mialam 42 lata, ogromne doswiadczenie zawodowe i ciekawosc swiata. Zawodowo rewelacja, nie moge narzekac.
UsuńZderzenie z codziennoscia - bolesne.
Czyli klasyka
UsuńPoniekąd
Diametralnie wróciłam do korzeni i zaplanowałam że będę szczęśliwa niezależnie od sytuacji. Taaaa kto mnie zabroni?
OdpowiedzUsuń