niedziela, 2 października 2016

protestu dzień drugi




PRZECZYTAJCIE, KTO JESZCZE NIE CZYTAŁ

I pamiętajmy, ze większość kobiet decyduje się urodzić dziecko nawet, jesli nie jest w pełni zdrowe
kobiety mając wybór bardzo często rodzą dzieci z gwałtu
ryzykują swoim życiem i zdrowiem żeby tylko urodzić dziecko , ilez można podac medialnych przykładów, Agata Mróz, Magda Prokopowicz, a każdy z nas zna kobietę,która   musiała wiele poświęcić żeby jej dziecko się urodziło - sama musiałam 3 miesiące leżeć w ciąży, żeby nr 2 przyszedł na świat

nie jesteśmy bezdusznymi inkubatorami

A TU GŁOS KATOLICKIEJ BLOGERKI

absolutnie trzeba to przeczytać, dziewczyna jest prawniczką, jest przeciwna aborcji - i przeciwna wiadomej ustawie


Wklejam ten pierwszy teks w całości

Joanna Ławicka autorka

#czarnyprotest
Od kilkunastu lat pracuję z osobami ze spektrum autyzmu, nietypowym rozwojem warunkowanym genetycznie, z uszkodzeniami okołoporodowymi, problemami spowodowanymi patogenami w ciąży (toksoplazmoza, embrionopatia poróżyczkowa i.in.). Wiele z nich, to osoby niepełnosprawne, wg ustawodawców - z nieodwracalnymi uszkodzeniami. Nie lubię takich określeń. Wszystkie te osoby, to wspaniali ludzie, którzy ogromnie dużo przeszli w swoim życiu. Tak wiele, że typowemu człowiekowi po prostu ciężko to sobie wyobrazić. Wszystkie te osoby mają wspaniałych Rodziców, którzy dają im miłość i próbują pomóc, by życie było łatwiejsze.
Miałam również możliwość pracować w życiu z dziećmi z wadami letalnymi, w stanach terminalnych. Doświadczyłam również kontaktu z małymi pensjonariuszami Domów Pomocy Społecznej dla dzieci niepełnosprawnych. Opatrywałam odleżyny, myłam dzieci z odchodów, bo ustawodawca przewidział dla nich limit pieluch, uderzający w elementarną, ludzką godność. Zabrałam na spacer dziewczynkę, która miała 11 lat i był to jej pierwszy w życiu spacer. Wcześniej opuszczała kojec tylko na badania lekarskie. Nauczyłam 13 letniego chłopca jeść łyżką, mimo strasznego porażenia czterokończynowego. Nie zapomnę do końca życia jego ogromnej radości, że może to zrobić sam i łez przerażenia, kiedy łyżka została mu brutalnie wydarta z ręki z krzykiem „bo kto będzie po nim sprzątał”. Pozwoliłam się wypłakać nastolatce, niepełnosprawnej intelektualnie, która opowiadała mi, jak jest gwałcona przez niepełnosprawnych chłopców, również mieszkańców tego samego domu opieki. Nikt wcześniej jej nie uwierzył, bo przecież - „upośledzona i konfabuluje”. Nie docierało do nikogo, że ta dziewczynka nie miała żadnych możliwości, żeby poznać rzeczy o których opowiadała inaczej, niż w bezpośrednim doświadczeniu. Poznałam młode, niepełnosprawne kobiety, które wychowując się w domu opieki… zaszły w ciążę. Nikt nie wie, kiedy i jak, ale na pytanie, czy w takim razie to niepokalane poczęcie - wydymają policzki. Kobiety, tulące swoje ciężko niepełnosprawne dzieci, które są im odbierane i zawożone na oddział „leżący”. I inne młode, niepełnosprawne kobiety, które wyglądają na 60 lat, wyniszczone, otumanione tonami leków, kiwające się na ławeczkach w parku przy domu opieki i zrywające się z miejsca za każdym razem, gdy przechodzi opiekunka z dzieckiem w wózku. Z okrzykiem „pani, daj pogłaskać dzidziusia”. Nieważne, że „dzidziuś” ma kilkanaście lat, ale jeździ w wózku… Widziałam nastoletniego chłopaka z achondroplazją, niepełnosprawnego intelektualnie, który ssał palec na balkonie, zalewał się łzami i powtarzał w kółko „mama, mama” - ostatni raz widział ją wiele lat wcześniej, mimo, że co jakiś czas dzwoni i obiecuje, że przyjedzie. Kiedyś.
Nikt nie zrozumie dramatu tych ludzi i ich Rodziców. Nikt, kto tego na własne oczy nie zobaczył i nie przeżył. Nikt nie wie, czym jest radość rodzica, który budzi się rano i widzi, że jego dziecko nadal żyje - kto tego lęku nie przeżył. Nikt nie wie, czym jest ciąża z gwałtu, kto tej ciąży nie przechodził. Nikt nie wie, czym jest oczekiwanie wypragnionego dziecka i rozpacz, gdy kolejny cykl przemija, jak wcześniejszy.
Nie rozwiążemy wszystkich problemów tego świata. Możemy pomagać innym, jak tylko się da, na ile leży to w naszych, osobistych możliwościach. Ale nie odbierajmy ludziom prawa do wyboru. Nie mówmy o heroizmie dwunastolatki rodzącej dziecko…
Albo - jak wytłumaczyć niepełnosprawnej intelektualnie dziewczynce gwałt? Jak wytłumaczyć niepełnosprawnej dziewczynce ciążę z gwałtu? Jak jej wytłumaczyć cierpienie przy poronieniu? Jak jej wytłumaczyć, że za chwilę być może będzie musiała przejść dochodzenie prokuratorskie w takiej sytuacji? Takie sytuacje miały i będą miały miejsce, ale wprowadzanie przepisów, które pozbawiają kobiety prawa do podejmowania decyzji zgodnie ze swoim sumieniem, wiarą, przekonaniami - to odczłowieczenie. Jak wytłumaczyć matce, że nie będzie miała możliwości przeprowadzenia operacji ratującej życie jej dziecku, jeszcze kiedy jest w ciąży, bo istnieje ryzyko, że zabieg się nie powiedzie i dziecko umrze podczas próby naprawy jego uszkodzonego serca? Jak wytłumaczyć rodzicom, że nie będą mieli możliwości oceny rozwoju swojego dziecka w trakcie ciąży, gdy USG wykaże niepokojące zmiany, bo aminopunkcja obciążona jest aż do 1% ryzykiem poronienia… Jak wytłumaczyć w końcu rodzicom, że nie będą mieli szansy na wymarzone dziecko, bo in-vitro, prowadzone zgodnie ze sztuką - to zbrodnia, a to, które dopuszcza prawo - nie ma szans na powodzenie…
Dlatego, drodzy panowie z rządu - dajcie nam spokój. Pozwólcie ludziom podejmować decyzje zgodne z ich sumieniem. Zapatrzeni w poparcie biskupów, odwróćcie głowy i posłuchajcie waszego wszak papieża, który mówi, że nie wolno praw religijnych sankcjonować na poziomie prawa ludzkiego. Dla praw boskich, w które wierzycie - i macie do tego prawo - chcecie decydować o ludzkim życiu. Matek, ojców, dzieci rodzących się z ciężkimi wadami, zgwałconych dziewczynek i kobiet, ich dzieci, czy rodzin, które marzą o potomku… Chrystus, który - jak wierzycie - był synem Boga, na pytanie o najważniejsze przykazanie nie wymienił piątego z dekalogu. Jako najważniejsze wskazał przykazanie miłości, w którym mowa m.in. byście kochali bliźniego swego jak siebie samego. Czy naprawdę, aż tak bardzo nienawidzicie samych siebie?
Nie zgadzam się na to, dlatego 3 października niech będzie#czarnyponiedziałek


84 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpis na FB poruszający do głębi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już wcześniej obydwa wpisy.
    Irytuje mnie najbardziej to, że niektóre stacje telewizyjne i inne media przedstawiają uczestników manifestacji wyłącznie jako tych będących za liberyzacją obecnych przepisów. Większość społeczeństwa jest przecież za utrzymaniem obecnego kompromisu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez czytalam te wpisy. Sollet, masz racje! Wczoraj z ciekawosci wlaczylam tvp, zeby ocenic "rzetelnosc" informacji. Nie dosc, ze protest nie byl nr 1 dnia, jak w innych tv, to wybiorczo i jedynie "slusznie" pokazany:( Jak za czasow komuny albo jeszcze gorzej!

      Usuń
    2. Smutne to bardzo. Ale wszyscy wiedzą jak się skończył komunizm

      Usuń
  4. Wczoraj otworzyly mi sie oczy, dlaczego tak wiele kobiet jest za ustawa o zakazie aborcji. Znajoma, bardzo religijna kobieta, tak skomentowala moj wpis na fb: "Kraj może być pełen kobiet, ale jak nie będzie w nim dzieci, to wcześniej czy później marny jego los." Wszystko mi opadlo! Z kim i o czym rozmawiac, skoro takie osoby zupelnie nie rozumieja sensu tych protestow? Chyba uwazaja, ze protestujacy walcza o prawo do zastapienia antykoncepcji skrobankami... Taka to swiadomosc w narodzie, oparta na tym, co nagada klecha na niedzielnej mszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To swojego rodzaju mistrzostwo tak przedstawić ten problem. Mi też opada. Dlatego protestuję i uświadamiam

      Usuń
  5. Czytałam wcześniej już.....
    nie wiem dlaczego, obawiam się, że obecna władza zignoruje protesty i zrobi swoje
    bo przecież wiedzą lepiej, czego nam potrzeba kobietom we mgle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta władza uważa że wie lepiej

      Usuń
    2. wg mnie w ostatniej chwili łaskawie się wycofają ale w czasie kiedy wywołali burzę pokątnie załatwią inne rzeczy. Wg mnie dyskusje o aborcji są zasłoną dymną. Aż tak głupi nie są aby takie kroki podejmować - wiedzą, że wtedy DUŻA część społeczeństwa im tego nie daruje i się odwróci, a władza uzależnia.

      Usuń
    3. a przy okazji znowu uda się im namieszac i podzielić społeczeństwo jeszcze głębiej

      Usuń
  6. Dziewczyny, a ja napiszę tylko że jestem za prawem kobiet do wyboru, że jestem za prawem kobiet do decyzji. Ja najbardziej jednego nie rozumiem: nie jesteśmy jeszcze państwem wyznaniowym, więc dlaczego głównie podnosi się argument w dyskusji o wierze, o katolikach... Oddzielmy kwestie wiary, światopoglądu od praw, które powinny mieć kobiety. Tu przecież chodzi o prawo wyboru. Nie ma znaczenia wiek, wygląd, wiara. O możliwość wyboru i zaprzestanie udawania, że w Polsce aborcji nie ma, bo tacy święci jesteśmy. Prawdziwe życie to nie słupki w statystyce, którą da się tak przedstawić, by wyszło na to co ma wyjść. Od zawsze było tak, że aborcje były wykonywane. To się nie zmieni. Z każdą decyzją zazwyczaj zostaje kobieta, to ona musi ją podjąć, zmierzyć, a potem z nią żyć. Przecież jeśli nie będzie chciała poddać się aborcji to jej nie zrobi. To jej decyzja, jej wybór. Będzie chciała - to też jej decyzja, jej wybór. Uszanujmy to, że każda z nas ma prawo wyboru. Bo tak naprawdę tu chodzi o ten wybór. Ta aktualnie obowiązująca ustawa to wynik kompromisu, dobrego kompromisu.
    Mnie martwi jeszcze inna rzecz, że ci niedouczeni politycy, których sami wybraliśmy ( albo przez głosowanie albo przez zaniechanie ) majstrują przy in vitro. O tym mało się mówi/pisze, ale też nie jest za wesoło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam kiedyś wypowiedzi posła, autora tej ustawy na temat in vitro. To nie jest lekarz!!! To, co mówił, ten poziom ignorancji i równocześnie przekonanie o własnej nieomylności, brzmiało dość przerażająco!
      I wkurza mnie, że o naszych sprawach decydować ma kilku postarzałych mężczyzn!

      Usuń
    2. To wszystko jak jakaś abstrakcja!

      Usuń
  7. Ostatnio mam wrażenie, że niedługo ktoś zawoła: "Polacy, jesteście w ukrytej kamerze!!!". Tak bardzo absurdalne wydaje się to wszystko.
    To wszystko będzie musiało się skończyć - ale strat w kulturze, w edukacji, w rozwoju i, co najważniejsze, w kapitale społecznym, wzajemnym zaufaniu nie da się odrobić tak łatwo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczoraj pół wieczoru rozmawiałamz moją bardzo fajną koleżanką. Ona pewnie głosowała na pis. Przysłała mi filmik z taką młodą siksą co się wymadrza na temat tej ustawy. Nie mówiąc o niej tylko o kłamstwach na jej temat w mediach. Wszystko mi opadło. Nie wiem czy udało mi się mądrze przedstawić swoje racje. Ale przynajmniej próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie najbardziej wkurvia, że chore dzieci , matki są pozostawione same sobie, żadnej pomocy merytorycznej, finansowej, ródź i się zajmuj, opieka nad zdrowym dzieckiem kosztuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a taki Owsiak, który pomaga tysiącom, jest tępiony, po to powstają przeróżne fundacje, bo państwo ma ich w dupie

      Usuń
    2. pro life to banda ojuchanych hipokrytów
      gdyby im naprawde na tym zyciu zależało, to by zrobili ustawę, w której w każdej gminie by była zapewniona opieka nad dziećmi niepełnosprawnymi, żłobki, przedszkola, codzienna rehabilitacja, tak, żeby zycie rodzin z chorym dzieckiem było w miarę normalne
      I GODNE!!!

      Usuń
  10. poryczałam się.
    zastanawiam się, czy wszyscy mogą przeczytać(nie wszyscy mają chyba fb)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że tak lepiej - niesamowity tekst..prawdziwy

      Usuń
    2. To bardzo przykre, że kompletnie "leżą" w naszym kraju prawa ludzkie. Że praktycznie w czarnej doopie ma się chorych i niepełnosprawnych. Z biedy? Ależ jak najbardziej, bieda jest największym złem, które człowieka może dopaść. Odbiera mu godność i niweczy prawidłowy punt widzenia. Każdemu człowiekowi powinno przysługiwać prawo do egzystencji na godziwym poziomie. Co znaczy "godziwym"? Nie ma sensu rżnąć głupa, już my dobrze wiemy, co to znaczy, a już rządzący powinni wiedzieć to na bank. Niepełnosprawnym i zajmującym się nimi rodzicom należy się skuteczna pomoc od państwa, a nie te marne popłuczyny, którymi obecnie są zbywani. Amen!
      A teraz, Misiu, zastanów się, czy aby ta dyskusja okołoaborcyjna jest merytoryczna, czyli mówiąc wprost - na temat? Ja mam wrażenie, że wcale nie.
      Kwestie podnoszone niejako przy okazji dotyczą całkiem innego obszaru etycznego. Nie twierdzę, że nie są istotne, wręcz przeciwnie, może nawet dobrze, iż wypływają na wierzch. Jednak a priori trzeba ustalić, czy człowiek jest istotą ludzką od samego poczęcia, czy też dopiero od jakiegoś (umownego) momentu. Wtedy wszystko staje się jasne. Nikt przecież nie poddaje w wątpliwość konieczności bezpośredniej (!) ochrony życia kogoś, kto już na świecie zaistniał. Nie powinno się mieszać ze sobą odrębnych kategorii etycznych, byłoby to zaciemnianiem, a nawet wręcz manipulacją.

      Usuń
    3. ja w ogóle uważam, że kompromis, który do tej pory uzyskano w tej kwestii jest najlepszy.

      A zajmowanie się tym to po protu ucieczka przed zajęciem się innymi sprawami.

      Usuń
    4. Z ust mi to dosłownie wyjęłaś.

      Usuń
    5. Godność!
      To bardzo ważne, to wlaśnie obowiązkiem państwa, nie takiego znowu ubogiego, jest zapewnić wszystkim jej obywatelom prawo do godności!

      Usuń
  11. Opowiadając się za absolutnym rozdziałem kościoła od państwa stoję zawsze na stanowisku, że prawa stanowione powinny być dostosowane do tak zwanej "praktyki" życia. Sprawiać, by ludziom żyło się dobrze, uczciwie czyli godnie tudzież bezpiecznie. Jeśli idzie o mnie, zostawiłabym wiadomą ustawę w jej dotychczasowym kształcie - jest tak sformułowana, by zabezpieczać podstawowe prawo do ochrony. Trzeba rzecz jasna uzgodnić stanowisko etyczne w najważniejszej kwestii. (Być może zresztą nie jest to w pluralistycznym społeczeństwie do końca możliwe.) Warto natomiast podejmować te działania, które w praktyce wyeliminują "konieczność" drastycznych i w większości niechcianych przez nikogo rozwiązań.
    Jakiejkolwiek zaś penalizacji w tym obszarze nie powinno się w ogóle rozważać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no kolejny głos ważny ważki i jak z tym dyskutować?

      Usuń
  12. OD AJDY

    Nie dziwi mnie wcale ze walczy sie o życie w fazie prenatalnej
    a nie dba sie o dzieci urodzone i potrzebujące pomocy. A czy nie podobnie było/ jest w kwestii pochówku ? Do niedawna kościół nie uznawał pochówku dzieci z porodów przedwczesnych czy poronień jednocześnie głosząc, że to człowiek od poczęcia . Zawsze mnie to strasznie irytowało. Teraz mamy ten sam mechanizm: pełna ochrona i działanie na rzecz dziecka nienarodzonego i kompletna olewka w momencie przyjścia na świat. Najpierw poprawić trzeba pomoc dla rodzin z dziećmi chorymi ( cokolwiek to jest) a potem ....zostawić te ustawę która była , bo był to dobry kompromis.

    Ale w tym wszystkim widzę jednak jeden plus ;)
     poważnie mowię / znaczy pisze
     moze oni się "wyłozą" przez tą ustawę, tudzież chęć jej zmiany (?!)
     I żeby jasne było : jestem przeciwna aborcji ale wiem ze sa sytuacje bez dobrego wyjścia . A przede wszystkim ja mogę decydować i odpowiadać tylko za swoje czyny .

    Pozdrawiam , sorry nie moguam siem powstrzymać - idem się kąpać bo pogoda chyba sie psuje😮

    I wrukwia mnie ze mnię urlop psujom :ppp

    OdpowiedzUsuń
  13. ..."my, kobiety jesteśmy we własnym kraju ludźmi drugiej kategorii.To,co w przypadku mężczyzn byłoby szokujące i nie do pomyslenia,w przypadku kobiet jest normą i codziennoscią.
    Wyobraźcie sobie dyskusję na temat obywatelskiego projektu ustawy o przymusowej kastracji księży,albo na temat ustawowego zakazu operowania raka prostaty z trzema tylko wyjątkami( groźba śmierci męzczyzny,amputacja penisa i całkowitej impotencji), w których i tak lekarz,powołujac się na klauzulę sumienia, mógłby odmówic mężczyźnie leczenia( o znieczuleniu nie wspominając)Lub o wycofaniu z aptek viagry,która zwiększa ryzyko zawału,a przecież nieodpowiedzialni panowie łykają ją jak dropsy.
    Nie do pomyslenia,prawda? to byłby szok..."
    .."kim oni do diabła są,ci zarozumiali posłowie i żyjacy w pałacach biskupi,ci wygoleni na łyso,zaburzeni emocjonalnie szaleńcy nazywający się 'narodowcami" - żeby nam mówić,jak mamy żyć i postępować?? "
    Eliza Michalak,Zmiećmy samozwańczych władców kobiet,Gazeta Wyborcza.

    pozdrawiam wszystkich
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo zmusić ustawą każdego posła, żeby adoptował i pokocha niepenosprawne dziecko
      Siostra Chmielewska mówi, że jest ich w domach dziecka 2000, wystarczy po kilkoro nawet

      Usuń
    2. Niepełnosprawne dzieci idą do adopcji wyłącznie za granicę. Nikt u nas nie chce wziąć chorego dziecka. A dziecko niepełnosprawne? Eeee, każdy chce mieć ślicznego, zdrowego bobaska. Taka to nasza polska hipokryzja...

      Usuń
  14. Ani ustawodawcy, ani dyskutujący o zmianie prawa mężczyźni nie zająknęli się nawet o roli ojców w opisywanych sytuacjach. Tak jakby dzieci poczynały się kompletnie bez ich udziału. A to przecież mnóstwo mężów, chłopaków, konkubentów, naciska na swoje kobiety w kwestii aborcji, nierzadko szantażując je emocjonalnie i stawiając pod ścianą. To ojcowie narodzonych dzieci niepełnosprawnych znikają po cichutku z życia swoich rodzin, często pozostawiając je bez środków do życia. To często pod presją mężów dzieci lądują bezpośrednio p porodzie na śmietniku albo w beczkach z kapustą. To mężczyźni dopuszczają się gwałtów małżeńskich, zostawiając kobietę w głębokiej desperacji.
    Czemu nie mówi się o nich?! Matkę karać, matkę do więzienia wsadzić, a ojciec??!
    Poseł mówi, że dobrze wychowana dziewczynka nigdy nie zostanie zgwałcona!!! A czy ktoś dba o edukację chłopców i od najmłodszych lat wpaja im co znaczy słowo NIE?
    Echhh....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. echhhh
      sama kilka razy widziałam te naciski facetów na moje koleżanki
      one będąc mądrzejsze, nie ulegały, przynajmniej nie byłam świadkiem takiej sytuacji, rodziły, połowa z nich do dzis jest samotnymi matkami, bo tchórzliwe facety poszły w sina dal

      moja przyjaciólk co ma 3 synów od zawsze włada im do głowy, że jak ia z dziewczyna do łóżka to żeby mysleli, bo ona nie pozwoli, żeby zostawili dziewczyne w ciąży, będą musieli się ożenić.
      Bardzo mądra postawa matki

      Usuń
  15. czytam "Stulecie chirurgó". Akurat o cesarskim cięciu i gorączce połogowej. Ależ my, kobiety, przez tysiąclecia cierpiałyśmy z powodu ciąż. Albo rodząc po klkanaścioro dzieci. Albo umierając przy porodzie

    A dziś w tvn kawa na łąwę, 7 facetów dyskutujących o sprawach kobiet
    nosz kurwa mać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze zauważywszy to, z uśmieszkiem stwierdzili, że kobiety są na proteście

      Usuń
  16. http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/joanna-szczepkowska-to-jest-wielka-klotnia-kobiet/bdps89

    kolejny ciekawy głos

    OdpowiedzUsuń
  17. jestem za liberalizacją obecnego kompromisu

    OdpowiedzUsuń
  18. Zmieniajac temat, wrocilam z filmu o Beksinskich i jestem do glebi poruszona-trescia, gra aktorska i muzyka. Warto bylo pojsc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byłam, rewelacja, polecaM!!!

      Usuń
    2. ja bym chciała przeczytać - ktoś dysponuje ebokiem?:D

      Usuń
    3. film nie jest na podstawie książki grzebałkowskiej
      Choć książka bardzo rzetelna, i film też

      Usuń
    4. Miska, z rozkoszą Ci wyslę kilogramowy tom:)

      Usuń
    5. Miśkę najbardziej ta rozkosz ucieszyła ;pp

      Usuń
    6. jasne, choć Żyrafa nie napisała nawet ile tej rozkoszy;D

      Usuń
    7. jak znam Ciebie, to pragniesz duuużoooo:pp

      Usuń
    8. A ja też wczoraj widziałam ten film. I jestem pod dużym wrażeniem. Zwłaszcza gry Seweryna. Nie podobał mi sie szczegół - to dziwne zaciąganie jak z Kresów, zwłaszcza u Zofii. Tutaj naprawdę tak się nie mówi.
      A zdaniem wieloletnich, sanockich przyjaciół Beksińskich to dobry film.

      Usuń
    9. ale może sie tak mówiło kilkadziesiąt lat temu?

      Usuń
    10. nie, nie mówiło
      to zresztą nie jest tylko moje zdanie, ale ostatecznie to nie ma większego znaczenia

      Usuń
    11. Miska, przecież wiesz, że ja Tobie wszystko
      a nawet więcej!

      Usuń
    12. ok
      nie znam się to się nie wypowiem
      moja rodzina pochodzi spod Siedlec
      tam do dzisiaj mówi się specyficznym akcentem, który ja rozpoznaję po dwóch zdaniach
      datego wierzę, jak ktoś mówi o tym, bo się zna

      Usuń
    13. ktoś mi kiedys powiedział
      że słychac, żem ze wschodniej Polski
      zauważyłyście coś?

      Usuń
    14. powim Ci następnym razem
      Ale jak np rozmawiam z Olga to wiem na pewno, że mieszka gdzie mieszka

      Usuń
    15. Ha!
      Właśnie widze, ze moge ten film zobaczc w sobotę!
      ale miałam w planach wyjazd:(

      Usuń
    16. A ja miałam taką zabawną sytuację parę lat temu, na Słowacji, gdzie byłam razem z moim bratem. Spotkaliśmy miłych ludzi z Gdańska.Po jakimś czasie jeden z nich mówi do nas: to dziwne, że jestescie rodzeństwem, bo mówicie inaczej, chyba nie mieszkacie razem. Widzę jak brat wypina pierś (bo on mieszka w Krakowie, a ja zakopałam się na bieszczadzkiej prowincji:). A ten gdańszczanin mówi patrzac na mnie: no, bo ty mówisz taka literacką polszczyzną, a ty - i tu spojrzenie na brata- jakos tak dziwnie zaciągasz....

      Usuń
    17. cha cha cha cha
      dobre

      ja jak chcę to pienie zaciągam:))

      Usuń
    18. to musimy kiedyś pozaciągać razem:)))

      Usuń
    19. czym zaciągać?
      nie było mnie godzinkę i nie jestem w temacie;D

      Usuń
  19. pora na kawę

    albo na ajerkoniak;D
    może być tiramisu

    OdpowiedzUsuń
  20. ja niestety nie moge wziac wolnego od macierzynstwa jutro a z chlopakami nie bede sie pchala pod sejm , ale żywo protestuje gdzie moge i sercem jestem ze wszystkimi kobitami !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wezmę udziału w manifestacji. Będę w pracy, na dyżurze, przy kobietach, które będą rodziły swoje, mam nadzieję, zdrowe dzieci. Wielokrotnie przyjmowałam na świat chore dzieci. Byłam z rodzicami tych dzieci, przeżywałam wszystko z nimi, płakałam, pomagałam im żegnać się z własnym dzieckiem. Trudno opisać uczucia jakie w takiej sytuacji mną targają. Gdy wracałam do domu chciałam się dzielić swoimi myślami. Ale słyszałam tylko, żeby nie przynosić pracy do domu. A mi się chciało krzyczeć!!! Chciałam wykrzyczeć swój żal!!! Dziękuję losowi, Bogu, że mam zdrowe córki, że nigdy nie musiałam dokonywać trudnych wyborów. Dziś wiem też, że chore dziecko wychowywałabym sama. Jako kobieta, matka i położna jestem przeciwniczką aborcji. Ale jestem zwolenniczką prawa wyboru, in vitro i badań prenatalnych. Mnie już te problemy nie dotyczą. Ale mam córki. Poza tym nie na mnie świat się kończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie moje słowa, tylko mojej koleżanki położnej. identyfikuję się całkowicie z tym zdaniem.

      Usuń