czwartek, 12 maja 2016

rodzinne zaiteresowania

jestem pewna, że w rodzinie lekarzy wszyscy siłą rzeczy mają i wiedzę i skojarzenia związane z medycyną
u nas dzieci mają skojarzenia głównie matematyczne
czasem aż do przesady
ostatnio dowiedziałam się, że moja kuzynka jest w ciąży
jest 9ta wnuczką mojej św. pamięci Babci
8 już ma dzieci
każda wnuczka jako pierwsze dziecko  urodziła chłopca, i ta ostatnia dziewczyna też noci pod sercem łobuza płci męskiej
jak to opowiedziałam dzieciom, za kilka sekund miałam refleksję - prawdopodobieństwo tego wynosi 1:512

dziecko lekarza pewnie by zapytało, jaki termin :pp


118 komentarzy:

  1. myślałam, że się zepsuło komentowanie bo jak to tak tu nic? to po prostu niemożliwe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam że dostane zawału!

      Usuń
    2. a bo się zepsuło
      ale się naprawiło :)))

      Usuń
  2. No ja bym zapytała o termin
    Mimo że nie lekarz

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zapytalabym o plec, bo taka jestem ciekawska. :)))

    P.S. A napoje gdzie? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak zrobiłam
      i od razu się okazało że!1:512:pp

      Usuń
  4. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko dobrze Olga! ??

      Usuń
    2. Rybeńko, masz zapasowom rurkie ? :ppp

      Usuń
    3. może, byleby mniaua dziurkie

      Usuń
    4. HA!
      Ta ma nawet dwie dzierki!!!

      Usuń
    5. s pszodu czy s tyuu ?

      Usuń
    6. a to nie wiem, czy siem nie zachlapiem ? :p

      Usuń
    7. zrup dziubek ( na pewno umiesz!!:p)
      i siorp!!

      Usuń
    8. dziupka nie robi siem f moim wieku, bo zmarchy widać :p

      Usuń
    9. może jakiś taki nadmuchany dzubek??

      Usuń
    10. na cauom szczenke ?

      Usuń
    11. chwilowo pijemy naturalnie
      do jutra 8 20 :pp

      Usuń
    12. Kawa byla później więc pewnie jeszcze jest ciepła ;)

      Usuń
  5. U mnie w rodzinie pytaja: Kto jest ojcem? O jakiej to profesji rodzinnej swiadczy? :DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. z tymi obliczeniami to żeby nie było tak: https://k60.kn3.net/A/3/9/E/0/9/EFC.gif

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry
    coś w tym jest
    u nas tematy fekalno- zdrowotne na porządku dziennym
    ( nie pracujemy w oczyszczalni, żeby nie było )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. małe nawet jak dostało tygodniókę, to w sekunde wyliczyło, ile mu wyjdzie na rok:)

      Usuń
    2. U mnie w rodzinie humanisci, ale kieszonkowe to zawsze umieli wyliczyc i sie jeszcze targowac:-)

      Usuń
    3. Repo, w pewnym wieku (np. emerytalnym, takim pozniejszym, oczywiscie) tematy fekalno - zdrowotne na porzadku dziennym i nie trzeba pracowac w oczyszczalni:-)))

      Usuń
    4. ale u nas od zawsze przy obiedzie komus się badanie per rectum przypomnialo...albo co

      Usuń
    5. Repo, u nas też, niedawno Curka opofiadaua o ropowicy uda, że taki był smrut że po godzinie jeszcze miała go w nosie-opowiadanie w czasie drugiego dania :P
      Zdarza mnie się zaprotestować, bo czasem nadto realne mam wrażenia, ale tylko w ekstremalnych sytuacjach.

      Usuń
    6. bo to fizjologia wszak zwykła jest ;))))
      wolę takie tematy niż polityka i wojny religijne przy obiedzie

      Usuń
    7. Tez wole przy stole na inne tematy niz polityka, szczegolnie ostatnio, choc o ropowicy niekoniecznie, bo bym rzygala... chyba!

      Usuń
  8. Mozna by tez spytac, jak sie bedzie uczyc albo jakie studia i uczelnie w przyszlosci wybierze:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. albo o potęgę genetyki :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzię dobry :)
    Pakujem siem do PL :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty nie mysla laś, żeby po prostu mieszkać w PL a jeździć do N?
      :P

      Usuń
    2. No niee, do N jakoś specjalnie mnie nie ciągnie i byłoby jeszcze dalej :PP
      A do PL jeńdzimy bo 1-Rodzice 2-Dziecko 3-Przyjaciele i Znajomi. Zimą rzadziej, ale w cieplejszych porach roku to średnio co 3-4 tygodnie.Pobyty lubiem, podróżami rzygam :(

      Usuń
    3. no tak
      masz taką odległość, że można częściej niz ja
      a ma co ciągnąć:)
      ja lece za tydzień:)

      Usuń
    4. Coraz gorzej się jeździ bo w D mamy coraz większy ruch ciężarówek (w ostatnim roku to już masakra) -ale jeszcze ciągle wolę to niż latanie, bom bardzo nielotna kura jezd :P

      Usuń
    5. mnie bardzo cieszy bezposredni lot z L do W!

      ale fakt, te ciéaróki w D to masakra!
      najgorzej jak po jakim iátecznym weekendzie wszystko rusza!!!

      Usuń
  11. I do Bogusi, gratuluję, że wszystko się pięknie udało :)
    i zazdraszczam bardzo, bo ja powoli zaczynam wpadać w nerwufkę

    OdpowiedzUsuń
  12. a nasz znajomy ostatnio opowiedział nam historie kumpla swojego : pare lat temu urodziły sie mu blizniaki - chlopaki dwa, żona za jakis czas bardzo chciała dziewczynkę więc postarali się atu bach trójka !!! i to trzsy chłopy ...... no to już zrezygnowali z ruletki ale ktos tam na górze chciał że oto kolejny raz się trafiło i kolejne dwa chłopaki ...... taka historia :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIE, TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA :DDDDDD

      Usuń
    2. Moze byc! Ja znam podobna historie-znajoma dlugo nie mogla miec dzieci, leczyla sie i nagle jest ciaza blizniacza (chlopy), po niespelna roku znowu blizniacza, ale dziewuszki. Cieszyli sie, ale... po kilku latach trafil sie im jeszcze chlopaczek, kiedy ona miala juz 48 lat! Miala cykora, a urodzil sie prawie geniusz:-)

      Usuń
    3. No nie ...to się nie dzieje :ppppp

      Usuń
    4. A dzieje sie, dzieje...

      Usuń
  13. a ja oczywiście się napisałam pod poprzednim....
    chyba za wcześnie wstałam :)
    ale powtórzę historyjkę a'propos ogarnięcia ojcow:

    mój tataś miał raz pójśc na wywiadówkę. Wraca wkurzony, że wywiadówki nie ma. Od słowa do słowa wyszło, że szukać wywiadówka klasy czwartej A. Tyle, że chodziłam już do szóstej A...... Jako usprawiedliwienie zapodał: a bo tak wolno rosłaś!!! wyglądałaś na czwartą!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiecie co, a ja tak teraz na poważnie...
    wielu znajomych i nieznajomych ma dzieci przystępujące do Pierwszej Komunii, ludzie wierzący mocniej i mniej. Przeraża mnie jednakowoż fakt, że od nikogo nie uslyszałam ani nie przeczytałam zdania : Moje dziecko po raz pierwszy przyjmie Chrystusa, to cudowny czas, wspaniale ! Nie, od każdego słyszę : Boże, my w tym roku komunia, żeby już było po, nie będzie wakacji bo ta komunia przecież itd, itp. Co sie stało z ludźmi i kościołem, że to wydarzenie tak strasznie wygląda, rodzi jedynie wydatki, zmęczenie i nerwy ???????
    Wybaczcie wagę tematu, ale jeki slyszę dzisiaj w pracy już trzeci raz....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo, świnta racja! To już chyba od dłuższego czasu, forma przerasta treść tzn ta już się nie liczy. Kościół mógłby chyba zmienić tę beznadziejną tendencję...no ale jest jak jest. Pewnie są nieliczne wyjątki ale większość podchodzi dokładnie tak jak napisałaś.

      Usuń
    2. brzmi strasznie!!!

      w pewnej parafii ksiądz proboszcz tak przesladował dzieci i rodzicó, że z 2 dziewczynek, które znam stamtąd, żadna już do kościoła nie chodzi
      to był ksiądz, któy w czasie komunii wrzeszczał na ludzi, że przechodzą z jednego miejsca do drugiego, a robili to, bo w nawie głównej nie mozna było szilki wetknąć, a w bocznych były nawet siedzące miejsca...

      ech..

      Usuń
    3. Żyrfko...tak jest już od dawna ,mnie tez to przeraża i tak jak napisala Ajda,przerost formy nad treścią.Zastaw się,zeby tylko nie wypaść gorzej od innych...Ja rok temu bylam świadkiem co fryzjerka wymodzila a żądanie mamuni na glowce tej 8 latki.....Przerazilam sie....
      Ja juz pisałam,ze na Komunię Koguta prosiłam gości,aby prezenty byly tylko i wylacznie związane z tą uroczystością....

      Usuń
    4. Repo poruszyla wazny temat! Rzeczywiscie przerost formy nad trescia, a gdzie w tym wszystkim TO, co najwazniejsze? Kto ma to dzieciom uswiadomic, skoro rodzice "na łeb dostają"? One to widza i tez potem tylko o prezentach itp. rzeczach rozmawiaja. Smutna prawda!

      Usuń
    5. Rzeczywiście tak jest
      Bardzo często słychać głosy rodzicow że ta trzecia klasa jest taaaka trudna, no bo komunia!
      A już w ogóle co roku rodzicom komunijnych dzieci kompletnie odbija. Nie podoba im się nic: próby, pieśni, modlitwy, katechetka, ksiądz
      Co roku w mojej parafii powtarza się ta sama historia
      Rodzice zachowują się skandalicznie
      Współczuję katechetce

      Usuń
    6. to prawda, też obserwuje, że ci młodsi rodzice są nieprawdopodobnie roszczeniowi
      na szczęście nasz proboszcz jest bezkompromisowy, mogą się zżymać, ale jak ktoś nie chce komunii to pa
      a naprawdę nie da się przyczepić za bardzo do samej uroczystości i przygotowań

      Usuń
    7. Potwornie roszczeniowi
      A tak naprawdę od siebie powinni zacząć
      Bo mają wielki problem żeby z dzieckiem przezyc te przygotowania które ani nie są trudne ani pracochłonne ani nawet czasochłonne
      Ciągle tylko czegoś oczekują nic w zamian nie chcąc z siebie dac

      Usuń
    8. dopiero odkąd spotkałam się grupą rodziców z klasy małego, tutaj, zobaczyłam jak bardzo rodzice sa zapracowani. Często pracuja tez mamy. wszyscy ściągaja do domu ok 18 30. w weekendy kupa zajęć pozalecyjnych. Na nic nie maja czasu ani siły. Mamy wiele problemó w klasie, do tego stopnia, że ja pierwszy raz w życiu zainterweniowałam ( a od 19 lat jestem mamą szkolnych dzieci!!), ale g. to kogoś obeszło!!
      Rodzice wprawdzie narzeaja, ale ponieważ interwencja byłąby trudna a mało skuteczna, to sobie odpuścili.

      Usuń
    9. Coraz mniej żałuję, że nie mam życia zawodowego.

      Usuń
    10. Ja widzę to inaczej
      Najwięcej 'problemow' i najbardziej roszczeniowe postawy mają mamy niepracujące
      A im mlodsza tym gorsza
      Niestety, taka jest prawda
      Czasami marzę o tym żeby szkoła była zamknięta na kłódkę ;pp

      Usuń
    11. no wierzę w Twoje doświadczenie
      ja już sama nie wiem, widzę fajne rodziny, ale to oczekiwanie niewidomoczego mnie przerasta

      Usuń
    12. ja w pewnym sensie tez jestem roszczeniowa
      chciałabym, żeby moje dziecko było uczone przez dobrych nauczycieli

      Usuń
    13. Mela naprawdę te przygotowania nie są przesadzone? Bo ja często miałam wrażenie, że w Polsce jest tych spotkań dużo...za dużo. Jakieś odhaczanie mszy świętych w zeszyciku...Nie wiem,jakoś myślę,że to też wypacza spojrzenie na Boga i sens tego Sakramentu. A księża mogliby rządać skromnych strojów (alby, piękna rzecz) i fryzur. Przecież jak kto musi szpan i lans i pompę to niech urządza dziecku np bale urodzinowe. A nie robi bal i szopkę z Komunii.

      Usuń
    14. Moja Koleżanka nauczycielka mówi to samo co Mela.Rodzicami są ludzie z pokolenia wychowywanego bezstresowo, w domach się mówi często bardzo źle o nauczycielu i dzieci przejmują tę postawę rodziców.

      Usuń
    15. co ciekawe - nie zauważyłam tego zjawiska w szkołach międzynarodowych
      a najbardziej narzekająca na szkołę brytjską w Brukseli była oczywiście POLKA

      Usuń
    16. Ja mogę mówić tylko o mojej szkole i mojej parafii bo innych nie znam
      Uważam że kilka spotkań w ciągu roku nie jest przesada
      Żadnego odhaczania w zeszyciku nie ma
      W szkole rodzice mają podane wszystko na tacy
      Uważam że to źle
      Przydałoby się żeby choć trochę wysiłku włożyli to może by w końcu zrozumieli jak to jest
      A nie tylko knuja i wymyślają złośliwości
      Ja nie mam kłopotu z rodzicami, ale jestem stanowcza i nie daje sobie wejść na głowę;p
      Jak czeba, to potrafię być maupom!;))

      Usuń
    17. tzn w tom maupem :PP

      Usuń
    18. Ajda, no czasem czeba być maupom;pp

      Usuń
    19. Rybko, ja dużo rozumiem ale naprawdę wkurza mnie postawa wielu rodziców
      A najlepsze jest to że ze 'starszymi' matkami to prawie nigdy nie ma problemów! Młode mamy bardzo często są takie jak tu opisałam (bardzo delikatnie opisalam, mogłabym naprawdę dosadniej)
      A te roszczeniowe mamy same opędzają się od swoich dzieci jak od natrętnych much, mają przesadne wymagania wzgledem dzieci którym to wymaganiom dzieci nie mogą często podołać
      Rodzice głośno mówią o tym, że chcieliby żeby szkoły były otwarte do 20:00 i w soboty bo nie mają kiedy odpocząć :/
      Przysięgam, że nie wiem po co im dzieci

      Usuń
    20. No załamka!
      Przykro to się czyta.
      Ale już to chyba opowiadalam.
      w szkole europejskiej mieli kiedyś żłobek działający cały boży rok. Musieli to zmienić bo niektóre dzieci były tam ZAWSZE! !! i mówimy o maluszkach!!!

      Usuń
    21. No tak jest
      I tylko tych dzieci żal
      Nasza szkoła otwarta jest cały rok oprócz świąt, ale już między świętami tak
      I są dzieci, które chodzą caly to, nawet kiedy rodzice mają urlop to dziecko budzą o szóstej i przywożą na dyżur
      Nawet wtedy nie mają potrzeby żeby spędzić z dzieckiem czas, po wygłupiać się rano w łóżku, poczytać...
      To jest dramat

      Usuń
    22. wszystko mi się zjeżyło!!!!
      Odbierałabym prawa rodzicielskie!!

      pamiętam jak moja znajoma, psycholog z wykształcenia nie mogła pojąć, dlaczego ja nie pracuję. Początek naszego pobytu tutaj 19 lat temu był dla wszystkich trudny, chciałam o pracy pomyśleć później, być z dziecmi na początku. A ona na to - ja bym wolała w sklepie pracować, podłogi myć, byleby w domu nie być:/
      miała wtedy jedno dziecko...

      Usuń
    23. Rybko😐 to się wierzyć nie chce...Moj Boże,ja wykorzystywałam kazda możliwą wolna chwilę aby spędzić ją z Kogutem,cieszyłam sie ze po pracy w piatek była perspektywa dwóch dni wolnego,podczas ktorych mogłam zaplanować wyjście z Mlodym do parku,babci.Rano zawsze w łóżku bylo czytanie wierszy i bajek plus wygłupy,uwielbialam te poranki:-)Prawdę mówiąc nie mogę się już doczekać powtórki.Wszystkie książeczki spokojnie czekają:-)

      Usuń
    24. No właśnie o tym mówię, że wielu rodziców zrobi wszystko byleby z dzieckiem nie być
      Więc po co to dzieci skoro właściwie tylko przeszkadzają?
      Rybko, takich historii gdzie wszystko się jeży moglabym sto opowiedzieć
      Mam w klasie chłopca, dyżurowego weterana, chodzi cały rok do szkoły
      I teraz drugiego maja był dyżur i ten chłopiec też był
      Koleżanka mi mówiła że cały dzień siedział przy oknie i tęsknił, nie można go było niczym zainteresować
      A RODZICE MIELI URLOP I Z MLODSZA SIOSTRA BYLI W DOMU!!!!!

      Kiedy się o tym dowiedzialam, myslalam że mi serce
      pęknie z żalu ;(
      Jak to dziecko musi się czuć???
      Przeżywam to bardzo, bo to mój uczeń i 'moje' dzieci są mi najbliższe, chociaż innych też mi żal

      Ja kiedy byłam z młodym w domu też słyszałam takie teksty od koleżanek jak ty, że wolałbym gdziekolwiek pracować byleby nie być z dzieckiem w domu.

      Usuń
    25. potwornie smutne historie!
      nie mogę tego pojąć!

      Usuń
    26. a jeśli o Komunię chodzi, to u nas jest bardzo dużo tych przygotowań i właśnie odhaczanie w kajecikach nabożeństw i uroczystości
      czasem jest tak, że rodzice pracują do późna i nie ma kto iść z dzieckiem do kościoła na wieczorne nabożeństwa, a po ciemku takiego małego dziecka nikt samego przecież nie puści

      Usuń
    27. Olga, u nas jest ok pod tym względem
      Ale rodzice i tak niezadowoleni
      Wiele prób dzieci mają w taki sposób że idą ze szkoły w czasie zajęć do kościoła i rodzice w ogóle nie muszą na tych próbach być bo dzieci są vpod opieka katechetki i pań że świetlicy

      Usuń
    28. Ale są też księża, którzy rozmawiają z rodzicami i przekonują ich do tego, żeby wymiar materialny nie przesłonił wymiaru duchowego Pierwszej Komunii. W jednej z parafii umówiono się nawet, że dzieci dostają prezenty parę dni wcześniej, żeby mogły się skupić na tym, na czym powinny w tym dniu

      Usuń
    29. Mela, to wzorowo u was się to odbywa :)
      a o tym, że rodzice są roszczeniowi to wiem, słyszałam mnóstwo takich historii od znajomych :(

      Usuń
    30. Nasz proboszcz (w sumie trudny człowiek ) organizuje kilka spotkań w tym roku przed komunia i wtedy zawsze powtarza rodzicom, że maja pamiętać że w tym dniu najważniejsze jest ich dziecko i to że po raz pierwszy w pełni uczestniczy we mszy świętej
      Podobały mi się te spotkania, było ich kilka przez cały rok
      A na próby chodzi w czasie lekcji
      Mój młody wspomina komunie która była trzy lata temu jako najpiękniejszy dzień w swoim życiu :)))

      Usuń
    31. Też tak myślę :)
      Nigdy też nie usłyszał od nas: jak dobrze że komunia już za nami,
      raczej zazdrościmy tym ktorzy mają to święto przed sobą :))

      Usuń
    32. Niestety, w Lublinie
      a szczegolnie w parafii Laili :)
      przerost formy zdecydowanie nad treścią
      multum prób, bo najwazniejsze, żeby dziecko nie wychyliło sie z szeregu.
      Ja byłam na próbie jednej z dziećmi i też do komunii przystapiły.
      Natomiast rodfzice czesto sami gemneruja problemy- mialam tzw. utensylia komunijne czyli wianek i torebkę po starszej córce dla młodszej, siostra nie zgodziła się na powtórne uzycie, bo akurat w danym roku inna firma zaopatrywala szkołe i dziewczynki muszą być identyczne!!!! na moje slowa protestu, że to lekka przesada i wydatek zbędny, jedna z mam zakrzyknęła : o Jezu, to zrobimy składke na wianek i torebkę dla pani, ak pani taka skapa !

      Usuń
    33. O masz!
      U nas wszystko w swoim zakresie: wianki, alby. Nie musza być identyczne, mogłyby być nawet te z lublina ;pp

      Usuń
    34. A torebek u nas w ogóle nie ma i to jest wymóg księdza akurat. Nie mam zdania czy to dobrze czy źle ;)

      Usuń
    35. Mela, nie ucze juz kilka lat, ale przed odejsciem na emeryture tez zauwazalam to, o czym piszesz. Mlodzi rodzice są bardzo roszczeniowi. Szkola ma zalatwic wszystko - nauczyc, wychowac, zapewnic opieke, nawet kiedy oni siedza w domu! Wszystkiego sie czepiaja, a najlepiej gdyby szkola byla otwarta cala dobe (sa wyjatki oczywiscie). Dawniej tak nie bylo i to jest smutne:-(

      Usuń
    36. ten chłopiec...
      no beczeć mi sié chce...

      Usuń
    37. Dopiero teraz przeczytałam i niestety musze zgodzic sie ze smutnymi uwagami Meli. Z perspektywy szkoły sredniej to wyglada trochę inaczej, dzieci już nauczyły się być bez rodziców, ale co mam myślec jesli np. przez cztery lata nigdy żadnego nie widzialam w szkole?
      Albo sytuacja z dzisiaj.
      Ubiegloroczna absolwentka(z mojej klasy )podchodzi w tym roku do matury. W drodze na egzamin ustny ma stluczkę, jest poważnie poobijana, ma kilka szwów. Dzisiaj z nia rozmawiam tel., zeby jej przypomnieć o podaniu o nowy termin. Okazuje się, ze jest sama, rodzice caly czas za granicą, nikt nie wrocił, ani nawet nie wyslał np. ciotki, zeby się nia zajął:(

      Usuń
    38. i mi też żal tego chłopca;//
      Grześ zawsze w wolne dni w domu,bo nawet jeśli my pracujemy to jest Tola.

      a jeśli chodzi o komunie, to mam wrażenie, że najwięcej marudzą Ci, dla których to raczej nie ma wymiaru duchowego i w kościele bywali rzadko i to się raczej nie zmieni.

      Usuń
    39. Agnieszka!!!

      W glowie się nie mieści...

      Usuń
    40. Agnieszka, aż się wierzyć nie chce

      Usuń
  15. Dziewuszki, Maria Czubaszek nie zyje!!! Bardzo lubilam jej dowcip...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. własnie przeczytalam tez na fejsie .... taka babka z jajem no nieeeee :((((((((((((((((

      Usuń
    2. Kurczę....przeciez dobrze się trzymala :(

      Usuń
    3. bardzo bystra była kobitka
      i nie wygladała staro

      Usuń
    4. choć była momentami kontrowersyjna

      Usuń
    5. wielka strata :(((

      Usuń
    6. ale zachwycało mnie, że w tym wieku jest tak błyskotliwa
      mnie nie grozi!!

      Usuń
    7. rzadko kogo mi było tak żal

      Usuń
    8. "Jestem generalnie bezkonfliktowa i z każdym potrafię bardzo przyjemnie porozmawiać ": czyż to nie jest piękne?

      Usuń
    9. i moje ulubione : jestem nienachalnie piękna,

      Usuń
    10. czy raczej - jestem kobietą o nienachalnej urodzie
      UWIELBIAM!1

      Usuń