poniedziałek, 7 września 2015

nieodrodny syn fariatki

jako że nie ze wszystkim w komputerze sobie łatwo radzę, to od czasu do czasu prosze dziecko o pomoc
tym razem miałam jakiś problem z folderem torebkowym
poprosiłam najmłodszego, chętnie się zajął srawą, założył nowy foder
i podpisał

TOREPKI

sporo czasu upłynęło zanim się zorientowałam :ppp



183 komentarze:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      Po cienszkich kilku dniach
      Jestem i po ziułka. Najlepsze !

      Usuń
    2. Biorę kawkę,maly kubeczek
      Olga,jako że jesteś naszym wszystkowiedzącym specjalistą,to może wiesz,dlaczego łapią mnie potworne skurcze,pomimo ze zażywam końskie dawki chela magnez forte....:(
      Czy to moze przez fakt,ze codziennie jezdzilam rowerem?
      Nawet w nocy mnie łapią,że wyskakuję z łóżka...i skacze po pokoju:(

      Usuń
    3. Owocku, nie mam pojęcia :(
      dzięki za uznanie, ale to mocno przesadzona opinia ;pp
      i bardzo współczuję, to piekielnie bolesna przypadłość
      a może coś z potasem nie halo?

      Usuń
    4. Iza, dobrze, że już lepiej!!!
      :*

      Usuń
    5. Owocu, znalazłam tak na szybko
      http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/sygnaly-ciala/skurcze-lydek-przyczyny-o-czym-swiadcza-skurcze-lydek-chorob_41930.html

      może faktycznie się przetrenowałaś na tym rowerze!

      Usuń
    6. Dziękuję Olgusia :*
      Opinia moja wcale nie byla przesadzona :-)

      Usuń
  2. :DDD
    nieodrodny, to fakt!
    a torebeczkę jakbym już gdzieś widziała... ;ppp

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety doszło do tego, że dziecka mnie uczom obsługiwania niekturych elektronicznych urzondzeń i gadżetów w domu. Szczególnie, sze nie lubiem czytać instrukcji. Kiedyś myślałam, że to mi nie grozi, teraz okazuje sie, sze zostajem z tyłu, z brakiem wiedzy i instynktu. Czy oni sie s tym jusz urodzili??? Dostali jakiś nowy gen, kturego w poprzednim wieku nie rozdawano???
    Torebka och i ach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam wątpić w teorię ewolucji
      zaczynam wierzyć że życie przyszło z kosmosu:p

      Usuń
  4. No co kcesz? Biorac pod uwage, jak my tu piszemy, napisal bardzo prawidlowo. :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. No Torepka ,przecie tak się pisze u Ciebie Rybeńko :-)
    Fajna,troszkę,ale nie do końca w moim typie,ale ciekawa jest!!

    Ja wrócę do tematów obiadowosklepikowych
    To jaki dawnej syf sprzedawało się w sklepikach to remce opadami...jakies wynalazki rodem z horrorów,Np.sztuczne pieniądze do jedzenia....(myslalam ze padnę...)akurat te nowe zasady pochwalam,ale dlaczego w tym kraju popada się ze skrajności w skrajność?Dlaczego obiady na stolowkach maja byc niesolone,bez cukru...(jeszcze bez cukru ok)ale jak mozna zjesc Np zupe bez ociupiny soli,przypraw?
    U mojego Koguta jest catering w szkole,w tamtym roku chodzil,ale narzekał,ze mało,ze niezbyt dobre.Teraz je obiady w domu,ale 2 śniadania NIE MA CZASU ZJESC...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze skrajności w skrajność :(
      brak soli może być zrekompensowany właściwymi przyprawami
      ale przecież zdrowemu człowiekowi odrobina soli z pewnością nie zaszkodzi!

      Usuń
    2. Dokładnie!!!Ja tez tej soli nie walę,ale troszkę zawsze dodaję i mnóstwo innych przypraw.
      Mam nadzieję,ze te zabójcze wzmacniacze smaku typu magga,też nie będą stosowane!Ktoś by się upierał "ale to nie jest sól"....

      Usuń
    3. To jak ja
      dwoje moich dzieci nigdy niczego nie dosala
      sami z siebie tak mają
      ale jak raz czegoś kompletnie nie posolilam to nie Zjedli

      Usuń
    4. Ja tak sobie myślę, że kucharki coś wymyśla, żeby to miało smak
      Metodą prób i błędów , może z ziołami pokombinują

      Owocu, maggi czy wegety absolutnie nie mogą używać i to jest ok

      Usuń
    5. u nas też dyskusja
      co robić
      oprócz sklepiku jest jeszcze stołówka, gdzie praktykują uczniowie klas żywieniowych
      gotują dla wszystkich, wielu jest konsumentów spoza szkoły, przychodzą na obiady, bo dobre i tanie
      jak to podzielić?
      ot, wylewanie dziecka z kąpielą

      Usuń
    6. w pobliżu jednej ze szkół jest cukiernia
      obroty znacznie w niej wzrosły ostatnio :PP

      Usuń
    7. myślę, że ktoś się opamięta
      tak jak to było w przypadku zakazu używania pieprzu i przypraw w barach mlecznych

      Usuń
    8. Oczywiscie,ze pobliskie cukiernie,sklepy spożywcze odnotują zwiększone przychody..
      W sklepikach owoce,pieczywo ciemne,ok...ale dziecko zawsze będzie ciągnęło do słodkiego,przeciez są i mozna upiec ciasteczka eko ..dlaczego takich nie sprzedawać.

      Meluś jest Vegeta -Natura ktora stosuje w maluch ilościach,jest ona bez glutaminianu sodu,zawiera tylko suszone warzywa i sól....
      Wiem,ze takiej i żadnej kucharki nie mogą stosować...Moj Kogut nie zjadlby na 100% zupy czy drugiego d bez odrobinki soli,nie ma szans . On jeszcze uwielbia pieprz(ale te przyprawe chyba wolno dawać?)

      Usuń
    9. ja bym przeprowadziła eksperyment i kazała jeśc przez tdzień to jedzenie ministrom i ich rodzinom
      o wszystko się założę że po tygodniu rozporządzenie zostanie zmienione
      a minister będzie miesiąc spał na kanapie :pp

      Usuń
    10. Bo trzeba też umieć gotować tak, żeby było i zdrowo i smacznie.
      Może jednak taka edukacja wszystkim się przyda i za jakiś czas sytuacja się unormuje

      Usuń
    11. powiem na przykładzie technikum syny mojej...
      pani w sklepiku powoli się pakuje, robi jeszcze jakieś lewe zapiekanki pod ladą, nauczyciele też są przeciwni tym nowinkom, w sensie takim, że nie powinno robić się tej rewolucji w szkole średniej, wypracować zdrowe nawyki od początku- w podstawówce, ew, w gimnazjum, a nie tym stary koniom, dojeżdżajacym do szkoły bądź w internacie, mają min, po 7 lekcji, syn 8-9. Blisko są dwa sklepy spożywcze, baaardzo im wzrosły obroty. IDIOTYZM do kwadratu.
      Jedzenie bez soli? Młodym zdrowym ludziom? Wegety i kostki rosołowe niech wyrzucą, wystarczy.

      Usuń
    12. pani w sklepiku robiła im różne rzeczy na ciepło, przy czym najpopularniejsze były frytki i ciepłe napoje
      automat z kawą, herbatą i gorącą czekoladą też zamknięto

      Usuń
    13. a to kawy i herbaty czemu zabronili?

      kogoś pogięło, ewidentnie

      Usuń
    14. u nas dziś były leniwe bez cukru. jedna z koleżanek poszła do kucharek, że ona dorosła chce na swoją odpowiedzialność. nie dostała.

      Usuń
    15. Ruda,już widzę,jak takie leniwe dzieci zjadły.....
      Tak jak napisala Rybka,pasowaloby takie obiadki serwować.ministrom i ich rodzinom,bez soli,bez cukru samo zdrowie :-)

      Basia,rzeczywiście takie zakazy w szkole średniej,to rzeczywiście przegięcie. ..ale co im zawinil automat z kawą czy herbatą?....posrało ich...

      Usuń
    16. To z czym oni te leniwe dali? Z ksylitolem? Posypali choc cynamonem? tluszczu tez niet?

      Ja Was tak dziewczyny czytam i czytam.. i ja osobiscie to bym chyba skakala z radosci, ze cos sie zmienia pod katem zywienia dzieci w szkolach. Moze nie do konca jest to przemyslane (a co w polskiej polityce jest), ale jest to krok jak najbardziej potrzebny. Lepsza zupa nie dosolona, niz przesolona czy z vegeta. Jasne, ze trzeba gonic rzad do tego, zeby dopracowal zasady, ale przeciez dobrze, ze sie dobrze dzieje! :)

      W zwiazku z tym, ze dzieci u mnie brak, to rzecz jasna jedynie teoretyzuje. Ale jestem przekonana, ze mimo tego, ze jest to ciezka, czesto byc moze syzyfowa, praca, to bardzo duzo zalezy od tego, co dziecko wyniesie z domu.. jesli cukru sie w domu nie uzywa, to jest duzo wieksza szansa, ze sie na ten cukier nie skusi w szkole.. poza tym, to chyba rodzice daja mlodym pieniadze..? Wiec to, ze dziecko ma co wydawac w sklepiku czy w sklepie osiedlowym to niejako nasza wina..

      Pamietam, co sie sprzedawalo w sklepikach za 'moich' czasow - nie bylo owocow czy naturalnych sokow owocowych, bo to by sie przeciez nigdy nie sprzedalo.. sprzedawalo sie slodkie bulki, pizze, napoje nafaszerowane chemikaliami, batoniki, a w iiceum dodatkowo kawe rozpuszczalna (plus smietanka w proszku).. blee...

      To, ze dzieci sa mlode i ich zoladki i watroby sa w stanie z tym paskudztwem poradzic nie znaczy, ze nie bedzie to badziewie miec wplywu na ich zdrowie pozniej..

      Ja jestem przykladam tego (jak pewnie sporo dzieci epoki komunizmu), ze mozna czegos nie lubic, poniewaz sie tego nie mialo za mlodu - zupelnie, absolutnie nie ciagnie mnie do fastfoodow..nie znosze hamburgerow, cheeseburgerow, coli, shakow i innych.. w podrozy wole zatrzymac sie w miejscu, gdzie podadza mi rosol lub chocby chleb ze smalcem i herbate lub kompot.. moze tez niekoniecznie zdrowo, ale jest to zdrowszy wybor.

      Zdaje sobie sprawe, ze nie wszystkiego da sie uniknac, ze latwiej teoretyzowac itp. ale przeciez nikt nie mowil, ze to ma byc latwe i proste..

      Usuń
    17. Kas,ja też jestem dzieckiem epoki komunizmu,identycznie jak u Ciebie,nigdy nie ciągnęło mnie do fastsyfów.Moje dziecko ani raz nie bylo w MacDonaldzie.Jadąc gdzieś w daleką trase zawsze wybieramy normalne restauracje.
      Natomiast gdy mial chyba 7\8 lat koledzy częstowali go chipsami,tak mu posmakowały,ze co chwile prosił o to świństwo.Zgodzilam się na to dziadostwo raz w miesiącu...do tej pory tak jest.
      Nie znam dziecka,które w ogóle nie lubi słodyczy...po prostu nie znam.
      Mlody mój przestawił się do czekolady gorzkiej,zje parę kostek i to wszystko Oczywiscie,ze czasami kupi sobie jakiegoś wafelka,ale to nie jest stały rytuał,lubi Np biszkopty,tez czasami kupuje Jako jedyny z klasy od zawsze pił wodę mineralną,dlatego teraz się cieszy ze w końcu jest w sklepiku
      Ja tez cieszę się z tych zmian,szczególnie jeżeli chodzi o sklepiki,ale nie cierpię tego popadania ze skrajności w skrajność.Jeszcze niedawno szlag mnie trafiał,jak przy wejściu do szkoly stal automat ze slodyczami.Napisalam wcześniej czym handlowali w sklepikach...zgroza...
      ale zeby teraz nawet zupy szkolnej nie posolić?A jak ładowali dawniej kostki i inne syfy to bylo ok?
      Mam nadzieję,że z czasem to wszystko jakoś się ułoży,póki co jest trochę bałaganu...

      Usuń
    18. No i wlasnie o to chodzi. :) Ladnie Ci to wyszlo u Twojego syna.. moja sis dopiero zaczela walke ze smieciowym jedzeniem u jej dzieci, ale ze nie walczyla od poczatku, to teraz jest to prawie zawracanie rzeki.. Nie da sie dziecka zupelnie odseparowac od rowniesnikow, a wiadomo, ze nie kazdy patrzy na to, co jego latorosl je, wiec mozna jedynie ciezka praca minimalizowac straty.. (tak samo jest w przypadku tego, co dziecko oglada w tv czy w co gra na kompie, itp.).

      Usuń
    19. ja swoim dzieciom na wiele pozwalalismy
      byly w domu i słodycze i chipsy
      i do Maca sie wstepowało, i pizzę z Pizzy hut
      i słodkie napoje
      ale wszystko w ograniczonych ilościach
      te dwa dorosłe sporadycznie jedza w fast foodach
      maja swoje ulubione słodycze, chipsy na meczu i cola też jest w ich diecie
      ale w ograniczonych ilościach
      sa zdrowi i szczupli
      sami sobie gotuja, i to nie są dania do mikrofali li tylko

      Usuń
    20. u mnie barek pełen słodyczy i innych różności. Młoda rzadko kiedy sięga, do picia tylko woda, ale pizzę wszyscy lubimy.
      ostatnio ubawiła mnie córka znajomych. oglądali zdjęcie naszego kominka i zamartwiła się - na tej ścianie ciocia zawsze miała taką szafkę z róznymi słodyczami. już jej nie bedzie???

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Nie nie to jeszcze nie ta! :p

      Usuń
    2. czekamy na tom!
      ale ogólnie to lubię torebecki z hafcikiem

      Usuń
  7. Jak nic czyta twojego bloga. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umiesz człowieka PRZERAZIĆ!!

      Usuń
    2. ty ciągle naiwnie wierzysz ze nie? :P ossa

      Usuń
    3. Naiwność u mnie umrze ostatnia:pp

      kciuki zaciśnięte! !

      Usuń
    4. przeszło na syna
      ale to całkiem ładnie wygląda, ta torepka

      Usuń
    5. No to oczywiste jest przecie :-)

      Usuń
    6. Lolek! to samo pomyślałam od razu :D jak nic, chciał ci zrobić przyjemność i wyraził aprobatę ;ppp

      Usuń
    7. ryba, tylko hasła nie zakładaj mu hasła, bo jak się zemści i Tobie założy to już nigdy sie do konta nie dostaniesz :)

      Usuń
    8. aLusia! Ty mnie nie strasz!

      Usuń
    9. ja Cię nie straszę. Ja Ci przybliżam rzeczywistość :)

      Usuń
  8. poniedziałek
    dziecko znowu w stresie i nie mogło spać
    KAAAWYYYYYY!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez kawe poprosze.
      Moj maly dzis narzekal na brzuch.Nie wiem czy to stres,czy jakies dziadostwo.Siedze w pracy i mysle o nim,bo byl niewyrazny.

      Usuń
    2. stres, móię Ci
      ale ból realny:/

      Usuń
    3. Widac,ze go bolalo...Wiem kiedy cos kombinuje:)
      Stresuja sie te nasze kochane chlopaki niepotrzebnie.

      Usuń
    4. nie da się przejść życia bez stresu:/

      Usuń
    5. pół podstawówki młodszy ochorowywał bardzo :( bóle brzucha i migreny, skończyło się dopiero w technikum

      Usuń
    6. biedne te dzieci teraz
      nie pamiętam, żebym się aż tak stresowała w podstawówce

      czytałam ostatnio artykuł o bezsenności i okazuje się, że mnóstwo gimnazjalistów ma już zaburzenia snu, śpią płytko lub nie śpią wcale, a przyczyną jest stres szkolny

      Usuń
    7. mnie to jednak dziwi
      A nie ma na razie powodów
      może za łątwe życie mają?

      Usuń
    8. tak mówią znawcy tematu
      że rodzicielska nadopiekuńczość spora
      i odporność na przeciwności kiepska

      Usuń
    9. kurcze, ale ja jestem naprawde mało nadopiekuńcza
      mam porównanie, chyba jestem biektywna
      ale ogólnie maja łatwe zycie, sa zaopiekowanie, zawożeni do szkoły, przywożeni
      ech..

      Usuń
    10. jak to głosi stara prawda
      wyjątek potwierdzający regułę ;p

      a jesteś pewna, że w szkole, w grupie nic złego się nie dzieje?

      Usuń
    11. nie, na 99% nie
      wydaje mi się, że to ta zmiana, nagle tyle różnych klas, nauczycieli, lekcje w różnych językach...

      Usuń
    12. aaaaaaaa!
      to na 200% to!
      nie wiedziałam, że to aż taka zmiana

      Usuń
    13. inny budynek
      3 nowych kolegów
      inne przerwy
      inny czas trwania lekcji

      Usuń
    14. wszyscy nauczyciele nowi?

      Usuń
    15. tylko jedną zna, uczyła go 2 lata temu, bardzo fajna zresztąi lubiana

      Usuń
    16. miejmy nadzieję, że stres szybko minie
      :*

      Usuń
    17. ja i moje niewyspanie mamy taką samą nadzieję :pp

      Usuń
    18. Rybenko,oby stres szybko minal
      Tego Tobie i sobie zycze

      Usuń
    19. niestety, rybcia, masz pewnie rację... koleżanka ma znajomą, której syn próbował popełnić samobójstwo, poneiważ.... nie ocenili go entuzjastycznie na rozmowie kwalifikacyjnej!!!!! tak długo mu wmawiali, że jest najzajebistszym gościem na kuli ziemskiej, że uwierzyć tak dalece, że jak się okazało, ze są zajebistsi od niego to nie mógł tego udźwignąć... wtedy jak z nią rozmawiałam, to był na leczeniu w Kobierzynie....

      Usuń
    20. aLusia. Ty mnie nie strasz! !!

      Usuń
    21. a ja się zastanawiam, czy ta klasa sportowa u Młodej to jednak dobry wybór. Codziennie lekcje do 14:30 lub 15:15. a od 16:30 3 razy w tyg. treningi w klubie. boję się, czy da radę. zobaczymy...

      Usuń
    22. aLusia - bo we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i umiar.

      Usuń
    23. Ola - najukochańsza koleżanka Młodej nie poszła do sportowej, bo jej mama się nie zgodziła. szkoda, bo wysoka i sportowa utalentowana. widzę na przerwach, jak moja snuje się bez humoru, na innym holu ta druga też sama. a tak pięknie mogłoby być...

      Usuń
    24. ruda - dokładnie!!

      i nie żałuj. To uczy samodyscypliny. Ja chodziłam całą podstawówke do szkoły muzycznej i wracałam de facto dopiero wieczorem do domu, a jeszcze trzeba było ćwiczyć i odrabiać lekcje. Fakt, Lola mnie żałuje, że nie miałam czasu na wiszenie na trzepaku i bieganie przed blokiem, ale z perspektywy nie żałuję. Uważam, że własnei ten wysiłek nauczyl mnie umiejetności radzenia sobie ze stresem, godzenia licznych obowiązków itp. Generalnie, że mnie intelektualnie rozwinął :)
      Chyba :)

      Usuń
    25. na razie jest padnięta. leży i nawet obiadu nie chce, chociaż zupa na mięsie, z solą i śmietaną, a na drugie coś smażonego.

      Usuń
    26. a na deser ucierane z owocami :)
      i cukrem :) :)

      Usuń
    27. Co do klasy sportowej, tudziez innych zajc pozalekcyjnych.. tak mi sie widzi, ze dziecki w naszych czasach to za bardzo nie maja gdzie biegac i wisiec na trzepakach, bo w tych czasach to juz dosyc niebezpiecznie sie zrobilo i trzeba dziecki pilnowac.. szkoda, bo to co aLusi dala szkola muzyczna, mnie dalo podworko, wspinanie sie na drzewa wyzyej niz chlopaki, jazda na wrotkach i rowerze gdzie oczy poniosa, gry 'towarzyskie' itp. no ale jesli teraz jest to malo mozliwe, to chociaz te zajecia pozalekcyjne, sport/muzyka/taniec/sztuka niech dziecki odrywaja od tv i komputera.. caly czas trabie mojej sis, zeby zapisywala swoja mloda na co moze.. a jak sie mlodej nie spodoba, trudno, jest "tyle mozliwosci do wyboru" :D wazne, zeby dac mlodej wybor, a ona juz sama wybierze, co chce robic..

      Ja w podstawowce bylam lekkoatletka i gimnastyczka, dobrze mi szlo, jezdzilam na zawody, nawet cos czasem wygralam.. z czasem bylo mi przykro, ze bardziej mnie rodzice nie popchneli w ta strone, bo wiadomo jak to w szkole bylo, na w-fie sie konczylo..

      Usuń
    28. Kas - Młoda próbowała już i pływania, i judo (a może to było karate?), biegała na jogę. wielka rośnie, więc w trosce o jej zdrowie poycham ją na razie w kierunku sportu. jakieś tam predyspozycje siatkarskie ma, zobaczymy, co będzie dalej. pytałam ostatnio, ile powinna mieć docelowo wzrostu i usłyszałam: minimum 185cm. nie wiem, czy tego jej życzyć.

      Usuń
    29. Ruda, czyli rozumiem ze nie przenioslas 'kuchennych rewolucji' do domu??? ;pp

      Usuń
    30. Ruda, mam wrażenie że w która stronę byś jej nie popchnęła to sobie świetnie poradzi :-)

      Usuń
    31. Mela - u mnie wszystko z umiarem. ze wstydem stwierdzam, że z całej naszej trójki najbardziej niezdrowo jem ja.

      Usuń
    32. Mela - boję się trochę wymagań i oczekiwań nauczycieli. dostali samych najbardziej wymagających (to była taka trochę karta przetargowa - zachęta dla rodziców). poprzednie klasy tej wychowawczyni (naucz. w-f) były zawsze najlepsze w szkole.

      Usuń
    33. Ruda,jakiś ciężki dzień dla naszych dzieciaków...Moj,nie w klasie sportowej,ale mial 7 lekcji,przyszedł,zjadl obiad ...co ja paczę..mój Kogut zasnął.Obudzilam go o 18,bo obawialam się,ze poźniej wieczorem nie uśnie.A rano ,podły humor i "mamusiu jak ja tej szkoły nie cierpię"...taaaa

      Usuń
    34. Ruda, no i pieknie. :) Bez probowania wszystkiego po trochu trudno sobie do czegokolwiek wyrobic zdanie. :) A sport jest przeciez dobry niezaleznie od tego, ile ma sie wzrostu. A ona sie zdecydowanie kwalifikuje do pewnych sportow, w ktorych ja np., z racji wzrostu, raczej kulalam, choc lubilam..

      Usuń
    35. Ruda uważam że dla dziecka czwarta jest najtrudniejsza. W czerwcu byłam na kursie gdzie babka z ODNu udowadniał nam że czwartoklassista przechodzi ogromny strres związany ze zwiększonym wymaganiami i zmianami

      Usuń
    36. Ruda,też smażę,ale na odrobinie oleju i bez panierki.Ostatnio hitem zostaly klopsiki drobiowe na wywarze.

      Usuń
    37. Owocu, uwielbiam klopsiki :))

      Usuń
    38. Mel,ja wlasnie zaczynam to zauwazac u malego.Pierwsze dwa dni fascynacja zmianami,a od piatku chodzi zestresowany:nowa wychowawczyni,wszyscy nauczyciele,inne przedmioty itp.Dzis od rana bol brzucha...Nawet pierwszej klasy tak nie przezywal. A do tego doszedl intensywny okres dojrzewania i mamy mega kumulacje u naszego 10 latka.

      Usuń
    39. Martku,uwierz przestawi się...Za parę lat,kolejny stres bo gimnazjum...

      Mela,to następnym razem zaproszę Cię na klopsiki:-)

      Usuń
    40. Miałam to samo z moim w czwartej klasie czyli rok temu. W 1-3 uwielbiał szkole a w 4 klasie cieszył się kiedy zachorował i nie musiał isć. Każdy nauczyciel wymagał czegoś innego, nikt nie rozczulal się jak pani w 1-3. I choć w większości ma fajnych nauczycieli to obowiązków jest tak dużo że ją podziwiam dzieci które chodzą jeszcze na pozalekcyjne i godzą to wszystko. Powiem tak: czwarta klasa go rozczarowała bo odczuł te przepaść między 3 a 4. Dlatego końcówka wakacji to był stres, obgryzanie paznokci, bola brzucha, biegunki i bezcenne noce...

      Usuń
    41. Owocu...a będzie jakiś słodki deserek po klopsikach???;pp

      Usuń
    42. Owocku wierze,ze predzej czy pozniej sie przyzwyczai.
      Na razie natlok zmian i duuuzo zadan domowych.Wszyscy to przezyli,wiec nie jest jedyny:)

      Usuń
    43. Mel :-))))) Tak,sałatka OWOCOWA albo napój Shreka,do wyboru,do koloru,żadnych krówek nie będzie :-))))/No to jak ?Pasi?

      Usuń
    44. Długo będziesz mi te krówki wypominać????;pp
      Sałatka......no może być ale ją mowiac deser mam na myśli coś słodkiego ;-))
      Tylko nie mów że owoce są słodkie!

      Usuń
    45. Martku,oczywiscie,ze jest to duży przeskok,oj wiem,ile im zadań zadają.Mój teraz nie narzeka na zadania tylko na babę z historii,której nie cierpi cala klasa...To mojego ulubiony przedmiot,ale ta pani skutecznie go zniechęca.Dziecko mialo nadzieję,że będzie ich uczył pan dyrektor,który ponoć jest pasjonatem historii,a tu jajco....no i znowu nie ma humoru :(

      Usuń
    46. Rybenka udusił Cię kiedyś ktoś ???

      Usuń
    47. wolem seks bez przemocy :pp

      Usuń
    48. łączę się z Rybenką :)
      som!

      Usuń
    49. Wykasujecie się Dziewczyny póki Owoca nie ma!!! ;pp
      Poza tym ją wiem że som! Uwielbiam owoce ale słodycze też! A Owocek mi żyć nie daje ze czasami coś tam ślubne słodkiego ;pp

      Usuń
    50. wszystko jest dla ludzi
      byle w miarę ;p
      krówki też!!!

      Usuń
    51. a Owoc się nie pochwaliła ile schudła na swojej diecie!

      Usuń
    52. ale bym zeżarła krówki!!

      Usuń
    53. mam dwie :))
      leżą już chyba pół roku :P

      Usuń
    54. to juz nie som ciongutki, nie pociongajom mnie nie ciongutkowe:p

      Usuń
    55. O!
      nie wiem jakie były na początku :)

      Usuń
    56. No właśnie! W tajemnicy trzyma ile schudla!!!!!! ;p
      Rybko, krówki są pyszne prawda? Ja ze slodkosci najbardziej lubię rodzynki w mlecznej czekoladzie :-)

      Usuń
    57. Chochliku!!!!!:-)Jak ilość którą kiedyś zeżarłaś nazywasz "skubnięciem"to nie mam pytań:-))))No bo napiszę ile :-)))
      Schudlam 5 kg....naprawdę ciężko to idzie choć na wszystko uwazam.Aktualnie przeforsowałam mięsnie i dwa dni odpoczywam od roweru.

      Usuń
    58. ja krufki, bezy i żelki
      nie mam gustu jesli chodzi o słodycze
      dobrze, ze nie jem:p

      Usuń
    59. Dziewczyny :-)
      Jak Owocek poda tu jakąś wielką liczbę krówek, to znaczy że majaczy z głodu!! ;ppp

      Usuń
    60. ja we wszystko uwierzę
      naiwna taka jestem :)

      Usuń
    61. Bezy i żelki nie dla mnie. Nie lubię ją lubię takie ....mięsiste słodycze ;)

      Usuń
    62. a ja tam lubię wszystko. niestety.

      Usuń
    63. Tak Chochliku :pppp mięsistą czekoladę i krówki :pppppp no jedz,jedz,ja Ci nie bronię :-)))))

      Usuń
    64. Owocu, ją naprawdę Ciebie podziwiam że Ty nie jeszcze słodyczy ;))

      Usuń
  9. A ja chciałam tylko napisać, że bardzo tu mi się podoba ;) i zostaję i czytać będę regularnie.Torebki mam ze trzy może, za to żyraf ponad setkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolekcjoner kolekcjonera wyniucha zawsze ;))

      Usuń
    2. teraz będę szukać żyraf wokóół:))

      Usuń
    3. torebki z motywem żyrafy to na pewno nie mam:)

      Usuń
    4. tak mi się zdawało, ze gdzieś widziałam, ale w takim razie pewnie nie u Ciebie

      Usuń
    5. a u kogo????

      ja mam taką we wzorek z krową
      ale to nie to samo

      Usuń
    6. nie pamiętam
      może na ulicy?

      Usuń
    7. następnym razem musisz zapamiętać:)

      Usuń
    8. w sumie torebka w kształcie żyrafy byłaby logiczna - w szyi można byłoby trzymać parasolkę :)

      Usuń
    9. w sumie torebka w kształcie żyrafy byłaby logiczna - w szyi można byłoby trzymać parasolkę :)


      jeszcze?

      :)

      Usuń
    10. albo jakaś buteleczka typu belvedere.

      Usuń
    11. A w takim razie może też wibrator:ppp

      Usuń
    12. Jak taka szyja w torepce może sie przydać. :D

      Usuń
    13. bardzo poręczne miejsce na wibrator. W dodatku dizęki temu szyja się nie zdeformuje :)

      Usuń
    14. będzie za to miaua piekny kształt :pp

      Usuń
  10. Zamówiłam żyrafową torebkę u włóczkowej rękodzielniczki ;-) Szyja ma się " wspinać " po pasku...wstawię zdjęcie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popaczałabym sobie, ciekawe!!! Szydełkiem???
      Lubiem żyrafy :)), no ale nie mogem napisać, że bardziej nisz torebki, bo Rybka mnie wyrzuci.... :ppp

      Usuń
    2. Oj tak, te dwie bardzo sympatyczne i higieniczne, co mi przypomniało, że dawno nie byłam w łazience chłopcuf, ze strachu. Muszem tam zajrzeć....

      Usuń
    3. Iza, ale wolałabyś mieć w domu 10 żyraf, czy 10 torebek?

      Usuń
    4. Takich żywych żyraf? Pod dachem by sie nie pomieściły, a torepki f szafie bym upchnęła :p

      Usuń
    5. no to sama widzisz :) :)

      Usuń
  11. I chcialam jeszcze dodac, ze torepki piekne i baaardzo kobiece, choc u mnie by niestety jedynie w szafie lezaly, bo ja z tych babolcow, co w torebce musza zmiescic wszystko na wypadek konca swiata i ataku zombie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak chyba wienkszosc kobiet ma... Jak moje dziecka były małe, to najlepiej sprawdzauy sie mega torby: mogłam upchać picie, jedzonko, mokre chusteczki, zapasowe ubranie, zabawki i fszystko inne poczebne zafsze natychmiast
      Teras jakos puste te torby mi sie porobiły.... :))

      Usuń
    2. a ja kiedyś wolłam małe
      teraz dojrzałam i lubię duże, te do co dnia
      ale do kolekci - tylko maleństwa:))

      Usuń
    3. na szczęście dość często robię przegląd torebki i noszę absolutne minimum
      z niepraktycznych rzeczy to chyba tylko muszlę od Michaliny, breloczek z Wilna i różaniec podarowany przez Chorwata :) noszę, bo są dla mnie szczególne

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Mela, Ty się już nie kompromituj!

      Usuń
    2. No co????
      Czekaj, poskacze po kanałach zobacze kto gra i zablysne sportową wiedzą?

      Usuń
    3. Już wiem, grają na Polsacie ;PPP

      Usuń
    4. W opisie na dole stoi że nie ma wyjścia, muszą wygrać;pp

      Usuń
    5. Mela, bo cie zacznę kasować!!
      (Kas, bez urazy :p)

      Usuń
    6. No co???? Znowu coś źle (za dużo) powiedziałam???;)

      Usuń
    7. A co, mnie kasujesz? Cholewcia, umknelo mnie.. no chyba, ze o cos innego chodzi, a ja, jak bywa czesto - nie qmam.. nie szkodzi. :D

      Wazne, ze jestesmy pierwsi w grupie!

      Usuń
    8. Kas chyba o Twój nick biega ;p

      Usuń
    9. Trzeba dopingowac Szkotow kochani! Im bardziej skapia tylki Niemcom, tym dluzej bedziemy na topie! :D (nie mam absolutnie nic przeciwko Niemcom, mam kilku przyjaciol z Niemiec, oni by zrozumieli :D)

      i jak najbardziej, Niemcy sa proszeni o wiecej samoboji :D

      Usuń
    10. No mowie, ze ja nie qmam.. :D hehe

      Usuń
  13. ja grzecznie przeszukalam wszystkie kanaly w telewizorze i znalazlam mecz! Natomiast nie mam wplywu na to, ktory mecz pokazuja.. ogladam wiec Szkotow i Germanow.. kibicuje tym pierwszym z racji meza, ktory w jednej-ktorejs-tam jest Szkotem.. :) a co tam u naszych? dzis chyba nie ma szansy, zeby nie wygrali, nie?

    OdpowiedzUsuń
  14. Rybenka kibicujesz?Taki mecz to mozna ogladac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak, można oglądać
      Już po reklamie ;p

      Usuń
    2. źle spałam
      chyba idę się myć...
      a wy nie gadajcie, bo zaraz 200

      Usuń
    3. Ja? ???
      Rybeńka? ???
      Ta z największym sercem na świecie?

      No!

      Usuń
    4. Okazuje się że z najtfartszym chyba!!

      Usuń
    5. Rybenko, no nie mozesz isc spac, musisz kibicowac.. bo jak wygraja tylko 8-0 to bedzie Twoja wina!

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń