wtorek, 10 grudnia 2013

a kartki świąteczne?

piszecie?
takie papierowe?
z kopertami albo bez?

ja trochę piszę
ale stosunek mam ambiwalentny
bo najczęściej jednak głównie piszę formułkę bezduszną
ale z drugiej strony dalsza rodzina z którą nie mam na codzień kontaktu dostaje taką kartkę i sobie przypomina kim jestem
w tym roku mam jeszcze motywację bo adres zmieniłam
ze 30 muszę wysłać


136 komentarzy:

  1. a ja mam inny problem z kartkami. Nabywam piękne, przeważnie ręcznie robione kartki z absolutnym zamiarem ich wysłania :) Następnie zapominam :) Mam już pięęękkkny komplet ... i na Boże Narodzenie i na Wielkanoc :)))
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to jak któregoś roku przysiądzesz..... to cały świat obdarujesz, nawet małe Murzynki w Afryce :)

      Usuń
  2. Piszę, powiem szczerze, wkładam w to dużo serca, nie używam gotowych formułek, staram się,by życzenia były piękne i niepowtarzalne.











    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ok połowy kartek personalizuję. nie mam siły na 30 różnych

      Usuń
    2. U nas kartki to ,,osobny rozdział". Tworzymy je ręcznie od lat, ale w końcu mam czworo dzieci, to gdy się rozłoży na tyle osób, dla mnie niewiele zostaje do zrobienia. Wprawdzie najstarszy syna ma 24 lata, ale nadal pomaga w ,,produkcji". Ma zdolności plastycznie, może nie tak duże,ale bardzo pomocne.

      Usuń
  3. My robimy swoje wlasne, ale dla wszystich jest jeden teskt:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wysyłam kartek ale dostajemy od lat kartkę od Teściowej z którą i tak widujemy się w Święta czy spędzamy Wigilię:))
    Co do tekstów świątecznych życzeń to wysyłając sms z życzeniami,i nawet jeśli maja one ten sam tekst,dopasowuję osobiście do adresata imieniem,aby czuł się wyjątkowy bo jak ja dostaję sms od przyjaciół albo kuzynek z wierszykiem i podpisem kasia kowalska z rodziną albo kasia kowalska z synem to w końcu zaczęłam w ten sposób odpisywać....dziękuję kasia kowalska z rodzina albo dziękuje kasia kowalska z synem....wystarczyło imię napisać ale jak się zaznacza 20 nazwisk i guzik wyślij to tak to potem wychodzi....przyjaciółka jedna po takim sms zaraz zadzwoniła czy coś się stało:))))
    Sama przyznała,że takie sms faktycznie nie wychodzą szczerze.....teraz najczęściej siadam w kąciku i obdzwaniam wszystkim mi bliskich:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry,
    kartki piszę i wysyłam, do niektórych wysyłam maile, nieliczne smsy, do niektórych dzwonię.
    Ślę Wam słońce i robię kawkę
    \o/> \o/>
    [_]? [_]? [_]? [_]? [_]? [_]? [_]? [_]?
    (_)* (_)* (_)* (_)* (_)* (_)* (_)* (_)* (_)*
    ******************************************
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za kafusiem:)))

      Usuń
    2. dzień dobry, Olgo.
      dzięki za kawkę. mam nadzieję, że jeszcze nie wystygła. szybko wypijam i może spróbuje przetrzeć jakieś okno.

      Usuń
    3. dziś w kubkach termicznych, z pewnością nie wystygła ;)

      Usuń
    4. dziefczynki, jakom mam ochote na kafe !!!

      Usuń
    5. Witam fariatki i wypijam gaguni porcję ;P
      w końcu kradzione nie tuczy;P

      Usuń
    6. ja oddam Gaguni swojom porcjem, bo mi dziś kolega zrobiu:p

      Usuń
    7. no to masz Lucha przekichane dzisiaj;PPP
      gaga zabije ciebie i kolegę:)

      Usuń
    8. a ja w zamian dauam mu ptasie mleczko :pp

      Usuń
    9. Lamia, nie możesz nawet łyczka, bezkofeinowa, zbożowa?

      Usuń
    10. Olga coś musze wykombinować...

      Usuń
    11. Lamia
      W ostatniej ciąży miałam straszną ochotę na PAPIEROSY!!!
      Dodam że nigdy nie paliłam, chyba że na imprezach
      Oczywiście nie uleguam pokusie

      Usuń
    12. moja mama ze mną będąc myślała tylko gdzie tu napić sie piwa!

      Usuń
    13. Znam i taką zachcianke
      A z Zosia to nic tylko jadłam baleron i pomidory z octem
      A potem miauam zagrożona ciążę
      Nic dziwnego, kiedyś pito ocet na spędzenie plodu!

      Usuń
    14. moja chrześnica rozmawiała ostatnio z lekarką, która prowadzi jej ciążę, powiedziała jej, że może jeść wszystko w umiarkowanych ilościach, a raz w miesiącu może wypić nawet kieliszek czerwonego wina,
      zdziwiło mnie to bardzo...
      pamiętam też, jak jakiś czas temu Emka przestrzegała nawet przed najmniejszymi ilościami alkoholu

      Usuń
  6. ja też wysyłam i lubię to robić
    wyjątkowo drażnią mnie smsy z życzeniami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z przedmówczynią

      Usuń
    2. ciekawy problem poruszyłaś :) my zwykle przypominamy sobie w ostatniej chwili i na gwałt wysyłamy łącząc dla niepoznaki czasowej z zyczeniami noworocznymi :) ale mało prawdziwych, raczej dzwonimy i maile wysyłamy, bezosobowych życzeń sms raczej nie, chbya, że do osob związanych zawodowo

      Usuń
  7. Bry:) Kto nie ma słońca temu przesyłam:)
    Ja od paru lat robię sama kartki, dla wszystkich takie same (nie zabraknie pomysłów na lata takim sposobem:P) a życzenia wyszukuję na necie i z paru różnych tworzę taką moją wersję.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie kupuję, nie robiem, nie wysyuam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kupuję, nie robię, wysyłam do tych, którzy kartki otrzymywać lubią, do innych dzwonię

      Usuń
  9. Z kartkami mam tak, że jak dostane to mi żal wyrzucać...
    Mamma mma racje smsy są suabe.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kupuję,wysyłam do ludziów szczególnych memu sercu.To som kartki z miłościom,mam nadzieję,że adresaci czują to.Smsesów nie lubię,szczególnie durnowatych wierszyków.Ale!ale odpisuję,od serca,może tamta osoba zakuma.Oj naiwna,naiwna ja.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie lubię durnych wierszyków wysyłanych hurtem przez "Jadzię z rodziną", ale tak jak hesed odpisuję własne życzenia. Sama nie wysyłam, lecz dzwonię. Kartek nie piszę.

      Usuń
    2. też mnie drażnią smsowe wierzyki

      Usuń
    3. no dokładnie,tez o tym napisałam:)))
      sms z zyczeniami są passe :P

      Usuń
  11. od czterech lat mam totalny problem z wysyłaniem życzeń... w ogóle nawet ze składaniem życzeń; w pracy odbieram prawie tysiąc życzeń, a blisko 600 przygotowuję i rozsyłam...
    totalny nadmiar słów sprawia, że potem słów mi brak... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. :) kupuję , piszę - nawet od serca...tylko jakoś je moja torebka połyka :O
    przy większych jej porządkach odnajduję je z datą, której zamazać już się nie da.
    I takie to moje pocztówkowe wysyłanie. Chęci są, a efektu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam u Zante ( http://dlacorkiisynowej.blogspot.com/2013/12/swiateczny-kurczak.html?showComment=1386681396795#c7095628885418475521)

    przepis na Świątecznego kurczaka -ponieważ jest znakomity i łatwy musiałam się z Wami podzielić!!

    Świąteczny kurczak


    Przepis jest wyjątkowy. Dostałam go od mamy męża córki, E. i uznałam, że nie jestem w stanie zachować go tylko dla siebie.
    Kurczaka można w ten sposób przyrządzić nie tylko na Święta. Wydaje mi się, że wręcz powinno się zrobić próbę generalną wcześniej. Kapitalnie sprawdzi się w ferworze porządków, natłoku „spraw do załatwienia”, w przerwie między zakupami świątecznymi czy po wykonaniu spiętrzonych obowiązków służbowych (nie polecam w przerwie na lunch).

    Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego.
    Dodajemy goździki, cynamon, skrapiamy cytryną. Tak przygotowanego kurczaka zalewamy:
    - szklanką wina białego,
    - szklanką wina czerwonego,
    Dodajemy:
    - 100 ml ginu,
    - 100 ml koniaku,
    - 200 ml smirnoffa
    - 50 ml białego rumu
    - 150 ml tequili - obowiązkowo!!!!
    Przygotowanie jest dziecinnie proste: Potrawy nie musimy poddawać obróbce cieplnej. Ani gotować , ani piec , ani nic zupełnie.
    Kurczaka wywalamy, bo jest zbędny.
    Natomiast ..... sos... mmmmm...sos jest wyśmienity...paluszki lizać!
    P.S. Kurczak musi być martwy, bo inaczej bydle sos wypije !!!
    SMACZNEGO :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MIŚKA!!!!!!!
      :DDD
      Przyznaj się,. Juz kupiłaś tego kurcaka!!

      Usuń
    2. Hmmm, Muszka dostała na gwiazdkę sztuczną nóżkę od kurczaka -może jak użyję to nie zauważy???:D

      Usuń
    3. Oby ttlko za bardzo nie wchuaniaua wilgoci :PP

      Usuń
    4. Miśka już kupiła alkohol na tego kurczaka :) :) a dzieci go mogą jeść? :)

      Usuń
    5. to zalezy od dziecka:PP

      Usuń
    6. No to na jedna (kurza ) nozke! i na druga !!! dla rownowagi!!!

      Usuń
    7. jak dostaua tom nuszkem na gwiazdkem, to ja bym nie rezekowaua ;p

      Usuń
    8. jeszcze nie dostaua;)))schofauam do szafy! mam nadzieję, że nie będzie ryć!
      dostanie po Wieczerzy:)))

      Usuń
    9. dopiero, gdy przeczytałam: "potrawy nie musimy poddawać obróbce cieplnej. ani gotować", zaczęłam coś podejrzewać. podane wcześniej ilości alkoholu jakoś mnie wcale nie zastanowiły.

      Usuń
    10. jeżeli tylko nie nauczy jej ktoś drzwi od szafy otwierać :)

      a dla dzieci to może i dobry kurczak jest - szybko idą spać :) :)

      Usuń
    11. Zante daje takie fajne przepisy, że ja już się cieszyłam,że będę miała coś dla mnie, choć w pewnym momencie stwierdziłam, że taka ilość alkoholu by mnie zabiła;))
      Może nawet same opary:)

      Usuń
    12. mnie zastanawia to, że to właśnie Miśce ten przepis przypadł do gustu....
      cicha woda brzegi rwie ;P

      Usuń
    13. Mnie Miśka jeżeli chodzi o alkohol i seks już nie zaskakuje

      Usuń
    14. nie fiem;))
      ale ja i alkohol i sex???
      no bez przesady!:))

      Usuń
    15. Znaczy alkohol iseks naras?
      Czy oddzielnie?
      Jusz nie wiem, co pasi, co nie pasi :PP

      Usuń
    16. masz racjem ,Miśka. Ty i seks - to rozumiem, ale że alkohol?

      Usuń
    17. Fariatki,
      o czym Wy tu dzisiaj?
      o kartkach świątecznych czy o zeksie z finem?

      Usuń
    18. Można zaryzykować - seks s kurczakiem

      Usuń
    19. o ile mię pamięć nie myli tutaj rzadko komentarze związane z tematem przewodnim;)))

      Usuń
    20. S czym jak s czym
      Ale s pamienciom faktycznie nie maszroblemu:P

      Usuń
    21. mając gorączkę można niezłego młynu w głowie sobie narobić :P
      dobranoc Fariatki :*

      Usuń
    22. Dobranoc moje sfariofane biedactfo!

      Usuń
    23. o fiem,
      zostafiem kartkę przy uszku, że gdybym bredziła w nocy coś o świątecznych kartkach i życzyła udanego kurczaka w alkoholu przy seksie, to bredzę po przeczytaniu codziennej lektury na wymuszonymblogu :PPP

      Usuń
    24. Dosia
      Bredzisz!!!
      Nie fiem, czy antybyjotyk fystarczy!!!

      Usuń
    25. ja bredzem?
      niemoszlife!

      Usuń
    26. żeby nie wiem jaki temat tu się pojawił to i tak prędzej czy później zboczycie na sex i alkohol ;P

      Usuń
    27. viki!
      najgorsze że ty masz rację!

      Usuń
    28. I nie fiem Rybeńko, jak Ci siem udauo mię wew to fszystko fciongnonć!

      Usuń
    29. Miska - nie bonć takim niewiniontkiem. zobacz, kto zaczął.

      Usuń
    30. ależ ja dla koleżanek , które LUBIEJOM pić podauam uatfy pszepis:)
      i tak nagradzajom dobre serce;((

      Usuń
  14. Pod katem kartek swiatecznych mam traume z dziecinstwa, wiec nie kupuje, nie wysylam i nareszcie mam swiety spokoj. W koncu dziecinstwo tez sie juz dawno skonczylo:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. My amerykanskim zwyczajem produkujemy kartke- fotke rodzinna. Kiedys bylam przeciwko, ze po co komu nasze zdjecie. Teraz mi przeszlo bo wysylam ja w koncu do ludzi mi bliskich. Sama tez lubie takie kartki, widze jak mamy z wiekiem pieknieja, a dzieci rosna. Obwieszam sobie nimi lodowe i ludzieci sa ze mna przy swiatecznym pichceniu. :) Jest Marry Christmas i wiecej nie pisze, bo wyslalabym je dopiero w marcu. Do starych najlepszych psiapsiulek i krewnych dzwonie lub emailuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola! to jest cudny zwyczaj!!! :)

      Usuń
    2. Mnie sie tez podoba ten zwyczaj kartek rodzinnych. W pracy powiesilam tablice, do ktorej przyczepiam te kartki od klientek i zawsze jest pelna. Czasem mnie tylko przeraza, ze nie tylko znam dzieci w sensie, ze wiem ktore czyje, ale tez znam ich imiona:)))

      Usuń
  16. Rybcia - czy Antek też ma tyle sprawdzinuf dziennie, czy to tylko pszypadłość polskich szkół? moja Młoda ma jutro 3. ledwo dycham.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruda, moja starsza, lat 11 wczoraj miala dwa, ale do zadnego sie nie uczyla. Uznala, ze byla powtorka, byl test probny i poszlo jej swietnie wiec nie ma czego sie uczyc. Musze powiedziec ze do dzisiaj pamietam jak kulismy w domu do sprawdzianow, a tutaj zasada jest, ze ucza sie w szkole. Kazdy liczacy sie do sredniej test mozna raz poprawic, nawet jesli jest to B+, czyli 4+, a ktos ma amblicje na wiecej. Jesli ktos ma C-, czyli 3- lub nizej to musi chodzic na korepetycje w tejze szkole przed lub po lekcjach.

      Usuń
    2. Lola - ja bym sie nawet chętnie z nią pouczyła w domu, gdybym tylko znała zakres i gdyby nie ta kumulacja. wszystkiego się odechciewa. a to dopiero 2 klasa.

      Usuń
    3. 2-ga klasa! bez sensu. a nie ma zasad, ze w tym wieku nie mozna miec tylu sprawdzianow jednego dnia? Za naszych czasow chyba cos takiego bylo?

      Usuń
    4. No daj spokój!
      W drugiej klasie tyle sprawdzianów???
      Antek ma czasem ale najczęściej są niezapowiedziane
      Różnie mu idzie, ale coraz lepiej z polskiego - z matmy spoko
      Nawet zallicza francuski co jest dziwne poniekąd

      Ruda ale te sprawdziany to trudne są?

      Usuń
    5. W szkołach międzynarodowych z którymi miałam do czynienia w podstawówce były sprawdziany tylko zortografii i matematyki
      Reszty uczono blokami i służyło rozwinięciu różnych umiejętności, np szukaniu informacji, zgłębianiu tematu, wyciaganiu wniskow, pisania sprawozdań
      Naprawdę to, czy dziecko dziesiecioletnie zapamięta kto to jest gladiator jest trzeciorzedne

      Usuń
    6. Lola - niby nie można, ale mam iść ze skargą na koleżankę z pracy do dyrekcji?

      Usuń
    7. nie ogarniam tych sprawdzianów - coś zapowiedziane, a się nie odbywa albo obejmuje inny zakres. ostatnio miał być test tylko z rodzajów zdań i zmysłów, a dzieci dostały 6 kartek na 2 godziny. jutro tylko dyktando, klasówka z legend i test z anglika.

      Usuń
    8. zadzwon i przedstaw sie jako mama innego dziecka w klasie. :) Tylko glos troche zmien zeby Cie nie poznali. :P

      Usuń
    9. Ja tego też nie ogarniam
      Dlatego zrobię wszystko żeby antek wrócił na ścieżkę międzynarodową
      Po cholerę dziecku sprawdzian z legend???

      Usuń
    10. dzieci w drugiej klasie piszą przez dwie godziny????? to chyba wbrew wszelkim przepisom!

      Usuń
    11. Lola, chyba nie wiesz, jak trudno zmienić głos!
      Mój mąż kiedyś robił za Mikołaja. I próbował mówić innym glosem
      NIE DAL RADY!!

      Usuń
    12. Rybeńka - w słyszałaś kiedyś o Sielawowym królu? bo ja nie, a studia polonistyczne jakoś skończyłam.
      Lola - inni rodzice się szykują, więc chyba nie będę musiała interweniować.

      Usuń
    13. ruda, daj mi cynk na Tfojom szkołę - zauatfiem to

      Usuń
    14. gdzie diabel nie moze tam gage posle. :P

      Pierfsze slyszem o Sielawowym królu

      ale patrz, znalazlam calkiem fajna wersje na youtube. Moze sobie mlodsza poslucha? Jaka obsada! :)

      http://www.youtube.com/watch?v=cSn4uX2leCM

      Usuń
    15. Gaga - jak bendem u kresu wyczymałości, odezwem siem. dzięki.

      Usuń
    16. W ZYCIU NIE SLYSZALAM
      a sielawe uwielbiam w postaci ryby, mniam

      Usuń
    17. Lola - dzięki. jutro posłuchamy.
      na szczęście Młoda lubi czytać, moment pochłonęła wszystkie legendy z książki, nawet te niezadane. ile zapamiętała - się okaże.

      Usuń
    18. ale ten król był chyba własnie rybom.

      Usuń
    19. nie tak hopsiup!!

      http://pl.shvoong.com/books/mythology-ancient-literature/2283358-legenda-sielawowym-kr%C3%B3lu-streszczenie/

      no trudno siem obejść bes tego

      Usuń
    20. Ona na pewno
      A ile jest dzieciaków mniej zdolnych i bez żadnego wsparcia w rodzicach?
      A najgorsze chyba co można zrobić małemu dziecku to go zniechęcić do szkoly

      Usuń
    21. A
      To córka po matce taka bystra :PP

      Usuń
    22. i jak widac zafsze chodzi o najpienkniejszom dziefczynem f calej fsi, ktorom musi uratowac dzielny bohatir. ;)

      Usuń
    23. rybeńka - podobno po tatusiu. (to wersja menża), ale ja i tak wiem sfoje.

      Usuń
    24. Lola - słuchałaś?

      Usuń
    25. nie, poslucham z dziecmi, jesli siem skuszom. Rzucilam okiem na to streszczenie od Luchi. ;)

      http://pl.shvoong.com/books/mythology-ancient-literature/2283358-legenda-sielawowym-kr%C3%B3lu-streszczenie/

      Usuń
    26. Ruda
      Jakoś myślę że masz męża fajnego
      Ale nie trzeba zaraz mu oczu na rzeczywistość otfierać!

      Usuń
    27. Mysza jest w 3 klasie, ale 3 kartkówek jeszcze nie miała
      Legendy o królu nie znam

      Usuń
  17. Rybenko jak chcesz zmienic glos to mow z guzikiem w gebie tylko go nie polknij!!! Tak robil moj ojciec jak bywal etatowym Mikolajem w zlobku i przedszkolu u Juniora. Jednego roku wszyscy myslelismy, ze go poznal, bo tak za nim lazil krok w krok i sie bardzo przygladal, przysluchiwal... a w domu Junior leci do dziadka z krzykiem "dziadzius Mikolaj ma takie same buty jak Twoje!!":))))
    Dopatrzyl sie butow:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas mial taki sam zegarek. :)

      przy rozmowie telefonicznej zafsze jeszcze mozna zatkac nos. :P

      Usuń
    2. Ha ha ha moje dzieci też zauważyły buty!

      Usuń
    3. w starych filmach na stare telefony nakładało się chusteczkę :)
      a dzieci to chyba wszystkie na te buty zwracają uwagę :)

      Usuń
    4. No właśnie
      Ciekawe z tymi butami...

      Usuń
    5. no bo dziecko niskie, buty nisko, a jak maluch speszony to w podłogę patrzy. a broda i wąsy mikołajowe u wszystkich podobne.

      Usuń
    6. No żesz ja, prosty inżynier o tym wyjaśnieniu nie pomyślałam!

      Usuń
    7. mojej koleżanki 5-cio letni syn zwróciła uwagę na to, że Mikołaj miał takie same skarpety jak tata;) Mimo tego nie rozpoznał ojca;)

      Usuń
  18. żeby nie było, ze siem nie wypowiedziałam w temacie. i że ja tylko o wódce, seksie i kurczaku.
    kartek nie piszem, chociaż mi siem podobajom. chyba generalnie nie umiem składać życzeń wszelakich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to się posikałam
      dziękuje serdecznie za wypowiedź w temacie

      chyba zacznę prowadzić bloga...

      Usuń
    2. Ruda jak ja Ciebie rozumiem!!! Bo mnie z zyczeniami tez nie po drodze, jakos nie lubie klepac na odczepnego tego co klepia wszyscy, a sama jestem za glupia zeby cos wymyslic madrego:)) Jeszcze gorzej jest z kondolencjami, bo tu juz zupelnie nie potrafie wydusic z siebie slowa, bo i co powiedziec komus kto cierpi po stracie bliskiej osoby? Ze czas leczy rany? ze zmarlemu teraz lepiej?
      Sama wiem, ze jakby mnie ktos cos takiego powiedzial to na pewno dostalby z liscia... co najmniej:)

      Usuń
  19. gaszem śfiatuo;)))
    za 6 godzinff będom ssać!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń