BARDZO POLECAM TEN WYWIAD KLIK
ogólnie można powiedzieć, że człowiek to świnia
i bardzo łatwo nami manipulować
i każdy może być kiedyś sadystą i oprawcą, tylko dajcie nam kogoś kto umie naciskac odpowiednie guziki...
także ci, co mnie uważaja za słośliwą bestię w sumie poniekąd mają racje:pp
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Ech...
OdpowiedzUsuńuczestniczyłam w róznego rodzaju kursach i szkoleniach i wiele razy po prostu wychodziłam mówiąc, że nie zgadzam się na manipulacje kołczów i sądzę że w tym eksperymencie nie wzięłabym udziału a nie wiem czy nie pogroziłabym policją!
OdpowiedzUsuńPS mam taką grypę, że całą noc nie spałam bo nie mogę leżeć, oddycham tylko na siedząco i na pół gwizdka, koszmar!
Klarka trzymaj się! Mocami przepędzamy grypsko!
UsuńKlarko - oby się poprawiło! zdrówka!
UsuńLeż i wylez!
UsuńDbaj o siebie.
Strasznie niedobry te wirus w tym roku!
Zdecydowanie okropne. Ja też mam głos w zaniku, ale że generalnie nie choruję, liczę na szybkie ozdrowienie.
Usuńa my tfu tfu tfu, wszyscy zdrowi!
Usuńtfu, tfu.
UsuńZdrowka zycze :***
UsuńKlarko zdrówka!
UsuńZdrowka Klarko🍋
UsuńKlarko zdrowia! :*
Usuńmaścią vaporub posmaruj pod nosem
UsuńKlarko, zdrówka!
UsuńZdrowia Klarce i fszystkim!
UsuńCzasami zastanawiam się jak daleko bym się posunela np chroniąc swoją rodzinę. Czy w skrajnych przypadkach jesteśmy w stanie zachować się jak bestia? I to chyba tylko konkretne zdarzenie może nam pokazać. Nauczyłam się już że nie wolno mówić ja nigdy/ zawsze. Kolejna rzecz do zastanowienia w sobotę..
OdpowiedzUsuń"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono."
UsuńDlatego często, ale nie nie zawsze, bo niektórych postaw nic nie usprawiedliwia, staram się nie oceniać. Mogłabym się zażegnywać, tak jak pise Roksam że ja nigdy albo ja zawsze. Ale skąd ta pewność? Przecież nie byłam ningdy w takiej sytuacji.
ano właśnie, chroniąc rodzinę to ma się usprawiedliwienie, ale bez tej podkładki to co usprawiedliwia takie zachowania??
UsuńPrzeczytalam od deski do deski. Wstrzasajace.
OdpowiedzUsuńAle okazuje sie, ze ateisci nie sa tacy zli.
A najgorsze jest to, ze czlowiek nie wie, jak sam zachowalby sie w obliczu takiego eksperymentu. Mozna sobie teoretyzowac przed, ze "ja nigdy i w ogole", ale nikt z nas nie wie, jak naprawde by na wszystko zareagowal i czy doszedlby do ostatniego guzika, czy poprzestalby na ktoryms z pierwszych.
i to jest w tm najgorsze, ze nic o sobie nie wiemy!
UsuńBo ateiści to w gruncie rzeczy również ludzie religijni. Tylko ich religią jest negowanie.
Usuńto z ateistami bardzo ciekawe było dla mnie
UsuńStraszne, ja naprawdę myślałam, że do ostatniego przycisku dojdą tylko nieliczni.
OdpowiedzUsuńI to już słynne "ja tylko wykonywałem rozkazy". Tylko że za niewykonanie polecenia nikt tu nie karał śmiercią.
nagroda była marna
Usuń50 złotych
Te 50 zł to zdaje sie był zwrot za podróż; oni wduszali za darmo 😱
UsuńEksperyment Zimbarda też został powtórzony, ale tylko jako performance. W 2005 roku na Biennale w Wenecji zrobił to artysta Artur Żmijewski. Wyszło mu inaczej - więźniowie i strażnicy wspólnie zbuntowali się przeciwko organizatorom... Oczywiście można powiedzieć, że tam byli inni ludzie - na takie Biennale, z bardzo współczesną sztuką, z performansami, jednak przychodzą w większości ludzie, którzy są z zasady trochę "zbuntowani", potencjał buntu był tam więc większy. No i pewnie warunki brzegowe były trochę inne.
OdpowiedzUsuńAle to też dowodzi ważnych rzeczy - świadomość społeczna się zmienia, gdzieś mamy w pamięci historię: polityczną, społeczną, historię sztuki i w tym wszystkim mieści się choćby świadomość tych wszystkich przemian, eksperymentów, buntów oraz tego, że dużo o tym wszystkim już napisano. Nie każdy wszystko przeczytał, ale to krąży jako rodzaj echa, w coraz bardziej może massmedialnej postaci, często przetworzonej w sztukę, ale jednak jest obecne. I internet ma też drugie - obok tego, o którym była mowa w wywiadzie - oblicze, pozytywne: jest też rozsadnikiem tej wiedzy. Już choćby sam fakt, że mało kto dziś nie słyszał o eksperymentach Zimbardo i Millgrama - gdyby nie internet, na pewno prawie nikt by słyszał oprócz studentów psychologii. W zbiorowej pamięci są też te wszystkie eksperymenty, przetworzenia emocjonalne i artystyczne, wyobrażenia, własne oburzenia na nie, ludzie tym się dzielą, rozmawiają o tym. To też się osadza, buduje. Nie wiemy, czy to się składa w potencjał na tyle mocny, żeby sprzeciwiać się w rzeczywistych sytuacjach autorytetom i sile tłumu, zwłaszcza, że takie posłuszeństwo jest ewolucyjnie ważne, ale - jednak się osadza i też tworzy osobowość człowieka. Myślę, że po troszku zmieniamy się jako gatunek. Nie wiem, czy całkiem liniowo, czy jednak sinusoidalnie albo zgoła cyklicznie. Ale to jest fascynujące i jedną z ważnych ról gra tu współczesna sztuka, która łamie tabu i właśnie występuje przeciwko autorytetom. Szarga sacrum i świętości - i bardzo dobrze, to właśnie jest jej święty obowiązek.
ja jestem pesymistką
Usuńnie bardzo wierzę w to, że się zmieniamy choć bardzo bym chciała
wydawało mi się np ze kara śmierci odeszła i z rzeczywistości i z ludzkich głów ale sa zatrważającace badania na temat tego, ile osób chce jej przywrócenia
Ja też niestety myślę, że niekoniecznie jest lepiej. Świadomość może i w narodzie większa, ale i egoizm, myślenie tylko o sobie, typowe "żeby to mnie było dobrze" niestety również.
Usuńi kompletna głupota, która każe wierzyć w zamach w Smoleńsku i że Rydzyk na papieża
UsuńMyślę, że najbliżej jesteśmy modelu sinusoidy: są wyniesienia i spadki, ale te spadki nigdy tak głębokie, żeby osiągnąć poprzedni poziom. Mówi się, ze najwięcej ofiar przyniosły ostatnie dwie wojny - ale to nieprawda - obliczenia archeologów i historyków wskazują, że najwięcej zginęło Azteków w czasie koknwisty, zwłaszcza jeśli liczyć procentowo. Po drodze jeszcze wybijano CAŁE społeczności i cywilizacje, tak, że ślad nie pozostał ani żadna refleksja. W liczbach bezwzględnych na ogół zabijano mniej, ale wyłącznie dlatego,że populacje w ogóle były mniejsze. Już samo to, że problem zła i zbrodni został stematyzowany, to ogromna jakościowa zmiana. Że myślimy o tym, że się zastanawiamy. To jest jakiś krok do przodu.
UsuńOczywiście nie wiadomo jak będzie, może rozwalimy te planetę - wszechświat w ogóle tego nie zauważy.
To tu się zgadzamy. Jestem wielkim wrogiem mówienia że teraz są straszne czasy. A o wyrzynaniu w pień wsi i narodów łatwo się zapomina.
UsuńI rzeczywiście we wszechświecie jesteśmy mniej niż pyłem. Dlatego wierzę w Boga;)
Po drugiej wojnie światowej masakra w Srebrenicy...tak niedaleko i tak niewiele zrobiono...
UsuńCzytałam niedawno opowieści "przeżywców" obozów koncentracyjnych, jak ich nazywa autorka, odróżniając od "ocaleńców"
Zdecydowana większość z nich utraciła w obozie wiarę w Boga
Olgo,bo to chyba działa na zasadzie wiary w sprawiedliwość Boga ,sprawiedliwość świata.Człowiek wierzy,że jest w jakiś sposób"chroniony",skoro żyje zgodnie z nauką religii.Jest uczciwy wobec Boga i oczekuje "wzajemności" rozumianej zwyczajnie,w naszych ludzkich kategoriach.Mojemu dziadkowi udało się w wrócić z niemieckiego obozu,ale po dramatycznych przeżyciach też przestał wierzyć w Boga.
Usuńa z drugiej strony - Ojciec Kolbe oddał życie za współwięźnia, któy przezył i żył długo..
Usuńci ludzie pytali: gdzie jest Bóg, że do tego dopuszcza?!
Usuńtakie pytranie można zadawać codziennie
Usuńmądrzy teolodzy mają swoje odpowiedzi
ale chyba każdy wie, że zostaliśmy z raju wygnani
i nikt nie obiecywał, że będzie lekko łatwo i przyjemnie
znam te odpowiedzi
Usuńmiędzy innymi o milczeniu Boga jako najwyższej formie komunikacji
jednak wątpię, by się na coś zdały komuś tam w obozach...
Pewnie najprostsza odpowiedź jest taka,że to "ludzie ludziom",a nie Bóg.
UsuńRybko, nie wiadomo ,jak to z owym rajem było:)
Nie wiadomo
UsuńAle wydaje mi się że jestem świadomie wierzącą osobą
Nie oczekuję od Boga że mnie uleczyć z raka cudem. Dał mi szansę skorzystać z wiedzy medycznej.
Nie obwiniam Boga za wojny i zło. Uważam że to dziecinne.
I nie oceniam tych co stracili wiarę. Może i ja ją stracę kiedyś?
Wiem jak wygląda świat. Ile w nim zła. To że teraz nie dotyczy mnie wojna nie znaczy że nie będzie dotyczyć mnie jutro. Jeśli dziś wierzę w Boga to dlaczego jutro mam stracić tę wiarę?
Rybciu - może być wiele powodów. O niektórych z nich pisała właśnie Olga. I też nie sądzę, żeby te różne dywagacje i tłumaczenia zdały się na coś komuś w tamtych czasach, w obozach.
UsuńJa tylko zwracam uwagę że każdego dnia ktoś przeżywa swój holocaust. Wiedząc o tym uważam że trzeba podjąć decyzję czy mimo to wierzę w Boga
UsuńCzy tylko jak zło dotyczy mnie osobiście mam prawo być zła na Stwórcę?
Ja też kiedyś byłam jakby bardziej wierząca. Pewnie zbyt mało lub mało świadomie, ale jednak. Cierpienia szczególnie małych pacjentów onkologicznych czy losy dzieci w czasie II wojny światowej sprawiają,że jednak zadaję pytanie: dlaczego Bóg, dobry ojciec się na to zgadza? I nic na to nie poradzę.
UsuńA jeszcze niestety nasz KK skutecznie odstrasza. I niestety - tak samo jak źli nauczyciele potrafią zniechęcić do szkoły i do nauki w ogóle, tak samo uważam, że źli księża potrafią zniechęcić do wiary. Bo skoro postępowanie tego, który naucza, rozmija się z tą nauką, to mozna się pogubić.
UsuńCo nie zmienia faktu, że zazdroszczę ludziom głębokiej wiary i chciałabym takową posiadać. Myślę, że wówczas w niektórych sytuacjach byłoby mi łatwiej.
UsuńLudzie mówią Bóg to, Bóg tamto...zapominamy, że jest jeszcze ktoś - szatan, który miesza, szkodzi itd - to moje zdanie
UsuńNie chciałam dyskutować o codziennych tragediach.
UsuńNapisałam tylko o tym, co przeczytałam w relacjach ludzi, którzy przeżyli ekstremalne sytuacje w obozach śmierci, sytuacje, których nie jesteśmy nawet sobie w stanie wyobrazić. Myślę, że absolutnie nie można ich porównać z indywidualnymi nieszczęściami i osobistym buntem wobec Boga.
Ale to się dzieje. Są ludobójstwa. Obozy śmierci.
UsuńOlga to bardzo ciekawe co napisałaś. Dało mi do myślenia. I wyszła chyba ciekawa dyskusja
Ruda jakbym patrzyła tylko na Rydzykow w kościele to też bym straciła wiarę. Ale mamy wspaniałego papieża . On przywraca nadzieję że wiara to coś więcej niż odmawianie pacieży
UsuńTaki osobisty bunt jest zwykle etapem żałoby, psychologia o tym wie, a ten bunt zazwyczaj mija.
UsuńPo traumie obozowej ludzie różnych wyznań trwale stracili wiarę. Taki jest fakt.
Marzycielka masz rację. Szatan czyli zło ma ogromny wpływ na ludzi. .
UsuńNo i ja znowu postawię to pytanie bo chyba nikt mię nie rozumie
UsuńCzy skoro były obozy śmierci to powinniśmy stracić wiarę wszyscy?
Bo dlaczego nie?
My jesteśmy obserwatorami, uczniami historii, nie przeżyliśmy tego. Zapewne ludzie do dziś zadają sobie pytania o milczenie Boga wtedy. Ale nie byli tam, nie są w stanie zrozumieć do końca. Tak myślę
Usuńna pewno się nie da do końca
UsuńTeż tak myślę Olga. I myślę, że jedni stracili wiarę ale może i byli tacy którym wiara pomogła przeżyć....
UsuńBo ludzie generalnie nie tracą wiary z powodu raka swojego czy bliskich, ani nawet z powodu śmierci dziecka czy innego indywidualnego nieszczęścia. Choć pojedyncze przypadki pewnie się zdarzają.
UsuńAle tam było to częste zjawisko...
Nawet nie podejmuję się tego zrozumieć, ani objaśniać
Idea boga jest mi obca, sądzę, że jest to cecha naszego gatunku, że nasz umysł musiał ją stworzyć. Jednak zakładam, jak zwykle, że mogę się mylić, że możliwe są scenariusze najbardziej nieprawdopodobne.
UsuńOczywiście Marzycielko, nikt nigdzie nie napisał, że to dotyczyło wszystkich
UsuńW tych relacjach często powtarza się motyw wspólnej czy indywidualnej modlitwy, a potem, nie wiadomo w którym momencie u wielu pojawia się pustka...
ale to nie był wyjątek w historii świata
Usuńtakie traktowanie ludzi ma miejsce od początku istnienia cywilizacji, pisała o tym Ania wyżej
to, że nie możemy pamiętać, jak ludzi zakuwano do galer na całe( krótkie) zycie żeby je spędzili wiosłując w ciemności, w warunkach nic nie lepszych niż obozowe, nie znaczy, że to było mniej okrutne
i o to mi chodzi, że jednak bardzo nas obchodzi tylko nasze życie
Myślę, że tracili wiarę, bo zdawali sobie sprawę, że jeśli bóg istnieje, to nic go nie usprawiedliwia.
UsuńAniu, dzięki za przyczynek do takiej dyskusji:)
UsuńPrzypomniał mi się jeszcze taki niby pocieszający tekst krążący po internecie: "jak bóg wybiera matki chorych dzieci". Że niby zsyła te dzieci tym najsilniejszym i najlepszym. Ktoś raz zadał wtedy jedno porażające pytanie: "a jak bóg wybiera chore dzieci?".
Usuńtakie rzeczy mnie od środka gotuja
Usuńi - tylko niewierzący albo nie rozumiejący wiary może gadać takie głupoty
to może na raka tez chorują ci silniejsi???
wrrrrr
Ale nic, nie będę się rozpędzać ;)
UsuńNo też się nie chcę rozpędzać
UsuńAle jednak te teksty o niesieniu swojego krzyża, o cierpieniu co uszlachetnia, to pochodzą z kościoła, a nie od niewierzących
Ja wiele razy mówiłam Bogu, że nie jestem silna i dlaczego moja córka umarła. Tego się nie da wyjaśnić ...po prostu nie da....i zrozumieć.
Usuńkościl to My
Usuńa to, że coś jest głoszone przez hierarhow wcale nie znaczy, że jest głoszone przez wierzących
a co do niesienia krzyża, to też uważam, że każdy go niesie...
ale nie w sensie, że trzeba pokornie i nie walczyć o spokój w rodzinie np znosząc pzremoc domową
marzycielka
Usuńnie da się zrozumieć
dzieci powinny zyć...
tulam:**
Jeśli słyszę na kazaniu, że trzeba pokornie krzyż swój nieść, że cierpienie uszlachetnia, że każdy dostaje tyle ile zdoła unieść itp itd, to mogę chyba powiedzieć, że to głos płynący z kościoła
UsuńTo niewiele różniąca się myśl od tej o silnych matkach, co wiele zdołają unieść
A ci w obozach widać dostali za wiele na swoje ramiona...
to, że się niesie swój krzyż nie znaczy, że się da radę udźwignąć
Usuńw kościele jest wielu złych niewierzących księży
ale sa tacy jak mój, który nigdy by takich bzdur nie gadał
no i jest Ewangelia, która też mówi innym gosem niż oszołomy typu TT
Zawsze mnie intryguje,czy ksiądz,ktory mowi o cierpieniu,ktore rzekomo uszlachetnia,powtarzalby te teorię,gdyby to jego spotkało niwyobrazalne cierpienie...
UsuńNie,nie wierzę ze cierpienie uszlachetnia,dozowane moze sprawić.ze czlowiek staje sie pokorny.W obliczu ciezkiej choroby kiedy ludzie wyją z bólu do szlachetnosci jest miliard km....
Rybko,dokladnie to co napisalas.
Usuńksiądz Tisner bardzo cierpiąc i umierając powiedział, że cierpienie nie uszlachetnia
Usuńja tez tak uważam, cierpienie raczej zezwierzęca
A książka, o której pisałam to "Klub Auschwitz i inne kluby. Rwane opowieści przeżywców" Agnieszka Dauksza
UsuńPrzyszła mi na myśl, po lekturze wywiadu z dzisiejszego postu.
Dyskusja trochę zboczyła, ale to chyba nic złego :)
tutaj?
Usuńno raczej:pp
czasem fajnie dla odmiany powaznie pogadać
a jeśli ktoś chce filozoficznych rozważań teologów, to proszę:
Usuńhttps://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/lyk-teologii/art,23,dlaczego-pozwala-na-zlo-o-bogu-milczacym.html
bardzo ciekawe
UsuńMi nie chce wskoczyć buuuuu
UsuńA teraz? KLIK
UsuńZ telefonu nie wskakuje, później spróbuję na kompie.
UsuńAle śnieżyca
OdpowiedzUsuńdaleko jeszcze?
UsuńDaleko.... ciężko rano sie wybrać :) ale i tak plan 16.00 start;)
UsuńTrzymam kciuki
UsuńJedźcie ostrożnie.
Bezpiecznej drogi. I bez korków.
UsuńMy któregoś roku wymyśliliśmy, że jak ruszymy rano, nie będzie takiego tłoku. Niestety, chyba mnóstwo osób pomyślało tak jak my.
Jedź spokojnie i bezpiecznie
Usuńszerokiej :*
UsuńCoagle sypie i wieje i coraz zimniej
UsuńWłaśnie wróciłam ze spaceru z psem. Niby tylko -4, ale wiatr tak zimny, że odczuwalnie dużo mniej.
UsuńPrzeczytalam i...nie wiem co napisac.Staram sie nie oceniac,bo sama nie wiem jakbym sie zachowala.Czasami latwo nam cos powiedziec stojac z boku,ale dopoki nie znajde sie w okreslonej sytuacji to nie znam swojego zachowania na 100%.
OdpowiedzUsuńI ten eksperyment to dobitnie pokazuje
UsuńMarta masz rację! Wbrew pozorom niewiele o sobie wiemy. Co nie znaczy , że oba eksperymenty Milgrama i Zimbarda mnie nie szokują. Na podstawie eksperymentu Zimbarda nakręcono film. Obejrzałam go i przez tydzień nie mogłam dojść do siebie. Niestety człowiek to często zwierze w najbardziej ekstremalnej naturze.
Usuńnic nie wiemy
Usuńprzy okazji choroby zetknęłam siee z opiniami -ooo, jaka byłas dzielna, ja bym nie dała rady
to bardzo częsta reakcja
a każdy kto przez to przeszedł wie, że to nie jest kwestia decyzji jak się przechodzi przez chorobe
a Denis urubko uciekł na K2
OdpowiedzUsuńccha cha cha
Widzialam. On już wcześniej sie skarzyl na powolne tempo. Ale chyba ruszają za nimn, aby go wspierac. Ruda
Usuńo, ciekawe
Usuńa wiesz, na jakiej wysokości wyszedł?
Czytałam, że wczoraj miał halucynacje a dziś poszedł....
UsuńWczoraj zrywal banany na 7200, mieli schodzic, ale skad dzis ruszyl nie podają Ruda
Usuńbanany???
UsuńOpowiadał, że widział rosnący bananowiec i zrywał banany. A dziś rano bez uzgodnienia ruszył... Ten na dole komentarz usunięty, bo źle podpięty.
Usuńo rany!
Usuńto nie wróży dobrze!
Urubko
Usuń..niezły wariat....
Inne wariactwo..
Rano bylam u taty,wchodze na podworze i co ja pacze...jeden taki nazwany zlosliwie przez mojego tate ksiedzem(bo lata od 30 lat do kosciola 10 razy dziennie)trzepie dywan ubrany w .....kalesony,nogawki "byli"starannie wsadzone w skarpety a skarpety podciagnietw niemal do kolan🤣
elegancik:ppp
UsuńAle w łydki było mu przynajmniej ciepło !!!😁
Usuńalways look on the bright side of life:)
Usuń😁taaaa ja pomyslałam w pierwszym momencie ze "ksiądz"ma biale rurki...ale paczem a tu skarpeciochy podciagniete prawie do kolan i charakterystyczny przod,dobrze ze mu nic nie wylajzło🤣fuuuu
Usuńfuuuuuuuu!!!
UsuńOwocku nie mówi się rurki tylko ledżinsy ...😁😁😁
UsuńMarzycielko racja 🤣ledzinsy kalesonowate 🤣
UsuńKoleżanki Mlodej chodza w takich skarpetach wyciagnietych na spodnie do szkoly. I twierdza że taka moda. Więc może to my sie nie znamy?
UsuńAle teraz chyba lepiej tak, niż te stopki i przykrotkie spodnie i gołe nóżki brrrrr😁😁😁
UsuńKryśka z Klanu nie żyje
OdpowiedzUsuńNo wlasnie....to juz pare lat temu ponoc borykala sie z problemem alkoholowym...
UsuńSzkoda....lubilam postac Krysi Lubicz (tylko kiedy ja ogladalam Klan?Chyba z 10 lat temu)
Ja chyba nawet że 3:))
UsuńSmutno mi się zrobiło. Przeczytałam właśnie, że Agnieszka Kotulanka zmarła.
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubiłam ...
UsuńRybka, nie zajarzyłam o jakiej Kryśce piszesz.
OdpowiedzUsuńNo jest Rysiek z klanu
UsuńTo i Kryśka
Poryczałam się . Przed chwilą w programie 36,6 było o kobietach onkologicznych w ciąży....
OdpowiedzUsuńTo dobrze że nie oglądałam
UsuńBardzo ciekawe dyskusje sie tu wywiązały, o Bogu, o kościele, o byciu pokornym lub wręcz niepokornym. W tym aspekcie czy ludzie religijni, wierzący, do kościoła należący a jednak cicho, ba, nawet ci głosno wygłaszający sprzeciw który ginie w eterze, siedzący jednak biernie w obliczu tych wszystkich niesprawiedliwości jakie kościół ludziom funduje; księża którzy zrobili tyle złego nadal sprawuja swoje funkcje, nawet Pealtz na świeczniku. Widzimy to, moze nie wduszamy guzików ale kompletnie biernie to obserwujemy. I czy zło nie wynika czesto z lenistwa wlasnie, bo o dobro trza powalczyć, cos zaryzykować, chociażby opuszczenie swojej strefy komfortu.
OdpowiedzUsuńporuszyłas z setkę różnych tematów
Usuńzastanawiam się czy ja siedzę biernie w bliczu tych niesprawiedliwości kościelnych wobec ludzi
osobiście nie zetknęłam się z żadną, taka prawda
oburza mnie jednak wszystko co złe, ktokolwiek tego dokonał
i nie piszę skarg na policjantów katujących podejrzanych na komisariacie
czy na wycinkę puszczy białowieskiej
ani na Peatza, choć wszystko mi to oburza
czy jestem bierna?
może
tak jak 95% ludzi w każdej sprawie
zło na pewno bierze się z braku jakiegoś sprzeciwu w odpowiednim momencie
Usuńsęk w tym, że nie wiadomo, kiedy jest ten właściwy moment
z perspektywy czasu widać wiele więcej
w mojej parafii np zmieniono organizację służb okołkościelnych tak, żeby do absolutnego minimum ograniczyć możliwość uczestnictwa w różnych akcjach osób z przeszłością pedofilską np, to pokazuje, że jak się chce, to można dążyć do tego, żeby w kościele było tak, jak powinno być
Usuńpiszę o tym, żeby pokazać, że się dzieje nie tylko źle, ale się dzieje w kościele lepiej niż w wielu cywilnych instytucjach
Ja nie śmiem kamienia podnosić, bo ani listu w żadnej z tych spraw nie wystosowałam.
UsuńMinimum buntu takie we nie, ze jak juz zorganizowali to ide walczyć (choc za mocne to słowo) o zmiane w prawie do posiadania broni
ano właśnie
Usuńmam w ciwi kilka buntów cielesnych, manifestacji, podpisanych petycji
ale ciągle mam poczucie, że to nie wystarczy
czasem zamiast buntu ważniejsze jest dobre i uczciwe życie - w czym chyba tez nie jestem diamentowa
U nas aby jechać z dziecmi na wycieczke szkolna trza poza treningiem isc oddac odciski palców; zeby sie zaden człowiek po operacji twarzy i zmianie życiorysu nie przemknął
Usuńno to hardkorowo
Usuńtu jeszcze nikt na taki pomysł nie wpadł
ostatnio przyjeżdzał do nas kolega A, autobusem szkolnym, wystarczy podac klasę i nazwisko ucznia, a tak się składało, że nie znam ani nazwiska ani klasy ale znałam first name i się udało:PP
jest Hiszpanem i matki nazwisko znam i wiem, że na pewno nie ma tego syn:p
Rybko, zbocze nueco z tematu i pizwolepsobie na dowcip w nawiązaniu do twego nowego żywienia. W restauracji rodzinka do kelnera: jestesmy weganami, co mozemy zamowic? A kelner na to: taksowke !
OdpowiedzUsuń:DDD
Usuń:)))
UsuńMały spacer uskuteczniłam. Prawie zamarzłam, a to tylko -11 stopni. Jak oni wytrzymują pod tym k2? I gdzie ten Urubko sam polazł? W dodatku nie wziął radiotelefonu.
OdpowiedzUsuńnie wziou??
UsuńBoże...
żeby z tego kolejnego nieszczęscia nie było!
polazł, bo sobie ubzdurał, że zima się zaraz skończy ;) Nie wiem jak on tam w górze przetrwa bez C4, bo raczej z wielkim plecakiem nie poszedł!
Usuńa co to C4?
Usuńmoże kolejny obóz, który mieli założyć?
Usuńbo citroen C4 raczej odpada.
Usuńaaa nooo tak!
Usuńale pewność to mam tylko do tego drugiego stwierdzenia.
Usuńto i tak więcej od mua:pp
UsuńTak, to ostatni, przedszczytowy obóz :) Z niego wychodzi się do ataku szczytowego. Miał być nieco poniżej 8000
Usuńto ciągle daleko do szczytu...
UsuńDosyć daleko. A na tej wysokości to ogromny wysiłek
Usuńzaczynam mieć czarniejsze przeczucia
Usuńpróbowałam znaleźć gdzieś infomację, czy jest z nim jakis kontakt. nic, cisza.
Usuńno właśnie
Usuńdlatego tu pytam, b może ktoś coś
Laila to profesjonalistka, może coś wie?
Wiem tylko z PHZ, że minął c1, nie wziął radiotelefonu i prawdopodobnie biwakuje w miejscu złożenia depozytu nieco powyżej C1. Takie tam przynajmniej były wieści, ale on docelowo dzisiaj chciał dojść do C3. Nie wiem czy to było realne.
Usuńojej
Usuńznowu mam gorsze przeczucia....
Dzisiaj byłabym raczej o niego spokojna! :) To cyborg, ale od jutra ma się psuć pogoda, wzrośnie wiatr. Jakieś okno pogodowe ma być koło wtorku. Nie wiemy jaki ma plan, ale jest chyba ba tyle rozsądny, że w huraganowy wiatr nie będzie pchał się na szczyt.
Usuńja też. takie wyjście w pojedynkę to jakieś szaleństwo.
Usuńw ogóle himalaizm to jakieś szaleństwo
Usuńale wyruszenie samemu, bez możliwości kontaktu to już wyjatkowe kuszenie losu.
Usuńale jak człowiek zbera anany na 7000 to nic nie zdziwi
UsuńZ tym radiotelefonem to faktycznie nieodpowiedzialne. Zresztą samotna wyprawa w tych warunkach też.
Usuńtak czy siak, trzymam kciuki niechw ejdzie i ZEJDZIE!!!
Usuń