poniedziałek, 16 października 2017

Czas, kto go ma??

Czas
Najcenniejsza rzecz

Czy umiemy go wykorzystywać?
Niektórym wydaje się, że jak się jest zajętym 20 godzin na dobe, to wtedy ten czas jest dobrze spożytkowany

A ja nie jestem tego pewna

Trudno to zważyć, sens wykorzystywania czasu

Ale jednego jestem pewna
nie warto używac czasu do jątrzenia, skłócania, złych emocji,  rzygania na innych

ja swój czas w Pl zużyłam pieknie
i nie waham sie tego tak nazwać:))


133 komentarze:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówią, że człowiek dobrze zorganizowany ma czas na wszystko.
    Na odpoczynek też i na chwile, które są wyłącznie dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniał mi się staaary dowcip o taczkach, co to ich nie ma czasu załadować! ;)))

      Usuń
  3. Bardzo czesto zajmuje sie wyczynowym siedzeniem na kanapie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziś tego potrzebuję
      Musi wyskrobie trochę czasu na to!!

      Usuń
  4. Zycie jest za krotkie na zle emocje, czego wiele osob zdaje sie nie rozumiec. Ale to ich strata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkimi lapami sie pod tym podpisuje!

      Usuń
    2. Niestety strata też dla tych którym oni te złe emocje dedykują

      Usuń
    3. Może i strata Rybenko ale mi nie żał wtedy, ze cos tracę jesli widze, źe w kims tyle zlych emicji

      Usuń
  5. Przy dziecku malym są notorycznie te same obowiązki i czas przecieka przez palce niepostrzeżenie ....Czas tez spowoduje,że sytuacja taka nie będzie trwała zawsze,można by rzec -Panta rei....

    Mistrzynią w świetnej organizacji czasu byla moja kochana Mama...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie czas przecieka przez palce .Godziny spadają ciężkimi kroplami ,trochę nie mam siły ,a trochę mi się nie chce.I bardzo niewygodnie mi z tym

      Usuń
    2. Znam to uczucie Livia. Powinnaś dać sobie prawo do tego bez-czasu. NAPRAWDĘ jesteś po BARDZO BARDZO ciężkich przejściach zdrowotnych. To nie są żarty. Musisz dać sobie czas na pogodzenie się z tym co Cię spotkało.

      Usuń
    3. Masz rację ,tylko czasami trudno jest sprostać oczekiwaniom nawet najbliższych ,którzy chcą już we mnie widzieć tę sprzed choroby .I ten czujny wzrok moich córek .

      Usuń
    4. Oj tak.
      Z jednej strony nie chce się martwić najbliższych.
      Z drugiej chce się mieć zrozumienie.
      Po tylu latach zrozumienia szukam tylko u osób podobnie doświadczonych.

      Pamiętaj że jak sama o siebie nie zadbasz to nikt inny tego nie zrobi.

      Pamiętam jak wszyscy komplementowali moje króciutkie włosy. Tak bardzo chcieli żebym już była ta sprzed choroby. A uwierz mi. Wyglądałam koszmarnie. Jest mi wyjątkowo nieładnie. Mam wielki łeb: )

      Usuń
    5. Livia,
      doskonalę Cię rozumiem, ale chcę Ci napisać, myślę, że ważną rzecz. Nie warto wszystkiego przypisywać rakowi ani się nim usprawiedliwiać, szczególnie kiedy leczenie już zakończone i to z sukcesem. To jest pułapka. Kiedy już parametry życiowe są w normie, więc organizm się jakoś zregenerował, to nie fizyczność a psyche odgrywa dużą rolę, czy potrafimy ten darowany nam czas wypełnić. I jak. Jeśli pozwolimy sobie na dłuższe takie nicnierobienie, na dodatek z poczuciem winy, to chyba zła droga, która może prowadzić nawet do depresji. Weź sobie kartkę i zaplanuj ciekawie jeden dzień, zobaczysz jaką satysfakcje da Ci realizacja tego. I nie mam tu na myśli mycia okien ;)

      Wróciłam właśnie ze spaceru, który dobitnie mi udowodnił, że dla fizyczność zżerający cię rak od środka jest mniej upierdliwy niż galopująca anemia. Uwierz, kiedy psyche jest silne i tak wiele by chciało, a zamknięte jest w ciele, które g. może, bo nie przejdzie 100m bez odpoczynku, to dopiero ma się poczucie jak ten czas, który można byłoby przeżyć inaczej, zwyczajnie przecieka przez palce. Ani Ty, ani ja nie możemy na to pozwolić:)

      Rybka, mnie moi Bliscy rozumieli, czasem to ja ich nie rozumiałam, byłam nawet zła na Przyjaciół, kiedy gdzieś tam słyszałam jak mnie za wzór podają,
      że zawsze pamiętają o tym ile przeszłam...teraz ich rozumiem, ale dopiero od trzech lat, czyli od wznowy, i przyznaję rację, że mało tego nie było, i jak na złość wciąż jestem ;) Dziś pozwalam sobie na chwilowe rozczulanie się nad sobą, O!;p

      no i nie wiem czy przekazałam to co chcialam, ale dziś to ja niemyśląca jestem.

      Usuń
    6. roksanna
      ale niestety nad psyche czasem nie da sie zapanować
      czasem niezbędny jest pomocnik z boku

      mnie bardzo złości jak ktos mi mówi, ze byłam dzielna
      to, że nie wyskoczyłam przez okno a poszłam sie leczyc nie świadczy o mojej dzielności!

      a co do rozczulania sie nad soba to ma mogę Cię nawet ojojać!

      OJOJOJOJOJOJ!!!

      Usuń
    7. Rybka,
      właśnie, ktoś kto nie głaszcze po główce tylko daje kopa:) albo wie kiedy jedno a kiedy drugie.


      A co do "dzielności" to nie chodzi o operacje, chemię leczenie, tylko normalne życie, o to że rak go nie zdominował. Ja tego nie rozumiałam, bo dla mnie było to normalne. Jak kolejne zadanie do wykonania. Moje koleżanki nie bały się mnie odwiedzać, spotykać się bo wiedziały, ze choroba nie zdominuje naszych relacji, choć na początku podpytywały Aliś. Dopiero dziś widzę, że może zdominować czy się tego chce czy nie. Bo moje zadnie trwa nieustanie już ponad rok i na koniec się nie zanosi.

      Oj tam przestań już ojojowyć ;p

      Usuń
    8. ad. drugi akapit - fakt, znamy sie tylko wirtualnie, ale to tak wygląda w Twoim przypadku ewidemą, tutaj jesteś dla mnie wielkim wzorem, ja też myślę, że żyłam w miare normalnie, ale moje doświadczenie jest b nikłe w stosunku do Twojego

      już pzrestaję:pp

      Usuń
  6. To waźne, ze Twoj czas w Polsce i dla Ciebie był dobry;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Codziennie muszę mieć czas na nicnierobienie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale piękne lato mamy tej jesieni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne tylko czego mi łeb i kręgosłup napieprza?Biorę ibuprom i ide z Makofcem na spacer

      Usuń
    2. Owocku,glowa pewnie od wiatru Cie boli a kregoslup?....od noszenia Makofca....oby pomogla tabletka:*

      Usuń
    3. Margo,masz rację,oj nadzwigam ja sie Makofca na 4 pieterko...

      Usuń
  9. Ja mam czas!!! Na wszystko, na zle emocje tez, bo czemu.nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam zle emocje jesli zaraże sie od innych. Sama raczej ich nie tworzę;)))
      Nie tkwi to w moim charkterze;p

      Usuń
    2. Za to w moim tak
      Jak mam.powod

      Usuń
    3. W moim nie, jak u Margo:) zarażają mnie inni albo jakas sytuacja.

      Usuń
    4. No i co z tego, że ja tworze, mam iść do spowiedzi ?

      Usuń
    5. Repciu, tworzysz, kiedy masz powód, jak napisalas, wiec po co do spowiedzi? Ja Ci odpuszczam:)

      Usuń
    6. Repciu, spowiedź wykluczona,skoro nie mam postanowienia poprawy.
      Poza tym, tak naprawdę obciążasz tym tylko siebie.
      Życzę Ci, żebyś się uwolniła;**

      Usuń
  10. Czas nieustannie nas zmienia. Sprawia, że śmiejemy się z tego co nas martwiło a martwimy się tym co nas śmieszyło. I ciągle gna.
    Mam nadzieję że z teściową lepiej Rybko. Nie wiem jakie macie relacje ale chyba nie jest najgorzej skoro obie żyjecie😀 a dobro wraca 😚
    A teraz...wrócę do mego chorego dziecka. Czyli standardowo weekendowe choróbsko zbiera plony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz relacje ok;)
      Niech mi wróci to dobro w postaci prawdziwie dobrych relacji z moimi dziećmi i ich połowami

      ALE JAK TO CHORE DZIECKO!
      trzymaj się kochana: (

      Usuń
    2. Roksa znowu chory? Moce wysyłam i zdrówka życzę! :*

      Usuń
    3. Tym razem bez antybiotyku się nie obyło. Cóż.

      Usuń
    4. Bardzo mi Cię żal Roksa
      moje pierwsze też tak chorowalo, może nie aż tak, bo nie musiał chodzic do żłobka...

      Usuń
    5. I tak się zastanawiam... Z jednej strony widzę jak moje dziecko wspaniale się rozwija. W żłobku robią tyle fajnych rzeczy, panie są kreatywne a mały z radością idzie rano i z uśmiechem go odbieram. Z drugiej strony jest często chory. Czy jakbym była z nim do 3 lat W domu a potem poszedł by do przedszkola było by tak samo? Czy wtedy ta odporność jest większa?

      Usuń
    6. Roksa mogę tylko słuzyć własnym doświadczeniem z moją czwórką. Paweł i Ania poszli do przedszkola w wieku 4 lat, Paweł opuścił może 1 dzień w ciągu całej edukacji przedszkolnej, Anna jak zaczynała ciąg kaszlu i chorób w listopadzie to kończyla w maju. Najstarsza była od 2 roku zycia w żłobku, praktycznie zdrowa. Średnia w ogóle nie chodziła do przedszkola i chorowała. Nie rób sobie wyrzutów co dziecko to inna historia.

      Usuń
    7. Dziękuję ci bardzo Repo. Trochę mnie to podnosi na duchu. Bo wiesz czasem czuje się jak wyrodna matka. Dziś pójdę spać z przekonaniem że co dziecko to inna historia. I nie ma na to rady.
      Dziękuję💙

      Usuń
    8. Nie ma na to rady, proszę bardzo <3

      Usuń
    9. Cos podobnego, zeby w sprawie dzieci ktoś się ze mna zgadzal😁

      Usuń
    10. Zgadzam się też;D
      Cała czwórka chodziła do przedszkola i każde inaczej;D

      Usuń
  11. Wysłałam dziś komuś tę opowieść Indian Cherokee.
    Wrzucę też tu, bo moim zdaniem jest mądra i ważna!

    Dwa wilki

    Stary człowiek uczył swojego wnuka o życiu. Powiedział do chłopca:

    – W moim wnętrzu toczy się walka. To jest straszna walka, toczona pomiędzy dwoma wilkami.

    Starzec zrobił pauzę, by zaczerpnąć tchu, lecz po chwili kontynuował z poważną miną:

    – Jeden z wilków jest zły. On jest gniewem, zazdrością, smutkiem, żalem, chciwością, pychą, użalaniem się nad sobą, poczuciem winy i niższości, kłamstwem, fałszywą dumą, pragnieniem dominacji i ego.

    – Drugi wilk jest dobry – starzec rozpromienił się. – On jest radością, pokojem, miłością, nadzieją, pokorą, uprzejmością, dobrocią, hojnością, prawdą, współczuciem i wiarą.

    – Taka sama walka toczy się w tobie – podsumował starzec – i wewnątrz każdego innego człowieka.

    Wnuk zastanowił się przez chwilę, a potem zapytał dziadka:

    – Który wilk wygra?

    – Ten, którego nakarmisz – padła odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zycie byloby przyjemniejsze gdybym karmila tylko dobrego wilka, ale ja nakarmie i drugiego, tego zlego, bo nie dam rady zyc bez zalu, poczucia winy, leku i czasami musze sie zezloscic, taka juz jestem.

      Usuń
    2. no ja miewam takie etapy, chyba jak każdy
      jak widze skandaliczne kłamstwa w TVPis to mój zły wlko dostaje tone żarcia

      Usuń
    3. Teraz należałoby dostosować tę przypowieść dla innych ludów na świecie. Nie każdy bowiem może skumać o co chodzi z tą przenośnią i wilkami. Może w innej wersji będą biznesmeni? Jeden patrzy na siebie tylko, drugi pomaga ludziom na ile tylko może, nie konieczne tylko za pomocą pieniędzy.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    4. Olga! Piękne!
      Pierwszy raz słyszałam;D

      Usuń
  12. Uwielbiam mieć czas :D
    dziędobry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MATKOBOSKO LAMIEJSKO!
      Duchy jakieś

      jeszcze kiedyś bedziesz miała
      odchowasz swoich chłopaków i juz!

      Usuń
    2. jedne kanały paduy, to trzeba przeniesc sie na te ogólnodostępne:P

      Usuń
    3. ale ja juz od dłuższego czasu zaglądałą

      Usuń
    4. niech Ci nawet wierzę:)
      biorąc pod uwagę, ile Cię kosztuje czasu no normalnie pełen podziw!

      a tamte kanały?
      bo dopytujom siem niekture:pp

      Usuń
    5. Lamia, jakie kuopaki ????

      Usuń
    6. Lamia, jakie kuopaki ????

      Usuń
    7. te dziewczyny!
      to taki tajny szyfr:pp

      Usuń
    8. ale kuopak by się przydał dla różnorodności :p

      Usuń
    9. może jom jakoś namuwim??:pp

      Usuń
    10. wybieramy jusz imiona? :p

      Usuń
    11. a ja lubie: Oddział Już Zamknięty Jest.

      Ale Was dobrze widzieć kochane moje.

      kuopaki bo wyglądają jak kuopaki, wiec kto wie....

      Usuń
    12. no dobra, niech będą już same dziouchy, zleci jakniewiadomoco i bedzie zięć a nawet czy:p

      Usuń
    13. prawem serii padły mi DWA telefony, jeden się dźwignął, ten wyprany.
      ale mój niestety do naprawy i nie wiadomo czy sie da.

      Usuń
    14. Lucha i Gaga do kąta za te sprośne żarty!

      Usuń
    15. może ugotowany jednak..:pp

      Usuń
    16. u nas huragan się rozkręca

      Usuń
    17. niech chociasz jeden ma na imie Brajan :p

      Usuń
    18. no to nie wię, ile ona ma tych kuopakó jeszcze mieć!

      Lamia, co kfile macie tam te huragany!!

      Usuń
    19. a rence mamy czymieć podniesione ?

      Usuń
    20. złożone do pacierza!!
      macie siem modlić o grzeczność!!

      Usuń
    21. no toś Rybeńka trafiua ... :ppp

      Usuń
    22. nie ważne do kogo, modlitfa zadziała, tylko czeba mieć szczerom chenć naprawy:ppp

      Usuń
    23. Gaga, już gość, bo Lamia gotowa rosstawi nas do różnych kontuf i takile pistawić w połowie grogi

      Usuń
    24. a limonkie zawiesi pot sufitem:p

      Usuń
    25. postanowienie na nowy rok- paczeć co piszę :p

      Usuń
    26. se paskiem ze spodni poradzim i jom ściongniem :p

      Usuń
    27. a limonki zamiast bombek na choince.....

      Usuń
    28. sul niepoczebna, bo jak siem spocim... :ppp

      Usuń
    29. to już mamy nowy rok??
      matko, nawet koinki nie zdonżyuam kupić!!!!!

      Usuń
    30. jemioue kup, żebyś siem mniaua gdzie cauować :p

      Usuń
    31. sul zamiast śniegu na koince

      Usuń
    32. U mnie jeszcze indyka nie bylo a tu o chujance mowa -przestraszylam sie

      Usuń
  13. Kiedys byla praca, male dzieci, dom na glowie i jakos wszystko się zrobilo. Teraz nie pracuje, dzieci poza domem, wiec czasu mnóstwo, a nieraz dom "leży odlogiem", bo stwierdzam: A zrobię to jutro, przeciez czas mnie nie goni. Jutro mowie sobie, ze moge przełożyć na później... I dochodze do wniosku, ze im mniej czasu, tym czlowiek musi byc bardziej zorganizowany. Co Wy na to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. absolutnie!
      ja mam dokładnie tak samo
      od godziny wychodze z domu na zakupy, a MUSZĘ i co??
      siedzę i klepię w klawiaturę!!

      Usuń
    2. Ja mam tak samo! Im więcej zajęć tym bardziej jestem zorganizowana i wszystko ogarniam. Zbyt dużo wolnego mnie rozleniwia. Teraz jestem u szczytu tego lenistwa! Od prawie roku siedzę w domu, wtłoczenie się ponownie w rytm pracy pewnie na początku będzie ciężkie ;)

      Usuń
    3. Jesli ja juz sie nie wtlocze ponownie w rytm pracy, to tych szczytow lenistwa bedzie przybywac? Jakos mnie to nie martwi:)

      Usuń
    4. slucham buddyjskiego mnicha Ajahn Brahm sie nazywa on naucza - jak cos moze poczekac do jutra niech czeka .Wiec w odkladaniu wszystkiego co sie da na jutro jestem buddystka

      Usuń
  14. Czas to sprawa trudna, bo tak na poważnie to my raczej nie jesteśmy w stanie go zmierzyć, to raczej umowa, że sekunda trwa tyle, minuta tyle itd. Poza tym tak jak piszesz w notce, ciężko jest stwierdzić zawsze czy to co ktoś robi przez całą dobę ma sens czy nie. Dla jednej osoby np. poświęcanie czasu na doskonalenie się w czymś to strata czasu, dla innej to sens istnienia.

    Ważne jest odczucie osobiste dotyczące wykorzystania czasu, jeśli uważamy, że robimy to dobrze, wtedy inni nie powinni się raczej odzywać.

    Ja też nie wiedziałem o tym zlocie nic, dopiero będąc już na miejscu zobaczyłem co i jak się dzieje. Było na co popatrzeć, choć takie auta robią na mnie większe wrażenie w zwykłym ruchu ulicznym.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie wszystkie wydarzenia, na które trzeba iść poza dom są ciekawe. :)

      Co do zabiegu ma być jeszcze jeden w przyszłym tygodniu i przerwa nastąpi. Potem się okaże czy ostroga u Rodzicielki się zmniejsza czy na odwrót wręcz.

      Książka przez wulgaryzmy jest raczej mało warta uwagi. Za to serial mogę polecić. :)

      Usuń
    2. Miałam ostrogę fachowo-zapalenie rozcięgna-pare ładnych miesięcy mi zeszlo,zeby się z tym dziadostwem uporać.
      Współczuję rodzicielce...
      W sumie nie wiem juz co mi pomoglo,miałam dużo tych zabiegów,prywatnie dalam rade byc na 4 super bolesnych "mloteczkach".
      W zasadzie kilka tygodni po stosowaniu Wit D (dość dużej dawki)poczułam znaczną poprawę.

      Usuń
    3. To w sumie jest ciekawa sprawa, bowiem taką samą przypadłość miał mój Staruszek jakiś czas temu. Też chodził na zabiegi, niewiele dały, a wszystko ustąpiło jakoś samoistnie po dwóch miesiącach od początku problemu. Ogólnie witamina D to ciekawa sprawa, część lekarzy twierdzi, że to bujda na resorach z jej działaniem, druga część wmawia, że to lekarstwo na wszystko prawie. Jak dla mnie prawda jak zwykle leży pośrodku. :) A wpływ witaminy tej na ostrogę jawi się dość intrygująco.

      Usuń
  15. Uwielbiam miec czas i nie rozumiem ludzi ktorym sie nudzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja corka ma takie powiedzenie: Inteligentny czlowiek sie nie nudzi:)

      Usuń
    2. a jak ma internent to jusz wogole ;)

      Usuń
    3. Jak ma się Internet to ma się wszystko, aż trudno odejść od komputera. Poza tym jest tyle różnych rzeczy do zrobienia jak ma się czas: można czytać, słuchać muzyki, iść na spacer, do muzeum, do kina, teatru, na koncert itp. itd. :)

      Usuń
    4. Iza, ja tak samo móię, jak twoja córka, od koleżanki podłapałam dawno temu, ona jakoś nie berdzo dwierzała temu powiedzeniu

      Usuń
    5. Od kiedy poznalam biegle drugi jezyk swiat mi sie podwoil a od kiedy mam internet czasu mi przbylo moze nie podwojnie ale jednak.Moge np.sluchac ciekawego wykladu i malowac jednoczesnie przedtem albo malowanie albo czytanie, bo sluchac mozna bylo tylko tego co radio czy TV nadawali

      Usuń
  16. Najpożyteczniej spędzony czas, to ten najprzyjemniej spędzony.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobre spożytkowanie czasu to sumie dla każdego znaczy co innego. Dla mnie, jak jestem zajęty 20 godzin na dobę, to zapierdziel, a nie dobrze spożytkowany dzień :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jesli jestem 20 godzin na dobe bardzo zajeta siedzeniem na kanapie ???

      Usuń