wtorek, 25 kwietnia 2017
legendy, mity, nieprawdy o leczeniu onkologicznym
ja naprawdę rozumiem starch przed leczeniem onkologicznym
zwłaszcza przed chemią
ale muszę mocno podkreślić
TO NIE CHEMIA ZABIJA
ZABIJA RAK!
generalnie zachodzą dwie sytuacje
dopóki nie ma widocznych przerzutów operacja plus chemia* w przypadkach wielu nowotworów daje bardzo dobre wyniki
niestety w przypadku przerzutów sytuacja jest inna, chemia jest już chemią paliatywną, przedłużającą życie
wtedy już każdy przypadek jest inny
często to chorzy chcą dostać jakieś leczenie, wbrew lekarzom, bo chcą mieć nadzieję, że to jeszcze nie koniec
czasem naprawdę można wygrać kilka lat!!
ja sama nie dam głowy, co bym zrobiła, gdyby się okazało, że mam przerzuty, a chemia przedłuży mi życie o 2 miesiące, ale najważniejsze, to podjąć decyzję zgodnie z wiedzą medyczną i ze sobą
a nie na podstawie durnych internetowych informacji
NIE WIERZCIE STEREOTYPOM Z FILMÓW, ŻE CHEMIA RÓWNA SIĘ SINY CZŁOWIEK, BEZ WŁOSÓW, CHUDY, RZYGAJĄCY, BEZ SIŁ
bywa i tak, ale od dawna są leki przeciwdziałające wymiotom ( ja nie wymiotowałam ani razu), bez włosów da się wytrzymać kilka miesięcy
a ludzie w trakcie chemioterapii nie raz sa aktywni zawodowo
nie dajcie się zabić RAKOWI!!
* są też nowotwory, których nie leczy się chemioterapią
ps. Moce idom z Olgom do onkologa:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuń\o/?\o/?
]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
\~/*
|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
)_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
[_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
(_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
Dzięki :*
OdpowiedzUsuńA wracając jeszcze do wczorajszej dyskusji nie chodzi o narzucanie komuś swojej woli, chodzi o powodowane własnym doświadczeniem i wiedzą medyczną, przekonywanie, apelowanie, uświadamianie.
Tyle można i trzeba zrobić!
i moce dla Ciebie!
UsuńWiadro mocy!!!
UsuńOlga... ♥
OdpowiedzUsuńPo co zyc na takim swiecie? Ja bym nie chciala sie meczyc, ale ja to ja, choc tez jestem bardzo swiadoma.
Umrzeć- tego się nie robi psu i dwóm kotom...
UsuńJa osobiście bardzo pragnę żyć i widzieć moich ukochanych choćby chwilę dłużej. Wtulac się w szyję synka, patrząc co dziś nowego zrobi. Ale wiem też ze ból odczlowiecza i gdy bardzo spada komfort życia traci nadzieję. Ale jeśli dało by się wygrać kilka miesięcy myślę że bym się zdecydowała na ciężką terapię. Ale oczywiście każdy jest inny i każda sytuacja zmusza do określonych działań. Nie oceniam, pokazuje swój punkt widzenia.
UsuńOlga ♡
Badajmy się!!
OdpowiedzUsuńKLIK
Olga idę z Tobą!
OdpowiedzUsuńI badajmy się!
Dzięki Dziewczyny :*
UsuńJa idę dziś na luzie, bez stresu :)
moce dajcie komuś bardziej potrzebującemu!
Ale w miłym towarzystwie zawsze przyjemniej w poczekalni :))
To my z Tobą idziemy na luzie :)
UsuńDobrze że na luzie bo jestem wykończona; )
UsuńI wesoło! :)
UsuńJa tez ide z Wami :*
UsuńI ja pędzę! 😚
Usuńlete ze śpiewem na ustach :*
Usuńgaguniu, może lepiej nie??:pp
Usuńlaszego ?
Usuńumię śpiewać :p
ja też mogę śpiewać;D
Usuńchoć może nie powinnam;D
głos mam
, gorzej ze słuchem;D
Buziaki Olga!
Gaga, zachowuj się:P
UsuńŚniło mi się że jestem w ciąży. Z jakimś chłopakiem. Próbowałam sobie przypomnieć we śnie ile mam lat i bam! Wyszło mi 43!!
OdpowiedzUsuńWarto żyć dla takich snów 😎
matko! Ja miałam 43 jak byłam w ciąży z Gzubkiem.
UsuńMyślałaś o latach, a nie o chłopaku?;D
Do fabryki nie chodziłam, bo nie chciałam. Spędzałam czas bardzo aktywnie. Trzy dni odchorowałam każdą chemię i do przodu. Włosy odrosły zdrowsze i mocniejsze, ze są obiektem zadrości. Wymioty pzry dwóch chemiach, przy kolejnych już tylko mdłosci- leki lepsze dostałam :)
OdpowiedzUsuńNo i ta świadomosć...że coś przeleci po moich organach i ubije tego padalca dawało mi nadzieję.
poczekaj, zaczniesz brać metatreksat i zniknom te włosy:pp
Usuńalbo Ciem ogolim za fspuuprace s wrogiem :ppp
Usuńja Ciem upijem;P
Usuńgeneralnie wytargamy jom za te kudły!!
UsuńMiśka znowu bredzi
Usuńmówisz?
Usuńa nie?
Usuńja wię i Ty wiesz:p
UsuńTeraz to i ja wiem
UsuńMyślę, że dobrze, że tyle o tym piszesz.
OdpowiedzUsuńLęk przed nieznanym paraliżuje.
Wierzę, że czytający (a często milczący) wezmą sobie do serca.
I będziemy mądrze postępować;D
no piszę
Usuńktoś powinien
to jutro napisz jak alkohol zabija
Usuńpotem jak obżarstwo
potem jak głód
potem jak lenistwo
potem pomyślimy
Oddam, życie zabija 😁.
Usuńaa, ono to jakby nawet najbardziej :p
UsuńRybko podpisuję się wszystkimi kończynami!
OdpowiedzUsuńMoja Córka w tej chwili jest dla mnie ogromnym motywatorem. Jasne, że nie chciałabym,żeby oglądała mnie podłączoną do rurek, zupełnie nieświadomą. Ale póki miałabym szansę na zachowanie świadomości uczepiłabym się każdej terapii byleby dać jej jeszcze trochę czasu.
wiesz, jak soie pierwszy raz "robiłam" brwi to po to, że JAKBYCO to będę ładniej wyglądać
UsuńA ja na to nie wpadłam i musiałam kombinować z kredką ;)
UsuńLaila.
Usuńja wpadłam, a właściwie Tuśka dopiero przed trzecią chemią ;)
to ja jestem hop do przodu:p
UsuńNastępnym razem, którego mam nadzieję nie będzie, też będę mądrzejsza! ;P
UsuńRybeńka, boś Ty światowa, zachodnia ;p
UsuńA tak serio w 1999 roku to ja o makijażu permanentnym nawet nie słyszałam. Szczególnie, że ja z tych niemalujących się.
Tusz do rzęs i błyszczyk od święta.
Lila! Nie będzie!
Błagam ja to nawet w 2011 nie słyszałam: pp
UsuńU mojej mamy chemioterapia spowodowała neutropenię a w konsekwencji sepse. Z ledwością uratowano jej życie.
OdpowiedzUsuńPonadto jest duże prawdopodobieństwo, że fluorouracil który był stosowany spowodował przetokę...
Także niestety zdarza się, że chemioterapia może zabić a skutki tej terapii czasami są gorsze niż sama choroba podstawowa.
Pozdrawiam
u mojej mamy operacja onkologiczna, a raczej powikłanie, doprowadziło do sepsy, . Z ledwością uratowano jej zycie
Usuńnie miała chemii, bo juz było za późno
nikt na siłę nie próbował jej leczyć
oczywiście umarła
na raka
U mojej mamy sepsa wystąpiła w wyniku spadku odporności po chemioterapii - nie po operacji.
Usuńtak zrozumiałam, chciałam tylko napisać, że nie tylko chemioterapia jest groźna dla życia
UsuńNo oczywiście - zgadzam się jak najbardziej. Ale napisałaś, że chemia nie zabija - zabija rak. Należałoby sprostować, że i chemia może zabić.
UsuńGdyby nie rak, nie byłoby chemii... Jeśli ktoś umrze, bo na chemię jest za późno, przyczyną śmierci jest rak.
UsuńNie wiem, czy jest sens spierania się o przyczyny śmierci.
Ktoś bliski w mojej rodzinie jest po udarze. Ponad trzy miesiące bez kontaktu. Być może bezpośrednia przyczyna ewentualnej śmierci będzie naturalna, ale pośrednia jednak udar, prawda?
z mojego punktu widzenia nie
Usuńpost jest skierowany do tych, którzy być może się wahaja, czy się leczyć
nie napiszę że chemia zabija
zabija rak
znam przypadek osoby, która umarła po przyjęciu paracetamolu
nie napiszę, że paracetamol zabija bo to zbytnie uproszczenie
a wszystko może zabić
Decyzja o podjeciu leczenia lub jego braku jest sprawa indywidualna i duzo zalezy od sytuacji w jakiej sie znajdujemy.
OdpowiedzUsuńMoja Mama podjela walke.Po operacji,chemii,naswietlaniach byla wykonczona ale szczesliwa,ze zyje.Gdy po kilku latach rak powrocil stanela ponownie do walki.Lekarze nie dawali zadnych szans...Ona w potwornych bolach,cierpieniu,z utrata swiadomosci walczyla o zycie
Robila to dla mnie,dla brata...Az przyszedl dzien kiedy powiedziala,ze juz nie da rady...
Patrzac na to juz wtedy jako nastolatka powiedzialam sobie,ze gdy bede w tej sytuacji to NIGDY nie podejme sie walki z tym nierownym przeciwnikiem.
Teraz mysle inaczej.Mam syna i zrobilabym wszystko co w mojej mocy zeby mial Mame jak najdluzej...
Troche brutalnie i z grubej rury - ale mam nadzieję ze zrozumiesz sens. I co miałaś z tego, że mama się poświęcała dla Ciebie? Nie wolałabyś oszczędzić swojemu dziecku takiej traumy? To są trudne tematy i można na ich temat dyskutować w nieskończoność a i tak nie znajdzie się odpowiedzi i rozwiązań słusznych. Dlatego uważam, że poprzedni post Rybki "MOgła żyć" nie ma MOIM zdaniem racji bytu. Powtarzam MOIM zdaniem. Wszyscy wiemy, że łatwo mówić, oceniać rozstrząsać stojąc obok. Zycie nie jest czarno białe.
UsuńChyba sie nie zrozumialysmy
UsuńNa poczatku napisalam,ze podjecie lub brak leczenia zalezy od sytuacji.Szanuje kazda z tych decyzji.
Patrzac na ten ogrom cierpienia jako dziecko stwierdzilam,ze ja bym nie walczyla,nie dalabym rady i pragnelabym po prostu szybkiej smierci...
Gdy na swiecie pojawil sie moj syn to zrozumialam walke mojej Mamy.W niej do konca tlila sie jakas iskierka nadziei.Tak ciezko jej bylo pogodzic sie z tym,ze nas zostawia.Walczyla o kazda malenka chwile,slowo,dotyk,obecnosc...
Martku aż mi serce ścisnęło...:* :*
UsuńMnie zawsze ściska jak ona pisze o Mamie ...:**
UsuńMargo też wcześnie mamę straciua:(((
UsuńNie wiedziałam :((
UsuńChciałam jeszcze dodać, że raczej nie prowadzi się statystyk ile zgonów następuje w wyniku powikłań po leczeniu onkologicznym.(wstrząs, sepsa, zawał mięśnia sercowego, udar). Zawsze jako przyczynę podaje się nowotwór. Żeby nie było, że ja tu agituję za zaniechaniem leczenia. Nie. Ale uważam, że sprawa nie jest taka hura optymistyczna jak ją przedstawiacie.
OdpowiedzUsuńA mi się wydaje, że nam chodzi o jedno -jakiekolwiek będzie zakończenie to nie z powodu ZANIECHANIA, czyli braku pójścia do specjalisty
UsuńWszyscy wiemy, że może skończyć się różnie, ale ignorowanie problemu prowadzi do śmierci - rak nie zniknie jak się o nim będzie starało zapomnieć.
No właśnie niektórzy ludzie "zaniechują" ze strachu przed tym wszystkim co tu opisuję.
Usuńmoja Mama, lekarz, leczyła sie tylko przy zdiagnozowanym pierwotnym raku. Po roku, po zanalizowaniu swoich przerzutów, podjęła decyzję o życiu do końca tak, jak chce, swoje szanse oceniła na kilka miesięcy. Pomagali nam i Jej wszyscy jej koledzy ze szpitala, odeszła z nami bez cierpienia.
Usuńbyłam badana w czasie chemioterapii, nikt by mi jej nie podał, jakbym nie miała dobrych wyników
Usuńoczywiście jest to terapia wysokiego ryzyka
ale robi sie ją, żeby pomóc
poznałam tabuny ludzi które przeszły chemioterapię
osobiście nie poznałam nikogo, która w wyniku leczenia by nagle zmarła
odeszły, bo pojawiły się przerzuty, rak postawił na swoim
albo oeszły, bo było za późno na leczenie
każdy przypadek jest inny, trzeba go rozpatrywać indywidualnie
Rybeńka - ja znam co najmniej dwie osoby, które odeszły po podaniu pierwszej chemii (raz rak płuc, raz rak piersi).
UsuńMoja mama wpadła w neutropenie 7 dni po pierwszej chemioterapii z irynotekanem. Wracając do tematu postu: tak chemioterapia MOŻE zabić.
moze zabić
Usuńrak zabije na pewno
co wcale nie oznacza, że zdecydowałabym sie na chemię
UsuńNo tak ale ja odnoszę się do tytułu tego postu, ze to nie chemia zabija tylko rak. A to nie prawda bo chemia też może zabić.
UsuńEstera, nie mogę się zgodzić, że nie ma statystyk udowadniających przewagę leczenia nad nie leczeniem
Usuńmożna znaleźć jak w konktretnym przypadku wyglądaja rokowania gdy przyjmie się chemie a jak nie
ja sobie zwiększyłam szanse o jakieś 30% np
w onkologii to ogrom
roksanna niżej ujęła chyba wszystko i nic dodać nic ująć
Usuńno ja uważam, że rak
Usuńchemię daje się chorym na raka
gdyby nie rak, nie umarliby
Nie o taka statystykę chodzi rybeńka. Chodzi o to, że nikt nie prowadzi statystyki ile osób zmarło z powodu powikłań po podaniu cytostatyków a ile z powodu choroby zasadniczej. Moja sąsiadka nie zmarła na raka. Zmarła po podaniu chemioterapii.
Usuńto wbrew pozorom jest ta sama statystyka
Usuńmówi, czy się "opłaca" wziąć chemię
jeżeli ma pomóc w 1% to wiadomo, że raczej zabije
na pewno może dojść do skrócenia życia zamiast przedłużenia
wiedząc jakie są rokowania mozna podjąć najlepsza decyzję dla siebie
Powikłania mogą niestety wystąpić po każdym leku...
UsuńNeutropenia może być spowodowana zażyciem antybiotyku albo np leku przeciwpadaczkowego.
Dziewczyny właściwie napisały już wszystko.
Każdy przypadek jest inny, każdy organizm reaguje inaczej. Chemia MOŻE zabić, tak jak każdy inny lek, rak ZABIJA, jeśli pozostawimy go bez leczenia.
@żyrafko - podejście Twojej mamy jest takie jakie (tak przypuszczam) byłoby moje. Podjąć próbę, zrobić co się da, a jeżeli się nie uda odpuścić.
Usuńmoje też!!!
UsuńKażdy przypadek jest inny, indywidualny, mimo że może dotyczyć tego samego narządu etc...
OdpowiedzUsuńJa z tych, co rzyga i żadne nawet najlepsze leki nie są mnie wstanie zabezpieczyć- z drugiej strony, chemia chemii nierówna. Kiedyś p.Doktor powiedziała, że choć rzadko ale występują w przyrodzie takie osobniki jak ja. Trudne.
Dlatego wszystkie decyzje należy podejmować świadomie po konsultacji z lekarzami.
Chorowanie ma różne etapy...Dlatego zawsze powtarzam, że nie należy porównywać!!! Można jednak z doświadczenia innych czerpać wiedzę.
Po pierwsze- badać się!
Po drugie- podjąć leczenie!
Po trzecie- konsultować się, tak by świadomie podejmować decyzje! Na każdym etapie chorowania!
Czasem trzeba podjąć ryzyko, nawet spore.
Każda operacja, niekoniecznie onkologiczna może spowodować powikłania.
Pamiętać, że nie ma się nic do stracenia...oprócz życia. Bo choroba nie zniknie...
Każdy pacjent onkologiczny wie o skutkach ubocznych chemii, żaden lekarz nie poda jej bez wcześniejszych badań. Tak, bywa że powikłania spowodują śmierć, bo organizm jest osłabiony i nie poradzi sobie, ale dopóki nie ma innej alternatywy, żeby wygrać z chorobą, albo wydłużyć przeżycie, to warto zaryzykować. W każdej chwili można powiedzieć stop! Ale żeby w ogóle nie podejmować walki- tego nie rozumiem. Mogę zrozumieć, jeśli jest już za późno. Ale to zupełnie inna sytuacja...
podpisuję się czym mogę
Usuńi przypadkowo wyżej napisałam takie samo zdanie:)
:))
UsuńDzięki Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńZałatwiłam wszystko sprawnie :)
Czułam, że jesteście :)
Następny w kolejce do odwiedzin to ginekolog, ale tam, to zostajecie pod gabinetem, sorki ;ppp
o nie moja droga
Usuńjak wchodzimy to wszyscy!
Niech Ci będzie! Mogę poczekać pod gabinetem! ;P
Usuńja w kafejce:p
UsuńRepo! Do kafejki marsz! ;ppp
Usuńja fchodzem pot stuu.
UsuńKiedyś podawauam wziernik, ale ktoś go rombnou !:ppp
wzierniki jednorazowe som! :ppp
UsuńCzyli łatwo znaleźć winnego: pp
UsuńWażne jest życie i tylko każdy z dotkniętych Srakiem osób powinien zdecydować jak chce się leczyć by żyć i jak żyć. Na pewne zmiany mamy wpływ, ale śmierć i tak przyjdzie do każdego. Z punktu Zdrowej, przyjaciel, rodzina - mówię Walcz pomagając w niej. Z punktu Chorego - Nie Wiem, gdyż widziałam rożne sytuacje upewniające mnie w mojej maleńkości i strachu przed taką chorobą :(
OdpowiedzUsuńważne być świadomym, ważne jest żeby decyzja była świadoma!
Usuńhttp://www.medexpress.pl/meder-namawiam-zeby-byc-niepokornym-pacjentem/66743
OdpowiedzUsuńdobrze jest dożyć...
dr Meder jest pasjonatem profilaktyki!
Usuńczęsto w soboty natrafiam w radio na wywiady z nim,
ma na ten temat pozytywną szajbę!
Ja jeszcze dodam że ten post nie ma za zadanie gloryfikowania chemioterapii. Z niecierpliwością czekam na nowe lepsze leki. Oby jak najszybciej się pojawiły. Ale póki co czasem nie ma wyjścia. Trzeba wziąć byka za rogi
OdpowiedzUsuńOby pojawiły się jak najszybciej... Chciałoby się powiedzieć, że ogólnie jako ludzie walczymy ze wszystkim o wszystko, a przegrywamy choćby z chorobami, ale trzeba być dobrej myśli.
Usuńco ciekawe, medycyna poczyniła na niektórych polach niessamowite postepy, przeszczepia sie całe organy, hoduje skórę , i takie tam
Usuńa na tym polu postęp powolny
ale jest!
Dokładnie rybenko. Jeśli chodzi o leczenie raka ale również o szeroko dostępna profilaktykę wykrywania idzie to bardzo powoli.
Usuńoj tak
Usuńżeby tak we krwi mozna było odpowiednio wcześniej wykryć dziada... taka dobra, nieinwazyjna metoda...
Postęp idzie też nierówno, niektóre nowotwory wciąż trudno wykryć i wyleczyć, niektóre już nawet w 80-95% są wyleczalne.
UsuńJak tytuły krzyczą, ze jest nowy lek na raka, to okazuje się, że tylko na jeden typ...
nie ma tygodnia bez hurraoptymistycznego nagłówka w gazecie....
Usuńkiedyś czytałam wywiad z onkologiem dziecięcym, starszym człowiekiem, mówił, że w ciągu jego życia zaszła ogromna zmiana, że kiedyś dzieci umierały na nowotwory któe obecnie leczy się w 100%
Ja też w ciągu tych 9 lat ( w sierpniu ) doczekałam się hajpeka o olaparibu- fakt, nie jest to metoda ani lek skuteczny, ale wydłużający życie- i to też nie wszystkim, bo nie każdy skorupik reaguje.
UsuńW każdym razie dzieje się! I oby się działo jak najwięcej, to szansa dla kolejnych pokoleń.
Ogromny postęp to moim zdaniem genetyka i uświadamianie ludzi. Owszem większość jeszcze myśli ze spotka to wszystkich tylko nie ich ale bardzo dużo mówi się o profilaktyce i temu mówimy TAK.
Usuńno mnie się zdawało,ze mnie absolotnie nie dotyczy
Usuńnie mam pojęcia, jaki Anioł Stróż zabrał mnie na badania...
roksanna
, 9 lat!!
W parze z mówieniem i uświadamianiem musi być dostęp do badań. A jak jest to wiemy doskonale- rożnie! Nawet jak jest się pod opieką Genetyki to badania przysługują raz na rok, a to za mało!
UsuńNa szczęście Tuśka z taką rodzinną przeszłością może robić co pół roku. Za rok, dwa już prywatnie będzie robiła co 3 miesiące niektóre badania. Ważne też gdzie i u kogo je się robi, to nie może być pierwszy lepszy gabinet!
O tym też trzeba mówić!
mnie w tym roku w sierpniu
Usuńa po cycku w styczniu minęło 18 lat- weteranka jestem ;P
Usuńna tym się w ogóle nie znam
Usuńw sumie mam tu malutki wybór lekarzy
ale chyba mam dobrą onkolożkę
ina sprawa, że myslę, że gdyby COŚ to chyba bym pojechała do mojego szpitala w Belgii, to super klinika
a fakt, im większy ośrodek tym większa szansa na przezycie
sierpień za pasem...
czas na rakową emeryturę!!!
Usuńpowiedz to mojemu gadowi ;p
Usuńdawaj go tu, zabijemy go smiechem!!
Usuń:D
UsuńRoksanna, ale będziemy w sierpniu świętować!!! :))
UsuńJa mysle, ze z ludzmi to tez jest troche tak, ze jakby im ktos powiedzial, ze ta chemia to w 100% wyleczy raka i on juz nigdy nie wroci, to by malo kto sluchal szarlatanow. Ale ze z rakiem (wiekszoscia rodzajow) jest tak, ze nikt nam nie zagwarantuje, ze na 100% nie wroci, to ludzie w strachu i szukajac zapewnienia o czyms skutecznym, zwracaja sie do znachorow, ktorzy krzycza, ze przeciez sa leki skuteczne w 100%, naturalne, ze kazdego wylecza, tylko przemyslowi farmaceutycznemu sie taki lek nie oplaca..
OdpowiedzUsuńLudzie w krytycznych sytuacjach czesto beda bardziej sklonni uwierzyc w jednorozce, jesli tylko ktos do nich przemowi z przekonujacymi argumentami.
Te z Was, ktore chorowaly, byc moze pamietaja ten moment przed leczeniem, kiedy czlowiek dal by wszystko, zeby tylko uslyszec, ze cos na pewno zadziala na 100%.
Zal mi ludzi, zwlaszcza mlodych, ktorzy maja szanse na wyleczenie, ale nie chwytaja tej szansy.. Zal mi, bo jestem przekonana, ze w wielu przypadkach decyzje podejmowane w takich sytuacjach sa dyktowane strachem i uczuciem beznadziei.
Zupelnie inna jest sytuacja, w ktorej szansy na wylecznie nia ma (jak piszecie fariatki :)). W takich sytuacjach czesto standardowe leczenie (lub jakiekolwiek) niekoniecznie musi dodac lat.
Moja szwagierka zachorowala na raka w wieku 35 lat. Po operacji, chemii, radioterapi - przez 5 lat miala spokoj. Po 5 latach choroba wrocila z przerzutami do watroby. Na poczatku sie leczyla i trzymala chorobe w ryzach. Po 3.5 latach, kiedy rak sie zaczal rozprzestrzeniac, zrezygnowala z dalszego leczenia. Po pol roku zmarla. W jej przypadku leczenie nie bylo w 100% skuteczne (jesli patrzec by na calkowite wyleczenie), ale dalo jej 9 lat zycia. I wiekszosc z tych 9 lat byla, mozecie mi wierzyc, wykorzystana na maksa. :)
Ja bardzo czekam na rozwoj immunoterapii. Bardzo. Ale ze siedze w badaniach naukowych, to wiem, w pewnym stopniu, jaka syzyfowa prace musi odwalic naukowiec, zeby dostac na badania fundusze. I to na badania w takiej formie, w jakiej on je chce przeprowadzic. Klody, biurokracja, wszedzie.. :/
Dzięki Kas
Usuńmądrze piszesz
chyba jest coś w tym, że piszesz o skuteczności leczenia
Wierzę :)
UsuńJa miałam spokój 6 lat, od 2014 roku walczę ze wznową, w sierpniu minie łącznie 9 lat. I wiem, że przyjdzie moment, że odpuszczę.
Wcześniej miałam prawie 10 lat spokoju, a potem zachorowałam na kolejnego raka.
roksanna, a z literek w ogóle nie widać, ileś kobieto przeujszua!
Usuńczyli się dobrze kamufluję ;p
Usuńchciałam napisać, że chemia konserwuje, ale to już by było przegięcie...:D
Śmiech i dystans mnie konserwuje i trzyma w pionie! Choć nie ukrywam, że ostatnio coraz trudniej, bo i okoliczności chorowania się zmieniły. A z drugiej strony ciut łatwiej...
Roksana, no lubi Cie to krabczysko.. ale tez widze, ze tfarda jestes, nie mietka. A to w chorobie polowa sukcesu. :) No i ten smiech i dystans - pomagaja. :)
Usuńroksanna, jestes faroatkom s krfi i kości, uśmiałaś mię, ha ha ha ha
Usuńwiem, wiem, trochę bo bandzie:p
ja już krfi nie mam, mam już samom hemie ;p
Usuńa i na pewno śfiecisz w nocy wielkim blaskiem :pp
UsuńAle na stan poszKODowania umysłowego chemia na pewni nie pomaga :)
OdpowiedzUsuńtobie na pewno nic nie pomoże, debilu
UsuńPowiem za Lecem...anonim jest tylko wtedy dopuszczalny, kiedy piszący jest naprawdę NIKIM!
Usuńznowu zapomniu lekuf
Usuńchemii jakiejś:pp
z checiom oddam sfoje ;p
UsuńTylko czy pomogom? fątpie ;p
nięstęty
Usuńdla takich rokowania som jak najgorsze!
HA!
OdpowiedzUsuńumiem być niemiua:))
Zawsze cie o to podejrzewałam ;pp
Usuńkochana, jest cały dziau w blokowisku pośfiencony mojej niemiuości!!:pp
UsuńTaaak?? Nic o tym nie wiem
Usuńpuźno douonczyuaś
Usuńkiedys tu sie dziauo!!
zresztom ostatnio też mi sie dostauo:p
No późno, ale minęły juz dwa lata ;)
Usuńnie wierzę!!
UsuńUwazasz ze kłamie??;p
UsuńJakos w lutym dwa lata temu zmusilas mnie do założenia konta ;)
normalnie jestem w szoku!!
Usuńalez ten czas zap....
A mnie się wydaje jakby to było daaawno temu:)
Usuńno w sumie!
Usuńz jednej strony jakby znam Ciem od dawna
a z drugiej - jesteś NOWA!!:pp
Tak tez się czuje ;p
UsuńPierwszy blog który czytałam był Magdy
Pierwszy na którym się odezwalam był Twój
U Magdy cie wyczailam i inne dziewczyny które ją wspierały
:)))
Usuńkażdy ma swojego pierwszego bloga
mój pierwszy to takiej Ani
razem z Magda zachorowały
ale Ania zyje
urodziła dwoje dzieci
potem chyba była Magda, potem Chustka i ostra
stosunek życia do śmierci -fifty fifty
Anie chyba tez kojarze, tez u Magdy komentowała
UsuńJeżeli myslimy o tej samej, która ma dwóch małych synkuf? :)
tak:))))
Usuńnie umiem wyrazić, jak się nią cieszę....
Nooo :)))
UsuńSuper ze jej się tak wszystko ulozylo, ze jest zdrowa, ma dzieci... :)
a rokowania na poziomie kilku procent....
Usuńjej chemia nie zabila
Usuńa nawet pozwoliła na dzieci:))
a ja długo nie wiedziałam, o co chodzi u Rybki:p
Usuńrepciu, nie Ty jedna nie ty jedna!!
Usuńja to nawet jestę z tego dumna!!'to ELYTARNY blog!!:ppp
Nie znam zbyt dobrze jej historii, po prostu kojarze ja z bloga Magdy
UsuńAle to ze żyje, cieszy się synkami ... Cudne to jest :))
i jeszcze jaka dumna;))))
Usuńja przez nia trafiłam do blogosfery
Usuńna onecie reklamowali jej bloga
no i tak się zaczęło:))
A ja się długoooooo wstydziłam i bałam, że mnie pożrecie! ;P
UsuńAAAAA....ZUS mnie zawezwał na 10 maja. A do tej pory lubiłam maj! ;P
aaaaa
Usuńjaka to cudowna wiadomość!
wraz Cię usdrowiom!!!!
matejko, prawie każda tak mwi, a kogo my pożeramy!!??
UsuńNo nie wiem czy ktoś został pożarty ;)
Usuńniektórzy wypisali się na własne żondanie:))
UsuńJa nie pamiętam jak to ze mnom było ale wiem ze jak ktoś zawoła :Mela!, to się obracam :D ;p
UsuńCzęsto rodzice mówią Mela na Amelki;)
hue hue hue
Usuńi nie lubisz Melonika:))
NIE LUBIE!!!
Usuń😝
Rybko, ja na przykład zauważyłam, że towarzystwo jest zgrane i nie chciałam być intruzem. A jeszcze jak Gaga z Luchą złapały fazę.......i Futi:D
Usuńwiesz co, wszystko płynie
Usuńgaga z Luchom to gaga z Luchom, powiedziec, że je kocham to mało:)))
nie da się na blogu
i ja tak naprawdę b dobrze rozumiem
kiedys zajrzałam w komentarze u chistki
ale ja umiałam milczeć!!
jeju, jak ja się bałam tam coś powiedzieć!!!
o tak, u Chustki też sie nie ośmieliłam
UsuńNIkt mnie nie pożarł! ;P Na szczęście! ;P
UsuńSama się uzdrowię, jeszcze zanim ZUs to zrobi! ;P
ooo, widzem, że nie doceniasz INSTYTUCJI!!!!
UsuńDoceniam, dlatego uzdrowię się sama, żeby nie dać im satysfakcji! ;P
Usuńsom cuda i niewidy ;pp
UsuńGDZIE IZA???!!
OdpowiedzUsuńJa tez za niom tesknie!❤
Usuń:(
Usuńma trudny czas, jest z nami myślami.
Usuńja sercem zawsze z nią!
UsuńJa dwoma!❤❤
Usuńja fszystkimi!!!
UsuńJedno masz!!!
UsuńNa zewnoncz się nie liczy!;pp
A jeśli sie liczy to ja dolonczam falom rodzinę i szkole! I juz mi nie podskoczysz ;pp
Kiedyś z klasom zrobiliśmy serca dla Magdy
Bardzo się cieszyła :)
a ja
Usuńa ja
a ja
fszystkich czytaczy!!
POZA DEBILAMI!!!
Moja szkola jest dosyć duza
UsuńApsolwenci tez ziem wliczajom ;pp
to idę stąd!
Usuń:ppppp
ale dokont??
Usuńgdzie znajdziesz gorszy blog!!???
REPO!!;ppp
Usuńi już widze jakies fariatki, co siem bojom odezwać, bo mwy je pożrecie!!!
Usuńjak to gdzie?????
UsuńSPAĆ!
No ja na pewno nie! Chyba tu najdelikatniejsza jestem ;pp
UsuńNo chyba ze Indyka ;p
Chodź burzę pooglądać!
Usuńindyka żarłam w niedziele:pp
UsuńLaila Burze masz??
UsuńWontpie, pewno śledzi w internecie ;)
UsuńM. mówi, że błysk widział to lecę z winem na balkon wyglądać!
UsuńWidzę burzę w Modliborzycach, ale to kawałek ode mnie! ;P
Jakoś tak od niedzieli jej nie było ;p
UsuńTej indyczki :))
Laila, gdzieś juz slyszalam o tej miejscowosci ;p
UsuńBo my z koleżanką Żyrafą po jednej okolicy się kręcimy! ;P
Usuńtrudne suowo:p
UsuńTo ja lece pod prysznic dziefczęta :)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy :*
hohoh
Usuńw tej cionży wcześnie coś sypiamy:pp
Właściwie to nie
UsuńZasypiam późno a budze się wcześnie i wychodzi mi 4-5 godz
Jestem padnieta w pracy
uuuuuu
Usuńnie dobrze!
poszuam spać
Usuńnowego nie bedzie!!