niedziela, 22 listopada 2015

czytanie ze zrozumieniem,

albo raczej pisanie ze zrozumieniem

niedawno miałam problem z autem
na środku autostrady (na szczęście jeszcze w Lux, a właśnie jechałam za granicę!) zapalił mi się napis STOP. SILNIK MOŻE ULEC USZKODZENIU
szczerze mówiąc przestraszyło mnie to
w pierwszym odruchu chciałam natychmiast zatrzymac się na srodku autostrady, ale nie było zatoczki, więc postanowiłam zjechać, a potem kilometr za kilometrem i dojechałam do domu, z duszą na ramieniu i modlitwą na ustach
w domu wezwałam od razu pomoc drogową w celu odholowania auta do warsztatu
przyjechał miły człowiek, popatrzył do auta i rzecze - AAA, JAK JEST TAKI NAPIS TO ZNACZY, ŻE POWINNO SIĘ DOJECHAĆ DO WARSZATU BEZ PROBLEMU

to nie mogli tak od razu napisać????



Rozbity reflektor, urwany zderzak to będzie pana kosztowało 400 zł – Ech, dobra, rób pan lakiernik powiedział 700






114 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. to chyba też ważne jest
    jak daleko do tego warsztatu ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. dzień dobry rannym ptaszkom
    Mi się wyświetla - wyłącz silnik :( ale udało mi się dojechać do stacji benzynowej i aby dolać olej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie zapalaja sie tylko swiatelka alarmowe, za to zadne napisy mnie nie strasza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znaczy, zapaliło się na żółto a nie na czerwono? Coś takiego przeżyłam jadąc wieczorem przez las.Że oleju nie mam. Nic się nie stało. Ale zdażyło mi się po zmianie auta zatankować do pełna beznyną, a silnik diesla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia i co? i co?
      bo ja tez sie boje ze sie pomyle!

      Usuń
    2. przejechałam ponad kilometr i stanęłam na amen;P
      zaholowali na warsztat, silnikowi nic sie nie stało, filtry wymienili, czy cuś jeszcze, nie pamiętam..synki mieli radochę, bo całą benzynę dla swoich motorów :) podobno pan nalewający też nie był bez winy, że nie paczył na oznaczenia na wlewie, ale się nie czepiam, ja jestem rozczepana

      Usuń
    3. na żółto - to tylko ostrzega :)
      na czerwono - to już dobrze nie jest :) Gdy zapaliło się czerwone ostrzeżenie, to nie wiedziałam co robić - ale dojechałam do stacji i kupiłam olej - na szczęście był i wlałam :)

      Usuń
    4. Na czerwono! !!!
      WIELKI CZERWONY NAPIS!!!!

      Usuń
    5. dopóki nie staje znaczy : dobrze jest ! ( taka moja prywatna zasada :p )

      Usuń
    6. ryba, pozwij ich za straty moralne i narażanie na stres!! :)

      Usuń
    7. Rybo, zareagowałaś stuprocentowo prawidłowo. tak mnie wpajano!

      Usuń
  6. No cóż u mnie w aucie palą się wszystkie kontrolki na czerwono. No może nie wszystkie, ale bez planu w chłodnicy często jeżdżę.
    Ale ja mam takie auto że nawet na olej po frytkach by pojechało.HA!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Rybka, dobrze Ci napisali, bo szybko zareagowałaś i dzięki temu nabywałaś nową wiedzę:)). Teraz już wiesz, że bez problemu dojedziesz do warsztatu ( jakby co ), ale żebyś nie jechała do niego ze 200 km :))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nabyłam
      oraz pozbyłam się dużej kwoty pieniędzy; (

      Usuń
    2. Anonimowa 72 pytalas wczoraj o kota mego doczytalam:))
      Z necie go znalazlam;)

      Usuń
    3. Margo,dziękuję za odpowiedź. Poszukam,znajdę :-) i zapytam jak się go przypisuje,bo ja jestem ćwok internetowy. A koty kocham :-) :-) :-)

      Usuń
    4. Anonimowa chetnie pomoge:)
      Musisz edytowac profil na bloggerze i tam sie wstawia fotke;)

      Tez kocham koty! Jest nas tutaj kilka milosniczek kotow :)))

      Usuń
    5. ten kotek jest naprawdę boski!

      Usuń
  8. Dzien dobry
    ja tez nie znosze kontrolek, a pustego baku szczegolnie-jezdze na pelnym.
    Ale znając siebie tez jechalabym dalej z obawa w oczach a potem okazaloby sie ze jest ok.
    Herbate w termosie mam zawsze;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na pełnym!
      Niestety okazało się że nie jest ok. .

      Usuń
  9. Dzień dobry,
    z radością i entuzjazmem jeżdżę na pustym baku....z reguły dojeżdżam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :) raz 20 metrów przed stacją mi zabrakło - pan na stacji trochę się pośmiał, ale pożyczył kanister i lejek i się udało :D

      Usuń
    2. Ja dostaje histerii jak mam w baku mniej niż na 200km :p

      Usuń
    3. miesiąc temu stanęliśmy z kolegą na trasie szybkiego ruchu..ileż uciechy było z niespodziewanej, dwukilometrowej wycieczki na stację, kupowania płynu do spryskiwaczy po to, żeby go wylać i nalać paliwa, kupowania Coli ,żeby ją wypić i zrobić lejek....nasze relacje z koleżeńskich zamieniły sie zdecydowanie w przyjacielskie :)))))

      Usuń
    4. Z kolegą to zawsze raźniej
      albo z Fariatką

      Usuń
    5. Tak ta adrenalinka, uda się czy się nie uda

      Usuń
    6. Ja tez tak robie:)Mojego meza doprowadza to do szalu.Na razie zawsze sie udalo dojechac do stacji,chociaz ostatnio jak stalam w korku to juz goraco bylo..
      A jaka radocha juz na stacji:)

      Usuń
    7. A kiedys zima niby tez dojechalam na stacje na oparach,chce zatankowac,a tu dupa:zamek w korku od paliwa zamarzl na amen.Nie pomoglo powierzchowne zdrapanie lodu,popsikanie odmrazaczem do szyb.Juz mialam takiego nerwa,ze chcialam porzucic mojego Pizdzielca i isc na nogach te 3km do domu. Ale nagle zjawil sie mily pan z obslugi i widzac potrzepana i biedna kobiete zaoferowal pomoc.Przyniosl jakis odmrazac do zamkow,goraco wode w kubeczku i...udalo sie.Skonczylo sie szybko kawka na stacji i nerw minal:)
      No,ale ja taka roztrzepana jestem:)

      Usuń
    8. Ooo,w życiu bym nie wypadła na pomysł z płynem do spryskiwaczy.... najważniejsze jednak jest naciśnięcie więzi :-)

      Usuń
  10. gdy mam 20 empty tank - to zastanawiam się, czy dojade do pracy ( 25km) - gdy pojawia sie myślniki zamiast liczby - to się modlę, aby dojechac do stacji :) adrenalina musi byc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie na zerze kompletnym jadę 109 km , czasami 113 ...uda sie albo i nie :p

      Usuń
    2. Tez bym umarała:)))
      Musze miec pelny bak !

      Usuń
    3. ja mam zepsuty wskaźnik benzyny!
      dostaję szału;/
      poprzedni właściciel wlewał gaz, na szczęście wskaźnik działa.
      Nie lubię tak, bo do pracy i przedszkola mam tak, że nie zdąży sie na gaz przełączyć;/

      Usuń
    4. o zjadło mi część komentarza!
      wlewał gaz i za 50 zł benzynę.

      Usuń
  11. Na szczęście jeszcze niegdy mi sie nie zdażyło nic w drodze.
    Ale raz nie ruszłam spod domu - różni mądrzy pytali o benzynę -wtedy jeszcze jeździłam błyskawicą i dopiero co tankowałam.Ale okazało się, że racja - jakieś bydle ściągnęło mi benzynę!
    teraz mam otwieranie klapki guziczkiem w aucie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A kiedy zapinacie pasy ? Słyszałam, że kobiety zapinają pas, gdy już ruszą :) - ja tak robię - na początku mam polną drogę - ale chyba już mam taki nawyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie to pasy to zapinam nawet do garażu wjeżdżając :)

      Usuń
    2. zapinam szybko, bez pasów czuję się goła!

      Usuń
    3. Zapinam tak szybko i automatycznie,że czasami sama jestem zaskoczona. Mam na tym punkcie pier.... kiedyś syn nie chciał zapiać pasów,więc zatrzymałam auto i kazałam mu z auta wypieprzac. Nigdy więcej problemów nie było :-)

      Usuń
    4. no dobra, bijcie ale w promieniu czech km jeżdzę bes pasuf i dokumentuf...
      na drogi wojewódzkie i krajowe wszystko biere

      Usuń
  13. Z nietypowych podróży samochodem pamiętam taką, która miała miejsce jakieś 20 lat temu. Jechaliśmy wtedy maluchem :)
    Nie pamiętam, co się dokładnie zepsuło, ale stanęliśmy na drodze, przy której stało ze 2 domy i płynęła mała rzeczka. DO domu mieliśmy jeszcze jakieś 40 km. Mój ojciec zarządził poszukiwanie...żaby, albo ziemniaka :) Z żabą był problem, ale ziemniaka dostaliśmy od mieszkańców pobliskiego domu i dzięki niemu dojechaliśmy do domu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a pasek klinowy rajstopowy zakładaliście kiedyś, bo my w maluchu wielokrotnie :))))

      Usuń
    2. Tak :)
      Choć nie miałam okazji jechać na rajstopach :)
      Ale mój ojciec miewał różne pomysły, żeby uruchomić malucha :)

      Usuń
    3. kij od szczotki to u mojego taty był niezbędnikiem :) jako wspomaganie rozrusznika

      Usuń
    4. Bez kija nie szło jeździć!

      Usuń
    5. I napęd reczno-nożny jak trzeba było ruszyć na popych ;)

      Usuń
    6. kiedyś mieliśmy malucha, którego trzeba było pchać, żeby ruszył.Pojechaliśmy raz na badania krwi -dośc dużo mi zabrali i oczywiście zasłabłam.Z trudem doszłam na powietrze, siedziałam na schodach i łapałąm powietrze jak ryba (hłe hłe)na co Sołtys - czy juz mi lepiej, bo przecież...trzeba pchać auto;D

      Usuń
    7. hłe hle

      i co?
      popchałaś?

      Usuń
    8. Ja tez pamietam pchanie malucha na rozruch. :D

      Ale - teraz dziecki to nawet nie wiedza, jakie sa farciaste, ucza sie jezdzic autami ze wspomaganiem kierownicy.. pamietacie, jaka to byla robota, zeby wyrobic zakret wiekszym samochodem bez wspomagania? Bo ja pamietam, sie uczylam jezdzic na 13-letnim (wtedy) duzym fiacie. :)

      Usuń
    9. pewnie, że pchałam;D

      a nasz duży fiat miał takie luzy,że kręcić musiałam o wiele wcześniej;/

      Usuń
    10. jakie to życie było proste z tym nieskomplikowanym maluchem :))))

      Usuń
  14. Wczoraj Ruda pytała o ostrogę.
    Niektórym osobom pomaga zabieg zwany Fala uderzeniowa. Z reguły 3-4 zabiegi wystarczą. Pogadaj z lekarzem. Trzeba wcześniej zrobić RTG, żeby wiedzieć, czy to jest to. Kuzynka myślała, że ma ostrogę, a to był nerwiak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja słyszałam o dzieczynie, któa postanowiła wyleczyc ostroge dietą
      he he he
      to ja może skrzywienie kręgosłupa tak wyleczę? :pp

      Usuń
    2. próba nie strzelba! ;pp

      Usuń
    3. duuugo myślałam, żę się koleżanko źle podpięła:P

      Usuń
  15. Notka jak na zamowienie, bo wczoraj wjechała we mnie kobita na parkingu. Byłam ciekawa jaka bedzie reakcja a ona przepraszała i tak sie popłakała, ze musialam ja przytulić, ze pani wie, ze som poważne choroby i ludzia maja prawdziwe problemy, a ty mi jeno letko zarysowałas błotnik. Obym tylko takie wypadki samochodowe miała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to stres!
      ja jak pierwszy raz zarysowałam nasz samochód, wadłam w ciężką deprechę, aż mąż mi wytumaczył jak Ty tej pani
      to od tamtej pory troche spokojniej siem zachowuję

      Usuń
    2. pamiętam mój pierwszy poważny wypadek...w korporacji oczywiście, nie mogłam znależć szpitala na zadupiu i zatrzymany staruszek ofiarował sie za przewodnika w zamian za podwózkę, bo do kardiologa tamże spieszy.Pamiętam na jakimś skrzyżowaniu okrzyk pana : tera w lewo...i potem nic nie pamiętam...az usłyszałam głos : palnikiem nie tnijcie, bo tu paliwo rozlane i wybuchnie !!
      Okazalo się żeśmy ze staruszkiem prosto pod TIRa wjechali, jego akurat nie zapięte pasy uratowały bo skoczył na mnie i nie został zmiażdżony.Byłam w takim szoku po wydobyciu, że na pytanie lekarza z karetki : kim jest ten pan ( pan nieprzytomny leżał w samochodzie ) zaczęłam sie smiać i radośnie obwieściłam : ten pan to chyba trup !!
      Staruszek zamiast do kardiologa pojechał do kliniki na trepanację czaszki, ja na półroczne zwolnienie po wstrząsie mózgu i wyrok w zawiasach w sądzie a samochód do kasacji. Kierowca TIRa skręcił sobie kostkę tak gwałtownie hamował :p

      Usuń
    3. O BOŻE!
      no ja kochana nie zazdroszczę takiej przygody...

      Usuń
    4. do tej pory na szkoleniach BHP w byłej firmie omawiaja mój wypadek z przekazem : nie bierzemy autostopowiczow !!!
      A kaca moralnego wobec biednego staruszka mam do tej pory....

      Usuń
    5. wypadek to wypadek...
      podejrzewam, że jeździsz teraz o wiele rozsądniej i bezpieczniej

      Usuń
    6. To była matka malutkiego dziecka. Od razu widać było, ze przemęczona, wygladała jak ja gdy z ranka wzywają mnie do szkoły bo dziecko złamało obojczyk. Bylam ze starsza, ta patrzy przez okno a ja tulę babę ktora w nas wjechała. Piekny widok. :)

      Usuń
    7. kiedyś męzowi memu wjechała w tylek kobita
      wieczór, trójka dzieci w aucie, rano mieli leciec na wakacje a tu wypadek!
      Też ją musiał cały czas pocieszać :pp

      Usuń
    8. Repo! Ale historia!! Gęsiej skorki dostałam.

      Usuń
    9. Jessoo Repo,też mam gęsia skórkę.
      A dlaczego zawiasy dostałaś? Kto Cię podał do sądu?

      Usuń
    10. z urzędu...powyżej 7 dni leżenia w szpitalu sprawa prokuratorska...staruszek absolutnie pretensji nie miał, cale szczęście, że przeżył..a ja od tamtej pory na każdym skrzyżowaniu cztery razy się rozglądam, to samo na przejazdach kolejowych :p
      A lekarz z karetki mało nie zginął, bo w szoku wskoczyłam obunóż na niego i nie chciałam zejść, jeszcze na izbie krzyczałam : nie zostawiaj mnie !!!! Kolegujemy się do dzisiaj ;)))))

      Usuń
    11. :DDD
      to dopiero!
      jak sobie kolano na nartach rozwaliłam to się cieszyłam bo taki perzstojny Wloch mnie na rekach nosił i na skuterze woził :pp

      Usuń
    12. prawdziwa kobieta nawet w sytuacjach ekstremalnych pamięta o flircie ;)))
      By the way Zenon TU jest !!!!

      Usuń
    13. Oj tak!
      W Belgii na onkologii to były tłumy młodych przystojnych lekarzy. Bardzo miło to wspominam:))

      Usuń
    14. Pacz Repo za Twoje dobre serce jeszcze Cie ukarali ;))

      Usuń
    15. Repo, wiem, wiem że to straszne, ale się uczęsłam ze śmiechu :DDD

      Usuń
  16. Rybo :-* chcialam tylko przeslac buziaka wczoraj :-))) !!!
    W takich sytuacjach robie fote ikonki wysylam do Miska i ob mowi jechac czy zatrzymac sie itd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. buziaka biere
      muj akurat byu w Chinach, wienc ten tego :p

      Usuń
  17. Zenon !!!!!! JA SIEM GO BOJEM !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa rozmowa, choć zupełnie nie na temat
    KLIK

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdzisław Pustak22 listopada 2015 20:05

    Zenona szukam, poszedł?

    OdpowiedzUsuń
  20. Obsmarkalam sie ze smiechu:) Ważne! Przeczytaj wszystko na głos Emotikon smile
    Składniki:
    1 kostka masła,
    2 szklanka cukru,
    1 łyżeczka soli
    4 jajka
    1 szklanka suszonych owoców,
    1 szklanka orzechów
    sok cytrynowy
    proszek do pieczenia
    3-4 szklanki whisky
    Sposób przygotowania:
    Przed rozpoczęciem mieszania składników
    sprawdź czy whisky jest
    dobrej jakości.
    Dobra... prawda?
    Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę i inne
    utensylia kuchenne.
    Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak
    trzeba ...
    Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę
    masła na puszystą masę.
    Jeszcze raz sprawś jakoś whiski...
    Do maśśślanej masy dodaj łyżeszke sukru i ubijaj
    dalej.
    W miedzyszasie zprawdź czy wisky jest na pewno
    taka jak czeba.
    Najlepiej sklaneczke. Otfórz drugą butelkie jeźli
    czeba.
    Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z
    owosami i upijaj je mikserem.
    Sprawś jakoź wiski żepy pootem gośie nie mufili
    sze jest trojnoca.
    Wszuś do miszki szyśką sul jaka masz w domu
    czy so tam masz szysko
    jedno so, f sumje fsale nie nie ma snaszenia so
    fszuśisz !
    Wypij skok sytrynnowy.
    Fymjeszaj fszysko z oszehami i sukrem fszystko
    jedno i frzudź monki ile tam masz fdomu,
    osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache
    piesyka,
    usaw ko na 350 stofni, saaaamknij źwiszki.
    Sprawś jakoś fiski sostanej ot pieszenia siasta.
    Iś spaś.


    OdpowiedzUsuń
  21. dzwoni blondynka do serwisu:
    coś mi kapie z auta
    serwisant - jak czarne to olej
    blondi:
    aaa tak, czarne, to dziękuję, olewam i jade dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre:D:D

      Syn dzis rano pyta:mamo opowiedziec ci suchara?
      Opowiadaj

      Wiesz jak sie nazywa blondynka,ktora wyszla spod prysznica?

      ??
      Czysta glupota!!!

      (Poprosilam go tylko zeby w szkole nie opowiadal,bo sie kolezanki obraza:))


      Usuń
  22. to idę do gorącej wanny
    dobranoc:)

    OdpowiedzUsuń