wtorek, 7 lipca 2015

jesteśmy wszędzie

Maleńki hotel daleko od popularnych miejscowości.
 Ludzie z różnych krajów Europy
I oczywiście Polacy; )
 Znaczy para taka. Nie my.
 My też znaczy się:)
 Ale my to trójka.

 Jak tam u was z pogodą?


119 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)
    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga, jesteś niezastompiona :))) teraz ziułka, później kawę poproszę!

      Usuń
    2. spokojnego snu Iza :*

      Usuń
    3. Dzień dobry;)
      Kawusie biorę,juz jestem gotowa do pracy.
      U nas od rana 14 stopni,zapowiada sie ładny dzień :)

      Usuń
    4. Poproszę kawkę dużą bo kolejna noc była gorsza od poprzedniej.....gdyby nie mały (nieważne że buczący)wiatraczek,chyba nie zmrużyłabym oka...
      Jeszcze stadko baranów pod oknami o 2 ...i soczyste kuchenne słownictwo...

      Usuń
    5. Dzień dobry :)
      Poproszę kawkę z mlekiem :)
      Owocku, Nie dość że upał to jeszcze hałasy pod oknem. Pewnie już nie możesz doczekać się przeprowadzki?

      Usuń
    6. ja dziś też miałam ciężką, duszną noc

      Usuń
    7. dzień dobry,
      u nas od rana duszno, mimo, że wieczorem spadło kilka kropli

      Usuń
    8. wiecie co
      jak słysze jak tu wieje to mi sie zima przypomina

      Usuń
    9. no ale tu na kawe przyszuam

      Usuń
    10. Melusia,żebyś wiedziala...tam las,góry i spokój....jeszcze parę miesięcy.
      Mam nadzieję ze wypoczynek nad morzem jest udany :*

      Usuń
    11. dzień dobry:)
      posuńcie się, duży kubas kawy wypiję z wami

      Usuń
    12. Dzien dobry dziewczynki
      To moze jeszcze i ja sie dolacze.W kupie razniej;)

      Usuń
  2. Sympatyczni Polacy? Zakolegowaliście się?

    Upał nie odpuszcza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagsze to fascynuje, sze Polakuf znajdzie sie fszedzie!
      Mam nadzieje, sze mili :))
      Dawniej myślałam, sze idonc uliczkom na jakimś "końcu śfiata" moge beskarnie rozmawiać po polsku i nikt nie zrosumie. Myliłam sie...

      Usuń
    2. Moja kuzynka zaraz jak siem komuna obalila pojechala z chlopakiem do Wiednia. Idzie i ulicom i mysli, no, tutaj nikt mnie nie zna, co za wolnosc, a tu z napszecifka idzie jej somsiatka. :P

      Usuń
    3. też miałam podobne doświadczenia :))

      Usuń
    4. my poznaliśmy pewną pare
      w Turcji
      potem sie okazlo że to lokalne szyszki hehe

      Usuń
    5. Swiat jest maly. My kiedys w Chorwacji spotkalismy pare z ktora bawilismy sie w Sylwestra,a pare dni pozniej mojego kuzyna z zona,z ktorym w Polsce ciezko sie spotkac.

      Usuń
    6. A nie integrujemy się. Gowniarze kolo trzydziestki:pp

      Usuń
  3. Pogoda letnia bardzo, ale nie chcem innych flurzać, bo mam klimę i dzięki temu żyjem:)) hurra dla technologi! Za to moje dziecka na pułkoloniach od rana do puźnego popoludnia, w lesie guuwnie i dajom radem.

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda,ze Polaków zawsze gdzieś się uslyszy,czy w jakiś inny sposób odczuje ich obecność.....nie zapomne wczasów na Krecie,kiedy to polska chamówa dawała popis juz w autokarze przewożących turystow z lotniska do hotelu....
    A potem....szkoda słów....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bator w ksiazce o Japonii fajnie to opisala. Ze jest dumna z bycia Polka, dopoki nie spotka w hotelu Polakow ktorzy pakuja sobie w sniadaniowym bufecie chlepka i pomidorkow na pozniej.

      Usuń
    2. Wczoraj czytałam właśnie artykuł o Polakach na wakacjach all-inclusive. Wypowiadali się pracownicy biur podróży, przewodnicy itp.
      Pijaństwo, chamskie zachowanie, pogarda dla innych, wieczne pretensje o wszystko.
      Parę dni temu byłam poruszona widokiem turystów wracających z Tunezji po ostatnim zamachu. Radośni, tańczący na krzesłach w hali odlotów do muzyki z telefonu, rozbawieni do granic, za nic mający dziesiątki ofiar...

      Usuń
    3. Olga...bo to są bezmózgi po prostu,co tu dużo mówić ..
      Lola,żeby tylko chowanie jedzonka na później..to nie jest najgorsze,natomiast pijaństwo non stop,krzyki,przekleństwa,to jest b.dołujące.Akurat my z tych zwiedzających okolice,wiec hotel potraktowalismy jako bazę wypadową,tamci zakorzenili sie tylko w hotelu i kolo basenu hotelowego...

      Usuń
    4. Właśnie , to smutne jest kurde no ale co wyjazd też musze trafic na baranów (bez obrazy dla zwierząt)....rok temu w Egipcie jeden taki tak sie napil ze juz w samolocie sie awanturował....żal mi było najbardziej zony i córki-mała taka 8 letnia dziewczynka ...bo sie obie za niego wstydziły .... Nic tylko obic takiego wała i na reszte turnusu przy zmywaku zostawić :(

      Usuń
    5. My tez co roku spotykamy naszych rodakow.W Tunezji poznalismy fajna rodzine i znajomosc przetrwala na tyle,ze nastepne wczasy spedzilismy razem:)
      W Turcji Polacy juz jadac z lotniska tak sie naprali,ze przed hotelem wypadli z autokaru. Potem narobili bydla przy meldunku i cale wczasy rzadzili,ponizali obsluge itp.
      Wszedzie nas pelno,ale ludzie sa rozni

      Usuń
    6. My w tamtym roku podróżując po Bałkanach poznaliśmy cudowną parę i mimo, że jechaliśmy w różnych kierunkach to umówiliśmy się, że za kilka dni spotkamy się na Krk-u :) niestety częściej zdarzało nam się spotykać burackie zachowania...

      Usuń
    7. ja przeżyłam zdziwko w Turcji, że zamiast iść na przepiękną i cudnie przygotowaną plażę, gdzie dla żądnych nawet picia i żarcia bez przerwy był bar, rodacy siedzieli cały dzień przy basenie, gdzie zagęszczenie na metr było większe niż Hong Kongu i potworny hałas.... Nawet zapytałam z ciekawości, dlaczego, skoro nad morzem jest chłodniej i znacznie przyjemniej, to usłyszałam, że w morzu woda jest SŁONA. A jakiej się, kurczaki, spodziewali??? o smaku coli??? dodam, że przy plaży były również prysznice i można było z siebie sól spłukać...
      O piciu darmowych drinków i obżeraniu się trzema obiadami to juz nawet nie wspomnę... nawet znam takich, co mają wpisane w minusy, że tyją pięć kilo, no bo przecież "swoje trzeba odjeść, skoro zapłacone..."

      Usuń
    8. aLusia - ja wiele lat temu będąc na Cyprze nie wyjechałam na żadną wycieczkę fakultatywną, bo nie można było zebrać grupy. wszyscy preferowali leżenie przy basenie. na szczęście teraz przynajmniej w temacie zwiedzania zmieniło się na plus.

      Usuń
    9. no to widzę, że nie było tak źle - chociaż wycieczki sie udały! :)

      Usuń
    10. hmm często wspominam pewną wycieczkę do hiszpańskich winnic. jeden pan w pewnym momencie nam odleciał. więc szybko autokarem pod najbliższy szpital, a tam sie okazało, ze pan był wielbicielem mocnych trunków i po degustacji był w statnie ciężkiego upijenia alkoholowego.

      Usuń
    11. ja w tym roku jeszcze bez wyjazdu. czy gdzieś ruszymy - czas pokaże. ważne, ze Młoda wypocznie (teraz Ustka, później Gołdap).

      Usuń
    12. Rybeńko, niech chwila trwa, ładuj akumulatory fszystkimi zmysłami:)
      W temacie: też wyjeżdżamy tam gdzie daleko od zgiełku, blisko przy morzu/oceanie i jakoś tak wyszło, że Naszych nigdy nie spotkaliśmy (przynajmniej we Francji).
      Nigdy nie zrozumiem, jak można spędzić tydzień(lub może dwa!) siedząc przy basenie z chlorowaną wodą. I nic nie zwiedzać..?
      Ale to nie tylko "nasza" domena.Kiedyś w niemickiej tv pytali ludzi wylatujących właśnie na urlop-nie wiem,czy zebrali wypowiedzi samych debili, czy taka była większość na lotnisk; ale lecieli np do Egiptu i zupełnie nie wiedzieli gdzie ten Egipt leży. Jeden leciał do Bułgarii, która była gdzieś daleko w Azji :-O No i większość mówiła, że poza hotel nie wychodzą, bo w końcu mają tam wszystko:))

      Usuń
    13. ruda, ale miazga....

      Ajda, niekoniecznie to były pokazowe debile - niedawno dziennikarz pokazywał przechodniom swastykę i pytał co to jest. Na ponad 10 osób wiedziała tylko Rumunka i obywatel Argentyny - nawiasem mówiąc, zapewne potomek właściciela swastyki, bo blondyn. I nie pytali pod monopolowym - pytali niedaleko Uniwersytetu Warszawskiego

      Usuń
    14. Nie.....to się nie dzieje. ...
      Wystarczy obejrzeć na yt "matura to bzdura"i wszystko jasne.....może nie powinnam się dziwić,a jednak czytając o przytoczonych sytuacjach mimo woli znowu jestem zdziwiona i zaszokowana.....

      Usuń
  5. Dzień dobry Paniom
    dawno nie byłam na wczasach, ale tak racja 'wszedzie nas pełno'
    i nie tylko nas, ale kwestia jak jestesmy odbierani i zapamietani.

    fajnie jest zamienic slowo we wlasnym jezyku, wazne że i o czym a nie o pogodzie:))
    to w nas lubie

    ja sie nigdy nie wstydziłam za nikogo, kiedyś zwalczyłam to poczucie 'siary' bo jakim cudem mam myslec że to i o mnie swiadczy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie upalnie :-)
    Tylko Dziedzic przez to jakoś rozpalony, ie wiem czy z upału czy od zębów.
    Mam nadzieję, ze rodacy sympatyczni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. druga Martek czy ta sama??

      Usuń
    2. Olgus,to druga Martek:)Ja foteczki nie zmienialam. Jak zmienie to dam znac.Buzka

      Usuń
    3. O Boże!
      Nie nadanżam za własnymi czytaczami!

      Usuń
    4. Strasząca Martek ma bloga;))

      Usuń
    5. Tak Misiu. A ja nie mam bloga i nie chce Was straszyc;)

      Usuń
    6. Martka znam tylko jednego :*
      Tego straszącego kompletnie nie znam:-)

      Usuń
  7. Upał upałem , niby ok bo i w robocie i w domu daje sie przeżyc ale jakas taka słoabosc może to i to przez ten upał hmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  8. Liczyłam na to,,że będzie dzisiaj chłodniej...
    Co do pakowania chlebaków, to wyleczyłam się z kompleksów,,jak lata temu w gdańskim Heweliuszu,,zobaczyłam Niemców, którzy najpierw zjedli tonę na śniadanie a następnie porobili potężne zapasy na cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już widziałam tyle kompromitujących zachowań ludzi z całego świata że nie mam poczucia że Polacy są gorsi.
      Raz w życiu byłam na all inclusive i jedyną grupą pijąca i hałasujaca byli anglicy

      Usuń
    2. w tym artykule właśnie piszą o tym, że teraz Polacy i Brytyjczycy zachowują się dokładnie tak samo

      Usuń
    3. My generalnie unikamy miejsc gdzie mogą nam grozić hałaśliwi sąsiedzi na wakacjach

      Usuń
    4. dlatego nie widzę się na wczasach w popularnym kurorcie np. w Egipcie
      chciałabym tak jak Rybcia a najbardziej na świecie to tak jak Mia :)
      Gruzje bym chciała zjeździć, o :)))

      Usuń
    5. w sumie to wstydzior być porównanym do Anglików..... choć i im pewnie wstyd za to bydło, co tworzy reprezentację narodu... w zeszłym tygodniu już w południe spotkaliśmy pijanych jak messerszmity, poprzebieranych w peruki i gatki na szelkach wrzynające się w tyłki....

      Usuń
    6. Basia a ja Gruzję i Syberię

      Usuń
    7. dla mnie popularny kurort "all inclusive" to kara za grzechy.

      Usuń
  9. Jak byliśmy w Pradze , właściciel pensonatu sam nam kazał robić kanapki bo niemcy nie chcieli jeść i mu przykro było:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja biorę owoce na wynos czasem. Dziś jabłko.

      Usuń
  10. chyba mam szczęscie, bo za granicą zawsze trafiam na sympatycznych Polaków;)
    Kiedyś we Włoszech,pijany Niemiec wypadł z balkonu w naszym pensjonacie i...nic mu to nie zaszkodzilo,bo na drugi dzień znowu pili piwsko hektolitrami:)))
    I dosłownie żarli,jakby nigdy jedzenia nie widzieli:)))
    My to jestesmy jednak kulturalni i potrafimy się zachować...w większosci:))
    Miłego wypoczynku Ci życzę,Rybko.
    Uwielbiam Włochy i trochę je znam. Nie byłam nigdy na Sycylii.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sycylia jeszcze przed nami też:)

      Ten hotel to oaza spokoju. Nie przyjedzie tu nikt kto chce chlac i balowac po nocy:)

      Usuń
    2. chbya Cię będę musiała wypytać o ten hotel :)

      Usuń
    3. alusia, spodobałoby ci się tutaj!

      Usuń
    4. rybcia - dawaj namiary!

      Usuń
    5. Lubie spokojne miejsca :)

      Usuń
    6. no nie wiem czy to miejsce dałoby się nadal określać mianem spokojnego po przyjeździe tam grupy fariatkowej..

      Usuń
    7. wyślij, rybcia, mailem, pliiizzz... moze się nam uda wyskoczyć w tym roku? w sumie nie mamy żadnych planów

      Usuń
  11. Pamiętam gdy mieszkałam w Dublinie...czasem miałam wrażenie że tam są tylko Polacy ;-) Śmieszne to było uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  12. jak chciauam wzionć rogalika na sniadanie dla spioncej syny to grecy mauo mie nie zaszczelili :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no ja niestety mam smutne wieści...piesa nam chyba odchodzi jednak.....nie wiadomo czemu nagle stan sie pogorszył .... lekarz w drodze...w domu rozpacz :-(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przykre...Trzymajcie sie jakos. Biedna piesa...

      Usuń
    2. Przykro mi:((

      Usuń
    3. płaczę z Tobą... biedna piesa...

      Usuń
    4. nie wiemy co robic..przyjechał wet załamał ręce podłączył do kroplówki , jutro ma przyjechac zrobic badania.....jak wyjda złe to ....nic juz sie nie zrobi....milion mam mysli w glowie ze moze bez sensu ja meczymy z drugiej strony spi i ma przeciwbolowy w kroplowce...nie wiem czy czasem wet kasu nie wyciaga ale zdrugiej strony porzadny chlop....no nie wiemy kurwunia juz nic ..... :(((((

      Usuń
  14. Z doświadczenia wiem że zachowanie nie zależy od narodowości zależy od ludzi może najbardziej zwracamy uwagę na Naszych bo się z nimi utożsamiamy i nam zwyczajnie wstyd . Miłego urlopu Wszystkim ja zawalona pracą jestem !!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja nie na temat - prosze o moce od 15 - wreszcie mam komisję u biegłego - przypomnę, że rozprawa była na początku marca i niby miało być szybko!!!

    a przeziębienie rozwinęło mi się w zapalenie gardła. Czuję się jak stonka po opryskach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moce będą!!!!!!
      trzymaj się aLusiu i zdrowiej szybko :*

      Usuń
    2. to ja nawet nie dziękuję...Mam nadizeję, że jakiś normalny będzie ten biegły, a nie znów esesman...

      z gardłem sie zapisałam na jutro do lekarki, jakoś mi się wydaje, że nie ma szans na samoistne wyzdrowienie.... a do piątku MUSZĘ być zdrowa, bo przyjeżdżają na weekend znajomi ze Szwajcarii, a nie widzieliśmy się z 9 lat!!!

      Usuń
    3. Luszka, fczoraj doczytauam, no i urzekła mnie wasza historia z kotami :))
      Jeny, tak móc zobaczyć, jak to wyglądało!
      Ucałuj oba noski;)
      (poprawiłłam wszystkie odstępy, żebyś przeczytała:P )

      Usuń
    4. dzięki, dziefffczyny!!
      ja po, bardzo miły był pan doktor, mam nadzieję, żę napisze mi równie miłą opinię, bo od niej wiele zależy.

      no i jeszcze zdążyłam nakrzyczeć na mamcię, a teraz mi wstyd... Ale wyszłam z sieibie, bo udało się przez znajomości załatwić szpital reha w Katowicach, a ona nie chce jechać, bo uważa, że to za daleko.... i że taty tak nie zostawi. A na argument, że będąc w szpitalu w Smoczogrodzie też zostawia przecież tatę samego odpowiedziała, że "nie znam życia" .... a baba w krk wyraźnie czeka na łapówę i nwet bym dała, tylko słyszałam, ze ostatnio się coś popsuli... nawet jedna znajoma wzięła mamę od nich, bo się jej pogorszyło... no, a tu taki opór. Ręce opadają.

      Usuń
    5. Moja mama też nie lubiła ojca samego zostawiać....

      to niech opinia dobrą będzie!

      Usuń
    6. może łatwiej byłoby się Jej zgodzić na wyjazd, gdyby wiedziała, że Tato ma zapewnioną opiekę

      Usuń
    7. chbya nie rozumiecie pokrętnego myślenia - do Krk była nastawiona, ze jedzie i czeka na ten termin. Ponieważ jest ciężko, zaczęłam załatwiać, przez znajomości, ten oddział w Katowicach - poszło nad wyraz szybko. A teraz matka nie chce jechać, "bo to daleko". Nie, ze w ogóle. Jakby był krk to by nie protestowała... a czy leży tu czy tu to przecież tata i tak sam jest w domu! zresztą nie pierwszy raz, więc sobie umie poradzić...

      Usuń
    8. jakieś lęki i obawy, których nie chce wyartykułować wprost, muszą się za tym kryć
      może obawia się swojej samotności,
      w Katowicach nie będzie odwiedzana tak często

      Usuń
    9. Kilka lat temu moja znajoma załatwiła swojej mamie sanatorium dość daleko od domu. Była podobna sytuacja, nie, bo daleko itp itd.
      Po długiej kilkudniowej dyskusji wreszcie mama przyznała się, że jej obawy biorą się stąd, że gdyby umarła, to byłby dla rodziny wielki kłopot ze sprowadzeniem zwłok...
      Nie pojechała.

      Usuń
    10. Myślę,że Olga może mieć rację,może właśnie obawia się,że będziecie przez odlegość rzadziej ją odwiedzać....może bardziej "swojsko"czułaby się w Krakowie.. Spokojnie,nie ma co się denerwować,może jeszcze jednak zmieni zdanie,a może tato by ją przekonał?

      Usuń
    11. Olga, jakoś mnie nie pocieszyłaś tym przykładem....
      problem jest w tym, że Katowice są już i to prawdopodobnie z lepszą opieką, a tu na miejscu to bogowie wiedzą.. widzimisię pani ordynator. A moim zdaniem powinna była trafić na ten oddział już dawno, czyli zaraz po operacji... a im od niej dalej tym gorzej...

      Usuń
    12. aLusia, ja Cię rozumiem doskonale!!
      sama czasem zmagam się z przekonywaniem swojego Taty do różnych rzeczy, bywa, że się poddaję...
      może faktycznie Tato przekonałby Mamę, tak jak pisze Owoc

      Usuń
    13. czasem do naszych rodziców racjonalne argumenty nie trafiają, bo mają swoje tajemne przemyślenia
      pewnie to chciała Ci zasugerować Mama, mówiąc "nie znasz zycia"

      Usuń
    14. a może tylko Mama była rozdrażniona z powodu upału i jak się "prześpi z problemem" to jutro spojrzy na całą sytuację inaczej

      Usuń
    15. dzięki za to słowo pocieszenia :) mam nadizeję, że właśnie tak będzie... może ją coś bolało, a w tym upale to jeszcze gorzej to znieść....
      Tata może ją przekona.... zresztą ona ma taki męczący charakter, że na wszystko w pierwszej chwili mówi nie. Nawet jak później jest zadowolona. DO tego Krk w poprzednich latach też musiałam stoczyc batalię, żeby poszła...

      Usuń
    16. omatko, aLusia, przekonujcie ja wszystkie trzy siostry i tata, co pol godziny, moze takie dyzury.

      Usuń
    17. tylko nie przesadzajcie z presją
      może co godzinę lepiej ;ppp

      Usuń
    18. no właśnie..... widzicie, że łatwo nie mam i od tej strony też...
      na razie daję jej się wyspać. I mam nadizeję, że skuma, ze w gruncie rzeczy nie ma wyjścia, bo przecież to jest dla niej jakaś szansa poprawy, a nie zesłanie.

      Usuń
    19. słusznie :)
      jutro będzie nowy dzień i nowe świeże spojrzenie :)

      Usuń
    20. aLusiu nie bedzie Mamcia Twoja osamotniona na Slasku. Malo tu fariatek??? Przywoz Ja. Bede Ja odwiedzac! :)

      Usuń
    21. Margo, jesteś słodka :)

      Usuń
  16. "Maleńki hotel daleko od popularnych miejscowości."
    to brzmi cudownie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Maleńki domek daleko od popularnych miejscowości.
    I oczywiście zwierzaki; )
    Znaczy para taka ;)
    Ale my to piontka ;)

    ciekawe jak bendzie z pogodą?

    OdpowiedzUsuń