wtorek, 31 marca 2015

trwałość związków

kiedyś mi się wydawało, że nie ma nic łatwiejszego jak zgodne małżeństwo
przecież jak się ludzie kochają, to wystarczy
straciłam tę naiwność oczywiście dawno temu

ale jednak ostatnio obserwując kryzysy w dwóch bliskich mi związkach z wieeloletnim stażem zastanawiam się, skąd to się bierze?
bo nie chodzi o osobę trzecią
o brak miłości
tylko o zmęczenie materiału
niemożność udźwignięcia po raz pierdylinowy słabości współmałżonka

jakoś mi smutno
i mam nadzieję, że przetrwają, bo wydaje mi się że warto


ps. Moce dla Rudej :**




200 komentarzy:

  1. Dzień dobry :)

    \o/?\o/?
    ]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*]_[*
    {_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>{_}>
    \~/*
    |_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?|_|?
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    )_(" )_(" )_(" )_(" )_(" )_("
    [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_] [_]
    (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)? (_)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dzięki Waszemu wsparciu już samo badanie było mniej uciążliwe - godzinę krótsze niż ostatnie. no i Tata mógł wejść i potowarzyszć.
      teraz czekamy na wyniki. i na świąteczny wyjazd. Mama już dawno spakowana, a ja w przysłowiowym lesie.

      Usuń
    2. za tydzień (mam nadzieję).
      w przyszły czwartek umówiona wizyta u onkologa, więc wynik by się przydał.

      Usuń
    3. dobrze, że Mama nie była sama
      szkoda, że pogoda na ten wyjazd kiepska, ale najważniejsze bycie razem :)

      Usuń
    4. To niech będzie ten wynik!
      Wyjazdy są dobre. Skutecznie odganiaja myśli od codzienności

      Usuń
    5. chyba z nart nic nie będzie, ale najważniejsze, żeby pobyć razem. i odciąć się na chwilę od problemów.

      Usuń
    6. odpoczywajcie miło
      :*

      Usuń
  3. Nie wiem jakie słabości masz na myśli,
    ale jeśli jedna strona nieustannie ma znosić słabości drugiej, na przykład nałogi, a ta słaba strona nie podejmuje żadnej pracy nad sobą, czy nad związkiem, to czarno to widzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga masz 1000% racji....moja ciocia znosiła znęcanie się psychiczne a czesto i fizyczne...teraz kiedy ma 58 lat po kolejnej awanturze,powiedziala DOŚĆ...

      Usuń
    2. No właśnie
      czasem nie musi nawet być tak drastycznie
      ale w pewnym monecie ma się dość

      Usuń
  4. Bo nad zwiazkem trzeba nieustannie pracowac, a nie tylko w nim trwac z nadzieja, ze wszystko samo sie ulozy. I zeby byla jasnosc, nie wystarczy wysilek jednostronny, pracowac musza oboje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trzeba
      ale nie wszyscy to widzą

      Usuń
    2. Mam wrażenie że zwłaszcza faceci mają z tym problem

      Usuń
    3. wiem Anna,że masz dobre intencje,ale jak czytam że nad związkiem trzeba nieustannie pracować,to mam ochotę położyć się i nicnierobić...
      trzeba pracować,czasami...normalnie to powinno być normalnie,jak się ludzie kochają to i szanują i przyjaźnią,tak to widzę...jak przyjdzie choroba,kryzys,zwątpienie,utrata pracy,te rzeczy,po prostu wspierać się bardziej niż na codzień,ale nieustanna praca nad związkiem źle mi się kojarzy

      Usuń
    4. Basia ja jestem z Toba. Uwazam, ze jak nad zwiazkiem trzeba pracowac, to oznacza nic wiecej tylko uciekac gdzie pieprz rosnie poki czlek zywy.
      Jesli partnerzy sie w pelni akceptuja a nie tylko kochaja, to praca jest niepotrzebna. Owszem zdarzaja sie momenty roznicy zdan i o nich trzeba mowic ale w kontekscie dalszej akceptacji a nie pracy.
      Za lada moment bede miala 10 rocznice slubu, ktora prawdopodobnie spedzimy w szpitalu i to nie wiadomo czy Wspanialy bedzie mnie mogl chociaz za reke potrzymac, moze tylko popatrzec przez szybe.
      Wiemy o tym, jestesmy na to gotowi.
      Pracowalam nad dwoma poprzednimi zwiazkami i wiem, ze praca nie oznacza nic wiecej niz rezygnacja z czesci wlasnej osobowosci.
      Kazdy kompromis, o ktorym sie tak duzo mowi to rezygnacja z siebie.
      Zadne z moich malzenstw nie trwalo tak dlugo i tez w zadnym nie bylam tak szczesliwa jak w tym, w ktorym zupelnie nad niczym nie pracujemy, ot robimy co powinno byc zrobione.

      Usuń
    5. Mnie zaś z kolei zdaje się, że chodzi o zwykłe nieporozumienie słowne.
      Jak zwał, tak zwał. Praca nad związkiem, o której pisze Anna to nic innego, jak praca nad sobą, która prowadzi do tejże akceptacji partnera, której konieczność widzicie, dziewczyny. I w moim przekonaniu taka praca nie ma nic wspólnego z kompromisem. Bowiem kompromis jest najgorszą wersją z możliwych. W takim układzie zadowolony nie jest nikt.
      Bez ciągłej pracy nad sobą żaden człowiek nie będzie w pełni człowiekiem.
      Właściwie rozumiana prowadzi do samoakceptacji i w konsekwencji do umiejętności wzajemnego komunikowania się. Prawidłowa komunikacja słowna znosi większość niepotrzebnych konfliktów w samym zarodku.

      Usuń
    6. właśnie chciałam napisać, że to zależy, co rozumiemy przez pracę nad związkiem, a tu Errata mnie ubiegła :)
      ja nie miałam na myśli kompromisów za wszelką cenę, ustępowania kosztem siebie, ratowania tego, co nie jest do uratowania itp

      Usuń
    7. Otoz to.
      Errata doskonale to przedstawila. Dobrze jest wtedy, gdy oboje pracuja nad soba.
      Pomagaja w tym Programy przygotowane przez Fundacje Pomoc Rodzinie, np.: Program Ja + Ty = My. Wiecej na stronie www.fpr.pl
      Jestem ich absolwentka i wierna fanka. Sa dla wszystkich zwiazkow. Nie tylko dla wierzacych. Oparte sa o nature czlowieka.

      Usuń
    8. "Najpierw załóż maskę tlenową sobie, a potem pomóż osobie, która potrzebuje twojej pomocy" :)

      Usuń
    9. Dzieki, Errato, to wlasnie mialam na mysli.
      Nie mozna sie na przyklad zaniedbywac, tracic na atrakcyjnosci, skoro sie juz tego chlopa raz zlowilo. Trzeba pielegnowac rozmowy, a nie burczec o codziennosci. Nie wolno traktowac partnera jak wlasnosci, a juz zbrodnia jest ponizanie go w towarzystwie. O takiej "pracy" nad zwiazkiem pisalam. Choc moze lepszym slowem byloby pielegnowanie.
      Nie wolno sie zatrzymywac, trzeba sie rozwijac i dotyczy to rowniez, a moze przede wszystkim zwiazkow.

      Usuń
  5. kiedy dzieci się wyprowadzają, małżeństwo ma więcej czasu i okazuje się, że niewiele ich łączy a wiele wqrfia, i kiedy się pomału dostaje szału na widok drugiej połówki to lepiej się rozstać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To klasyka gatunku
      ale znam małżeństwo w kryzysie które ma 25 lat związku i jeszcze chłopca do wychowania a starsze dzieci jeszcze w gnieździe
      o nich martwię się najbardziej
      bo wiem że się kochają
      ech

      Usuń
  6. Często ludzie tkwią w związku z prozaicznych,acz bardzo istotnych powodow finansowo - ekonomicznych.I najczęściej ta slabszą finansowo stroną jest kobieta.
    W takiej sytuacji rozstanie nie jest proste,zwlaszcza w pewnym wieku.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. w temacie małżeństw, ale jeszcze w nawiązaniu do wczorajszego wpisu Joanny,
    bo od wczoraj o tym myślę, jaki horror muszą przeżywać w małżeństwie te kobiety, które chcą/muszą ukryć przed mężem rodzaj swojej operacji, żeby nie usłyszeć kiedyś, że są jak wypatroszone kury
    przepraszam, to było drastyczne, ale przypomniałam sobie wpis Chustki dokładnie na ten temat
    jakimi prostakami i prymitywami muszą być ci mężowie...
    i w takim przypadku żadna praca nad związkiem chyba sensu nie ma, przyznaję tu rację Basi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się w głowie nie mieści....Olga określenie takich typow prostakami....to delikatne określenie,mi do głowy przychodzą niecenzuralne wyrazy,takiego gnoja powinni wysłać do kamieniołomów,choć wątpię czy by to go czegoś nauczyło....

      Usuń
    2. http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,11846343,_Przychodzi_taki_moment__ze_chce_sie_przezyc_orgazm.html

      Usuń
    3. a ja Wam powiem, że jestem w stanie uwierzyć, że spora część tych mężów nie zawiniła. Mam 38 lat, jestem wykształconą osobą, mam dobry 16 letni związek z bardzo atrakcyjnym facetem w którym mimo przeciwności losu (bardzo dużo przytyłam w krótkim czasie) mój mąż mnie zawsze akceptował. Nie raz słyszałam uwagi - taki przystojny i ma TAKĄ żonę. Kiedyś bardzo bolało - bo pamiętam tą super laskę, teraz boli mniej. Mimo tego wszystkiego co spotkało mnie od różnych ludzi mój mąż mnie bardzo kocha (na moje oko to chyba coraz bardziej) i akceptuje. Wśród znajomych bliższych i dalszych uchodzimy za wzór małżeństwa... u kobiet wzbudza zazdrość to, jak on mnie traktuje. I mimo tego wszystkiego gdybym miała mieć mastektomię to najpewniej zabieg "zabiłby" część tego małżeństwa - nie z powodu braku akceptacji u mojego męża ale z powodu braku akceptacji siebie. Dlatego jestem w stanie uwierzyć, że część z tych kobiet sama nie akceptuje sytuacji i stąd takie zachowanie.

      Usuń
    4. Ale o co kaman? O jakim wpisie mowa?

      Usuń
    5. wczorajsza dyskusja

      Usuń
    6. Joanna,Ty opisałaś swoja sytuację,Olga wstawiła komentarz,do opisywanego przez Chustkę problemu....kobiety,które obawiają się,aby po zabiegu nie usłyszeć od męża,słów z pogranicza dna....np o wypatroszonej kurze...kobiety,które ukrywają ten zabieg...
      Ty masz kochającego męża,ciesz się tym faktem,ale zrozum ze po świecie nie chodzą same ideały...

      Usuń
    7. ten brak ideałów dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn

      Usuń
    8. nie mam złudzeń. Napisałam jedynie, że jestem w stanie uwierzyć (patrząc np. na siebie samą), że nie każde ukrywanie szczegółów wynika z obawy o zachowanie męża, część może wynikać z braku akceptacji u kobiet.

      Usuń
    9. byłoby mi strasznie źle być w związku czując, bądź mysląc, ze coś we mnie jest nieakceptowane
      Wszyscy się starzejemy, defekty będą tylko dochodzić
      chciałabym być wsparciem dla mojego partnera
      i na to samo liczę z jego strony

      Usuń
  8. Moce dla Rudej (nie znam szczegółów ale moce wysyłam) !

    OdpowiedzUsuń
  9. Najwazniejsza jest PRZYJAZN miedzy malzonkami bo MILOSC to stan seksualny, ktory gasnie z czasem pomalutku i wtedy jak nie ma tej "przyjazni" to partner szuka niby milosci gdzie indziej a tak naprawde szuka przyjazni, zrozumienia i dobrego samopoczucia razem o!
    Troll
    ps; moge kawy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślisz ? a jak jednak szuka stanu sexualnego ? :(

      Usuń
    2. to mlodzieniaszki z ogromem libidoo pewaznie
      troll

      Usuń
    3. ja również uważam, że podstawą jest ogólnie pojmowana przyjaźń. Trzeba się lubić i szanować. Nie zgodzę się jednak z tym, że zdrady wynikają z poszukiwania przyjaźni. Najczęściej wynikają z poszukiwania doznań fizycznych. Jak super by w łóżku nie był mąż/żona to kusi INNE - niekoniecznie lepsze. Kiedyś rozmawiałam z mężem na ten temat i powiedział mi, że każdy facet gdyby mógł (i nie mówię tu o presji "złapania" ale też skrzywdzenia osoby którą kocha) chciałby sypiać z różnymi (innymi) kobietami. Gdzieś w nich ten samiec co ma stado pozostał :)

      Usuń
    4. temat rzeka,ja slyszala ze facet zdradza bo juz w zwiazku jest zle a nie dla seksu,
      jam specjalistom nie jestem, sama jestem rozwiedziona toche sie przezylo, plakalo, pobolalo i przestalo eee iwiem, ze te pary zyja razem dlugo co sie przyjazia i szanuja ;))troll

      Usuń
    5. aa i dodam,ze facet zawsze jak jakas ladna babka pokaze, ze jest chetna to zawsze zdradzi (taka natura) to tez dobry kolega przy piwie mnie uswiadomil Nie ma co sie ludzic, ze milosc i tego tam hehe;
      trull

      Usuń
    6. Innymi słowy, jeśli, jak Trollu twierdzisz, KAŻDY facet jest taki, to chyba przestanę ubolewać nad swoim stanem samotności:)).

      Usuń
    7. eej nie kazdy, to mi sami faceci "znajomi"szczerze opowiedzieli ! wiec?
      ;)
      errata - szukaj swojego szczescia :)
      zdradze ci na uszko, ze ja tyz szukam.Trull

      Usuń
    8. lubiem seks
      może jestem facetem?;)

      Usuń
    9. znam kilka żon, które ostentacyjnie wyprowadziły się do innych pokoi w pewnym momencie zycia
      to ja się facetom nawet nie dziwię, że szukajączego w domu nie maja

      Usuń
    10. hm no dobra faceci a Wam się nigdy nie zdarzyło pomyśleć jak się jakiś przystojniak hm chętny napatoczy chociażby ..."co by było gdyby" ;)

      Usuń
    11. no, ja pierwsza nie rzucę kamieniem
      ale to nie przystojniaki przykuwaja moja uwage;)

      Usuń
    12. a co ??
      trull

      Usuń
    13. męskość I yntelygencja

      Usuń
    14. tak więc ja uważam że i w tej kwestii mamy równouprawnienie ;)

      Usuń
    15. a co do innych wypowiedzi - związek może bardzo dobrze trwac oparty tylko na przyjaźni
      ale te najlepsze to przyjaźń + miłość ( nie seksualna, taka, która każe ci stawiać partnera przed Toba w razie potrzeby) + seks

      Usuń
    16. aa to tez na mnie dziala :) lubie meskie rece, ramiona, oczy.Reszta mnie nie interesuje:a w seks jestem chyba noga :(( nie wiem zreszta

      RYBCIU ! dostane te kawe czy nie ? bo sie spiesze Trull

      Usuń
    17. nie wiem, gdzie Olga, ale zrobię z zapasowego ekspressu

      (_)*

      Usuń
    18. też bym seksu nie lekceważyła;)))
      Wręcz naprzeciwko :D

      Usuń
    19. w końcu post o seksie
      w poście :p

      Usuń
    20. a ta jedna dla Trulla, czy mamy się dzielić?
      zaraz lecę do pracy.
      Normalnie NIE OGARNIAM!

      Usuń
    21. super ;) dzieki, uratowalas trolla !
      na koniec za to zdradze ('bo sie spiesze), ze zaluje jak bylam mlodsza(choc stara nie jestem), ze zmiast trwac w glupim beznadziejnym zwiazku upierajac sie przy nie wiem ? wielkiej milosci? Po prostu nie zerwalam wczesniej i nie korzystalam z seksu jaki mi propnowali adoratorzy !Wiem wiem hehe ;) glupie to strasznie i nie przemyslane o czym pisze ale szczere.
      trull

      Usuń
    22. dwie rurki dokuadami I siorbcie razem
      II

      Usuń
    23. skoro żałujesz, to znaczy, że naprawde źle sie stało

      Usuń
    24. jestem, jestem :)

      kawa tu zawsze jest i zawsze świeża :)
      czajnik wielodzioopkofy działa na bieżąco :)))

      Usuń
    25. Nie każdy facet zdradza. Chociaż każdy pewnie by chciał :) Mnie mój luby uświadomił, że dla faceta sex to sex a miłość to miłość - nie ma znaku równości, chociaż bywa w pakiecie. On jednak nie zdradza bo nie chce aby coś się między nami popsuło (u mnie, o siebie się nie boi). Wybiera szacunek, zaufanie i przyjaźń nad uniesienia. Seks mamy udany i wiem, że niczego mu nie brakuje więc to nie jest kwestia braku. To kwestia potrzeby zdobywania, posiadania i doświadczenia nowości, którą faceci mają wyżej niż my rozwiniętą.

      Usuń
    26. No, nie wiem; jeśli już żałować, to zasadnie. Czyli wejścia w niewłaściwy związek, a nie zaprzepaszczenia wątpliwych okazji.

      Usuń
    27. włąśnie to miałam na myśli

      Usuń
  10. u mnie wieje 50 km/h I ma być gorzej
    bardzo boję się wiatru!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie więcej ok 80km/h :P
      A co dziś tak w temacie??

      Usuń
    2. seks ofkors:p

      NIENAWIDZĘ WIATRU!!

      Usuń
    3. wieje okropnie
      zrywa dachy i łamie drzewa :(

      Usuń
  11. eee...seks jest mocno przereklamowany:.. no i te konsekwencje:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :p
      ja mam trzy
      są super!!

      Usuń
    2. ja cztery - jestem szczęśliwa;))

      Usuń
    3. Ja tylko trzy:)). I Bogu dzięki!

      Usuń
    4. seks nie jest przereklamowany - zwłaszcza po 35 roku życia ;)

      Usuń
    5. przereklamowany może nie,ale jak dla mnie za wszechobecny-wszędzie dookoła,nawet większość reklam z podtekstem..

      Usuń
    6. mnie też mierzi takie traktowanie kobiet
      że nawet trumny reklamuje się przy pomocy rozebranej laseczki

      Usuń
    7. Ajda! dotknęłaś bolesnego tematu,
      reklamy z podtekstem
      kobieta uprzedmiotowiona
      konsekwencje tego wszystkiego
      ech...

      Usuń
    8. A mnie w szczególnej,szczególności i za naciskiem,na reklamy jedzenia przez te laseczki-ohyda!

      Rybeńko,u mnie f tej hfili ok100km/h a mosze i ponad! Dopóki siedzem f domu jest

      Usuń
    9. okrgorzej bo jutro jedziemy do Pl:-O
      ...widzicie aż mi moje pisanie wiater zerfau

      Usuń
    10. ojoj!
      ja właśnie musze wyjść, ale u mnie nie aż tak, ostrzegali że może być 100 ale chyba nie jest
      Uwazajcie na siebie

      Usuń
    11. seksu jest wszędzie za dużo co nie zmienia faktu, że jest fajny ;)

      Usuń
  12. seks co to ?
    jo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś usłyszałam, że facet musi być zawsze podziwiany a kobieta zdobywana. Jak obie strony to wiedzą jest dobrze:)
    No i dzień dobry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja się z tym zgadzam. Dodam jeszcze fajny cytat jaki słyszałam w jednym serialu - to wy faceci chcecie aby Was kochać, my chcemy być przede wszystkim pożądane ;)

      Usuń
    2. A co zrobić jak się podziwia cudzego męża też; )?
      To do Sollet; )

      Usuń
    3. Możesz podziwiać. Pozwalam:)

      Usuń
    4. Ufff;)
      Bo jakby co to bardziej zależy mi na trwałości związku z Tobom:p

      Usuń
  14. czy ja dobrze widziałm, że tam u góry jest coś o seksie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze wszystkiego nie czytałam, tak tylko rzuciłam okiem. po obiedzie się skupię na bardziej szczegółowej lekturze.

      Usuń
    2. Ruda, paczałaś w okularach? ;)

      Usuń
    3. Olga - bez okularyf to ja co najwyżej mogę bombowom torepkem Rybci wypaczeć.

      Usuń
  15. dzień dobry, dziefczynki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieczny dość
      ale idzie wyczymieć
      :*

      Usuń
    2. dobrze się podpinałam, a wylądowało źle!

      Usuń
    3. blogger od dwóch dni zachowuje się skandalicznie!

      Usuń
    4. Może to od tego seksu oszalał? ;pppp

      Usuń
    5. o!o!o! mię on tak czensto robiu a Rybeńka kszyczaua że czeba siem uczyć-teras dopiero fiem jak byuo:P

      Usuń
    6. ciekawe, że jak siem naumiauaś to Ci już nie robi :pp

      Usuń
  16. a ja mam nową zagadke:
    kto do mnie przyjechał z daleka pociągiem, autem, autoradą w deszczu, śniegu i wietrze? :)
    i pomimo spędzenia razem większości dnia żegałam się z nimi ze smutkiem, że to JUŻ muszą jechać? :):)
    ależ miałam miły dzień :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kogo dzisiaj na blogu u mię nie było?? :p
      Ktokolwiek to byu to dobre ludzie byli :))

      Usuń
    2. som dobre ludziska!!!
      aLusia :*

      Usuń
    3. a ja siem zastanawiauam gdzie one som:P

      Usuń
    4. nic w przyrodzie nie ginie:)

      Usuń
    5. i byy takie bystrzachy, że wszsytko znalazły bez pytania i nawet umiały domofon obsłuzyc, choć większość znajmych się poddaje i dzwoni telefonem :)

      Usuń
    6. Ty mieszkasz w kosmicznym budynku?

      Usuń
    7. u nas jest takie miejsce zwane "pałacem cuduf". mam nadzieję, że w takim miejscu nie mieszkasz?

      Usuń
    8. aLusia - a korzystajonc z okazji, że jesteś mogę prosić o konsultacjem?

      Usuń
    9. blog medyczny zobowionzuje

      Usuń
    10. to śmiech szczery?
      ironiczny?
      czy tematyczny?

      Usuń
    11. :pp
      Może pierwszy i drugi? :D
      Czy na blogu medycznym są konsultacje laryngologiczne?
      Gardło mnie boli, a migdały się w gębie nie mieszczą

      Usuń
    12. Ojej! Miałam napisać pierwszy i trzeci! :ppp

      Usuń
    13. Chyba tak bo gorzej słyszę

      Usuń
    14. ja sobie wczoraj zrobiłam napój piekielny
      świeży imbir, pieprz, goździki, kardamon
      gotować około 10 min
      pić gorące
      pomogło :)

      Usuń
    15. wczoraj czułam, że z moją krtanią coś nie tak
      ale napój pomógł :)

      Usuń
    16. Olga ta mikstura działa na ból gardła?
      Rybka myślisz że Was zawirusuję na odległość? ;p
      Mam tak średnio co dwa miesiące: angina, antybiotyk.
      Laryngolog coś tam wspominał o usunięciu migdałów, ale udałam że nie słyszę ;pp

      Usuń
    17. w życiu nie miałąm anginy
      w ciągu ostatnich 3 lat chyba raz byłam przeziębiona

      Usuń
    18. Ale jak można nie mieć anginy? :pp
      U mnie zaczęło się jak zaczęłam pracować w szkole
      Małe dzieci przytulają się, na kolana się wdrapują, osmarkają człowieka raz nieraz ;)) I tak to się zaczyna :pp

      Usuń
    19. Mela, u mnie podziałała :)

      Usuń
    20. mój mąż miewał, ale tylko orzed ślubem, he he he
      i jeden syn raz miał
      i tyle:)

      Usuń
    21. w życiu nie brałam antybiotyku. raz tylko pobierało mnie przeziębienie. ciekawe na kogo szły moje składki?

      Usuń
    22. Olgo Kochana
      Zapodaj, proszę proporcje i dokładny przepis na ten leczniczy eliksir :)

      Usuń
    23. ja miałam anginy jako dziecko
      skończyło się po usunięciu trzeciego migdałka

      Usuń
    24. Ruda!!
      Umiesz zaimponować!

      Usuń
    25. Ruda nigdy -nigdy?
      Szok! Jesteś twardym zawodnikiem :D

      Usuń
    26. nigdy, nigdy. czasami boję się, że jak mnie złoży, to na dobre. (tfu przez lewe ramię).

      Usuń
    27. Olga, podejrzewam że i u mnie po usunięciu migdałów byłoby lepiej

      Usuń
    28. Coś Ty Ruda, jak Ty taka twardzielka jesteś to Ci witamina C pomoże :D

      Usuń
    29. Mela
      dałam kawałek imbiru, może 3cm, pokroiłam drobno
      ze 6 ziarenek pieprzu
      2 ziarnka kardamonu
      4-5 goździków
      szklanka zimnej wody
      gotowałam około 10 minut

      bolące gardło dobrze jest płukać
      wodą z solą
      albo wodą z rozpuszczoną aspiryną
      a jak są czopy ropne, to do lekarza!

      Usuń
    30. Ruda, to wyjątkowo goopie myslenie!

      Usuń
    31. Dzięki Olga
      Kiedy lekarz się boi moich migdałów!
      Pod koniec stycznia byłam z fatalną angina, najgorszą jaką miałam
      A lekarz powiedział że TAKIEJ anginy jeszcze nie widział
      Opieprzył mnie że w takim stanie byłam w szkole, a ja musiałam bo wywiadówka była ;DDD

      Usuń
    32. Mela - na zwapnienia w barku niestety nie pomoże.
      z racji tego że do tej pory nie nadwyrężyłam raczej funduszu, wkurzam się, że za pt. zabieg muszę zapłacić. (dobrze, że p. doktor kazał wpisać najmniejszą możliwą kwotę, bo jak usłyszałam 10 tyś, 12 tyś, to prawie dostałam zawału. a tak "tylko" 6.

      Usuń
    33. coś ze mnom nie tak. temat chorup zainteresował mnie bardziej niż seks.

      Usuń
    34. Ruda masz rację, ja do gardłowych spraw raczej się odniosłam
      O zwapnieniach nie mam pojęcia
      'Tylko" 6 to dużo za dużo!

      Usuń
    35. Ruda, jesteś teraz w chorobowym stresie, trudno się dziwić że seks na razie ten tego

      Usuń
    36. Mela, bo ropna angina niebezpieczna być może
      nie dziwię się, że miał Ci za złe

      Usuń
    37. Ruda ja jeszcze nie dokończyłam czytać co one o tym seksie naprodukowały ;pp

      Usuń
    38. Olga ja wiem że niebezpieczna
      i dlatego zaraz po wywiadówce udałam się do lekarza :DDD

      Usuń
    39. 40 kropli jodyny
      40 kropli gencjany roztwór wodny
      łyżeczka soli kamiennej
      3/4szkl. bardzo cieplej wody
      i płukać gardło 5 razy dziennie
      kiedyś człowiek jak usłyszał mój głos powiedział żebym spróbowała, smaczne to nie jest ale wierzcie mi kochane, ze REWELACYJNIE pomaga
      życzę zdrowia Anita buziaki

      Usuń
  17. Cieszy mnie że już wtorek

    OdpowiedzUsuń
  18. Przysiadłam na chwilę, żeby poczytać i się zadumałam. Ciekawe po jakich hasłach ludzie będą trafiać na ten blog:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sollet! o tym samym dziś myślałam!

      Usuń
    2. i straszne i smieszne...
      "mój pierwszy wymuszony raz":/

      Usuń
    3. oraz:
      "zyli sobie trzej hinczycy"
      pisownia oryginalna

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. ooo! pamiętam jak te wierszyki wspominałyśmy z Gagunią
      o Chińczykach i Chinkach :))

      Usuń
    6. ale nie o hinczykach :ppp

      Usuń
    7. a może jednak była w użyciu fariatkowa ortografia? ;P

      Usuń
    8. nie :)

      http://wymuszonyblog.blogspot.com/2014/06/gos-ludu-czyli-alusia-strescia.html

      no i siem shihrauam :P

      Usuń
    9. muszę to wkleić z tamtego wpisu!!!
      autor Luszka

      a kiedy siem wypeuniom dni
      i przyjdzie umrzeć w różnych czasach
      prosto do trumny bendom szuy
      fariatki w dzinsowych teksasach

      Usuń
    10. ehehe :) już zapomniałam, że takie piękne streszczenie napisałam )
      ale o hińczyku nic tam nie było!!!!

      Usuń
    11. ale o chinczykach tak :)

      Usuń
  19. raczej nie będzie na temat, ale zaryzykuję.
    mąż pod choinkem zakupił mi karnet na zabieg/zabiegi do SPA. ponieważ kończył się termin, poszłam dziś coś sobie ze zmęczoną twarzą zrobić. była konsultacja, jakiś tam piling, maska, smarowidła. po 1,5 leżenia pani musiała mnie podnosić z kozetki, bo sama nie byłam w stanie. ale mi było głupio... może na drugi zabieg niech mąż idzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDD
      Sorry, ale mie ubawiło
      Ja uważam, że raczej powinnaś częściej, trening czyni miszcza
      naumiesz się wstawać :pp

      Usuń
    2. raczej w temacie to było
      mąż dba o związek, stara się i pielęgnuje uczucie :)

      Usuń
    3. tak asekuracyjnie napisałam, że raczej nie będzie na temat, bo się bałam.

      Usuń
    4. ale co Cię bolało, że nie mogłaś wstać?
      no i o co chciałaś mnie zapytać?

      Usuń
    5. odcinek lędźwiowy mnię bolał.
      jakie piżamy są modne w tym sezonie w szpitalu?
      @

      Usuń
  20. a tak w ogóle to, Rybcia, piszesz już?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę się zdecydować
      o seksie czy chorobach??

      Usuń
    2. wenerycznych, by polonczyc :p

      Usuń